Strona 12 z 15

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 16:08
autor: Sihamaah
@Sih: Ekhem - nie jest? W obecnej Polsce nie jest to głupia teoria spiskowa? Powiedz mi zatem w jaki to straszliwy sposób przypały z Wiejskiej indoktronizują bezbronną młodzież.
Zacznijmy od tego:
Indoktrynacja - proces korzystający z propagandy w celu wpajania określonych ideologii, poglądów lub przekonań.
Może za rok jak będziesz w drugiej klasie i będzie ci się robiło niedobrze od ciągłego powtarzania ponad pół roku na romantyzmie jakim to wspaniałym i cierpiącym za innych narodem jesteśmy, wybranym przez Boga, i będzie ci się kazało powtarzać - to wtedy zrozumiesz. A potem jeszcze półtora roku też - bo "romantyzm wciąż w nas jest..." Dobra, dobra - wiem, Mickiewicz i cała literatura narodowowyzwoleńcza to ogromna część historii naszej literatury, ale do cholery, jak cały czas non-stop powtarzasz jacy to Rosjanie źli a my wspaniali i szlachetni plus to powyższe, to nie sposób, żeby nie zrobiło ci się niedobrze. I to jest indoktrynacja jak najbardziej, bo non-stop powtarzasz te głupie hasełka niczym pacierz. I tylko mi tu nie wyjeżdżać jak to było za komuny, że się uczyliście wierszów do Lenina, bo my się uczyliśmy w podstawówce 50% czasu - polski, katechezy, historia nawet - o tym, jaki Bóg i "nasz Kościół", "nasza wiara" są wspaniałe. Wiem, że to wszystko nijak ma się do różnych indoktrynacji stosowanych w krajach choćby totalitarnych, ale do cholery, trzeba być debilem, żeby nie przyznać mi choć częściowo racji. To wszystko, nazywane "pisaniem ku pokrzepieniu serc" czy "zaszczepianie idei patriotycznych" to nic innego jak indoktrynacja.

Naturalnie wiem, że przekazywanie wiedzy bez indoktrynacji jest w zasadzie niemożliwe - poza przedmiotami ścisłymi oczywiście...

sql

: sobota, 21 marca 2009, 16:56
autor: Ilenear
Sihamaah czepiasz się i nie chcesz przyznać, że Słowacki wielkim poetą był ;) Ja też nigdy nie lubiłem lekcji Polskiego. Dobrze, że mam to już za sobą. 8)

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 17:04
autor: Rachet
Sihamaah! Wreszcie ktoś to zauważył/powiedział głośno. Dziękuję, mnie wyśmiewali.

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 17:40
autor: Phoven
Bo z was sie zawsze wysmiewają. ;)
Może za rok jak będziesz w drugiej klasie i będzie ci się robiło niedobrze od ciągłego powtarzania ponad pół roku na romantyzmie jakim to wspaniałym i cierpiącym za innych narodem jesteśmy, wybranym przez Boga, i będzie ci się kazało powtarzać - to wtedy zrozumiesz.
Spoko - wysłuchuje codziennie jak to romantyzm ssie, a Maria Janion śni sie po nocach. Ale lulz - to jest podejście do tematu konkretnego nauczyciela - nie złowrogiego systemu. ;P Innymi słowy - to już Twój problem, ze trafiłeś na takiego a nie innego maniaka. Gwarantuje Ci, ze są nauczyciele którzy podchodzą bez egzaltacji do romantyzmu, Mickiewicza, religii - sam mam z taką kolesiówą lekcje. :P Z drugiej strony mam wos z totalnym lewakiem który objechał ostatnio mi kumpele, że śmiała być przeciwna aborcji na życzenie ("bo jak to tak, skoro jest kobietą"), albo próbował nam udowodnić jakie to państwowe molochy są wydajne. Tylko, że widzisz - on już taki jest - żadni politycy nie są w to zamieszani. Indoktrynacja w szkole to oczywiście fakt - zawsze znajdzie się jakiś nauczyciel z misja krzewienia Jedynej Prawdy*, tyle, ze to ma sie tak do odgórnego prania mózgów jak rozsądna kultura jazdy do kierowcy z Wawy.

*Jakakolwiek by ona nie była.

---

Oczywiście mogę dalej dyskutować na Ważne Tematy ale kurde, to jest spam-topic - troche zarzuty. ;P

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 18:13
autor: Nhunter
Uważam, że nauczyciel poza szkołą może sobie mówić cokolwiek chce.
Ale w szkole, gdzie jest on dla uczniów pewnym autorytetem (dla jednych mniejszym, dla innych większym, ale jest), powinien być obiektywny.
Tak jak to robił mój nauczyciel WoSu. Musielismy się naprawdę nagimnastykować, żeby wiedzieć co on sądzi o jakims trudnym temacie, bo sam unikał wypowiadania się.

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 18:35
autor: Sihamaah

Kod: Zaznacz cały

Tylko, że widzisz - on już taki jest - żadni politycy nie są w to zamieszani.
Zaraz wyskoczy Brzoza, że znowu najeżdżamy na wcale-nie-tak-złego-Giertycha, ale tenże pan wycofał chociażby Gombrowicza który tą naszą och! wspaniałą, polską, cierpiętniczą, romantyczną, postawę wyśmiał a dodał wiersze JP2. Nie są to zabiegi indoktrynacyjne? Nie rozumiem czemu np. nie omawia się fragmentów "To rzekł Zaratustra" Nietzschego? Wiem, że to dzieło skierowane tak czy siak było do jakby elit, ale dość istotnie wpłynęło na kulturę. W dodatku prezentowało pogląd stanowiący wspaniałą opozycję do chyba całej mi znanej moralizatorskiej, szkolnej literatury.

Po prostu program w liceum jest tak mocno indoktronizacyjnie skomponowany. W gimnazjum było pod tym względem dużo lepiej - wolność interpretacyjna pod warunkiem przedstawienia swojego własnego zdania.
Indoktrynacja w szkole to oczywiście fakt - zawsze znajdzie się jakiś nauczyciel z misja krzewienia Jedynej Prawdy
No właśnie, dodając powyższe do tego = przewalone na polskim. Na szczęście to nie u mnie :P

(Można by przenieść posty do nowego topica tak btw.)

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 20:07
autor: Tori
Co wy pieprzycie, nauczanie domowe jest jak najbardziej legalne. Dziecko tylko przychodzi do szkoły bodajże co pół roku i zdaje egzaminy. Czytałem nawet ostatnio w jakiejś pierdołowatej gazecie (albo tam www, nie pamiętam), że dziecko z średnią 3, po nauce w domu ma 6.


I to jest całkiem możliwe.

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 20:12
autor: Sihamaah
Nauczanie w domu ma też swoje minusy: dziecko nie przystosowuje się do społeczeństwa w takim stopniu, jakby to zrobiło w placówce, gdzie uczy się więcej dzieci. Ale to już rodzica wybór, czy chce puścić dziecka tam czy w domu uczyć.

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 20:13
autor: Adamir
Bo materiał, który w szkole przyswaja się w 7 godzin spokojnie można przerobic w dwie godziny. Nauczyciel tłumaczy 30 osobom, a jednej osobie, to jest ogromna różnica.

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 23:38
autor: Brzoza
Tori pisze:Co wy pieprzycie, nauczanie domowe jest jak najbardziej legalne. Dziecko tylko przychodzi do szkoły bodajże co pół roku i zdaje egzaminy. Czytałem nawet ostatnio w jakiejś pierdołowatej gazecie (albo tam www, nie pamiętam), że dziecko z średnią 3, po nauce w domu ma 6.


I to jest całkiem możliwe.
Tylko, muszą do niego przychodzic nauczyciele z określonej szkoły to tak jakby wciąż był uczniem którejś ze szkół.
Nauczanie w domu ma też swoje minusy: dziecko nie przystosowuje się do społeczeństwa w takim stopniu, jakby to zrobiło w placówce, gdzie uczy się więcej dzieci. Ale to już rodzica wybór, czy chce puścić dziecka tam czy w domu uczyć.
Ta i kazdy taki jest dzieckiem zamknietym w wielkim wiktoriańskim domu z gigantycznym ogrodem gdzie wszystkie drzewa mają powykrzywiane kikuty i nie mają liści. Kurwa, takie dziecko kolegów nie ma z podwórka?

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 23:51
autor: Rachet
No właśnie przyjacielu Brzoza, problem w tym, że nie, bo skoro uczy się indywidualnie to z jakiegoś powodu. A skoro jest odizolowane od społeczeństwa od zawsze, bo niechodzi do szkoły, to jakim cudem samo z siebie ma się przełamać i iść w ciemno na podwórko i zacząć się kumplować z grupą zupełnie odbcych dzieciaków? To z regóły jest trudne nawet dla ludzi którzy normalnie chodzą do szkoły ( po 9 przeprowadzkach w życiu wiem coś o tym). Zdobywanie kolegow z podwórka jest dużo trudniejsze niż ze szkoły, bo tam są niejako odgórnie narzuceni, a podwórko to dla siedmiolatka dżungla. Taki ma z regóły przyjaciół wśród synów i córek znajomych rodziców.

Ale offtopic straszny, to fakt, przenieśmy to gdzieś.

Re: Radio Maryja

: sobota, 21 marca 2009, 23:59
autor: Nhunter
Rachet pisze:No właśnie przyjacielu Brzoza, problem w tym, że nie, bo skoro uczy się indywidualnie to z jakiegoś powodu. A skoro jest odizolowane od społeczeństwa od zawsze, bo niechodzi do szkoły, to jakim cudem samo z siebie ma się przełamać i iść w ciemno na podwórko i zacząć się kumplować z grupą zupełnie odbcych dzieciaków? To z regóły jest trudne nawet dla ludzi którzy normalnie chodzą do szkoły ( po 9 przeprowadzkach w życiu wiem coś o tym). Zdobywanie kolegow z podwórka jest dużo trudniejsze niż ze szkoły, bo tam są niejako odgórnie narzuceni, a podwórko to dla siedmiolatka dżungla. Taki ma z regóły przyjaciół wśród synów i córek znajomych rodziców.
Rachet ma rację.
Wszyscy moi najlepsi przyjaciele i znajomi to Ci, których poznałem, bo nasi rodzice kiedys choć raz się spotkali i ja byłem przy tym i ich dzieci też.
Jest jeszcze fakt, że niektórzy ludzie (na przykład ja) mają problemy z nawiązywaniem nowych kontaktów.
Szkoła ułatwia zawieranie znajomosci.

Re: Radio Maryja

: niedziela, 22 marca 2009, 00:04
autor: Brzoza
No właśnie przyjacielu Brzoza, problem w tym, że nie, bo skoro uczy się indywidualnie to z jakiegoś powodu. A skoro jest odizolowane od społeczeństwa od zawsze, bo niechodzi do szkoły, to jakim cudem samo z siebie ma się przełamać i iść w ciemno na podwórko i zacząć się kumplować z grupą zupełnie odbcych dzieciaków? To z regóły jest trudne nawet dla ludzi którzy normalnie chodzą do szkoły ( po 9 przeprowadzkach w życiu wiem coś o tym). Zdobywanie kolegow z podwórka jest dużo trudniejsze niż ze szkoły, bo tam są niejako odgórnie narzuceni, a podwórko to dla siedmiolatka dżungla. Taki ma z regóły przyjaciół wśród synów i córek znajomych rodziców.
Ee... nie wiem jak Wy, ale ja kolegów z podwórka miałem zawsze, nawet jak nie chodziłem do szkoły juz ich miałem. A jak sie przeprowadziłem wystarczyło pojsć pograc w gale albo palanta zeby kogos poznać

Ba żeby było ciekawiej uwazam że powinne pojawić sie również szkoły tylko dla dziewcząt i tylko dla chlopców.

Re: Radio Maryja

: niedziela, 22 marca 2009, 00:08
autor: Ilenear
A skąd taka skrajność? Jakie byłyby zalety z osobnych szkół dla chłopców i dziewczynek?

Re: Radio Maryja

: niedziela, 22 marca 2009, 00:12
autor: Nhunter
Bez dziewczyn w szkole? To powiedz mi Brzoza... Co ja bym robił z kumplami na przerwach na korytarzu?

sql

: niedziela, 22 marca 2009, 00:14
autor: Rachet
Ee... nie wiem jak Wy, ale ja kolegów z podwórka miałem zawsze, nawet jak nie chodziłem do szkoły juz ich miałem. A jak sie przeprowadziłem wystarczyło pojsć pograc w gale albo palanta zeby kogos poznać

Ba żeby było ciekawiej uwazam że powinne pojawić sie również szkoły tylko dla dziewcząt i tylko dla chlopców.
Tak, ale Ty nie miałeś takich problemów społecznych/emocjonalnych, żeby uczyć się w domu, znaczy się normalnie chodziłeś do szkoły. Ale uwierz mi jakiekolwiek odchylenia od normy mogą sprawiać trudności. Ja na ten przykład w podstawówce miałem... prze*** miałem, bo bylem dość niski jak na swój wiek a dodatkowo poszedłem do szkoły rok wcześniej. Miałem kumpli, ale pewność siebie i pozycję społeczną miałem zdrowo podkopane i już miałem problemy, żeby się przemóc za pierwszym razem i zagadać do kogoś z nowego podwórka że tak powiem. Więc co dopiero musi czuć dzieciak który niegdy w życiu nie był w szkole? Nie mówię, że tak jest zawsze, ale, że to jest więcej niż prawdopodobne.

Re: Radio Maryja

: niedziela, 22 marca 2009, 00:18
autor: Brzoza
Mówię poprostu o tym ze rodzic(jezeli juz jest NAKAZ nauki) powinien móc wybierać w szkołach do których chce puscić syna/córkę.
Szkoły koedukacyjne to wypadkowa 'równouprawnienia'. Które imho nie istnieje. Może to zabrzmi fanatycznie, ale chociażby dlatego powinne istnieć. Nawet jakaś feministka z USA pisała o tym pracę że dziewczynki uczą sie lepiej w inny sposób niż chłopcy, w innej temperaturze pokojowej etc. Jeszcze jest pewna rzecz - kulturowa. Meżczyzna poznaje kobietę w zupelnie inny sposób i na odwrót.
Co ja bym robił z kumplami na przerwach na korytarzu?
Rozmawiał o grach komputerowych, książkach, etc. Takie szkoły zazwyczaj są z internatem i ojcowie/matki/rodziny(hell yeah równouprawnienie) płacą grube krocie żeby posłać swoje dziecko do takiej szkoły, bo takie szkoły mają renomę. ( to tak co do tego ze "och jestem jedynym metalem w szkole i mnie bijom)

Ja Wam powiem tak, sucho calkowicie. Rodzice inwestują w dziecko - po co? Chyba po to żeby dziecko moglo byc samodzielne prawda? A kiedy już będzie samodzielne i sie wyprowadzi, rodzice pozostaną sami w swoim gniazdku i popracują, pójda na marną emeryturkę i oczekują od dzieci opieki, wzamian za wychowanie.