Alkohole

Tutaj poruszamy wszystkie tematy, których nie da się upchnąć powyżej...
ODPOWIEDZ
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Alkohole

Post autor: LOD »

A mianowicie tu nie chodzi w tym temacie o pisanie na jakich to sie nie było imprezach i jak bardzo się upiło. Temat skierowany bardziej dla dojrzalszych (najlepiej pełnoletnich) użytkowników. Chodzi tutaj aby opisać swoje pozytywne i negatywne odczucia odnośnie alkoholu i uczucia jakie są danej osoby po ich spożyciu (bo każdy reaguje inaczej). Można też czasem opisać jakiś dobry alkohol, ale opisując jego smak... czyli chodzi o tak jakby mini recenzję z opisem substancji i jednozdaniowym określeniem się, czy go dana osoba lubi. Bez podniecania się "och, ach, ale miodzio" i mówienia jakich to gówien (np. jaboli) to się nie piło. I zwracam się tu też z prośbą do medatorów o pilnowanie przed takimi wybrykami, by temat nie zamienił sie w propagowanie alkoholu.

Ja osobiście uważam, iż alkohol jest rzeczą... specyficzną. Z jednej strony jest to rzecz całkowicie negatywna, bo w dużych ilościach odwadnia, powoduje bóle głowy, sam w sobie ścina białko, może wywoływać odruchy wymiotne, uzależnia, może wywołać nieodwracalne zmiany w psychice, zatrzymuje dojrzewanie organizmu, niszczy szare komórki... no długo by wymieniać. Z drugiej zaś strony jest to rzecz pozytywna. Jak wszyscy wiemy, wynalazki są od ludzi dla ludzi. Wszystkiego używając w nadmiarze można sobie i otoczeniu zaszkodzić. Ale jeśli spożywa sie alkohol w sposób rozsądny jest to jak najbardziej rzecz, którą można lubić, pić i z tym żyć. Jestem niewątpliwie przeciwny udostępnianiu alkoholu osobom niedojrzałym, którzy bez kontroli się upijają. Niezwykle wkur***jącym widokiem jest jak jakaś trendy 13 latka bądź 13 latek idzie z piwem rzucając mięsem i opowiadający ile to on nie wypije/wypił itd. Nie_dość, że to nie wygląda, to jeszcze niszczy samą tą osobę. Jestem przeciwny jabolom, chociaż nie powiem, że z ciekawości i dla zabawy kiedyś piłem ten trunek mając nie małą radość z tego, ale sam przyznam, że robiłem to w młodzieńczej euforii upijania się. W końcu wielu rzeczy można spróbować, jednak trzeba wiedzieć do kiedy to jest fajne, do kiedy się sprawdza samego siebie i jak to działa, a kiedy zaczyna to szkodzić.

Ja bardzo lubię Jaggertea. Zagraniczny alkohol (ja go znam z Austrii), o barwie brązowawej. Ciężko mi powiedzieć do jakiego gatunku alkoholi on się zalicza, bo jest... hmmm... nie podobny do niczego co znam. Rozgrzewa jak rum (w końcu to trunek alpejski), a jest słodkawy lekko w smaku tak, a alkoholu w smaku się nie czuje. Podaje się go, jak sama nazwa wskazuje, z herbatą.

Z piw preferuję Żubra. Barwa złocista, smakuje jak piwo. :P

Za czystą wódką nie przepadam, wolę drinki, jak standardowa wódka z Colą, czy Fantą. Niezły jest U-Boot (w kieliszku wódka z piwem, jednak w odpowiednich proporcjach... bodaj 1/3 wódki i reszta kieliszka to piwo), jednak zaleca się go wyłącznie osobą baaaaaardzo ostrożnym i z odpornym organizmem, ponieważ jak wiadomo, jest to mieszanka wybuchowa. Więc po dosłownie 2-3 kieliszkach można być w stanie wstawionym (jak nie nawet spitym). Nie muszę chyba też mówić o "Wściekłym Psie", czyli wódka z Tabasco i sokiem (najlepiej aby wlewać w taki sposób, aby powstały 2 paski, a nie żeby się sok z wódką wymieszał, jednak jest to tylko zabieg artystyczny).
Co do wódki, to dla niedoświadczonych uwaga! Bo wódka ma tendencja po "uderzaniu" z opóźnieniem. Więc trzeba pić miarowo, by czasem nie wypić za dużo i jak potem sieknie, to będzie się wymiotować dalej niż się widzi...


Ja jestem za alkoholem pod warunkiem, że używany jest przez ludzi po ludzku.

Dojrzały pisze się przez "rz" ...
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

To z kolorowych drinków jest taki o fajnej nazwie: Teraz Polska. Wódka+sok (truskawkowy, wiśniowy, malinowy- cokolwiek, byle czerwony). Należy wlewać ostrożnie, tak aby substancje się nie zmieszały. I teraz patrząc na kieliszek (w wersji kamikadze hardcore- szklankę) mamy przed oczami logo tejże akcji...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Post autor: BAZYL »

Hmm... Ostatnio minęło 10 lat jak nie miałem w ustach alkoholu. Kiedyś postanowiłem sobie, że nigdy nie stracę kontroli umysłu nad ciałem czy zachowaniem i jak dotąd się tego trzymam. Da się bez tego żyć, da się uczestniczyć w imprezach a ponadto pozwala spojrzeć na pijących z trochę innej perspektywy...

niektózy potrafią wypić pięć piw i nic im ponoć nie jest poza lekko przekrwionymi oczami. A w rzeczywistości (na trzeźwo) okazuje się, że to bujda na resorach, bo obserwując kogokolwiek widać nawet subtelny wpływ alkoholu na jego zachowanie. Niewierzącym w to co pisze polecam pójśc na imprezę i nie pić. Naprawdę wiele rzeczy można zaobserwować, nie tylko w kwestii picia i niepicia.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Post autor: Trankvilus »

Kwestia picia i nie picia - Wszystko jest dla ludzi, po kilku nieprzyjemnych sytuacjach (blizny do dziś) powziąłem podobne postanowienie, co Bazyl. Wytrwałem w nim 3 lata - znaleźli się wtedy ludzie godni zaufania na tyle, by spokojnie poddać się temu całkiem przyjemnemu rauszowi :D Z alkoholi... Polecę dwa:
Miód pitny "Jadwiga" (podobnie dobry jest ponoć "Jomsborg", ale to już produkt "niszowy" i dostać go to niemal cud) - drogi, jak skurczybyk, ale wart swej ceny. Półtoraczek, co za tym idzie - gęsty i bardzo słodki, ale gama przypraw jest dobrana bezbłędnie i całość naprawdę miło się komponuje.
I drugi, to raczej "alkoholowy koktajl" - nie znam nazwy, jednak jest to zagęszczone mleczko kokosowe + cukier puder + mleko + rum. Bardzo "kobiecy" drink, jednak trzeba przyznać, że pije się to z przyjemnością. Subtelny posmak kokosa i bardzo delikatna alkoholowa nutka.
Pija ktoś "Wściekłe Psy"? To chyba sztandar... Soczek malinowy/truskawkowy (pojawiają się różne wariacje) na dnie, na nim kilka kropel sosu Tabasco i wszystko zalane wódką. Specyficzna rzecz.
Koyaanisqatsi!
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: Alkohole

Post autor: Ravandil »

LOD pisze: Ja jestem za alkoholem pod warunkiem, że używany jest przez ludzi po ludzku.
Niestety, takie zjawisko jest coraz rzadsze... Bo w większości przypadków ludzie nie potrafią pić z umiarem. Szczególnie zatrważający jest widok rozmaitych pijaczków/żuli etc, których alkohol (i własna głupota) wyniszczył do reszty. Ale ciekawsza sytuacja jest wśród nastolatków, panuje bowiem taki dziwny trend, że jak ktoś się upije jak świnia, to jest trendy, cool etc. I potem mają super polewę, co kto po pijanemu zrobił. Ja sam alkoholu nie piję, w żadnej ilości (ten kieliszek szampana na Sylwestra może darujmy) i dobrze mi z tym. Innym tego nie zabraniam, ale do diaska, niech to robią z jakąś klasą. Bo jednak ludzie mają jakiś rozum, żeby wiedzieć, na co sobie pozwolić. Bo, przynajmniej wg. mnie, nie ma żałośniejszego widoku niż człowiek pijany jak bela, unurzany w tym, co jeszcze kilka godzin wcześniej leżało grzecznie w jego żołądku. Może taki jestem dziwny, ale co tam. Tak jak BAZYL, nie mam ochoty tracić kontroli nad własnym ciałem. A picie okazjonalne, dla smaku (są przecież rozmaici koneserzy) pomijam, bo nie jest to zjawisko częste. A pijaństwo jest.
BAZYL pisze:Niewierzącym w to co pisze polecam pójśc na imprezę i nie pić. Naprawdę wiele rzeczy można zaobserwować, nie tylko w kwestii picia i niepicia.
Ja raz tak zrobiłem. Byłem przerażony tym, co zaobserwowałem. A była to sytuacja dość wyjątkowa, w każdym razie zmieniło to mój pogląd na pewne sprawy. Ale tego, co wtedy przeżyłem, nie życzę nikomu. I tym mało optymistycznym akcentem...
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Craw
Bosman
Bosman
Posty: 1864
Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
Numer GG: 5454998

Post autor: Craw »

No ja mam podobne odczucia co Trankvilus, choc nigdy nie mialem tak powaznych postanowien (tzn mialem, ale nie z powodu przedawkowania alkoholu).
Ogolnie lubie pic, za to upijac sie juz nie do konca. Zreszta obecnie jest to srednio mozliwe, bo mam cos z zoladkiem i po paru piwach dosc czesto ten wazny organ mi siada i czuje, ze wiecej nie wypije. A tu czlowiek dopiero nieco wstawiony :/ Nie lubie tego uczucia.
Mocno upic zdarzylo mi sie pare razy, ale nie mam po tym jakichs sladow ;] Ostatnio dosc ostro bylo na sylwestrze, ale sytuacja specyficzna. A ile anegdotek powstalo ^^

Co do alkoholu, to lubie biale wina (tanie i te nieco drozsze) oraz piwko (tu kroluja Rybnicki Full, Zubr oraz Tyskie). Wodke moge pic bez problemu, ale to ile wypije zalezy od dnia - czasami w ogole mi nie wchodzi. Staram sie tez unikac wodek typy "Z czerwona kartka," nie lubie takze Bolsa.

Jezeli drinki, to Kamikaze ;] Fajnie sie pije taka seryjke, a po paru to sie nawet lata ^_^
Do tego dochodzi Wsciekly Pies, ale tylko na koniec imprezy na wytrzezwienie.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

BAZYL ma racje z tym działaniem alkoholu sam wieokrotnie robiłem jak on czyli oberwowałem na trzeźwo ludzi pijących któży an drugi dzień twierdzili ze ich nie wzięło. Cóż ja od początku maja postanowiłem nie pic wiecej niz 1 piwo od czasu do czasu.

i wiem ze tak jak mzona zyc bez dragow tak i mzona zyc bez alkoholu.

osobiscie lubie wiele gatunkow alkoholi bo sa poprostu dobre, dobre są tez drinki i inne ciekawe wymysly z alkoholem.
Jestem tez amatorem Whyski i wina i to raczej tego dobrego ;) i mimo moich postanowien raz na jakis czas troszke sobie łykne ale doslownie szklaneczke :D - bo poprostu lubie ;)

wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem:)
Danai
Tawerniana Smoczyca
Tawerniana Smoczyca
Posty: 318
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 23:00
Kontakt:

Post autor: Danai »

Moglabym zadeklarowac sie jako abstynentka, gdyby nie fakt, ze okazjonalnie zdarza mi sie czegos sprobowac. Z drugiej powiedziec "pije" jest absurdem, biorac pod uwage ilosc i czestotliwosc.

Powodem mojej generalnej niecheci do alkoholu jest jego smak i zapach - z rzadka zdarzaja sie trunki, ktore budza moja aprobate - slodkie, owocowe, biale wino, likier kokosowy, odrobina wodki na syropie i soku.
Ale z tego co mi wiadomo kobiety generalnie wola bardziej ulepkowe procenty...
I'm not a bitch. I just have low bullshit tollerance.
''Μῆνιν ἄειδε, θεά...''
www.smoczej.blogspot.com
liego
Majtek
Majtek
Posty: 136
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 17:04

Post autor: liego »

Ja niestety kiedyś jeszcze byłem młody i głupi (teraz też jestem młody ale troszkę mniej głupi przynajmniej w sprawach używek :twisted: ) piłem sporo i nawet miałem doczyniena z narkotykami, z czego nie jestem dumny :!: A teraz widzę jaki byłem głupi i widzę jak inne osoby które zaczynały mniej więcej w tym samym czasie i się nie opamiętały staczają się na dno. Próbowałem nawet jakoś wpłynąć jakoś na ich postępowanie ale naraziłem się tylko na ich krzywy wzrok. I szczeże wspułczuję takim osobom.

Ale z drugiej strony cieszę się, że skończyłem z tym wszystkim. Wypić to raz na jakiś czas się zdaży ale tylko w symbolicznych ilościach. I mogę powiedzieć o sobie, że jestem wolny. No zostały tylko papierosy :(
Obrazek
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Cóż upiłem się tylko raz, jak byłem młody i głupi. Do dziś się tego wstydzę toteż unikam takiego stanu jak ognia. Ale napić się od czasu do czasu lubię, ale dla smaku i już na pewno nie takie wynalazki jak w tamtych czasach. Teraz to raz na tydzień - dwa (różnie to bywa) wypiję sobie kulturalnie piwo góra dwa, a i to z tych lepszego sortu. Do moich ulubieńców w tym gatunku należy trójca - Carlsber, Heineken i Pilsner Urquell. I jeszcze jedno - piwo zwykłem pijać albo z butelki (znaczy nie bezpośrednio) albo z kija. Z puszki jakoś nie lubię. Poza tym po skromnych doswiadczeniach z wódkami stwierdziłem, że okowita to raczej nie dla mnie, choć raz czy dwa zdarzyło się wypić kieliszek "na trawienie" ale to też jak zostałem poczęstowany i to naprawdę zacnym trunkiem - Absolut z posmakiem truskawkowym. Za to od czasu do czasu, najczęściej jak się z towarzystwem do pubu udaje (znaczy 3 do 4 razy w roku) lubię wypić scotch whisky, choć tu niestety nie mogę pochwalić się wielkim znastwem. Czyli alkoholik ze mnie żaden ale czasem mogę się napić.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

O taakk... Moja kolezanka zaczęła pić alkochole chyba w wieku 12 czy 13 lat.. Teraz się dziwi, że jest niska -.-
Co do mnie to piłem raz, i w zasadzie tylko, żeby spróbować. I na tym się skończyło. Raz, że nie mam okazji dwa, zę po prostu nie chcę.
.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Post autor: Alucard »

:shock: Sami abstynenci ;)
Ja nie powiem, lubie dobre trunki (Martini, Maliobu, Likiery)
W piwie tez gustuje (Żywiec, Lech, Heineken)

Nie będe kłamał, że na imprezach nie zdarzało mi się upic ;) Czasem wódką, czasem tańszyn winem, ale do stanu kryzysowego (wymioty, urwany film) jeszcze się nie doprowadziłem.

Nie zamierzam skończyc z piciem, ale już nie podnieca to tak jak kiedys ( a głupim się było).. po prostu picie jest dla ludzi, a póki potrafisz liczyc gwiazdy na niebie jest dobrze-kiedy czuję, że się robi słabiej nie piję

Święty nie jestem, ale powstrzymac sie umiem
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Post autor: Trankvilus »

Teraz się dziwi, że jest niska -.-
A już totalnie rozwala mnie widok takich wypierdków mamuta z fajką w gębie i tym wyrazem twarzy w stylu "Jestem twardy kozak, nosze dres i słucham Hemp Gru". A już widok 12-13 latków schowanych gdzieś w krzakach z piwem/winem i fajkami to ręce ciągnące się po ziemi :?
Koyaanisqatsi!
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Trank jak się chowają po krzakach to jeszcze nie jest aż tak źle, gorzej jak się widzi takiego 3klasistę pomykającego po ulicy z fajką w zębach. Aż ma się wtedy ochotę zawołać za Josephem Conradem "Horror! The Horror!"

A do abstynencji odniosę się tak - wszystko jest dla ludzi byle z umiarem. Jak mawiał mój nauczyciel od PO "Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna." No i alkohol może się przydać w warunkach ekstremalnych - zastosowania są szerokie. Od dezynfekcji ran przez koktajl mołotowa aż po przyspieszony kurs rosysjskiego metodą kielicha.
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

ja zacząłem pic w wieku 7 lat ;) a powazny problem mialem w wieku 14-16 roku zycia i to nie tylko alkoholowy :P pozniej piłem niemało mala przerwa by znow pic po studencku ;) no czas sie pohamowac swoje juz wypilem :P
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

Siedem lat :shock: Ludzie toż ja zacząłem w 2 gimnazjum i nigdy się nawet nie rozkręciłem. Cóż pozostaje tylko zakrzyknąć głosem wołającego na puszczy O tempora o mores!
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Post autor: Trankvilus »

przyspieszony kurs rosysjskiego metodą kielicha.
Polecam "frazę zapoznawczą" - snjemaj trusy, budiem znakomitsja. Jednakowoż, należy pamiętać, że znajduje zastosowanie wyłącznie w odniesieniu do kobiet. A i to niektórych - stosować ostrożnie :lol:
W wieku siedmiu lat dziadek "częstował" mnie koniakiem, a wujkowie łykami piwa :wink:
Koyaanisqatsi!
ODPOWIEDZ