Po pierwsze - ten offtop już kończymy, zanim polecą głowy i wpisy na CL
.
Azrael pisze:Proch nie był zasługą europejczyków, a Chinczyków... Nie znali koni
a europejczycy lam. Będziemy się kłucić czyja fauna była bogatsza? Wytop brązu znali. Zresztą nie ma co gadać o tym kto wynalazł większą ilość rzeczy, gdyż to wcale nie jest miarą.
Czy znali wytop brązu - nie jestem pewien, natomiast na pewno z niego nie korzystali. Nie znali koni, a lam nie umieli twórczo wykorzystać - w sumie wypadało na to, że od prochu (który uważa się za coś, co zniszczyło Indian) większy efekt psychologiczny dawały konie właśnie, które tubylcy uważali za bóstwa.
Azrael pisze:Aztekowie uważali oddanie swemu serca bogom za wielki zaszczyt i robili to z przyjemnością (no, po drodze na schody nie jeden spanikował), ale zawsze to lepsze niż wywleczenie za włosy na stos... no i najpierw tortury, których sam początek był gorszy niż wyrwanie serca.
Hmm. Poczytaj sobie, a dowiesz się, że większość ofiar nie szła z radością na ołtarz, tylko była wcześniej porządnie naćpana, także po to, żeby nie zeszła za prędko. Inkwizycja to całkiem inna liga - w jedno święto w jednym azteckim mieście ginęło więcej osób, niż w całych Niemczech (które były wybitnie stosogennym krajem) na stosach przez cały okres działania Sacrum Officium. Tortury to tak naprawdę mit, stosowano je dość rzadko, bo wszelkie wymuszone nimi oświadczenia
musiały zostać potwierdzone dobrowolnie. Wyjątkiem była Hiszpańska Inkwizycja (której nikt się nie spodziewał!), ale ona była instytucją świecką...
Azrael pisze:Chsześcijanie w tym czasie łazili po mieście i biczowali się po placach.. a nawet, składali śluby celibatu
(zgroza)
Uwierz, wolę przejść się po całej Warszawie, batożąc się ile wlezie, niż zrobić sobie w penisie dziurę szerokości kciuka - a takie przypadki faktycznie miały miejsce wśród ludów Mezoameryki.
Azrael pisze:Krucjaty mówi Ci to coś? Zresztą tak naprawdę było straaaaasznie mało ( o ile nie wogule) wojen nie-dla-forsy-lub-innych-korzyści-materialnych. Aztekowie naprawdę walczyli dla wiary(czasem... chyba
).
Bez przerwy walczyli dla wiary, ale to samo można powiedzieć o wyprawach krzyżowych. Z tym, że te drugie były wojną w miarę cywilizowaną i konwencjonalną (o ile można tak mówić o wojnie za wiarę), chodziło w nich o coś innego niż w "wojnach kwiatów". Aha, i nigdy nie było wojen altruistycznych.
Azrael pisze:Ta... tylko tak się skład, że to konkwistadorzy wytępili indian. Zauważ, że wszystkie wynalazki jakie wymieniłeś ku czci europy były tak naprawdę wykorzystywane do zabijania... Aztekowie woleli pokojowo np. oglądać gwiazdy. No i nawet 400 lat później Hitler pokazał jak to Germanie "żądzą" pod względem pacyfizmu.
LOL. Woleli oglądać gwiazdy? Aztekowie, Inkowie, Olmekowie, wszyscy oni tworzyli olbrzymie imperia po trupach. Ofiary szły w setki tysięcy, zwłaszcza przy poprawce na to, że tamtejsze miasta były dużo większe niż europejskie w owym czasie. Cywilizacje Ameryki Środkowej były NIEPRAWDOPODOBNIE wojownicze. Inaczej Cortez i s-ka wytępiliby je po tygodniu, bez La Noche Triste i tym podobnych. To, że konkwistadorzy pobili Indian, nie znaczy jeszcze, że tamci byli miłującymi pokój zbieraczami grzybków.