o komputerowym składzie drukarskim jak mniemamkrucaFuks pisze:Radża, ty wiesz o czym mówimy?
Praca
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Praca
No dobrze, to może wytłumacz co ma TeX do DTP? Rozmawiamy o ręcznym składzie tekstu, a nie o pisaniu nowych aplikacji czy tworzeniu zaawansowanych makr usprawniających automatyczny skład zawartości...
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 17
- Rejestracja: poniedziałek, 12 maja 2008, 00:20
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Bombaj
Re: Praca
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia
Pomyślmy - mam płacić za coś, co jest dostępne całkowicie za darmo? Hmm, wyglądam na kretyna? CHYBA NIE....krucaFuks pisze:tak przy okazji, to Adobe InDesign korzysta z TeX'a...
That is not dead which can eternal lie.
And with strange aeons even death may die.
And with strange aeons even death may die.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Praca
Radżaman, a istnieje darmowy odpowiednik profesjonalnego oprogramowania DTP, zapewniający wygodną pracę, stabilność formatu i zgodność ze standardami wykorzystywanymi w produkcji? Podpowiem ci - nie istnieje, niestety.
I powtarzam ci jeszcze raz, TeX to nie jest aplikacja do składu, to jedynie typesetting system (jak np. PS). Ma swoje zalety, szczególnie przy tworzeniu publikacji naukowych, ale nie jest i nie miał być w założeniu systemem wykorzystywanym powszechnie w DTP. A tak się składa, że większość zleceń dtpowych to nie są publikacje naukowe tylko reklamy, foldery i opakowania...
I powtarzam ci jeszcze raz, TeX to nie jest aplikacja do składu, to jedynie typesetting system (jak np. PS). Ma swoje zalety, szczególnie przy tworzeniu publikacji naukowych, ale nie jest i nie miał być w założeniu systemem wykorzystywanym powszechnie w DTP. A tak się składa, że większość zleceń dtpowych to nie są publikacje naukowe tylko reklamy, foldery i opakowania...
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Re: Praca
Normalnie. Pracuje się po to, żeby mieć pieniądze ((i doświadczenie zawodowe - jeśli zna się swój zawód i akurat w nim ma się pracować)). A jeśli nie ma się na nie zapotrzebowania to się nie pracuje. Niżej wracam do tego miejsca.Mr.Ofca pisze:Nie wiem jak mozna nie pracowac do studiow.
Ja mam 27. Rodzice utrzymują mnie przez całe moje życie i będą tak długo, jak to będzie konieczne - czyli dopóki nie znajdę pracy (i może jeszcze przez jakiś czas potemMr.Ofca pisze:No chyba ze do 30-stki utrzymuja was bogaci rodzice, no to juz inna sprawa.
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Hmm ten fragment ciężko było zrozumieć. Znalazłam "wyjaśnienie" niżej, oraz w innym twoim poście.Mr.Ofca pisze:Ale wiekszosc z was, pewnie nie robi nic w wakacje, pijac tanie piwa w weekend i obijajac sie za darmo ile sie da w tygodniu. Wybaczcie, ale po ukonczeniu 18 (samochod, wieksza swobota), to najlepszy czas zeby miec coz z zycia.
niżej Mr.Ofca pisze:Jak chcesz sie bawic za mlodu, to trzeba zapierdalac.
Więc według ciebie "pracować = mieć coś z życia" ?!?15 maja Mr.Ofca pisze:Wiec albo pracujesz i bawisz sie na calego, albo odpoczywasz bez kasy (ciekawe jak?), albo rodzice Ci wszystko sponsoruja.
No co ty ?
Mogę zrozumieć, że bez pieniędzy niektórym ciężko jest "bawić się na całego" (cokolwiek to oznacza). Ale nie można tego robić i pracować jednocześnie (impreza w sobotę wieczorem to raczej nie jest "na całego"). Po prostu nie starczy czasu na obie rzeczy na raz (chyba, że praca jest zabawą, ale to tylko mit).
I uwierz mi, że naprawdę można odpoczywać i bawić się (nawet na całego!) bez kasy. Ja np. znam wiele osób (i jestem jedną z nich), którym do dobrej zabawy wystarczą: kartki, ołówki, kostki i wyobraźnia
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Tutaj wracam myślą do początku posta - o potrzebie i sensie pracy.Ponownie powiem, że Mr.Ofca pisze:Ale wiekszosc z was, pewnie nie robi nic w wakacje, pijac tanie piwa w weekend i obijajac sie za darmo ile sie da w tygodniu. Wybaczcie, ale po ukonczeniu 18 (samochod, wieksza swobota), to najlepszy czas zeby miec coz z zycia.
Mieć własny samochód, wypić piwo (powiedzmy, że co tydzień), pójść na dyskotekę, czy kupić sobie jakiś ciuch (np. raz na miesiąc). Jeśli ktoś stawia sobie takie wymagania, to siłą rzeczy musi pracować. Ma swoje wydatki i tylko w ten sposób może sobie z nimi poradzić (chyba, że tak jak mądrze pisałeś, ma bogatych rodziców).
Ale jeśli ktoś nie ma tak wysokich wymagań (wystarczą mu te kartki, ołówki i kostki), to nie potrzebuje mieć więcej (niż ma) pieniędzy. Taka mniej wymagająca osoba nie pracuje za młodu, bo po prostu nie jest jej to potrzebne.
Przynajmniej taka jest moja historia.
@Krewal
To naprawdę gratuluję
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Praca
Yh, Mekow wiesz... bez obrazy, ale według twego rozumowania, jeśli się za wiele nie wymaga to można być utrzymywanym przez rodziców nawet mając 50 lat? No bo w końcu wtedy też jesteśmy ich dzieckiem, a że wystarczy nam kartka i ołówek...
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: Praca
Zgadzam sie z Azraelem. Poza tym...
Wybacz Mekow, ale jesteś śmierdzącym leniem. Jesteś ich dzieckiem, ale wg mnie nadużywasz ich miłości do Ciebie. Pracy jest wiele w Polsce, tylko Tobie się robić nie chce. Co z tego, może i masz magistra z ekonomii, co nie oznacza, że nie możesz pracować na budowie chociażby. Tylko przed kompem siedzisz, neta masz... Może wreszcie coś zrób ze sobą?
Wybacz Mekow, ale jesteś śmierdzącym leniem. Jesteś ich dzieckiem, ale wg mnie nadużywasz ich miłości do Ciebie. Pracy jest wiele w Polsce, tylko Tobie się robić nie chce. Co z tego, może i masz magistra z ekonomii, co nie oznacza, że nie możesz pracować na budowie chociażby. Tylko przed kompem siedzisz, neta masz... Może wreszcie coś zrób ze sobą?
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:
Re: Praca
Ale żeście na chłopaka wskoczyli. Ja tam go rozumiem. Moi rodzice nie są bogaci, a starają się mi zapewnić wszystko. Utrzymują mnie, kupują to o co poproszę, załatwili dla mnie mieszkanie itp. I w tym wypadku to w sumie jestem ustawiony i nie muszę pracować. Kasa nie jest mi zbytnio potrzebna (nie mówię tu o drobnych wydatkach), bo wszystko, czego potrzebuję mam. Przy braku wygórowanych oczekiwań i wymagań obecna sytuacja jest naprawdę satysfakcjonująca.
Chce być dobrze zrozumiany. Nie jestem rozpieszczonym przez rodziców chłopcem, który sam sobie nie radzi, tylko na obecną chwilę nie muszę pracować, a to że nie pracuję nie obciąża zbytnio moich rodziców.
Natomiast inna sprawa to taka, że chcę sobie trochę popracować, choćby po to, żeby zobaczyć co to znaczy zarabiać, zaszaleć sobie trochę, być nazwany burżujem itp
Chyba znowu się wypowiadam niezrozumiale. Hmm, chodzi mi o to, że są osoby, które są zmuszone pracować po 18 (bo np. studiują w innym mieście i potrzebują kasy, albo sytuacja materialna tego wymaga), a niekoniecznie chcą pracować. Są też osoby, które nie muszą, a chcą (z sobie znanych powodów) i osoby, które nie muszą i w sumie ich to nie kręci.
Uważam, że do pracy nie powinno się samemu zmuszać, bo np. masz tyle i tyle lat, albo dlatego, że wszyscy z twojego otoczenia już zaczęli pracę. Nic na siłę. Praca powinna pewną satysfakcje jednak dawać, w innym wypadku (jeżeli nie trzeba pracować) to czysty masochizm
Jeżeli Mekow stwierdził, że może sobie pozwolić nie pracować i nie obciąża tym zbytnio rodziców (nie ma wygórowanych wymagań w stosunku do nich), to jego sprawa i powinniśmy sie w sumie cieszyć, że ma tak fajnie.
Z resztą lepiej nie pracować i mieć czas dla rodziny, niż zarabiać nie wiem ile i stracić z nią kontakt, co nie?
A jak się za dużo pracuje, to się nie ma czasu, żeby odpowiednio wydawać zarobioną kasę.
Chce być dobrze zrozumiany. Nie jestem rozpieszczonym przez rodziców chłopcem, który sam sobie nie radzi, tylko na obecną chwilę nie muszę pracować, a to że nie pracuję nie obciąża zbytnio moich rodziców.
Natomiast inna sprawa to taka, że chcę sobie trochę popracować, choćby po to, żeby zobaczyć co to znaczy zarabiać, zaszaleć sobie trochę, być nazwany burżujem itp
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Chyba znowu się wypowiadam niezrozumiale. Hmm, chodzi mi o to, że są osoby, które są zmuszone pracować po 18 (bo np. studiują w innym mieście i potrzebują kasy, albo sytuacja materialna tego wymaga), a niekoniecznie chcą pracować. Są też osoby, które nie muszą, a chcą (z sobie znanych powodów) i osoby, które nie muszą i w sumie ich to nie kręci.
Uważam, że do pracy nie powinno się samemu zmuszać, bo np. masz tyle i tyle lat, albo dlatego, że wszyscy z twojego otoczenia już zaczęli pracę. Nic na siłę. Praca powinna pewną satysfakcje jednak dawać, w innym wypadku (jeżeli nie trzeba pracować) to czysty masochizm
Jeżeli Mekow stwierdził, że może sobie pozwolić nie pracować i nie obciąża tym zbytnio rodziców (nie ma wygórowanych wymagań w stosunku do nich), to jego sprawa i powinniśmy sie w sumie cieszyć, że ma tak fajnie.
Z resztą lepiej nie pracować i mieć czas dla rodziny, niż zarabiać nie wiem ile i stracić z nią kontakt, co nie?
A jak się za dużo pracuje, to się nie ma czasu, żeby odpowiednio wydawać zarobioną kasę.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: Praca
Nadinterpretowujesz. Są wydatki podstawowe, które zapewniają minimum życia. I są wydatki ponadpodstawowe. Ja nie mam wydatków typu używki - tabaki, fajki, alkohol, kluby - nie używam i nie narzekam na brak kasy. Owszem, czasami na coś większego zabraknie, ale zawsze można coś dorobić, albo z czegoś zrezygnować. Życie to sztuka kompromisu, a dzieciństwo i młodość ma nas do tego przygotowywać. I od tego są rodzice, żeby pomagali dziecku i je przygotowywali. To ich psi obowiązek. Ale oczywiście nie można przeginać, bo wtedy to już pasożytnictwo.Azrael pisze:Yh, Mekow wiesz... bez obrazy, ale według twego rozumowania, jeśli się za wiele nie wymaga to można być utrzymywanym przez rodziców nawet mając 50 lat? No bo w końcu wtedy też jesteśmy ich dzieckiem, a że wystarczy nam kartka i ołówek...
Do czego zmierzam - nauka czytania i pisania u różnych osób przebiega w różnym tempie, podobnie jest z dorastaniem do pracy, tylko że to bardziej złożony proces. Skończysz studia to zrozumiesz, że tytuły nie przygotowują Cię do wykonywania zawodu. To jest dziełem praktyki.
Sihamaah - wyjdź za drzwi. Nie masz żadnych podstaw, żeby tak pisać. To czyste szczeniactwo.Sihamaah pisze:Wybacz Mekow, ale jesteś śmierdzącym leniem.
Poza tematem dodam, że ja w młodości nigdy nie miałem problemów z kasą na wakacje - wtedy co prawda były inne czasy - zbierało się makulaturę, butelki, później dorabiało pomagając w sklepiku przy plaży... różnie bywało. Później było dawanie korepetycji i prowadzenie drużyny harcerzy (wyjazdy jako opiekun, bez zarobku, ale zawsze to wakacje nad wodą pod namiotami)... Z pracą stałą może nie było najlepiej, ale zawsze dorobić się dało. Teraz też się da, zwłaszcza na wakacje - ot choćby pomoc przy ekipach remontowych przy malowaniu ścian, opieka nad zwierzakiem i kwiatkami podczas wyjazdu właściciela, przepisywanie tekstów na kompie... Im dłużej się zastanawiam tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że młodsi mają nawet łatwiej z pracą.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:
Re: Praca
Podpisuje się pod postem BAZYLa. Teraz osobom w moim wieku łatwo znaleźć pracę.Po prostu potrzeba ludzi niewykwalifikowanych do wykonywania prostych zleceń. Można się zatrudnić na budowie, roznosić ulotki, biegać z posyłkami (być kurierem), rozładowywać towar w sklepach, wbijać dane z papieru do kompa, dawać korepetycje itp. Możliwości jest od groma. Jak to się mówi: pieniądze leżą na ulicy, wystarczy się po nie schylić.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 140
- Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 16:09
- Numer GG: 11926008
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Praca
Dokładnie. Ja też mam raczej wszystko czego mi potrzeba. Studia tuż tuż, mógłbym nawet nie pracować, bo rodzice zasponsorują mi dojazd czy tam wynajem mieszkania. Tylko po co? W końcu trzeba się samemu za coś wziąć, nie można do końca życia nadużywać miłości rodziców. Nie jesteśmy ani strasznie bogaci ani biedni ale wiem, że im samym byłoby dużo łatwiej, gdybym wziął się za robotę, więc szukam jakiejś na wakacje i czegoś na pół etatu jak już będę studiował.
Co więcej, uważam że powinniśmy nie tylko zarabiać na siebie ale dać też trochę kasy rodzicom. Chyba im się należy, nie?
Co więcej, uważam że powinniśmy nie tylko zarabiać na siebie ale dać też trochę kasy rodzicom. Chyba im się należy, nie?
Va faill, dhoine...
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- SuperTechTawerniak
- Posty: 349
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 01:32
- Numer GG: 115125
- Lokalizacja: Rawicz/Wrocław
- Kontakt:
Re: Praca
Kurde... Inne czasy chyba teraz są. Ja właściwie przez cały okres nauki nie pracowałem. Zawsze uważałem, że szkoła i studia to moja praca i mam prawo sobie po niej odpocząć. Dodatkowa kasa? Jak się człowiek na studiach sumiennie uczy to dostaje stypę. Oczywiście zdażało mi się tam okazyjnie jakąś fuchę w postaci zrobienia strony internetowej dostać, ale tego też nie uważałem za pracę, ale naukę. Uważam, że dopóki się człowiek uczy, ma pewne prawa. Oczywiście, po skończeniu nauki - prawa te znikają i trzeba do pracy ![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 140
- Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 16:09
- Numer GG: 11926008
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Praca
Noo, to zależy od podejścia
Dla mnie praca jest po to, żeby mieć kasę ^^ i satysfakcję
Chodzi mi o to, że można uczyć się i pracować i jeszcze mieć czas dla siebie. A własnoręcznie zarobione pieniądze smakują inaczej, niż np od rodziców. A nauka jest jak na razie obowiązkiem, dostawanie za to kasy jest ok ale czasem trzeba czegoś więcej niż pieniążki.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Owszem, jeśli chcesz, możesz z tych praw korzystać. Dopóki się uczysz, utrzymują Cię rodzice, trochę tam kaski ze stypendium itp. Ale jak wracasz do domu po dniu pracy i siadasz sobie np przed kompem, to człowiek czuje, że coś w życiu osiągnął... blablabla...Uważam, że dopóki się człowiek uczy, ma pewne prawa.
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Chodzi mi o to, że można uczyć się i pracować i jeszcze mieć czas dla siebie. A własnoręcznie zarobione pieniądze smakują inaczej, niż np od rodziców. A nauka jest jak na razie obowiązkiem, dostawanie za to kasy jest ok ale czasem trzeba czegoś więcej niż pieniążki.
Va faill, dhoine...
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
Re: Praca
Zgadzam się powyższymi postami. Póki się mieszka z rodzicami i dzieli się z nimi obowiązki domowe, nie trzeba pracować, bo utrzymują rodzice. Pasożtnictwo się zaczyna, jak nie robi się nic i co chwilę się wyciąga kasę na jakieś pierdoły.
Gdy byłam w liceum, nie pracowałam, bo wakacje były od odpoczynku. A skoro byłam dobrą uczennicą, która podchodziła do nauki poważnie, miałam prawo się lenić i odmóżdżać przez te dwa miesiące.
Na studiach też nie pracowałam, bo nie potrzebowałam pracować. Rodzice postanowili mi płacić za mieszkanie tak długo, jak długo będę się uczyć. I jak wyleciałam z uczelni, to zaczęłam od razu szukać pracy ;)
Gdy byłam w liceum, nie pracowałam, bo wakacje były od odpoczynku. A skoro byłam dobrą uczennicą, która podchodziła do nauki poważnie, miałam prawo się lenić i odmóżdżać przez te dwa miesiące.
Na studiach też nie pracowałam, bo nie potrzebowałam pracować. Rodzice postanowili mi płacić za mieszkanie tak długo, jak długo będę się uczyć. I jak wyleciałam z uczelni, to zaczęłam od razu szukać pracy ;)
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)