Strona 11 z 14

Re: Tytoń

: czwartek, 25 sierpnia 2011, 20:58
autor: WinterWolf
Alistar - jeśli wytrzymasz do końca świata, to znaczy, że nie jesteś uzależniony i możesz rzeczywiście nie palić jeśli chcesz. Ale jeśli złamiesz się za dzień, za tydzień, czy nawet za miesiąc i wrócisz do rutyny to niczego nie udowodnisz ;) Gotów podjąć takie wyzwanie?

Tak naprawdę ludzie rzucający palenie robią to:
a) dla siebie - póki co żaden palacz, który rzucił i którego znam osobiście nie narzekał na swoją decyzję. Cieszą się.
b) dla swojego najbliższego otoczenia - innych palaczy ze swojego środowiska można przekonać do rzucenia, nie truje się dzieci, zwierząt i osób chorych.

c) dla tych rzesz biednych astmatyków i ludzi uczulonych na dym papierosowy, którzy muszą się stykać na co dzień z nieszczęsnymi palaczami, którzy dość często wcale nie liczą się z innymi (odpalanie szluga na przystanku pod wiatą mimo zakazu jest już tylko bezczelnością i złośliwością).

No ostatnia kategoria jest bardziej głupim żartem, ale... jestem i astmatykiem i jestem uczulona. I nie mam na to wpływu - taka się urodziłam. Palacz miał wpływ na to, że się uzależnił - zaczął palić (obojętne z jakiej przyczyny). Ja swoją astmą nie szkodzę palaczowi, ale on mi jak najbardziej, dlatego zawsze i wszędzie będę gorącą przeciwniczką palenia.

Re: Tytoń

: czwartek, 25 sierpnia 2011, 23:26
autor: Iblisiątko
Nie rozumiem po co ta dyskusja. Niepalący się z palaczami, czy też w ogóle zażywającymi tytoń nigdy nie dogadają.

Re: Tytoń

: czwartek, 25 sierpnia 2011, 23:38
autor: No Name
Po co ta dyskusja? No ku przestrodze raczej. Życie byłoby prostsze, gdyby ludzie zaczęli uczyć się na cudzych błędach, a nie tylko własnych.

Re: Tytoń

: czwartek, 25 sierpnia 2011, 23:43
autor: Alistar
Zacznijmy od tego, że doradzają/krytykują/pouczają mnie ludzie, którzy nie mają stycznosci z tym nałogiem i wiedzą tylko tyle co przeczytaja

Re: Tytoń

: piątek, 26 sierpnia 2011, 00:09
autor: WinterWolf
Znajdź choć jedną osobę w naszym "cywilizowanym" świecie, która nie ma styczności z tym nałogiem. Nie każdy jest nałogowcem, niektórzy w życiu zapalili 3 papierosy, inni ani jednej fajki, ale każdy styczność ma ;) Czy to w rodzinie, czy w gronie znajomych, czy w przypadku ludzi spotkanych na ulicy. I wierz mi - najchętniej bym tej styczności nie miała. To nic przyjemnego, gdy koleś obok którego jedziesz w tramwaju jedzie fajami jakby mieszkał w spalarni tytoniu, jeszcze mniej przyjemnie, gdy taki debil jeden z drugim palą na przystanku pod wiatą (marzę o tym by wreszcie częściej chodziły patrole straży miejskiej i wlepiały za to mandaty...).

Re: Tytoń

: piątek, 26 sierpnia 2011, 09:07
autor: Alistar
Racja, tak sie nie powinno robić

Re: Tytoń

: piątek, 26 sierpnia 2011, 16:11
autor: Iblisiątko
No Name pisze:Po co ta dyskusja? No ku przestrodze raczej. Życie byłoby prostsze, gdyby ludzie zaczęli uczyć się na cudzych błędach, a nie tylko własnych.

Raczej wątpię żeby ktoś przestał palić, bo mu forumowicze powiedzą, że to jest złe :D

Re: Tytoń

: piątek, 26 sierpnia 2011, 18:13
autor: WinterWolf
Zawsze zostaje ta odrobina nadziei, że ta dyskusja skłoni człowieka do przemyśleń i nawet jeśli nie zacznie rzucać od razu, to za jakiś czas kilka innych czynników skłoni go do podjęcia decyzji o rzuceniu :) Ziarnko do ziarnka i uzbiera się miarka :) Uważam, że warto walczyć o każdego normalnego człowieka, który wpadł lub może wpaść w szpony nałogu.

Re: Tytoń

: piątek, 26 sierpnia 2011, 20:12
autor: Alistar
Lepiej to niż uzależnienie od hazardu moja droga :)

Re: Tytoń

: piątek, 26 sierpnia 2011, 20:50
autor: WinterWolf
Oj fakt, papierosy tylko śmierdzą i powoli lecz systematycznie trują. A hazard pozbawia często dachu nad głową, wszelkich dochodów, może prowadzić do zerwania kontaktów z bliskimi... To prawie jak oddanie się w niewolę X_x

BTW gdyby palony przez ludzi tytoń nie był tak szkodliwy, to nawet smród dałoby się jakoś znieść X_x

Re: Tytoń

: piątek, 26 sierpnia 2011, 22:27
autor: Alistar
smród jak smród, byle by nie truć młodocianych

Re: Tytoń

: poniedziałek, 29 sierpnia 2011, 13:16
autor: BAZYL
Alistar pisze:Lepiej to niż uzależnienie od hazardu moja droga :)
Ne zgadzam się. Przeciwnie: jestem wdzięczny naturze, że głupcy sami się eliminują. Jeśli chcesz znać moje zdanie po tej naszej małej dyskusji - pal jak najwięcej, w końcu zawsze będziesz mógł to rzucić.

Re: Tytoń

: wtorek, 30 sierpnia 2011, 16:01
autor: Alistar
Bazyl prosze nie dobijaj mnie takimi stwierdzeniami bo są nie poukładane na maksa ;/
Skończyłem sie wypowiadać na ten temat a hazard był do dupy, jest i zawsze będzie a tym co wydają cały majątek na gry mając nadzieję że im sie uda - krzyż na droge i ch** pod noge, dziękuje ;]

Re: Tytoń

: poniedziałek, 12 września 2011, 23:35
autor: corvus
Brzoza pisze: Co myślicie o paleniu?
Palicie?
Czy podoba Wam się polityka antykinikotynowa - czyli to że mają w naszym pieknym nadwiślańskim kraju zakazać palenia w pubach, dyskotekach, klubach, salach bilardowych?
Czy spodobało Wam się to że nie wolno palic już na przystankach?
Próbowaliście tabaki?
Cygara?
Jakie jest wasze zdanie na temat tych używek?
W sumie skoro się nie udzielałam to odpowiem na pierwszy post, ten najbardziej ogólny, od czegoś przecież trzeba zacząć dołączając do kolekcji swoją opinię...

W sumie chyba ciężko dodać tutaj coś nowego... Raczej jestem przeciwnikiem palenia... głównie papierosów. I głównie w moim otoczeniu. Ogólnie co kto robi ze swoim życiem mam głęboko gdzieś ale chamstwo jakim jest palenie fajek i dmuchanie komuś dymem w nos szczególnie mnie irytuje. Chociaż w sumie gdyby się dało chętnie oduczyłabym bliskich palić. Niemiło się słucha tego kaszlu...

Inna sprawa, że ja w ogóle nie rozumiem jak od tego można się uzależnić. Miałam w swoim życiu taki krótki epizod z papierosami, ale to bardziej dla "rozrywki", że to tak nazwę... Po ponad pół roku palenia po prostu zrezygnowałam z fajek i tyle. Naprawdę nie wiem co takiego ludzie widzą w papierosach, pomijając już koszta papierosy zwyczajnie są ochydne w smaku, zapachu a na dodatek nie dają żadnej przyjemności. Palenie cygar jeszcze rozumiem, czasem mi samej się zdarza, jak już postanowię wydać pieniądze na coś takiego. Cygara mają swój aromat, smak... No i z dobrą whisky... Cóż. ;)
Tabakę też zażywam, ale raczej rzadko, nawet bardzo, jak już sobie przypomnę, że ją mam, albo w towarzystwie, czasem... Mniej więcej tak raz na pół roku. O wiele lepszy jest alkohol, poza tym w małych ilościach nie jest raczej aż tak szkodliwy.

A co do zakazów... żeby jeszcze je przestrzegali, albo przynajmniej karali za łamanie ich to miałoby to jakiś sens, ale niestety ludzie nadal palą w miejscach publicznych. Ja rozumiem, jak chce to niech się truje, ale mi wystarczy ten syf który wdycham razem z miejskim powietrzem, nie potrzebuję dodatkowych dawek, dlatego uważam, że powinno być to jeszcze bardziej rygorystyczne, a kary za palenie na przystankach i w innych miejscach publicznych powinny być wysokie.

Re: Tytoń

: wtorek, 13 września 2011, 00:54
autor: No Name
A co do zakazów... żeby jeszcze je przestrzegali, albo przynajmniej karali za łamanie ich to miałoby to jakiś sens, ale niestety ludzie nadal palą w miejscach publicznych. Ja rozumiem, jak chce to niech się truje, ale mi wystarczy ten syf który wdycham razem z miejskim powietrzem, nie potrzebuję dodatkowych dawek, dlatego uważam, że powinno być to jeszcze bardziej rygorystyczne, a kary za palenie na przystankach i w innych miejscach publicznych powinny być wysokie.
Wątpię by wyższe i bardziej rygorystyczne kary cokolwiek dały. Chcę przypomnieć, że żyjemy w Polsce, a kto tutaj przestrzega przepisów? :) Problem tkwi w mentalności, część palaczy jest zdania, że "głupi przepis, polityków idiotów, zakazuje fajnego palenia". W głowie im się nie mieści jakim cudem mogą komuś przeszkadzać, paląc na przystanku.

Natomiast ja muszę powiedzieć, że zauważyłem poprawę. Dawno nie widziałem żeby ktoś palił na przystanku. Ba! Słyszałem nawet kilka opinii samych palaczy, że zakaz jest dobry. W końcu nawet niektórzy palący nie lubią, kiedy muszą oddychać dymem z nieswojego papierosa.

Re: Tytoń

: wtorek, 20 września 2011, 22:44
autor: Iblisiątko
No Name pisze: W końcu nawet niektórzy palący nie lubią, kiedy muszą oddychać dymem z nieswojego papierosa.
Zgadzam się, nieswój dym jest niefajny, zwłaszcza jeśli ktoś pali paskudne L&M :mrgreen:

Re: Tytoń

: środa, 21 września 2011, 20:05
autor: Alien
Zgadzam się :D
Osobiście staram się nie palić w towarzystwie osób, którym to przeszkadza. Na przystankach itd też nie, a wciskanie się z zapalonym papierosem pod wiatę uważam za szczyt chamstwa. Tabakę lubię w minimalnych ilościach :D