A gdyby tak kazdy wykonywal to w 100%? W koncu kazdy balby sie przyjmowac pomoc, bo caly swiat krazyl by wokol pomagania .Jedna zasada... pamiętacie ten film o takim dzieciaku ehh..."Przekaż dalej"? Dzieciak umiera na końcu ale idea jest szczytna; ja pomagam trzem osobom one pomagają dalszym trzem...
Niekoniecznie. Sa osoby (czesto z moher-team) ktore sa wielce wierzace i do kosciola chodza 8 razy w tygodniu ( w niedziele to na 2 msze). A poza kosciolem to potrafia Cie kurwami obrzucic, uwazac sie za lepszego i jako wielce swieta osoba bogiem straszyc (2 przykazanie?) .Zależy co rozumiesz poprzez przestrzeganie. Bo nie istnieje człowiek na ziemi który nie łamie jego założeń, no chyba, że chodzi ci o tak zwanych "wierzący- niepraktykujący" ale przykro mi oni wierzący tylko z nazwy.
A tak serio. Mam kolezanke ktora jest wierzaca prawdziwie. Przestrzega postu, przykazan i ogolnie tych religijnych (imho) pierdol. Nie wychodzi z zalozenia "a tam, wyspowiadam sie pozniej". Poprostu stara sie tego nie robic. I do takiej osoby czuje respekt. Ale reszta osob ktora chodzi do kosciola i nazywa sie wierzacymi praktykujacymi i tak nauki kosciola ma rzyci.