Tawerna RPG

Najlepsze wyjście z sytuacji to wyjście na piwo.

Tekst z jakiegoś narciarskiego filmu o freeridzie. Tytułu nie pamiętam:
"Down in the valley life is difficult. But up in the mountains it's very simple - you do it right or you die"

"Jak mawiają mądrzy ludzie, kac jest karą za to, że przestałeś pić."- Martwe dziwki idą do nieba. S.D.

Jakie to prawdziwe

Co mnie rozwaliło z Woody'ego Allena
"Seks jest jak brydż. Jeżeli nie masz partnera musisz mieć chociaż dobrą rękę"

Spodobały mi się cytaty na stronach tytułowych komiksu "Brygada Światła" Więc je zamieszczam.

"Nieraz człowiek traci wszystko, bo nie potrafi zaryzykować wszystkiego w jego obronie."
Edmund Burke

"Gdy nie staniesz w obronie tego co uważasz za słuszne, wtedy jesteś w błędzie."
Miś Yogi

"Okrężnymi drogami dotrzesz do celu."
William Szekspir

Pewne węgierskie przysłowie (czy raczej powiedzonko) znalezione na pewnej liście dyskusyjnej

"Gdybym chciał, to bym mógł, ale że mi się nie chce, to nie mogę."

"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" - Benjamin Franklin

"All right, brain, I don't like you and you don't like me - so let's just do this and I'll get back to killing you with beer." - Homer Simpson

Z mojej Księgi życzeń i podziękowań

Gdy się urodziłaś - płakałaś,
a inni się śmiali.
Żyj więc tak, abyś umierając się śmiała,
gdy inni będą płakali.

Żeby zrozumieć ludzkie życie,
Trzeba samemu być człowiekiem.

"my polacy urodziliśmy się z szablą w jednej dłoni i z kutasem w drugiej" - Ja sam.

Jakoś tak wyszło przy robieniu wahadła w skałach, na nie-do-końca-atestowanej linie.


"Tori! Jest ryzyko jest zabawa, albo piargi, albo sława!"

Piarg – rodzaj rumowiska skalnego; nagromadzenie u podnóża stoku ostrokrawędzistych okruchów skalnych, które odpadły od stromego zbocza górskiego, głównie w wyniku procesów wietrzenia fizycznego. Piargi często występują w postaci stożka piargowego u wylotów żlebu.

"Świat, w którym nie ma miejsca na niegodziwość jest światem, w którym nie ma też miejsca na dobro. Jest tylko przymus." - refleksja po obejrzeniu "Firefly" i "Serenity".

A skoro już przy "Serenity" jestesmy...

Harken: Seems odd you'd name your ship after a battle you were on the wrong side of.
Mal: May have been the losing side. Still not convinced it was the wrong one.

,,Tutaj codziennie jest poniedziałek"
,,Może i jestem zimnym, spaczonym sukinkotem bez serca, ale przynajmniej jestem w tym dobry"
,,I'm not a complete idiot, some parts are missing"
I trochę genialnego Tyrmanda:
Umierać trzeba ekskluzywnie, to nie tramwaj.

Tramwaj warszawski jest ciągle symbolem i retortą egzystencji. Jego naturą jest brud i zapuszczenie. Jego przeznaczeniem wyzwalanie z ludzi instynktu wzajemnej nienawiści. Najmiłościwszy chrześcijanin przeistacza się w warszawskim tramwaju czystą biologię i zło. Zasadą psychologiczną tramwaju jest zmitologizowana, ślepa żądza pchania się do przodu i ślepy strach przed niemożnością opuszczenia go w porę. Niezwykle wyszukana nietolerancja bliźniego oraz niewyczerpany leksykon wyzwisk stanowią jego kulturę. Silniejszy w pysku i łokciu jest pozytywnym bohaterem, dumą jego folkloru.

Ja wierzę w słowo, opowiedziałem się już dawno po stronie słowa. Moim zdaniem, imperia i gmachy rozpadają się w rudy proch, słowo zostaje, pełza, ma jakąś szansę, której czyn nie ma, mimo że doraźnie rządzi słowem.

Wiara to nie tylko zaprzeczenie rozumowi, lecz i instynktom, w tym chyba większa jej chwała. Nawet to, czy Bóg nagrodzi i odwróci nieszczęście, schodzi na drugi plan. Idzie się, bo się wierzy.


Nadzieja nadaje się do szyderczych przysłów.

Twardzi są warszawscy kelnerzy, szatniarze, barmani, muzycy z nocnych lokali. Życie ich upływa w nieustannej walce. Wobec pertraktacji z pijanym warszawiakiem praca w kamieniołomach wydaje się fabrykowaniem dziecięcych baloników. Starożytni galernicy uciekliby w popłochu na widok katorżniczej roboty, jaką wykonuje warszawski kelner w sobotnie wieczory, zaraz po pierwszym każdego miesiąca.

Największy idiota najczęściej mówi "pomyślmy".

hułah, dla mnie złotym tekstem w odpowiednim kontekście zawsze będzie motyw przewodni "Rodzinki Bundy'ch"

Loved and married, loved and married

ahahahahahahah ;p

Tolerancja to cnota ludzi bez przekonań.
G. K. Chesterton

Przeczytałem właśnie "Równoumagicznienie" Pratchetta.

Hilta zaś śmiała się jak ktoś, kto głęboko dumał nad Życiem i wreszcie zrozumiał żart.

Strasznie zapadło mi w pamięć.