Ciężkie uzbrojenie
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
A w której w ogóle armii podczas IIWŚ zwykli poborowi byli wyszkoleni? :D
Jedna książka o niczym nie świadczy. Ja mogę napisać dowolne głupoty, które po tygodniu będziesz mógł kupić sobie na Amazonie (w twardej oprawie itp.). Jeśli pójdziesz na sensowne studia, pierwsze czego Cię tam nauczą, Impostor, to będzie krytyka źródła, wewnętrzna i zewnętrzna (przynajmniej mam nadzieję, że wszędzie tego uczą).
A jeżeli chodzi o T-34... ja tam atakując niemieckie pozycje wolałbym mieć 10 nawet nie najlepszych czołgów, niż 3 wyśmienite. Koszt wyprodukowania jednego T-34 był nieporównywalnie niższy od kosztu wyprodukowania dowolnego niemieckiego czy zachodniego czołgu. Poza tym miały one na tyle nieskomplikowaną konstrukcję, że napraw można było dokonywać nawet na polu walki. Uszkodzony czołg niemiecki właściwie był stracony, bo szkopy miały straszliwe problemy z częściami zamiennymi.
Warto też nadmienić, że Rosjanie dysponowali też nowocześniejszymi, lepiej opancerzonymi czołgami (tak jak i działami samobieżnymi czy innym pancernym tatałajstewm). Po prostu ze strategicznego punktu widzenia bardziej opłacało się produkować wiecej lżejszych czołgów. Do tego dochodzi taktyka radzieckich (czy obecnie rosyjskich) wojsk pancernych, polegająca na ataku tyralierą czołgów (bez walki manewrowej). To bardzo skuteczna taktyka, o ile posiada się wystarczająca ilość sprzętu. Nawet wyeliminowanie kilku czołgów, nie niesie wtedy zagrożenia dla szyku, a przeciwnik, żeby powstrzymać szturm musi także rozciągnąć swoje siły. Do tej pory jest to taktyka wzbudzająca nerwowe tiki u NATOwskich planistów...
Jedna książka o niczym nie świadczy. Ja mogę napisać dowolne głupoty, które po tygodniu będziesz mógł kupić sobie na Amazonie (w twardej oprawie itp.). Jeśli pójdziesz na sensowne studia, pierwsze czego Cię tam nauczą, Impostor, to będzie krytyka źródła, wewnętrzna i zewnętrzna (przynajmniej mam nadzieję, że wszędzie tego uczą).
A jeżeli chodzi o T-34... ja tam atakując niemieckie pozycje wolałbym mieć 10 nawet nie najlepszych czołgów, niż 3 wyśmienite. Koszt wyprodukowania jednego T-34 był nieporównywalnie niższy od kosztu wyprodukowania dowolnego niemieckiego czy zachodniego czołgu. Poza tym miały one na tyle nieskomplikowaną konstrukcję, że napraw można było dokonywać nawet na polu walki. Uszkodzony czołg niemiecki właściwie był stracony, bo szkopy miały straszliwe problemy z częściami zamiennymi.
Warto też nadmienić, że Rosjanie dysponowali też nowocześniejszymi, lepiej opancerzonymi czołgami (tak jak i działami samobieżnymi czy innym pancernym tatałajstewm). Po prostu ze strategicznego punktu widzenia bardziej opłacało się produkować wiecej lżejszych czołgów. Do tego dochodzi taktyka radzieckich (czy obecnie rosyjskich) wojsk pancernych, polegająca na ataku tyralierą czołgów (bez walki manewrowej). To bardzo skuteczna taktyka, o ile posiada się wystarczająca ilość sprzętu. Nawet wyeliminowanie kilku czołgów, nie niesie wtedy zagrożenia dla szyku, a przeciwnik, żeby powstrzymać szturm musi także rozciągnąć swoje siły. Do tej pory jest to taktyka wzbudzająca nerwowe tiki u NATOwskich planistów...
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
hmm jak szukałem informacji o wadach T34 trafiłem na jakas wzmianke o oporze generalicji przed wprowadzaniem go na uzbrojenie - choć tu obstawiałbym raczej problem w tym że bardziej zapewne stawiali na ciężkie czołgi wielowieżowe
są też wzmianki o wadliwym wykonaniu i o tym że "czołg był obarczony wieloma błędami" (acz bez jakichkolwiek szczegółów)
co do wad to
1 stosunkowo ciasna wieżyczka
2właz kierowcy i jarzmo kaemu w płycie czołowej które były słabym punktami pancerza
3 pierwotnie brak radiostacji
4 brak psa na seryjnym wyposażeniu
mobilizowano żołnierzy rezerwy
a w czasie kiedy rezerwiśći walczyli szkolono nowy nabór
każdy żołnierz musiał znać budowe podstawowej broni armi i umieć sie z nia obchodzić poza tym szkolenie w walce na bagnety (w XIX i XX dbano o to żeby uczniowie szkół mieli dobre wychowanie fizyczne i propagowano sporty takie jak wioślarstwo ) poczytaj sobie książki autobiograficzne z tego okresu (np Weterynarze moga latać Herriota [polecam całą serie bo pokazuje ciekawie okres XXlecia wojne i okres powojenny w Angli a poza tym pokazuje ciekawych ludzi widzianych przez inteligentnego i zyczliego autora z ironicznym poczuciem humoru] choć u Herriota akurat szkoleie w RAF jest mało dokładnie oisane czy Wszystkiemu dowidzenia Graves [autor Ja Klaudiusz, Klaudiusz i Messalina ] choć Graves opisuje akurat swój udział w I WŚ )
EDIT!!!!!!!!
BTW czy któryś mod mógłby to wydzielić bo z lekka zboczylismy z broni strzeleckiej na o wiele cięższe tematy
Zrobione, ale nie pisz posta pod postem, nie rób literówek i błędów ortograficznych. - dop. fds
są też wzmianki o wadliwym wykonaniu i o tym że "czołg był obarczony wieloma błędami" (acz bez jakichkolwiek szczegółów)
co do wad to
1 stosunkowo ciasna wieżyczka
2właz kierowcy i jarzmo kaemu w płycie czołowej które były słabym punktami pancerza
3 pierwotnie brak radiostacji
4 brak psa na seryjnym wyposażeniu
praktycznie każdejA w której w ogóle armii podczas IIWŚ zwykli poborowi byli wyszkoleni?
mobilizowano żołnierzy rezerwy
a w czasie kiedy rezerwiśći walczyli szkolono nowy nabór
każdy żołnierz musiał znać budowe podstawowej broni armi i umieć sie z nia obchodzić poza tym szkolenie w walce na bagnety (w XIX i XX dbano o to żeby uczniowie szkół mieli dobre wychowanie fizyczne i propagowano sporty takie jak wioślarstwo ) poczytaj sobie książki autobiograficzne z tego okresu (np Weterynarze moga latać Herriota [polecam całą serie bo pokazuje ciekawie okres XXlecia wojne i okres powojenny w Angli a poza tym pokazuje ciekawych ludzi widzianych przez inteligentnego i zyczliego autora z ironicznym poczuciem humoru] choć u Herriota akurat szkoleie w RAF jest mało dokładnie oisane czy Wszystkiemu dowidzenia Graves [autor Ja Klaudiusz, Klaudiusz i Messalina ] choć Graves opisuje akurat swój udział w I WŚ )
EDIT!!!!!!!!
BTW czy któryś mod mógłby to wydzielić bo z lekka zboczylismy z broni strzeleckiej na o wiele cięższe tematy
Zrobione, ale nie pisz posta pod postem, nie rób literówek i błędów ortograficznych. - dop. fds
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
-
- Marynarz
- Posty: 392
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
- Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
- Kontakt:
No i nieświadomie zostałem autorem tematu W każdym razie, mnie ruscy zawsze kojarzyli się z orkami. (tymi z WH:40K) Niby wielka masa zielonej piechoty, ale całkiem pomysłowi z nich kolesie.
I zawsze jest straszliwa rozbieżność jakościowa pomiędzy poszczególnymi elementami uzbrojenia. Np. wszędzie chwalony T-75 miał jedną, malutką wadę. Otóż był on pierwszym czołgiem, który miał automatyczną ładownicę armaty. (nawet jeśli nie pierwszym, to jednym z pierwszych) Ale w środku było ciasno, a pociski nie miały osłon na zapalniki. A podajnik lubił czasem o coś zawadzić. Tym samym czołg potrafił wybuchnąć bez ostrzeżenia na środku pola bitwy...
Jak nic orki...
I zawsze jest straszliwa rozbieżność jakościowa pomiędzy poszczególnymi elementami uzbrojenia. Np. wszędzie chwalony T-75 miał jedną, malutką wadę. Otóż był on pierwszym czołgiem, który miał automatyczną ładownicę armaty. (nawet jeśli nie pierwszym, to jednym z pierwszych) Ale w środku było ciasno, a pociski nie miały osłon na zapalniki. A podajnik lubił czasem o coś zawadzić. Tym samym czołg potrafił wybuchnąć bez ostrzeżenia na środku pola bitwy...
Jak nic orki...
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
hmm coś mi tu nie pasowałoimpostor pisze: Np. wszędzie chwalony T-75 miał jedną, malutką wadę. Otóż był on pierwszym czołgiem, który miał automatyczną ładownicę armaty. (nawet jeśli nie pierwszym, to jednym z pierwszych) Ale w środku było ciasno, a pociski nie miały osłon na zapalniki. A podajnik lubił czasem o coś zawadzić. Tym samym czołg potrafił wybuchnąć bez ostrzeżenia na środku pola bitwy...
Jak nic orki...
które pociski czołgowe maja zapalniki z przodu
bo spłonka jest z twarda i za mocno osłonieta zeby oberwała przypadkiem
-
- Marynarz
- Posty: 392
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 08:22
- Lokalizacja: Prosto z trzewi molocha!
- Kontakt:
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
hmm swoja droga T 75 to jak to wyglada?
prawdopodobnie chodziło o T 72
ale Disco nie jest obiektywne
popełniało reportaże o tym jak to podli rosjanie skonstruowali olbrzymi arsenał broni masowego rażenia (ani słowem nie wspominając ze było to wynikiem, wyscigu zbrojeń i że amerykanie też mieli swoje programy badan nad "szczepionkami" i "środkami ochrony roslin")
I o tym jak podli rosjanie w trakcie wysćigu w kosmos (w którym prowadzili) nie informowali USA o popełnianych przez siebie błedach które potem NASA powtarzało (np pożary w atmosferze czystego tlenu rosjanie stracili jednego człowieka amerykanie 3 osobową załoge apollo 1 )
Szkoda że żelazna kurtyna podzieliła świat i nie było przez to takiego fair play jak podczas podboju biegunów (np cały swiat ruszył na pomoc załodze sterowca Italia po jego katastrofie)
Ale obwinianie Rosjan o to ze nie informowali o swoich błedach przez które Amerykanie poniesli ofiary jest hipokryzja bo bądźmy szczerzy czy Amerykanie informowali by wielkiego czerwoinego brata o swoich pomyłkach?
wracajac do tematu T 55 miały taką wade ż jeśli ładowniczy nie odsunał sie przed oddaniem strzału to znajdował sie na drodze cofajacego sie dziala, ale wątpie by był to ewenement w konstrukcji czołgu więc pewnie problem z martwymi ładowniczymi (albo skomplikowanymi złamaniami eki) był znany na całym swiecie
co do wybuchających rosyjskich czołgów merykanie mieli czołgi tóre nazywali Ronsonami ze wzgledu na ich tendencje do samozapłonu
to nie jest kwestia tego że Ruski to orki to kwestia tego ze mają gorsze relacje z prasą
prawdopodobnie chodziło o T 72
ale Disco nie jest obiektywne
popełniało reportaże o tym jak to podli rosjanie skonstruowali olbrzymi arsenał broni masowego rażenia (ani słowem nie wspominając ze było to wynikiem, wyscigu zbrojeń i że amerykanie też mieli swoje programy badan nad "szczepionkami" i "środkami ochrony roslin")
I o tym jak podli rosjanie w trakcie wysćigu w kosmos (w którym prowadzili) nie informowali USA o popełnianych przez siebie błedach które potem NASA powtarzało (np pożary w atmosferze czystego tlenu rosjanie stracili jednego człowieka amerykanie 3 osobową załoge apollo 1 )
Szkoda że żelazna kurtyna podzieliła świat i nie było przez to takiego fair play jak podczas podboju biegunów (np cały swiat ruszył na pomoc załodze sterowca Italia po jego katastrofie)
Ale obwinianie Rosjan o to ze nie informowali o swoich błedach przez które Amerykanie poniesli ofiary jest hipokryzja bo bądźmy szczerzy czy Amerykanie informowali by wielkiego czerwoinego brata o swoich pomyłkach?
wracajac do tematu T 55 miały taką wade ż jeśli ładowniczy nie odsunał sie przed oddaniem strzału to znajdował sie na drodze cofajacego sie dziala, ale wątpie by był to ewenement w konstrukcji czołgu więc pewnie problem z martwymi ładowniczymi (albo skomplikowanymi złamaniami eki) był znany na całym swiecie
co do wybuchających rosyjskich czołgów merykanie mieli czołgi tóre nazywali Ronsonami ze wzgledu na ich tendencje do samozapłonu
to nie jest kwestia tego że Ruski to orki to kwestia tego ze mają gorsze relacje z prasą
-
- Marynarz
- Posty: 201
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 11:40
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Domek bez Klamek
- Kontakt:
Chodzi oczywiscie o 'wspaniale' M4 Shermany, przy ktorych T-34 to cud techniki. Niemcy nazywali je 'Tomcio Kominiarz'...Mistrz Małodobry pisze: co do wybuchających rosyjskich czołgów merykanie mieli czołgi tóre nazywali Ronsonami ze wzgledu na ich tendencje do samozapłonu
Swoja droga, ponoc Pantera (zreszta najlepszy czolg 2 Wojny) byla opracowana jako rozwiniecie zdobycznego T-34, o czym swiadcza liczne podobienstwa... Tyle ze kosztowala 5x wiecej.
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
takChodzi oczywiscie o 'wspaniale' M4 Shermany
dodatkowo zapłon silnika czesto powodował wybuch amunicji
kolejna sprawa to do posiadania i tak słabego pancerza dochodziła jeszcze technologia wykonania jako odlew co pozwalało na produkcje dużych ilosci ale jednolite odlewy mają tendencje do posiadania wewnetrznych napręzeń które znacznie osłabiają trwałosc konstrukcji
lepszym terminem było by odpowiedź na T34Swoja droga, ponoc Pantera (zreszta najlepszy czolg 2 Wojny) byla opracowana jako rozwiniecie zdobycznego T-34, o czym swiadcza liczne podobienstwa... Tyle ze kosztowala 5x wiecej.
z T34 był chociażby ten problem że dla niemców z których praktycznie każdy miał okazje przejechać sie samochodem T34 były przerazajaco spartańskie a niemcy raczej unikali siermiężnosci w swoich konstrukcjach
-
- Marynarz
- Posty: 201
- Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 11:40
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Domek bez Klamek
- Kontakt:
Sherman byl od poczatku zaprojektowany jako bardzo tani czolg. Klockowaty ksztalt, oraz krotka lufa (we wszystkich wersjach poza ostatnia) pozwalaly tez na latwosc transportu. Nic dziwnego, ze wyprodukowano ich 55000 (o ile sie nie myle). Amerykanscy decydenci uwazali jego niska skutecznosc za drugorzedna sprawe.
-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
swoją drogą jedną z największych zalet powojennych czołgów rosyjskich jest ich niska sylwetka http://www.ginklai.net/images/galerija/3537_m1__t55.jpg szkoda że do twardych nie mogą opracowa wieży podobnej do Falcon bo to pozwoliło by na stworzenie maszyny która siła by groze