Oj Alistar, nałogowiec jesteś, tylko boisz się do tego przed samym sobą przyznać... Po dwóch latach, to każdy by się uzależnił. Tłumaczenie "nie rzucę, bo nie czuję takiej potrzeby" jest naiwne. Lepiej bądź ze sobą szczery - jesteś nałogowy palacz, ale nie chce ci się rzucać tego świństwa.
Sama nie palę, ale mam przyjaciółkę, która jeszcze rok temu mówiła tak jak Ty, a teraz sama przyznaje, że była w błędzie. Od paru lat jest uzależniona. I brakuje jej siły woli by rzucić. Przy pierwszym stresie wraca do fajek. Tak samo jak Ty, Al, pali niewiele w ciągu dnia, jak nie ma fajek to nie pali dłuższy czas, ale jak tylko fajki pojawią się w jej zasięgu wraca do rutyny kilku wypalonych papierosów dziennie. Najbardziej żal jej kasy - 10 zł za paczkę chyba jest teraz minimalnie, nie?
Znam osoby, które dały radę to cholerstwo rzucić natychmiast po powiedzeniu sobie "od dziś nie palę". Dokładnie dwie takie osoby... Cała reszta, gdy rzucała robiła to czasem tygodniami, czasem miesiącami. Niektóre wróciły do tego, inne trzymają się dzielnie i nie żałują rzucenia nałogu.
@Iblisiątko: Naiwna
