Strona 3 z 8

Re: Subkultury

: środa, 26 grudnia 2007, 17:28
autor: Aras
Pamiętam bardzo dobrze, ze kiedyś absolutnie chciałem stać się 'metalem', i sżło mi całkiem spoko. Teraz to ja się do zadnej subkultury już nie nadaję, zbyt różnej muzyki słucham, i za dużo rzeczy mnie podnieca, żeby zamnknąć się w jednym światku.

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 11:34
autor: Rudzia
Identyfikuję się z punkiem. Czuję się dzieciem śmieciem.

Natomiast nienawidzę określenia kinderpunk. Dlaczego? Dlatego że samo to określenie brzmi jak potępienie. A przecież chodzi o to, by być sobą i jeśli lubię np. mnóstwo duperszmitów, to to wyraża moją indywidualność, a nie znaczy że jestem "kinder".
Dla osób określanych "kinder" bardziej pasowałoby określenie "neopunk". Czyl iktoś, kto słucha Tokyp hotel i Blog 20ileś. A teraaz z neopunków wyewoluowali EMO.

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 15:18
autor: Ravandil
Rudzia pisze:Identyfikuję się z punkiem. Czuję się dzieciem śmieciem.

Natomiast nienawidzę określenia kinderpunk. Dlaczego? Dlatego że samo to określenie brzmi jak potępienie. A przecież chodzi o to, by być sobą i jeśli lubię np. mnóstwo duperszmitów, to to wyraża moją indywidualność, a nie znaczy że jestem "kinder".
Może to dlatego, że na ulicach tyle jest takich "indywidualności" obłożonych tymi "duperszmitami", że nikt tego nie traktuje poważnie... Ale nie ma lekko - chcesz się "wyróżniać" (sorry, ale ja tam nie odróżniam jednego od drugiego) to musisz się z tym liczyć. Coś za coś. Poza tym z doświadczenia* wiem, że wcale nie trzeba słuchać Tokyo Hotel i B27, żeby podpadać pod definicję "kinderpunka" ;p Ale to trzeba by każdy przypadek rozpatrywać z osobna.

*Szczegóły lepiej zachowam dla siebie ;)

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 15:39
autor: Azrael
A mogę się dowiedzieć dlaczego Rudzio chcesz zwracać na siebię uwagę? Dlaczego jesteś punkiem?
np. mnóstwo duperszmitów, to to wyraża moją indywidualność,
Patrząc po dzisiejszej młodzieży (szczególnie dziewojach) to wręcz przeciwnie, to nie wyraża indywidualności.
a nie znaczy że jestem "kinder".
Mało który dorosły człowiek, chce zwracać na siebie uwagę.
Zresztą jeśli chce to zachowuje się jak gówniarz.

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 16:34
autor: Tori
Rudziu, tym właśnie potwierdziłaś, że przynajmniej po części jesteś kinderpunkiem. Tak, to sformułowanie to potępienie głupich zachowań. Blog 27, czy Tokio Hotel, to nie punk, neopunk, post-post-punk, czy jeszcze co innego.

Między kinder punkiem, a punkiem, jest cholerna różnica. Z własnego doświadczenia, podobnie jak Ravandil, wiem, iż nie można być punkiem, gotem, metalem czy czymkolwiek innym w wieku <17 lat. Taka brutalna prawda, a podejrzewam, iż Twój wiek oscyluje gdzieś w granicy 15.



Osobiście mam sobie coś z punka, coś z metala, coś z oiowca i pewnie jeszcze parę cech innych subkultur, ale nie chodzę z wygoloną głową, ani z "pióropuszem" z wygoloną głową po bokach, nie ubieram się jedynie na czarno i jestem mhroczny. A to wszystko dlatego, że uważam, iż "należenie" do jakiejś subkultury to szukanie akceptacji na siłę.

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 17:18
autor: Craw
Rudzia pisze:Identyfikuję się z punkiem. Czuję się dzieciem śmieciem.

Natomiast nienawidzę określenia kinderpunk. Dlaczego? Dlatego że samo to określenie brzmi jak potępienie. A przecież chodzi o to, by być sobą i jeśli lubię np. mnóstwo duperszmitów, to to wyraża moją indywidualność, a nie znaczy że jestem "kinder".
Ręce opadają. Po pierwsze, trafiłaś w dychę, bo to określenie jest potępieniem, bluzgiem i wyrażeniem pogardy. Poza tym pierwszym zdaniem udowodniłaś, że kinderpunkiem jesteś (aka pozerem).
Rudzia pisze:Dla osób określanych "kinder" bardziej pasowałoby określenie "neopunk". Czyl iktoś, kto słucha Tokyp hotel i Blog 20ileś. A teraaz z neopunków wyewoluowali EMO.
A co to za brednie? Jaki znowu neopunk? Taki sam kretyński wynalazek jak nu-metal. Jak ktoś słucha Tokyo Hotel czy Blog 27 to nie jest żaden neopunk tylko pozer.

A emo nie wyewoluowało z punku, tylko z hardcore'u. Zresztą, emo jest skrótem właśnie od emotional hardcore. I choć ten rodzaj muzyki jest strasznie gówniany, to B27 czy TH sie z nim na oczy nie widziało (dzięki czemu osiągnęły niebotyczne poziomy kretyńskości).

Tak mi się jeszcze po Twoim poście przypomniała anegdotka z pociągu na tegoroczny przystanek Woodstock. No więc w naszym przedziale jechała taka grupka punków z Gliwic. Jeden, młody, już mocno wstawiony ciągle coś tam krzyczał, że jest nazipunkiem. Na to rzekła mu taka stara punkówa co z nimi jechała: "Ty jesteś ch.. a nie punk."

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 17:26
autor: Deep
Grupka punków z Gliwic mówisz? A z niejaką Jagodą się tam nie widziałeś może?
W każdym razie Jagodę, koleżankę z klasy (z gim) chciałem dać jako przykład, żem ożna być prawdziwym punkiem poniżej siedemnastki. I ona faktycznie jest punkiem, mimo że uparcie twierdziła, że nie przynależy do żadnej subkultury. Prawdziwym punkiem (oczywiście na tyle prawdziwym jakim da się być w dzisiiejszych czasach) - nie żadnym emosem.
W każdym razie dzisaj jak ktoś mówi punk to niestety widzę umalowaną od stóp do głów lalę, z grzywą na oku, i motywami w szachownicę.
A propos szachownicy jeszcze - to symbol ska jest, a dizsejsze emo i kinderpanki nei wiedzą co to jest.

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 18:29
autor: Tori
Jagoda to prawdziwa punkówa? Nie no, Deep, sorry, ale z tego co słyszałem, i z tego co widziałem, to raczej pozerka z niej jest... Jeśli dla kogoś punk to kraciaste spodnie, irokez, i chlanie jaboli, to owszem, Jagoda jest punkiem. No, ale osobiście jej nie znam, jak zapoznam, to może zmienię zdanie :P

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 18:40
autor: Deep
No trochę pozerka jest. Ale punkowe zycie ma. Nie będę jej tak już obgadywał :P

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 19:31
autor: Azrael
1. 17 lat to nie jest magiczna granica... w liceum też zawsze znajdzie się jakaś pozerka.
2. Znaczna większość dzieci z gimnazjum to pozerzy, dlatego właśnie nie nadawał bym im żadnej przynależności... no może: czarne/różowe/luźne spodnie.

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 20:02
autor: Sihamaah
To ja powiem coś.

Przez pewien okres czasu, tak do drugiej gimn., należałem do nieszanownej subkultury hip-hopu. Skejty, bluza, tak jest, to jest to ;) Było. Luźny strój, który mi naprawdę przypadał do gustu, to chyba największa zaleta tej subkultury.

Z czasem, gdy zacząłem zauważać różnicę między mną a bandą kretynów, którzy są w zasadzie podstawą tej kultury, i nijakością większości muzyki (a wtedy już znałem i Kaliber, i Paktofonikę, i OSTRego, czyli coś co oceniam nawet na plus do dziś), moje poglądy zaczęły ewoulować w stronę innych odmian. Po krótkie fascynacji elektroniką, a później rockiem i nawet na krótko metalem - na co wpływ mieli różni moi kumple - czy nawet jazzu i nu-jazzu (tu już radio :P) w wyniku całego tego misz-maszu, powstał gust, który mimo różnych periodycznych odskoków w różne strony cechuje się dużą tolerancją i otwartością. A na co miejsca weń nie ma? Na muzykę złą.

Obecnie nie należę do żadnej z kultur, co uważam przed właśnie taką 17-18 za dziecinne. Tak czy siak mam swój styl, jaki by on nie był, i nie będę się podporządkowywał żadnej kulturze.

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 20:59
autor: gaudat
subkultury ? Mam z nimi same złe lub mieszane uczucia. Uważam że bycie metalem / punkiem / HH czy czym tam jeszcze jest oznaką braku swojego stylu i światopoglądu. To odrzucenie swojej indywidualności. Po prostu dostosowujesz się do kumpli bo oni tak się ubierają, tego słuchają itp. Mam wielu znajomych metali, słucham metalu, gram w metalowym bandzie, a mimo to noszę jasne koszulki, włosy na żel i srebrny łańcuszek ;) nigdy nie należałem do żadnego kółka country ( miejscowa nazwa metalowych ugrupowań podszkolnych) i nie zamierzam. Zwłaszcza kiedy słyszę teksty w stylu " ty nie jesteś tró " i zaraz potem koleś "dostaje buty" od 4 napakowanych łysych blackowców bo nosi koszulkę zespołu który lubią, a go nie znają ...

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 22:03
autor: Thurs
To odrzucenie swojej indywidualności
Nie przyszło ci do głowy, że tacy jedni z drugimi po prostu podzielają pewien pogląd, słuchają np takiej samej muzyki czy w inny sposób są do siebie podobni? Jak wiadomo swój do swojego ciągnie i woli człowiek przebywać wśród ludzi którzy go potrafią zrozumieć. Czy my tu na forum też nie tworzymy pewnej subkultury rpg-owej? Czy zrezygnowałeś już ze swojej indywidualności na rzecz tej subkultury? Czy to twoja indywidualność ciebie popchnęła do wstąpienia w jej krąg? ;)

Zresztą zauważ, że jest np. luźno pojęta grupa tzw. gotów, którzy uważają się za takich strasznych nerdów-indywidualistów, że mówienie o nich jako o subkulturze i równoczesne posądzanie ich o utratę indywidualności to nonsens, bo każdy w swojej "gotowości" jest inny, i tym się szczyci, a że nosi czarne ubrania i tak dalej? No ja np. lubię czarny kolor i wcale go nie unikam, czy to znaczy, że jestem gotem? Nie. A może jednak? ;)

Jak ktoś nie chce należeć do żadnej grupy i nie chce żeby go zaszufladkowali to może zostać tylko eremitą, albo nie, bo to też zaraz będzie jakaś subkultura, też człowieka zaszufladkują. :P

ps: nie jesteś trv, ale kogo to obchodzi co nie? ;)

Re: Subkultury

: czwartek, 25 września 2008, 23:23
autor: Brzoza
iż "należenie" do jakiejś subkultury to szukanie akceptacji na siłę.
Nie zgodze się. Subkultura młodziezowa to styl życia, ubranie i muzyka. Jak komuś podoba się drugi i trzecie a żyje jak żyje, to własnie się nazywa subkultura.

A Ty rudziu jesteś przezabawna.

Dobranoc. To na tyle z mojej skromnej subkultorowściowej strony.

14/88! Salut :mrgreen:

Dobranoc.

(zaraz wyjasni mi ktoś co to są duperszmity? Bo alebo nie ten region językowo albo kurde już wyrosłem z nasmiewania się z dziewczyn w arafatkach i nie wiem co to za najnowszy krzyk mody z duperszmitami, chodzi o agrafki ?! :shock: )

Re: Subkultury

: piątek, 26 września 2008, 05:29
autor: Perzyn
O ilę się nie mylę chodzi o nieco (albo i nie nieco) kiczowate, drobne dodatki. Czyli mnóstwo przypinek, naszywek, agrafek i innego podobnego szitu, jaki nie przychodzi mi teraz do głowy.

Re: Subkultury

: piątek, 26 września 2008, 08:23
autor: gaudat
Thurs - tyle że to, czemu ktoś należy do subkultury jest zależne. Z reguły ( którą przynajmniej ja zaobserwowałem w moim środowisku ) ludzie należą do subkultury bo chcą być "oryginalni" i 'fajni".Zaczynają ubierać się, słuchać i mówić to dokładnie to samo co okoliczni metale / punkowcy itp. Dlatego stwierdziłem że należenie do subkultury to odrzucenie swojej indywidualności. Ostatnio stały się one środkiem do pokazania " jaki jestem zarąbisty i fokle ". Może to dlatego że patrze na to przez pryzmat gimnazjalistów ;)
Ad PS - Sih, Rudzia, Ramirez też wymieniali swoje preferencje więc poszedłem za tym trendem w temacie.

Re: Subkultury

: piątek, 26 września 2008, 11:14
autor: Craw
To widzę masz słabe pojęcie o ludziach. Ogólnie ludzie należący do subkultur dzielą się na dwie kategorie:
a) pozerzy, czyli to co wymieniłeś
b) ludzie, którzy tym żyją. Lubią się tak ubierać, mają takie a nie inne poglądy (w przypadku subkultur z ideologią), słuchają danej muzyki itd.
Zresztą, nie szata zdobi człowieka. Bluza Metallici nie czyni metala, białe sznurówki nie czynią skina.