Referendum konstytucyjne może ale nie musi zostać przeprowadzone przy każdej najmniejszej zmianie. Obecne władze zostały demokratycznie wybrane i do następnych wyborów mogą rządzić według własnego uznania. Fakt, że społeczeństwo wybrało taki a nie inny skład Sejmu odzwierciedla jego poglądy. Wszystkie partie oprócz SLD są przeciwne aborcji na życzenie więc jeśli poparła je przeważająca większość społeczeństwa to poparła przy tym także ich poglądy. Można zaryzykować więc stwierdzenie, że większość społeczeństwa jest przeciwko zezwoleni legalnej aborcji.Sarphea pisze:Konstytucja może być zmieniona. Czy jednak oni mogą ją zmieniać, nie pytając reszty o zdanie? Bo myślę, że jakby było referendum, większość byłaby za możliwością aborcji. Posłowie zdają sobie z tego sprawę i dlatego robią wszystko, by do referendum nie dopuścić. I Twoim zdaniem wszystko jest tutaj w porządku? Decydowanie za kraj i przede wszystkim za kobiety? Polecam linki podane wcześniej.
Referendum to jednak pewien wydatek dla państwa. Dlatego przeprowadza się je tylko w sprawach naprawdę ważnych, które miały by wpływ na całe społeczeństwo i na wiele aspektów życia obywateli. Tak było z zatwierdzaniem obecnej konstytucji i przystąpieniem do UE. Aborcja nie dotyczy bezpośrednio całego narodu, tylko kobiet. Jest to też tylko jeden aspekt życia społecznego. Dlatego nie ma logicznych przesłanek do przeprowadzenia referendum. Sam naród nie może zażądać ani wymusić jego przeprowadzenia. Poza tym wolał bym, żeby pieniądze na ewentualne referendum przeznaczyli na pomoc socjalną, służbę zdrowia, obronność czy jakie tam jeszcze są inne niezbędne rzeczy.
Poza tym ja już to mówiłem. Od zapisu konstytucyjnego ważniejsza merytorycznie jest zwykła ustawa aborcyjna, która reguluje obecne dozwolenie aborcji. Mogli by ją zmienić bardzo łatwo i szybko, ale tego nie robią.