Homoseksualizm

Tutaj poruszamy wszystkie tematy, których nie da się upchnąć powyżej...
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Re: Homoseksualizm

Post autor: LOD »

Szczerze powiem, jako osoba, której wisi małżeństwo (bo co to jest? To jest równa obietnica, że chce się być z osobą do końca życia, jak by się normalnie powiedziało. Jedyna jest kwestia prawna i łączenie majątku, ale z tym majątkiem to też da się chyba jakoś obejść - potrzebna osoba, która jest zorientowana, by potwierdzić), to homoseksualiści niech biorą ślub, w końcu to jest tylko obietnica, nie wiem czemu uważana za ważniejszą. Dla mnie każda obietnica jest równie ważna, albo się obiecuje, albo stój pan dziób... Ale jestem przeciw adopcji przez osoby homoseksualne, ponieważ zostaje tutaj zaburzony system wychowania. W końcu ciężko, niezależnie od orientacji, żeby mężczyzna w pełni oddał rolę jaką wypełnia matka (kobieta) w wychowaniu, jak i ojciec (mężczyzna). Już zostaje to zaburzone u samotnych rodziców, jednak rzadko zdarza się, by z własnej woli osoba robiłaby sobie dziecko, bo chce mieć potomstwo, jednak nie partnera. Oczywiście również występują takie przypadki, ale nie powinny one występować jak dla mnie i jest to dla mnie niezrozumiałe... Nie akceptuję po prostu takich sytuacji, ponieważ jeśli nie jest to para heteroseksualna jako rodzice (przy okazji nie powinni oni także być patologiczni, ale patrz niżej), to przez własne widzi mi się wpływamy na jakąś osobę, na żywą istotę, w której nasz wpływ się odzwierciedli, a przez anomalia możemy im mocno zaszkodzić (tutaj również występuje sytuacja, że niekoniecznie, ale to są rzadkie sytuacje!).

Swoją drogą, w ogóle podziwiam zjawisko adopcji. Ja nie wyobrażam sobie mentalności ludzi, jak można porzucić swoje dziecko?! Krew z mej krwi, część mnie! Dlatego poza jakimiś przypadkami tragicznymi (nagła śmierć obu rodziców), to w normalnym świecie nie powinno być takiego zjawiska... nu nic, ale nikt nie mówił, że świat jest normalny...

BTW. Wszystkie te wyjątki pokazują zróżnicowanie i niejednoliniowość człowieka, co tym bardziej komplikuje sprawę. Dlatego temat jest ciągle otwarty i nie może zostać nigdy zamknięty. Nie da się przez to wprowadzić idealnych zasad.
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Homoseksualizm

Post autor: Brzoza »

To jest równa obietnica, że chce się być z osobą do końca życia, jak by się normalnie powiedziało. Jedyna jest kwestia prawna i łączenie majątku, ale z tym majątkiem to też da się chyba jakoś obejść - potrzebna osoba, która jest zorientowana, by potwierdzić
No nie wiem, małzenstwo to o wiele, wiele, wiele więcje zobowiązań anizeli "będe z Tobą do końca zycia". To odpowiedzialnosc za druga osobę - za jej rodzinę i problemy(bo człowiek nie żeni się/wychodzi za mąż tylko za żonę/męża ale bedzie musiał się patyczkować całe zycie z krewnymi drugiej połówki), ba, odpowiedzialnosc za społeczeństwo - żeby się rozwijało: pojawiały się mlode pokolenia. Małżeństwo to nie jest kwestia prawna, to rónież nie są sztuczne okowy miłości. Jest to równiez kulturowe przypieczetowanie związku - zauwazcie ze w kazdej kulturze pojawia się motyw wesela/ślubu, brak tego jest kulturowo dziwny (dzisiejsza Europa i Ameryka to kraje coraz bardziej bezkulturowe, kosumpcyjne i pozbawione moralności). Więc przestań pierdolić że to tylko kwestia prawna. Jezeli tak na to patrzysz to jestes podły skurwiel i żal mi Twojej przyszłej żony. Małzeństwo nie powinne byc zrywane. Małzeństwo nie powinno byc zawierane pochopnie, dla pieniędzy czy czegokolwiek. Jak patrzę na pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków to widzę wielokrotnych rozwodników, singli, podrywaczy, zgorzkniałych zdobywaczy kariery i ludzi zyjacych na kocią łapę. Ci ludzie dopiero rozpoczęli wyz demograficzy (lol i tak jest ujemny) czyli zopóxnieniem ok. 10 lat. Zachłysneli się 'nowoczesnością'.

Z tych i wszystkich innych powodów nie jestem za tym aby homosie mogli ze sobą się parować prawnie czy nie prawnie. Nawet prawne "TAK" jest czymś więcej niż zyciem na kocią łapę.
BTW. Wszystkie te wyjątki pokazują zróżnicowanie i niejednoliniowość człowieka, co tym bardziej komplikuje sprawę. Dlatego temat jest ciągle otwarty i nie może zostać nigdy zamknięty. Nie da się przez to wprowadzić idealnych zasad.
E tam, prawo powinno być ZROZUMIAŁE DLA ZWYKŁEGO CZŁOWIEKA i NIE ZMIENNE. sed lex dura lex. A u nas jest tak że nie ma idealnych zasad i nikt nie jest równy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
scorez
Kok
Kok
Posty: 1183
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
Numer GG: 3374868
Lokalizacja: otchłań

Re: Homoseksualizm

Post autor: scorez »

Kefir pisze: [...] KAŻDY (a przynajmniej większa częsc ludzkosci) ma prawo do szczęścia. Hetero, homo, bi, asceto. [...]
Taka dygresja, co to jest:
Kefir pisze: [...] asceto. [...]
Pierwsze o tym słyszę.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E
Adamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 19:18

Re: Homoseksualizm

Post autor: Adamir »

scorez pisze:Taka dygresja, co to jest:
Kefir pisze: [...] asceto. [...]
Pierwsze o tym słyszę.
Z tego co wiem to ktoś, kto świadomie odrzuca swoje popędy. Czyli może, ale nie chce.
[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]Obrazek[/url]
Sihamaah
Bosman
Bosman
Posty: 1719
Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
Numer GG: 11803348
Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)

Re: Homoseksualizm

Post autor: Sihamaah »

Być może definicja Adamira jest poprawna, być może chodzi o to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aseksualizm

Wg mnie faktycznie przydałoby się iznać ją za czwartą orientację...
Mów mi Sih :)
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url]
Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
Adamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 19:18

Re: Homoseksualizm

Post autor: Adamir »

Aseksualiści nie odczuwają popędu, tymczasem asceci świadomie go hamują.
[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]Obrazek[/url]
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: Homoseksualizm

Post autor: Eglarest »

No nie wiem, małzenstwo to o wiele, wiele, wiele więcje zobowiązań anizeli "będe z Tobą do końca zycia". To odpowiedzialnosc za druga osobę - za jej rodzinę i problemy(bo człowiek nie żeni się/wychodzi za mąż tylko za żonę/męża ale bedzie musiał się patyczkować całe zycie z krewnymi drugiej połówki)
W Małżeństwie homoseksualnym było by tak samo
, ba, odpowiedzialnosc za społeczeństwo - żeby się rozwijało: pojawiały się mlode pokolenia
.
szkoda tylko ze tak duży % małżeństw tego niespełnia bo albo niema dzieci albo ma je w domach dziecka w parach homoseksualnych ta odpowiedzialność też moze byc zachowana wystarczy dać mozliwość. Ponad to przypominam Homoseksualny nie równa się bezpłodny.
Małżeństwo to nie jest kwestia prawna, to rónież nie są sztuczne okowy miłości. Jest to równiez kulturowe przypieczetowanie związku
Myślę że jesteś tu w błęzie i maiłeś na myśli Religijny aspek małżeństwa który siłą rzeczy wdarł się do kultury.
- zauwazcie ze w kazdej kulturze pojawia się motyw wesela/ślubu, brak tego jest kulturowo dziwny
Nie w każdej i nic w tym dziwnego.
Motyw ślubu pojawiał się początkowo by zasygnalizować czyją własnoscią staje się kobieta zbierano wtedy wszystkich z okolicy i pokazywano patrz to moje nie dotykaj bo cie roz...e
(dzisiejsza Europa i Ameryka to kraje coraz bardziej bezkulturowe, kosumpcyjne i pozbawione moralności). Więc przestań pie***lić że to tylko kwestia prawna.
Oj zdaje sie ze to ty pie***isz sprowadzasz Kulture do małżeństwa co za tym idzie do religijnych jego aspektów tym samym pomijając ogrom kulturowy Ameryki i Europy jaki wypracowuje każdego dnia.
Jezeli tak na to patrzysz to jestes podły skurwiel i żal mi Twojej przyszłej żony
.

NIE OBRAZAJ innych !
Małzeństwo nie powinne byc zrywane. Małzeństwo nie powinno byc zawierane pochopnie, dla pieniędzy czy czegokolwiek.
To czemu tak się dzieje?
Z tych i wszystkich innych powodów nie jestem za tym aby homosie mogli ze sobą się parować prawnie czy nie prawnie. Nawet prawne "TAK" jest czymś więcej niż zyciem na kocią łapę.
a czym?
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Homoseksualizm

Post autor: Brzoza »

a czym?
Wszystkim co opisałem powyżej.
szkoda tylko ze tak duży % małżeństw tego niespełnia bo albo niema dzieci albo ma je w domach dziecka w parach homoseksualnych ta odpowiedzialność też moze byc zachowana wystarczy dać mozliwość. Ponad to przypominam Homoseksualny nie równa się bezpłodny.
Tak duzy procent małżeństw własnie zaczyna mieć cdziec (tak od półtorej roku rodzi sie więcej dzieci). Dzieci w domach dziecka to wybór rodziców. A jest dziecko jest spoleczeństwo.
To czemu tak się dzieje?
Nie mam pojęcia, ludzie czasem myslą że są zającami?
Myślę że jesteś tu w błęzie i maiłeś na myśli Religijny aspek małżeństwa który siłą rzeczy wdarł się do kultury.
Jak sam zauwazyłeś rytuał slubny wcale nie musi byc związany z religią - tylko z kulturą (przykład latania po okolicy i pokazywania że ta samica jest moja). I osobiście wyznaje pogląd że najpierw było małżeństwo a potem religia je naturalnie wchłoneła. Z resztą w Polsce mamy konkordat, przez co wszyscy patrzą na słowo "ślub" - "kościół". Dziwne że kobiety nie chcą slubu (zawsze myślałem że to one mają na to największe parcie).
ObrazekObrazekObrazekObrazek
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Re: Homoseksualizm

Post autor: LOD »

Brzoza pisze:
To jest równa obietnica, że chce się być z osobą do końca życia, jak by się normalnie powiedziało. Jedyna jest kwestia prawna i łączenie majątku, ale z tym majątkiem to też da się chyba jakoś obejść - potrzebna osoba, która jest zorientowana, by potwierdzić
No nie wiem, małzenstwo to o wiele, wiele, wiele więcje zobowiązań anizeli "będe z Tobą do końca zycia". To odpowiedzialnosc za druga osobę - za jej rodzinę i problemy(bo człowiek nie żeni się/wychodzi za mąż tylko za żonę/męża ale bedzie musiał się patyczkować całe zycie z krewnymi drugiej połówki), ba, odpowiedzialnosc za społeczeństwo - żeby się rozwijało: pojawiały się mlode pokolenia. Małżeństwo to nie jest kwestia prawna, to rónież nie są sztuczne okowy miłości. Jest to równiez kulturowe przypieczetowanie związku - zauwazcie ze w kazdej kulturze pojawia się motyw wesela/ślubu, brak tego jest kulturowo dziwny (dzisiejsza Europa i Ameryka to kraje coraz bardziej bezkulturowe, kosumpcyjne i pozbawione moralności). Więc przestań pie***lić że to tylko kwestia prawna. Jezeli tak na to patrzysz to jestes podły skurwiel i żal mi Twojej przyszłej żony. Małzeństwo nie powinne byc zrywane. Małzeństwo nie powinno byc zawierane pochopnie, dla pieniędzy czy czegokolwiek. Jak patrzę na pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków to widzę wielokrotnych rozwodników, singli, podrywaczy, zgorzkniałych zdobywaczy kariery i ludzi zyjacych na kocią łapę. Ci ludzie dopiero rozpoczęli wyz demograficzy (lol i tak jest ujemny) czyli zopóxnieniem ok. 10 lat. Zachłysneli się 'nowoczesnością'.
Wszystko to co opisałeś co jest w małżeństwie może być i bez tej całej szopki jaką jest przysięga w kościele i wesela, na którym jest dupna muzyka, zjeżdża się cała rodzina, która zawsze znajdzie coś do marudzenia i niezadowolenia, a i jest to wszystko cholernie drogie. Tak więc kult kultem, tradycja, tradycją, ale to co opisałeś co to jest małżeństwo to jest zwykła moralność, którą można zawrzeć przysięgą jakąkolwiek, a i nawet bez tego, jeśli ludzie są moralni i sobie ufają. Z resztą zgadzam się z Eglarestem że ludzie po tej owej przysiędze tak robią. Więc nie wiem po co bluzgasz. ;)

A i również zgadzam się z Eglarestem, że ta cała formuła ślubu ma korzenie religijne. Występuje ona w kulturze, bo Polska jest uznana za państwo chrześcijańskie. Ponieważ ja z kościołem, jak i z samą religią się w wielu rzeczach nie zgadzam, a i kościół jako instytucja pod bardzo wieloma względami jest amoralna, więc dlaczego mam to kultywować? Zachowujesz się teraz tak jak ci wszyscy co mówią, że każdy to punk to debil, który wszystko sprzedaje by mieć na jabola, a muzyka polega na tym, by nie mieć żadnego talentu muzycznego. ;)
Jak sam zauwazyłeś rytuał slubny wcale nie musi byc związany z religią - tylko z kulturą (przykład latania po okolicy i pokazywania że ta samica jest moja). I osobiście wyznaje pogląd że najpierw było małżeństwo a potem religia je naturalnie wchłoneła. Z resztą w Polsce mamy konkordat, przez co wszyscy patrzą na słowo "ślub" - "kościół". Dziwne że kobiety nie chcą slubu (zawsze myślałem że to one mają na to największe parcie).
Moim zdaniem nie trzeba było biegać po wsi by wszyscy wiedzieli, czyja samica do kogo należy. ;) Inna sprawa, że jak samiec się przejadł, albo inny, większy i lepszy samiec przejął samicę, to ona przechodziła do innych rąk. :D Tak więc religia wprowadziła to by jedna samica należała do jednego samca, by się różniła ot od zwykłej prostytutki. Tak więc jest ta przysięga, która mimo wszystko niekoniecznie jest przestrzegana i która wtargnęła do kultury. Zauważ, że w islamie można mieć wiele żon, więc tam kulturowo jest, że nie trzeba się tylko z jedną kobietą wiązać i wprowadziła to religia, żeby zezwolić na to co było powszechne. Akurat kultura często była ustosunkowana pod religię, bo kościół (zwłaszcza dawniej) silnie oddziaływał w sprawy świeckie. Ślub jest akurat, moim zdaniem, wymysłem religii, zaś wesele jest objawem kulturowym, który wynika z radości wkroczenia do nowego związku.

Poza tym tradycja tradycją. Kultura i tradycja są cały czas tworzone i szczerze powiem, że w wielu względach tradycję uznaję, a w niektórych po prostu nie. Prostym przykładem np. mogą być święta, gdzie jestem za tym, by czynić je świętem radości, pełnym magii itd., ale z ślubem to to się nie zgadzam. ;)

BTW
Nie odpowiadam za tych 30-to latków i do nich z pewnością nie należę. Akurat jestem tak wychowany, by dbać o swoją drugą połówkę, a i silnie wiążę się emocjonalnie z drugą osobą, jeśli już ją wybiorę. ;)
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Homoseksualizm

Post autor: Brzoza »

http://www.dziennik.pl/swiat/article306 ... tml#reqRss wrzucam to tutaj, bo nie ma na tym forum ogólengo tematu o tym co się dzieje na świecie. Wrzucam bo jest o gejach, w sumie, żal mi gejów za tych wymienionych w artykule. Gdybym był którymś z nich w ogóle bym nie przyjął dziecka które państwo odebrało siłą od dziadków. Dlaczego bo niby są za starzy :shock: NO DO KURWY TO JUZ TRZECI PRZYPADEK ODBIERANIA DZIECKA Z BYLE POWODU PRAWOWITYM OPIEKUNOM W CIĄGU DWÓCH/TRZECH OSTATNICH MIESIĘCY. japierdole, co za świat.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Re: Homoseksualizm

Post autor: Perzyn »

Nie mam nic do gejów, bo w końcu czyjeś życie uczuciowe/seksualne to nie moja broszka. Koncept adopcji przez homoseksualistów jest mi dosyć odległy, by nie powiedzieć, że budzi mój sprzeciw. I choć tym razem, co nieczęsto mi się zdarza, zgodzę się z Brzozą to sprawa przytoczona powyżej jest chora z zupełnie innego powodu. Otóż drodzy państwo mamy tu do czynienia z działaniem, które jest jak dla mnie przejawem państwa totalnego, w samym środku wrzeszczącej o wolności, równości i demokracji UE. Odebranie dziecka rodzinie przez opiekę społeczną jest samo w sobie aktem, skrajanie opiekuńczym i jako takim budzącym moją niechęć na poziomie ideologicznym, jednak są pewne wypadku, gdy takie działanie jest uzasadnione, są to jednak wypadki skrajnie patologiczne. Jakby dziadkowie z powyższego artykułu żyli w skrajnej nędzy i/lub byli nałogowymi alkoholikami/narkomanami to rozumiałbym działania opieki społecznej. Ale argument, że są za starzy? Aż chce się zacytować ze Kazikiem "Mój świat, powiadam, jest chory/ Władają nim potwory"
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: Homoseksualizm

Post autor: Tevery Best »

Nie obchodzi mnie, kto adoptował dziecko, mimo że też sprzeciwiam się adopcji przez pary homoseksualne. Ale 46 - latka i 59 - latek są za starzy na wychowanie dzieci? To już krecha, bo moi rodzice w takim razie też są. Poza tym to są krewni, zapewne najbliżsi. Nie widzę więc sensu w odbieraniu im dziecka. Jestem autentycznie zszokowany.

PS. Bawią mnie komentarze pod artykułem - ludzie wyraźnie rozmijają się z problemem...
Sihamaah
Bosman
Bosman
Posty: 1719
Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
Numer GG: 11803348
Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)

Re: Homoseksualizm

Post autor: Sihamaah »

Artykuł ten podobno pochodzi z "Daily Mail", będącego amerykańskim czy tam angielskim odpowiednikiem naszego "Faktu". Podobno pisali m.in. o tym, że Polonia poluje na gęsi, jak nie ma co jeść... Nie twierdzę, może i to i to prawda, ale jednak to brukowe tematy więc i źródło moim zdaniem mało wiarygodne :P

Jeśli jednak to prawda, to faktycznie mamy do czynienia z państwem totalnym, gdzie uszczęśliwia się obywateli na siłę, a mniejszości mają większe uprawnienia - i to niczym nieusprawiedliwione - ze względu na bycie właśnie mniejszościami...
Mów mi Sih :)
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url]
Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Homoseksualizm

Post autor: Brzoza »

Dla pokazania wspaniałego świata, powiem że ostatnio w stanach odebrano rodzicom dzieci (rodzice nazwali dziewczynkę Aryan Pride chyba, a synka Adolf Hitler co wywołało u mnie wybuch śmiechu. Ale potem pomyslałem że to chujowa sprawa. Nie wazne jak dzieci mają na imię, ale zabierają je troskliwym rodzicom. Którzy bynajmiej nie chodza na codzien w brunatnych mudnurach, ani nie należą do KKK (to była sytuacja z północy USA) , ani ojsciec nie jest amerykanskim wąsatym skiheadem który jeździ na 'obozy integracyjne' dla naofaszystów.) i znów w GBR. Dzieci były otyłe i zabrano kilkoro dzieci rodzicom. To się nazywa POSTĘPOWY JAPIERDOLE ZACHÓD.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Wychowanie

Post autor: Tevery Best »

Brzoza pisze:i znów w GBR. Dzieci były otyłe i zabrano kilkoro dzieci rodzicom.
To jednak nie ten wątek... A poza tym, zależy jak bardzo otyłe były te dzieci. Kilogram w tę czy nazad nie robi różnicy, ale widziałem już matki Brytyjki, które doprowadziły swoje pociechy na granicę "stanu używalności". Ośmiolatek ważący 200 kg? Przesada, zagrożenie dla zdrowia i dowód całkowitego braku zdolności wychowawczych. Nie wspominając już o wypowiedziach matki dzieciaka...
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Homoseksualizm

Post autor: Thurs »

Szelmon
Buńczuczny Tawerniak
Buńczuczny Tawerniak
Posty: 1441
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
Lokalizacja: Baile Atha Cliath
Kontakt:

Re: Homoseksualizm

Post autor: Szelmon »

A u mnie w miescie byla dzisiaj parada gejowska... Kurwa. Ja jestem w chuj progejowski, nie raza mnie geje, nie widze niczego zlego w adoptowaniu dzieci przez pary gejowskie, nie uwazam ze trzeba ich leczyc itd. Ale rozrzucone po calej ulicy saszetki z substancja do nawilzania odbytu (domyslilem sie po pieknym obrazku z uniesionym kciukiem i meska dupa) po prostu wytracily mnie z rownowagi. WTF? To juz kurwa nie jest walka z dyskryminacja... to jest najzwyklej w swiecie perfidna i obrzydliwa prowokacja.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
ODPOWIEDZ