Przeszłość
-
- Marynarz
- Posty: 371
- Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40
Re: Przeszłość
muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 10:33 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Re: Przeszłość
Tu raczej miałem na myśli konfederacje o charakterze zbrojnymTevery Best pisze:A sandomierska i warszawska?Ravandil pisze:Wystarczy wspomnieć, że jedyna konfederacja zawiązana przez Polaków, jaka się udała, to konfederacja targowicka
Nie mówiłem, że wsparcie Wiednia to była zła decyzja. To było naprawdę imponujące zwycięstwo, szkoda tylko, że wpływ na sytuacje RP miało raczej znikomy i szkoda, że to był tylko epizod w pogrążającej się Rzeczypospolitej. Wtedy jeszcze nie było tragicznie, ale widać, co zaczęło się dziać po śmierci Sobieskiego. A co do Krzyżaków - RP nie wchłonęła ich państwa, ale zrobiły to potem Prusy i skwapliwie potem wykorzystywano ten fakt przy atakowaniu RP z wielu stron. A można to było załatwić inaczej - po prostu nie wymyślać klauzuli o tym, że te tereny wejdą do Polski po wygaśnięciu dynastii Hohenzollernów... A tak przy okazji potopu szwedzkiego Polacy musieli się całkowicie tych terenów zrzec.Tylko pytanie: gdybyśmy wchłonęli zakon krzyżacki, nie wsparli Wiednia (albo wsparli za jakąś astronomiczną cenę), czy postąpili inaczej w dowolnej podobnej sytuacji (choćby podczas IIWŚ), to w czym bylibyśmy od nich lepsi?
Pal sześć Niemców. Polska nie miała żadnej szansy w kampanii wrześniowej, mówimy oczywiście o samotnej walce. Do tego jeszcze atak ZSRR... Z ZSRR mogły sobie Niemcy toczyć zaciekłe walki, ale państwo takie jak Polska w walce na dwa fronty z dwoma mocarstwami szans nie miało.Akurat tutaj nie byłbym taki pewien, szczerze mówiąc, istniała spora szansa, żebyśmy odparli Niemców, z tym, że na klęskę wrześniową nałożyło się wiele elementów.
Był. Gdyby Francuzi zamiast zrzucaniem ulotek zajęli się walką, to dałoby się pokonać Niemcy, zresztą ci za bardzo granicy zachodniej nie obstawiali. Liczyli na kunktatorską politykę wojenną Francji i się nie przeliczyli. W ten sposób nawet nie było szansy zatrzymać pochodu Hitlera.Tertio: Równałoby się to wyrzuceniu na śmietnik trudu i ryzyka, jakie kosztowało IIRP zajęcie Zaolzia.
Jednak plan był taki, że Polacy wiążą siły Niemieckie na wschodzie i zadają im spore straty, jednak bez strategicznego rozstrzygnięcia - do tego, jak pokazuje historia, nadajemy się zajebiaszczo - a Francja i Anglia dobijają. I był to bardzo realny plan.
I jeszcze:
Eglarest, proszę Cię kolejny raz po długiej przerwie... Pisz wolniej, bo w szyfrowaniu swoich postów ostatnio stajesz na głowie. Nie wierzę, żeby ktoś nad Tobą stał i Cię popędzał. Przynajmniej reszta użytkowników nie będzie męczyć się z tymi literówkami.co do paradoksow jak efekt dziadka czy blziniaka jest ich wiecej ale twierdzis ie ze istnieje ciągłość zcasoprzestzrzenna oraz ze niema strzalki czasu. Ja mam teorie ze zmiany w czasie sa dla nas niemozliwe a mogą jedynie przyczynaic sie do twozenia rownoległych rzeczywistosci.
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
Re: Przeszłość
Rav - konfederacja sandomierska miała charakter stricte zbrojny i osiągnęła swój cel - restaurację Augusta II na polskim tronie. Co prawda, wkład Polaków w to wydarzenie był raczej znikomy, ale cel został osiągnięty...
Odnośnie Wiednia - kiedyś oglądałem film, z którego wynikło, że jedyne, co się w ten sposób udało nam osiągnąć, to wzmocnić późniejszych zaborców. I jest w tym sporo prawdy...
Trankvilus - zajęcie Zaolzia to było de facto urwanie palca trupowi. Czyli coś się trzeba namęczyć, bo paluch się trzyma, ale nic wielkiego z tego nie ma. I tylko smród moralny się robi, ludzie na ciebie krzywo patrzą, zaraz się to wyolbrzymia, robi z tego aferę, a na końcu i tak ci ten palec zabierają.
Odnośnie Wiednia - kiedyś oglądałem film, z którego wynikło, że jedyne, co się w ten sposób udało nam osiągnąć, to wzmocnić późniejszych zaborców. I jest w tym sporo prawdy...
Trankvilus - zajęcie Zaolzia to było de facto urwanie palca trupowi. Czyli coś się trzeba namęczyć, bo paluch się trzyma, ale nic wielkiego z tego nie ma. I tylko smród moralny się robi, ludzie na ciebie krzywo patrzą, zaraz się to wyolbrzymia, robi z tego aferę, a na końcu i tak ci ten palec zabierają.
-
- Marynarz
- Posty: 371
- Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40
Re: Przeszłość
muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 10:29 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Re: Przeszłość
Pytanie tylko, jaka zabawa by była, jakby Turcja dała srogiego łupnia Austrii... Kto wie, czy Turcja stanowiłaby dla RP zagrożenie... Bo w to, że by się dogadała np. z Rosją to raczej nie wierzę No, ale sama w sobie, blisko polskiej granicy, też mogłaby być niebezpieczna. Ciężko to stwierdzić, chociaż wtedy byli w rozpędzie i nie wiadomo, co zrobiliby po upadku Austrii. Choć fakt, że potem jako jedyni uznawali nasze "rozebrane" państwo, jest godny pochwały.Tevery Best pisze: Odnośnie Wiednia - kiedyś oglądałem film, z którego wynikło, że jedyne, co się w ten sposób udało nam osiągnąć, to wzmocnić późniejszych zaborców. I jest w tym sporo prawdy...
Szczególnie, że to była woda na młyn dla tych, którzy uważali, że Polska potajemnie współpracuje z Rzeszą... Tak samo było przy ultimatum wobec Litwy, gdy Polska wymusiła nawiązanie stosunków dyplomatycznych. Spece od propagandy robią swoje, wystarczy tylko pretekst. ZSRR też twierdziło po ujawnieniu sprawy katyńskiej, że Polska współpracuje z Rzeszą. Absurdalne, jednak im to wcale nie przeszkadzało...Trankvilus - zajęcie Zaolzia to było de facto urwanie palca trupowi. Czyli coś się trzeba namęczyć, bo paluch się trzyma, ale nic wielkiego z tego nie ma. I tylko smród moralny się robi, ludzie na ciebie krzywo patrzą, zaraz się to wyolbrzymia, robi z tego aferę, a na końcu i tak ci ten palec zabierają.
Gdybanie jest w jakiś sposób ciekawe. Jakby to było, gdyby historia potoczyła się inaczej... Poza tym takie analizowanie historii, alternatywnych scenariuszy i rozwiewanie utartych sposobów myślenia jest pouczające. Szczególnie, jak się maturę z historii zdajeGdyby babcia miała wąsy, to by została generałem To w końcu gdybamy, czy nie gdybamy?;)
Dlatego mówię, że chodzi mi raczej o typowo polskie konfederacje. A ta im się niestety udała ;/ BTW. O ich krótkowzroczności świadczy fakt, że któryś z nich potem popełnij chyba samobójstwo...Rav - konfederacja sandomierska miała charakter stricte zbrojny i osiągnęła swój cel - restaurację Augusta II na polskim tronie. Co prawda, wkład Polaków w to wydarzenie był raczej znikomy, ale cel został osiągnięty...
-
- Marynarz
- Posty: 302
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
- Lokalizacja: Chorzów City Crew
- Kontakt:
Re: Przeszłość
Problem leżał w przeświadczeniu Sobieskiego, że to Turcja jest największym zagrożeniem dla RP, zaangażowanie się w sojusz z Austrią miało prowadzić do odzyskania Podola, co ostatecznie się udało, choć niestety dużym kosztem. Korzyści moralnych z tego zwycięstwa było zdecydowanie więcej niż materialnych, chociaż do materialnych możemy zaliczyć jeszcze jeden z warunków sojuszu, który zobowiązywał Austrię do wpłacenia określonej sumy(nie podam dokładnie bo nie pamiętam) na rozbudowę wojska polskiego. Zresztą, na określony czas przybycie do Wiednia z odsieczą nie dość, że brzmiało atrakcyjnie w kontekście polityki europejskiej, to zapobiegało potencjalnej możliwości skierowania się Tureckiej ekspansji na tereny polskie, ot takie działanie prewencyjne. Ogólnie na tamtą chwile wspomożenie Austrii miało więcej przesłanek za, niż przeciw, zresztą w chwili panowania Sobieskiego, który prowadził aktywne kampanie i ogólnie sprawował niezłe rządy nic nie wskazywało na to, że Polska skończy tak marnie, a jednym z jej oprawców będzie właśnie Austria.
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."
-
- Pomywacz
- Posty: 71
- Rejestracja: środa, 24 października 2007, 19:58
- Lokalizacja: Białystok
Re: Przeszłość
Co prawda owszem, niezapowiadało się, jednak Turcja, która zawsze dbała o prawdziwość swych słów proponowała Polsce sojusz. Moglibyśmy więc jeszcze na tym skorzystać i zamiast pomagać Austriakom pozbyć się tego kłopotu zająć się własnymi problemami(tj.Prusami i Kozakami), a w dalszej kolejności być może nawet i Państwem moskiewskim i państwami położonymi dalej na wschód. Pozatym Francja proponowała nam również pomoc finansową, w przypadku gdybyśmy nie pomogli Austrii w kłopocie z Turkami. I co prawda między ,,obiecywać" a ,,dawać" jest wielka różnica, to o czym jestem święcie przekonany królowa Polski, która była francuzką by dopilnowała aby kraj jej wywiązała się z umowy.