Strona 1 z 9

M jak Matura

: środa, 9 maja 2007, 12:26
autor: Perzyn
Tak własnie! W tym temacie wszyscy maturzyści mogą się pochwalić tym jak im poszło i podzielić opinią o egazminie.

Ja osobiście jakiś specjalnych zażaleń póki co nie mam. Polski był znośny, WOS też. A angielski... Zacznijmy od pytania czy ktos jeszcze pisał dwójęzyczną z anglika na tym forum? Niezależnie od tego to poszpanuję, że z części testowej zależnie od upierdliwości egazminatora w pytaniach otwartych mam od 46-50/50 co biorąc pod uwagę, że z wypracowań liczę na 30-40 punktów sprawia, że wynik 80-90% nie jest wcale niemożliwy :D . Dodam, że przelicznik na uniwerku gdzie składam papiery jest taki, że z 75% z mojej to jakby 100% z rozszerzonej (więcej się nie da :cry: ). Przynajmniej jedno mi poszło. A wy czym się chcecie podzielić?

: środa, 9 maja 2007, 12:32
autor: Eglarest
M jak Masochizm - ja swoich starych wynikow procentowo przedstawic nie moge a oceną się chwalic nie chce :D

a slyszalem ze az 20 tys osob w Poslce zdawalo w tym roku starą mature kurde ciekawi mnie czy te matury sa wspolmierne ze sobą :D chyba raczej nie

: środa, 9 maja 2007, 12:44
autor: Craw
Tzn masz na mysli wspolmierne z nowa matura, czy tez z tym, co mysmy zdawali pare lat temu?

: środa, 9 maja 2007, 12:47
autor: Perzyn
Tworząc temat miałem na myśli maturzystów tegorocznych, ponieważ byłem ciekaw jak poszło innym i jakie mają zaptrywania na egzamin. Z tym, że nie mam zamiaru przeszkadzać ludziom, którzy zdawali maturę dawniej, oni też mogą mieć ciekawe refleksje. No i fajnie byłoby wiedzieć jak to drzewiej bywało.

: środa, 9 maja 2007, 13:06
autor: Alucard
No to ja

Otóż Alucard polski ocenił nieźle... liczę na dość dobry wynik (rozszerzona, drugi temat z Różyckim) aczkolwiek test mi się w ogóle nie podobał (jakis dziwaczny)

Angielski podstawa, jako że jestem noga z języków był dla mnie ciężki. Wypracowanie- spoko ale zamknięte... hmmm

Obecnie uczę sie wytrwale na rozszerzoną historię ;)

: środa, 9 maja 2007, 13:09
autor: Eglarest
Tzn masz na mysli wspolmierne z nowa matura, czy tez z tym, co mysmy zdawali pare lat temu?

w zasadzie to i to, i to mam na mysli. wydaje mis ie ze poziom matur jest zroznicowany

a wogole co sadzicie o obowiazkowej matematyce od 2011r ?

: środa, 9 maja 2007, 13:21
autor: liego
No to tak.
Jestem po:
:arrow: Polak podstawowy (poszło mi nieźle) test myślałem że do bani ale będę miał około 12-14 PKT mam przynajmniej taką nadzieję a wypracowanie pisałem drugie To z matką
:arrow: Anglik - jako że nie jestem najlepszy podstawowy i powinienem zaliczyć samym testem wypowiedzi pisemne też jakoś poszły nienajplepiej ale mogło być gorzej.
:arrow: Anglik ustny - 12/20 trochę spanikowałem i przy obrazku zapomniełem o odmianie To be i o końcówce +ing

A przedemną:
:arrow: Geografia podstawowa - 10 maj banał nic się nie ucze :)
:arrow: Matma rozszeżona - 14 maj też proste w miarę
:arrow: Polak ustny - 15 maj
:arrow: Fizyka rozszeżona - 18 maj to jest trudna ale dam radę :)

Tylko się nie śmiejcie.

: środa, 9 maja 2007, 14:28
autor: Craw
Eglarest pisze:a wogole co sadzicie o obowiazkowej matematyce od 2011r ?
Juz sie kiedys na ten temat wypowiadalem, wiec zeby nie powtarzac tego wszystkiego napisze krotko:
Jestem jak najbardziej za!

: środa, 9 maja 2007, 14:31
autor: Koval
Przerażające jest to, że komuś w ogóle przyszedł do głowy pomysł żeby matmę wykreślać z listy przedmiotów obowiązkowo zdawanych na maturze. To jest przejście przez szkołę średnią po najmniejszej linii oporu. Podobnie jest z osobami, które np. zdają jakieś geografie czy WOS - y. Bez urazy ale co Wy chcecie potem robić ?!

: środa, 9 maja 2007, 14:35
autor: Eglarest
No właśnie Wykreslenie matmy z listy przedmiotow obowiazkowych bylo kretynstwem !

wiesz Kov po wosie mozna zostać np wrozką :) moj kolega po filozofi jest i sobie to chwali ewentualnie jak jest się kobietą znajdzie się jakiegoś faceta co ją utrzyma a sama zajmie się garami- tak moj matematyk mawiał.

: środa, 9 maja 2007, 14:40
autor: Koval
Śmieszą mnie później artykuły np. w Dzienniku czy Newsweeku autorstwa "historyka idei" ? Cóż to za specjalność ? To żadna nowość, ale obecnie mamy nadmiar humanistów i warto się poświęcić żeby skończyć coś, z czego potem można się utrzymać. Nie zawsze niestety pokrywa się to z tym, co ktoś lubi, ale mówi się trudno - to nie Zachód.

: środa, 9 maja 2007, 14:48
autor: Eglarest
No włąśnei anjbardziej dochodowe zawody są w branrzy hi tech, Mechanicznej, konstrukcyjnej, Budowlanej, Chemicznej i Ekonomicznej,
wszystkie wymagają MATEMATYKI i malo ich obchodzi opinia profesora mniemanologi stosowanej na temat zastosowania spawarki do łączenia blach 0,25mm. Jak sam Prof pojecia niema oczym mowi ;)

: środa, 9 maja 2007, 14:54
autor: Deep
Hehe, a ja nie chcę się chwalić ale mi facio z gegry powiedział, że spokojnie bym geografię na 30% zdał w tym roku :P

: środa, 9 maja 2007, 14:54
autor: Koval
Nie dramatyzuj, Eglarest :wink:
Faktem jest, że matmę (że o fizyce nie wspomnę) wybiera bardzo mało osób. Moje pytanie więc brzmi: dlaczego ? Bo trudna ? Jeżeli ktoś miał 3< przez liceum z danego przedmiotu, to oznacza, że opanował materiał z tegoż przedmiotu na poziomie podstawowym i mógłby zdawać go na maturze. Już na kpinę zakrawa fakt, że wystarczy 30%. No comment.

: środa, 9 maja 2007, 15:16
autor: Eglarest
ja w LO z matmy wcale orzeł nie byłem ani z Fizy tym bardziej, a wybrałem maturę z matmy i studia na Fizyce bo uznałem, że to jest ciekawe i tak można zrozumieć świat.

Matematyka przedewszystkim rozwija umysł ! dlatego powinna być obowiązkowa.

: środa, 9 maja 2007, 15:20
autor: AC
Zawsze gdy słyszę cokolwiek o maturach to przypomina mi się jedna piosenka, słowa Czerwonych Gitar dedykuję wszystkim maturzystą, niezależnie od ich wieku - wszystkich was to spotkało lub spotka :)


Hej, za rok matura,
[O, dużo czasu jeszcze do końca!]
Za pół roku.
Już niedługo, coraz bliżej,
Za pół roku.

Minęła studniówka
[Zabieram się do pracy.]
Z wielkim hukiem.
Czas ucieka i matura
Coraz bliżej.

Za miesiąc matura,
[Tak, zaczynam się już solidnie uczyć.]
Dwa tygodnie.
Już niedługo, coraz bliżej,
Dwa tygodnie.

Oj, za dzień matura,
[Ojejku! Co to będzie?!]
Za godzinę.
Już niedługo, coraz bliżej,
Już za chwilę!

- No, to trzymajcie kciuki, chłopcy!
- Dobra, dobra! Idź, trzymamy! Trzymamy, trzymamy.
- Idź! Powodzenia!
- Dziękuję.
- Złam sobie kark!
- Nie, no ... powodzenia, powodzenia! ...
- No, jak? Chyba zda, Ben, co?
- No ... ja uważam, że zda.
- Tak, zresztą matemy się ze mną uczył przez cały rok.
- A ze mną przez pół roku fizyki.
- Nie, no ... tym bardziej, że proste egzaminy są teraz ...
- W tym roku.
- No, nie będzie miał na pewno żadnych problemów.
- A co! Pewnie, że nie!
- Chociaż, wiecie, on ostatnio tak troszeczkę się oglądał za
dziewczynami
- No, dobrze, ale profesora ma znajomego, no ...
- A nie! No, to zda! Zda, tak, zda!
- I jego piosenkę lubi profesor - "Taką jak Ty" ...
- Cicho, cicho! Idzie! Idzie! No, Niuniek, jak tam było?
Jak ci poszło? Jak tam? No, co?! Jak tam?
No, powiedz tu! Ojejku, gadaj no!
- Ach ...]

Znów za rok matura,
Za rok cały.
Już niedługo, coraz bliżej, [ale]
Za rok cały.
Już niedługo, coraz bliżej, [lecz]
Za rok cały.

: środa, 9 maja 2007, 15:22
autor: eRyahXa0S/Darth Wojtex
tak można zrozumieć świat.
Haha.. chyba, nie bardzo ;].

Przez 3 lata bylem na matfizie, teraz studiuje religioznawstwo i stwierdzam, ze to byla strata czasu w lo. Rozumiem, ze matematyka to jakas tam teoretyczna podstawa nauk powiedzmy praktycznych, ale - pomijajac pojedyncze rzeczy jak statystyka - uwazam, ze w ogole nie powinna byc nauczana w podstawowce i gimnazjum, natomaist w liceum tylko dla tych, ktorzy chca sie jej uczyc. Po co mi wiedza o liniach, trojkatach, prostokatach, graniastoslupach, funkcjach i innych pierdolach, ktore nie maja zadnego przelozenia na zycie? Ale to juz temat na rozmowe ogolna na temat przedmiotow szkolnych i ich przedziwnego wyboru.

Oczywiscie, jestem przeciwny obowiazkowej maturze z czegokolwiek.