Tortury (wszelakiego rodzaju)

Tutaj poruszamy wszystkie tematy, których nie da się upchnąć powyżej...
ODPOWIEDZ
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Brzoza »

iemniej w dziedzinie tortur psychicznych znacznie lepiej sprawdzają się takie klasyki jak Chińska Tortura Wodna, Patrz Jak Torturuję Twoje Dzieci, Mrówki i Miód (która to podobnie jak Szczur w Wiadrze bardzo łatwo może przestać być torturą psychiczną i stać się fizyczną), Długotrwały Brak Snu i wymyślony ponoć przez KGB Słoik Os (nieco zbliżone do Mrówek i Miodu).
Ciekawi mnie czy ktoś wymieniał waterboarding.

http://www.youtube.com/watch?v=9G2wZ5A2zRA
(nie wiem jak się ustawia tutaj tak żeby sie wyswietlało wiec podsyłam linka)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Rudzia
Pomywacz
Posty: 34
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 12:09
Numer GG: 0

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Rudzia »

Thurs pisze:
Waszym zdaniem demony nie istnieją...?
Nie wiem jak mogą przerażać demony, Bóg, szatan, duchy, krzyż, nawet ten odwrócony ;), pentagram i czarny kot przebiegający drogę. Tak samo nie wyobrażam sobie jak straszenie w obecnych czasach kogoś demonami albo piekłem może złamać psychicznie. No chyba, że ten ktoś ma umysł dziecka, albo jest straaaaasznie zindoktrynowany przez kościół - normalka w średniowieczu i trochę później, więc wtedy mogło mieć to jako taką skuteczność, ostre kolce wbijające się w d..ę też sporo dawały. ;)
Wspomniano, że tytuł jest realistyczny... Ale nikt nie mówił, że współczesny.

I jeszcze moja ulubiona tortura: sadzanie okrakiem, gołym tyłkiem na naćwiekowanej desce (z braku takowej może być nioheblowana) i ciąganie, ciąganie, ciąganie w tą i z powrotem...
Jeżeli w puszczy padnie chociaż jedno drzewo, zabiję łajdaka, który to sprawi.
mone0
Mat
Mat
Posty: 473
Rejestracja: wtorek, 10 czerwca 2008, 14:05
Numer GG: 12563782

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: mone0 »

Nie wiem, czy ktoś wspominał o "śrubie", taki mało przyjemny przyrząd, działający jak imadło lub "dziadek do orzechów". Bardzo poręczne, można było nosić w kieszeni :D
Śruba składała się z dwóch blach metalu, długości ok. 15 cm, połączone ze sobą jednym prętem [coś na kształt grubego gwoździa, z jednej strony przytwierdzone na stałe, z drugiej ruchome] i śrubą [z jednej strony blachy przytwierdzone na stałe], a na końcu owej śruby pokrętło. Blaszki od strony wewnętrznej posiadały kolce, które po skręceniu śruby miażdżyły paluszki, a jak ktoś chciał to mógł tam wsadzić coś innego.
"Śruba" to taki mały dodatek do podręcznego zestawu "małego inkwizytora" ;p.
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Thurs »

Wspomniano, że tytuł jest realistyczny... Ale nikt nie mówił, że współczesny.
Ależ ja tylko zwróciłem uwagę na fakt, że tortura może się trochę przeterminować. :roll:
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Perzyn »

Rudzia pisze: Wspomniano, że tytuł jest realistyczny... Ale nikt nie mówił, że współczesny.
Aha... rozumiem. Oczywiście, że przywoływanie demonów i inne takie są realistyczne. Dobrze. [- Niech ktoś ją zagada, ja zadzwonię do psychiatryka!]

A co do opisanej przez ciebie deski to opisałaś jeden z wariantów kozła czarownic czyli tak zwanego hiszpańskiego osła. Z tym, że pomysłowi inkwizytorzy dodali do tego jeszcze ciężarki na nogach. A najbardziej klasyczną wersją jest piramida lub kozioł o ostrych krawędziach (kozioł przystosowany tak, by u góry była pięknie wyostrzona krawędź a nie jak w typowej konstrukcji tego kształtu płasko) i mam tu na myśli bardzo ostre krawędzie. Do tego ciężarki lub liny z bloczkami i nawet nie trzeba takiego delikwenta (a w zasadzie delikwentki) przesuwać bo narzędzie zagłębia się coraz bardziej.
Santus Faustus I
Marynarz
Marynarz
Posty: 170
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 21:27
Numer GG: 7744917
Lokalizacja: Tłuszcz - okolice Wołomina

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Santus Faustus I »

Moment! Jaką znowu delikwentkę masz na myśli? Czarownicę? Inkwizycja (a na 100% ta w Hiszpanii) nie zajmowała się polowaniami na czarownice. Takie rzeczy to była domena protestantów. Np. takie Salem nie było miasteczkiem katolickim. Proszę mi tu nie rzucać bzdurnych oskarżeń pod adresem tak szacownej instytucji, bo i ja mogę napisać o tobie coś nieprzyjemnego.
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Thurs »

Santus Faustus I pisze:Proszę mi tu nie rzucać bzdurnych oskarżeń pod adresem tak szacownej instytucji, bo i ja mogę napisać o tobie coś nieprzyjemnego.
Taa? A SS to byli harcerzyki w czarnych mundurkach. :P
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Thurs »

Objawię cię i powiem, że inkwizycji było parę. :P
Najpopularniejsza jest ta hiszpańska i ona była zeświecczona do granic możliwości. Cały czas jednak miał nad nią teoretycznie kontrolę papież. W praktyce mógł co najwyżej wykląć parę osób. :P
Jeśli myślisz o średniowiecznej inkwizycji to była to instytucja napewno nie świecka, tak samo zresztą jak Inkwizycja rzymska, która działała bardzo długo. Nakładała tzw. kary moralne, i przekazywała delikwenta dalej do sądów świeckich, jeśli czyny które popełnili były związane z prawem świeckim. Sama Święta Inkwizycja nie była instytucją świecką, lecz kościelną ponieważ "chrześcijańskie" powody kierowały inkwizytorami, a ci z kolei odpowiadali tylko przed papieżem. :P

Ofiarami byli często przypadkowi ludzie, prawdą jest, że podpadziochy. Było duuużo śledztw o czary sensu stricte i "czarownice" były na cenzurowanym. Monopol na religię i cuda miał kościół, wszelkie konszachty z diabłem, uprawianie czarnej magii, ludowe uzdrowicielstwo, często mające swe źródła w pogańskich wierzeniach, nie były tolerowane, dla dobra dusz ludzkich. Amen. :P
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 września 2008, 23:03 przez Thurs, łącznie zmieniany 2 razy.
Santus Faustus I
Marynarz
Marynarz
Posty: 170
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 21:27
Numer GG: 7744917
Lokalizacja: Tłuszcz - okolice Wołomina

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Santus Faustus I »

Thurs pisze:
Santus Faustus I pisze:Proszę mi tu nie rzucać bzdurnych oskarżeń pod adresem tak szacownej instytucji, bo i ja mogę napisać o tobie coś nieprzyjemnego.
Taa? A SS to byli harcerzyki w czarnych mundurkach. :P
Nawet nie porównuj Inkwizycji do SS. Nie ta skala i całkowicie inne cele. Drogi Thursie - osobnicy stawający przed sądami inkwizycyjnymi to zwykle byli jacyś rebelianci i zbóje. Łączyło się to z religią, ale specyfika czasów była taka, że jak chciało się wygłosić jakąś wywrotową doktrynę to najlepiej było ubrać ją w retorykę religijną. Szkoda, że prawosławni nie mieli takiej instytucji u siebie i nie działała do XX wieku. Nie mielibyśmy dzisiaj pojęcia co to jest stalinizm, rewolucja bolszewicka, trockizm i reszta tego badziewia. Popełniasz przynajmniej jeden błąd - inkwizytorzy nie mieli władzy wydawania jakichkolwiek wyroków. Mogli orzec o winie i oddać podejrzanego sądowi świeckiemu. Dopiero tamten wydawał wyrok, który wcale nie musiał być nawet wyrokiem śmierci.
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Thurs »

inkwizytorzy nie mieli władzy wydawania jakichkolwiek wyroków
Mogli orzec o winie i oddać podejrzanego sądowi świeckiemu. Dopiero tamten wydawał wyrok, który wcale nie musiał być nawet wyrokiem śmierci.
Drogi Faustusie ty też nie doczytałeś. ;)
Mogli wydawać wyroki w sprawach kościelnych, nakładać kary moralne, posty i takie tam. A w sprawach związanych z prawem świeckim oddawali oskarżonego pod władzę inkwizycji świeckiej, gdzie oczywiście czekały go tortury o wiele gorsze niż morzenie głodem w odosobnieniu, którą stosowała ta święta.

Ale ale, za tymi wszystkimi śmierciami nie stał nikt inny, ale właśnie papieże. Papież Innocenty VIII w 1484 roku ogłosił Summis Desiderantes przeciwko czarownicom, dla inkwizytora Kramera i Sprengera (dwóch idiotów w kościelnych szatach) była to woda na młyn, od tego momentu wiele kobiet spłonęło na stosach. Wcześniej Innocenty III wydał rozkaz wymordowania katarów którym się baaardzo dobrze wiodło, wiedli życie w pokoju i dobrobycie, no i sprzeciwiali się władzy papieża i faudalizmowi, czego oczywiście ktoś taki, jak głowa kościoła katolickiego, następca świętego Piotra, nie mógł przeboleć. :D

Jak więc Instytucja nad którą sprawowała nadzór taka osoba, mogła wykazywać się miłosierdziem? Jak chrześcijanie mogli się inaczej zachowywać skoro zezwalał na to kościół? Kryjąć się za świeckim ramieniem inkwizytorzy dokonywali zła w czystej postaci, dla dobra oskarżonych. Nie wszyscy ale wystarczy poczytać jakie przekręty i jakie sztuczki stosowano, żeby dowieść winy oskarżonych, jak omijano sprytnie prawo. Czasem nawet i nie musiano. Kościół miał na tyle duży wpływ na świeckie sądownictwo, że herezję zaliczano do zwykłych, ściganych przez państwo przestępstw, zwykle wystarczyło posądzenie o czary, żeby kogoś wziąść w obroty. Tak więc sądy świeckie miały co robić, kaci mieli pełne ręce roboty. :P
Zaknafein
Bombardier
Bombardier
Posty: 729
Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2005, 09:56
Numer GG: 4464308
Lokalizacja: Free City Vratislavia
Kontakt:

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Zaknafein »

Santus Faustus I pisze:[...]Inkwizytorzy nie mieli władzy wydawania jakichkolwiek wyroków. Mogli orzec o winie i oddać podejrzanego sądowi świeckiemu. Dopiero tamten wydawał wyrok, który wcale nie musiał być nawet wyrokiem śmierci.
Mieli za to prawo sugerowania wyroku. Stąd tak popularna w tamtych czasach śmierć przez spalenie na stosie, która była ucieleśnieniem inkwizycyjnej sugestii, by ukarać delikwenta/delikwentkę bez rozlewu krwi.
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Brzoza »

Ofiarami byli często przypadkowi ludzie, prawdą jest, że podpadziochy. Było duuużo śledztw o czary sensu stricte i "czarownice" były na cenzurowanym. Monopol na religię i cuda miał kościół, wszelkie konszachty z diabłem, uprawianie czarnej magii, ludowe uzdrowicielstwo, często mające swe źródła w pogańskich wierzeniach, nie były tolerowane, dla dobra dusz ludzkich. Amen.
Najzabawniejsze jest to że w hiszpanii król wpadł na to jak użyć Torquemady & co. do powiększenia złota w skarbcu. Otóż znajdowano żydów(wiadomo, mają kasę), oskarżało się ich o czary, albo o innowierstwo albo cokolwiek. A wystarczyło być już oskarzonym a cały majątek szedł w ręce Officium. A Officium przekazywało go Królowi.

CO do Officium to ciekawe jest to że ich więzienia były wiele bliższe dzisiejszym standardom niż więzienia świeckie. W takim lochu każdy mógł mieć stoliczek, papier inkaust i piórko, a wedle papirków któreodnaleziono gdzies tam w jakiś archiwach jedzenie było częsciej wydawane i o niebo lepsze niż w świeckich lochach.

Święte Officium mnie się koajrzy dobrze, bo to właśnie dzięki niemu prawo rzymskie zostało nieco zreformowane, pojawił sie pierwszy raz prawnik/detektyw w taki a nie inny sposób. Z resztą każdy oskarzony miał prawo się bronić. Mógł się wybronić ale wychodził na ulicę jako nędzarz bez majątku, albo się nie wybronił bo został złamany psychicznie(bynajmiej bez tortur).

w ogóle nie wiem czemu wszyscy kojarzą Inkwizycję z torturami.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Perzyn »

Brzoza - akurat zgadzam się z opinią, że czarna legenda inkwizycji jest przesadzona, ale nie zmienia to faktu, że to właśnie proces inkwizycyjny, jakkolwiek postępowy, wprowadził zeznania wymuszane torturami jako ważny środek dowodowy. I tu nie ma się co sprzeczać bo to fakt. Podobnie jak to, że wcześniej legalnym środkiem dowodowym była przysięga i proces można było przegrać przez zwykłe przejęzyczenie. (Ciekawostka: Artykuł 176 Księgi Rożemberskiej [jeden ze średniowiecznych, czeskich spisów prawa] głosi "Kto przysięga fałszywie ten zamieni się w psa." Chciałbym coś takiego zobaczyć we współczesnym kodeksie).


Co do zadań inkwizycji to proces dotyczył przede wszystkim odstępstw od wiary czyli herezji. I przed częścią praktyczną toczyło się rzetelne na ogół śledztwo oraz przesłuchania podczas których perswadowano heretykowi jego błędy i dawano mu szansę wyrzeczenia się ich, po czym odchodził taki wolno. Co bardziej cynicznych uprzedzę - przysięgi i wiarę traktowano wtedy znacznie poważniej i działania "to teraz się wyrzeknę a potem i tak zrobię swoje" były raczej nie do pomyślenia.
Sihamaah
Bosman
Bosman
Posty: 1719
Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
Numer GG: 11803348
Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Sihamaah »

Stąd tak popularna w tamtych czasach śmierć przez spalenie na stosie
Ja z kolei słyszałem, że spalenie przez stosie było popularne dzięki koncepcji połączenia się z Bogiem przez święty ogień, który ratował duszę palonego...
Mów mi Sih :)
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url]
Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
Sileas
Pomywacz
Posty: 32
Rejestracja: wtorek, 16 września 2008, 11:35
Numer GG: 716679
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Sileas »

Zastanawiam się, czy palenie na stosie nie było również bardziej. ekonomicznym rozwiązaniem. Nie musieli chować ciał, bądź palić ich i tak przed. Dodatkowo było rozrywką/przestrogą dla gawiedzi, trwało długo i musiało bardziej działać na wyobraźnię niż kat. Chociaż to ze świętym ogniem brzmi bardzo Piekarowo ;)
Szelmon
Buńczuczny Tawerniak
Buńczuczny Tawerniak
Posty: 1441
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
Lokalizacja: Baile Atha Cliath
Kontakt:

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Szelmon »

Palenie na stosie bylo symbolem. Oczyszczeniem. Czasami kat przed podpaleniem stosu podrzynal ofierze gardlo badz skrecal kark. Czasami tez stosy byl wilgotny by nie zabic zbyt predko. W zaleznosci od przewin i okazanej skruchy. A inkwizycja? To bylo dokladnie to samo co gestapo, nkwd i inne tym podobne, wesole instytucje. Aparat terroru i nic wiecej.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Santus Faustus I
Marynarz
Marynarz
Posty: 170
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 21:27
Numer GG: 7744917
Lokalizacja: Tłuszcz - okolice Wołomina

Re: Tortury (wszelakiego rodzaju)

Post autor: Santus Faustus I »

Napewno nic więcej? W takim razie czy do tego celu nie wystarczyłaby instytucja zupełnie świecka? Byłaby nawet lepsza do tej roboty, bo nie musiałaby się przejmować jakimś papieżem albo prawem kanonicznym. Dekret królewski można zmienić natychmiast. Chyba jednak o coś więcej tam chodziło. Duuużo więcej.
ODPOWIEDZ