Tortury (wszelakiego rodzaju)

Tutaj poruszamy wszystkie tematy, których nie da się upchnąć powyżej...
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

O tym też słyszałem, mi chodził raczej o to, że w beczce zamykano już dorosłych ludzi. I to znacznie większych niż beczka. Wkładali cię tak, że stopami dotykałeś potylicy... nie za fajnie, nieprawdaż?
Szelmon
Buńczuczny Tawerniak
Buńczuczny Tawerniak
Posty: 1441
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
Lokalizacja: Baile Atha Cliath
Kontakt:

Post autor: Szelmon »

Alez zle mnie zrozumiales. Nie chcialem poddac w watpliwosc metody ktora opisales. Po prostu mi to przypomnialo o tych dzieciach przerabianych na male potworki.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Saturas
Pomywacz
Posty: 39
Rejestracja: poniedziałek, 21 maja 2007, 20:26
Lokalizacja: Z Korinis

Post autor: Saturas »

Ciakawą torturą była maszyna, ktora razciagala rece i noko torturowanego. Jego konczyny zawiazywano grubymi sznurami i za pomocą kołowrotu rozciagano go. Czasami skutkiem tej maszyny było oberwanie kończyn :x . Ale dzięki niej dowiadywano sie wiele ciekawych rzeczy.
"(...)Ponieważ tchórz umiera 1000 razy, a bohater tylko raz(...)"
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Post autor: Ravandil »

Przypomniała mi się ciekawa rzecz, i to dość paskudna. Może to nie do końca tortura, ale jednak. Zabawa była stosowana przez Mongołów w XIII wieku i polegała na... wyłapywaniu ciężarnych kobiet, rozcinaniu im brzucha i zaszywaniu tam kota (albo jakiegoś innego zwierza). Było jeszcze parę tego, ale teraz nie pamiętam. W każdym razie iście makabryczne. Widać, że nie tylko Europejczycy mieli tak wspaniałe pomysły na znęcanie się nad innymi.
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Post autor: Tevery Best »

Z dedykacją dla Nordyckiej Zielonej Lewicy: tortury wikingów.
1. Krwawy Orzeł:
Ofierze rozrywano klatkę piersiową, aby zobaczyć, co jest w środku. Jeżeli biedak przeżył proces (a zdarzało się tak), wyrywano mu, na żywca, serce.
2. NoName.
Ofiary przebijano na wylot w kostkach i wieszano przez utworzone dziury na sznurze, jak pranie, głową w dół. Każdy ruch to arcybolesne szarpanie ścięgien. Nie polecam na nudne chwile.
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Odnośnie tego pierwszego to znam lepszą wersję: Wyrywano ofiarze płuca przez plecy łamiąc przy okazji żebra. Całkiem pomysłowe i napewno bardzo widowiskowe ;).
Ostatnio zmieniony wtorek, 22 maja 2007, 18:57 przez Heimdall, łącznie zmieniany 1 raz.
...
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Tak jak honorowa śmierć wikingów- słyszałem o niej z kilku, niezbyt pewnych źródeł- a miało to polegać na przebiciu sobie brzucha, wyciągnięciu jelita cienkiego, przywiązania go do słupa i okrążania go, aż jelito się skończy...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Co to za tematy się ukazują ostatnio :P
Tortury fajna sprawa ale jako opis w ksiażkach - to tyle co mam do powiedzenia w tym temacie.

A tak BTW to fajnie musiały wyglądać sepuku gdzie koleś podzynający gardło spóźnił się lub zagapił ;)
.
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Post autor: Trankvilus »

Tori, to ja podam Ci wersję, jaką ja słyszałem, odnośnie tego, o czym mówisz. Czy była to honorowa śmierć dla wikinga - nie wiem.
Irlandzki król, Brian Boru, jak wiemy, zginął w bitwie pod Clontarf (23 kwietnia 1014r.). Bitwa rozegrała się pomiędzy armiami Briana i jarla Sigurda (a. Sygurda). Wygrali Irlandczycy. Teorii na temat śmierci króla jest co najmniej dwie:
a) Tuż po bitwie król oddalił się od swych namiotów i udał sam do lasu na modły dziękczynne. Pech chciał, że trafił na wikińskich niedobitków, którzy tym lasem uciekali.
b) Namioty króla były rozbite na skraju lasu, sam król - nie wiedzieć czemu - bez straży przybocznej modlił sie w namiocie, kiedy z lasu wypadły niedobitki wikińskiej armii.
Jakby nie było, faktem bezspornym jest, że król zginął, a jego zabójca - wiking Brodir - został za to ukarany. Rozpruto mu brzuch, zahaczono jelita o gałąź i oprowadzano delikwenta wokół pnia.
Koyaanisqatsi!
Dimitrij Urianov
Pomywacz
Posty: 71
Rejestracja: sobota, 17 marca 2007, 21:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Searching for fuel.

Post autor: Dimitrij Urianov »

Ciekaw jestem, na ile mógł iść, czując jak z chlupotem wyciąga mu flaki.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Dimitrij Urianov pisze:Ciekaw jestem, na ile mógł iść, czując jak z chlupotem wyciąga mu flaki.
No jelito cieńkie ma chyba ponad 2 metry? (znowu nie uważałem na biologi?)
.
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Post autor: Trankvilus »

Ja bym powiedział, że z 5m 8)
Na ile mógł iść - nie wiadomo. Ważne, że umarł - czy raczej zginął. Zapewne, gdy już sam nie mógł, ktoś mu pomagał.
Koyaanisqatsi!
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Post autor: Tevery Best »

Deep pisze:A tak BTW to fajnie musiały wyglądać sepuku gdzie koleś podzynający gardło spóźnił się lub zagapił ;)
A co miała powiedzieć żona angielskiego króla Henryka VIII, Anna Boleyn, którą król skazał na śmierć przez ścięcie, bo upatrzył sobie inną? Kat był takim partaczem, że trzy razy ciął jej toporem głowę, a i tak musiał poprawić nożem...
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

@Tevery: Zdaje się, że nie tylko jej :P
.
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

No tak, ale inne zostały obsłużone znacznie bardziej humanitarnie.


A co do tortur to zapmnieliśmy o czymś co jest w stanie zmienić człowieka w zwierze. Głód. Łagry i KL pokazały, że głód silniejszy jest od moralności i godności.
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Post autor: Trankvilus »

Takie zagrywki były "praktykowane" tylko na zamówienie. Kat sam z siebie dążył do jak najszybszego i "czystego" zakończenia kaźni. Bo chybienia, powtarzanie cięć itp. podważały jego kompetencje i umiejętności. Ponadto, jeżeli wierzyć historykom, lud zgromadzony przy egzekucji nie lubił partaczy, zdarzały sie nawet represje na kacie, który popełnił "błąd w sztuce" - z pobiciami i zabójstwami, jeżeli mnie pamięć nie myli, włącznie. Dlatego ścinanie "na dwa/trzy" praktykowało się tylko na zamówienie, gdy zamawiający osłodził despekt pieniędzmi i umiał wybronić kata od konsekwencji.

Głód i odpowiednie zagrywki psychologiczne. GUŁag i Kozentrationslager to nie były tortury. To nie były kary. To była próba realizacji wypaczonych założeń wypaczonego systemu przez wypaczonych ludzi, objęty państwowym poparciem i profesjonalnym wsparciem merytorycznym. Zbrodnie, których ogrom powinien przerażać i ostrzegać jeszcze przez dłuuugi czas. Ale nie powinny służyć do napiętnowania narodów, czy jako broń polityczna w czasach obecnych. Jak to ktoś ładnie powiedział - "Nie zapomnieć, pamiętać, ale nie rozpamiętywać".
Koyaanisqatsi!
komodor
Pomywacz
Posty: 71
Rejestracja: środa, 24 października 2007, 19:58
Lokalizacja: Białystok

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: komodor »

Słyszałem kiedyś o starej chińskiej torturze: Sadzało się skazanego na drewnianym stołku, wieszało się nad nim wiadro z wodą, w taki sposób, aby woda spadała kropla po kropli na głowę skazanego, aż wreszcie skazany tracił zmysły.
ODPOWIEDZ