Przeszłość

Tutaj poruszamy wszystkie tematy, których nie da się upchnąć powyżej...
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Przeszłość

Post autor: Trankvilus »

Przecież dyskusja jest na poziomie - merytorycznym i kulturalnym 8) I całkiem na temat.
Ja najmocniej siedzę we wczesnym średniowieczu. Potem "ogólnie" średniowiecze" i okres schyłkowy Cesarstwa. Starożytność mnie nie kręci, bo jest dość skąpo "udokumentowane" i pozostawia zbyt wiele miejsca na domysły, a za mało na zabawę ze źródłami. Wczesne z resztą też, ale przynajmniej jest sporo wykopalisk :D
A pro po - Ktoś wybiera się na tegoroczną Inscenizację Grunwaldzką? Pochwalę się, że jak wszystko dobrze pójdzie, będzie mnie można tam zobaczyć (niestety - jeszcze nie w bitwie, sprzętu za mało) jako "wsparcie" warsztatu. Będziemy żywą reklamą, ciekawe, jak nam pójdzie :)
Koyaanisqatsi!
komodor
Pomywacz
Posty: 71
Rejestracja: środa, 24 października 2007, 19:58
Lokalizacja: Białystok

Re: Przeszłość

Post autor: komodor »

Podczas zmierzania tych miejsc w tawernie, gdzie pojawił się największy już nalot kurzu, znalazłem to forum. Pragnę więc zauważyć że mieliśmy szansę z której prawie skorzystaliśmy być imperium, gdyż:
1. Objęliśmy tron Czeski
2. Udało nam się to również z Ruskim
3. Mieliśmy wielką szansę zaanektować również Kozaków i stworzyć z nimi Rzeczpospolitą trojga narodów(choć może to nienajlepszy przykład, gdyż drogą pokojową)
4. Dzięki Zygmuntowi Wazie mieliśmy szansę stać się również właścicielami Szwecji
5. Posiadaliśmy nawet kolonię w Afryce(od 1661r. Tobago)
Aż wstyd, że z żadnej z tych szans nie wykorzystaliśmy i nie staliśmy się prawdziwym imperium. Pozostaje bytanie- dlaczego? Cóż sukcesy wojskowe mieliśmy, problem jednak moim zdaniem mieliśmy w innym miejscu, w tym co jest bolączką i po dziś dzień- w polityce. Niestety już taka nasza narodowa tradycja:(
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Przeszłość

Post autor: Trankvilus »

muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 10:35 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: Przeszłość

Post autor: Eglarest »

5. Posiadaliśmy nawet kolonię w Afryce(od 1661r. Tobago)
hmm Moze ja sie nieznam ale Tobago to chyba Ameryka ...
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: Przeszłość

Post autor: Tevery Best »

Trankvilus pisze:
3. Mieliśmy wielką szansę zaanektować również Kozaków i stworzyć z nimi Rzeczpospolitą trojga narodów(choć może to nienajlepszy przykład, gdyż drogą pokojową)
O, tu się zgodzę. To faktycznie zmarnowana szansa, choć nie wiem, czy w ogólnym upadku RzON miałoby jakiś znaczący wpływ.
Ogromny. W zasadzie upadek Rzeczpospolitej zaczynam osobiście datować od Chmielnickiego: później było już tylko po równi pochyłej, z jedną przebitką pod Wiedniem. W końcu to "dzięki" Kozakom oderwano od Rzplitej pół Ukrainy - dołączono ją do Rosji. Później na osłabioną Polskę najechali Szwedzi, powodując ogromne zniszczenia, skończyła się dynastia Wazów, zaczęły się ponownie rządy w pełni elekcyjne. I koniec. Gdybyśmy się dogadali z Ukrainą, na podobnych zasadach, jak z Litwą (co też nastąpiło, ale DUŻO za późno), to kto wie, może nadal mielibyśmy Polskę od morza do morza...
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Przeszłość

Post autor: Trankvilus »

muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 10:34 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: Przeszłość

Post autor: Eglarest »

hmm tak sobie widzę ze gdybacie i snujecie oraz przypomiancie nam historię - i słusznie :)

a ja jestem zdania ze nawet drobna zmiana mogła by pociągnac za sobą olbrzymie konsekwencje taki efekt motyla.
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Przeszłość

Post autor: Trankvilus »

muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 10:33 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
Keyhell
Mat
Mat
Posty: 560
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2007, 21:19
Numer GG: 9916608
Lokalizacja: Karczma "Miś Kudłacz"

Re: Przeszłość

Post autor: Keyhell »

Nikt nie mówi, że ten efekt skończyłby się źle. Możliwe, że bylibyśmy gigantycznym i potężnym krajem.

@up
To jest efekt motyla. Był nawet taki film o czymś takim.
LOD
Kok
Kok
Posty: 1348
Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

Re: Przeszłość

Post autor: LOD »

Ogólnie odnośnie efektu motyla, jak małe zmiany mogą mieć ogromny wpływ na zmiany kolei rzeczy, znajduje się w "Operacji Dzień Wskrzeszenia" Pilipiuka. Było tam parę sytuacji, że z powodu jakiśtam działań Piłsudski w ogóle nie przeprowadził przewrotu majowego lub pewna postać poprzez kupienie czekoladek zniknęła, ponieważ widocznie ów czekoladki miały wpływ na jego przyszłość. 8) Ciekawy ogólnie jest to temat. Inna sprawa, że można by wiele pytań zadać odnośnie książki, ale to inna sprawa.

Ogólnie teoria chaosu jest genialnym tematem i wbrew pozorom nawet bardziej złożonym niż mogło by się wydawać, chociaż z powodu braku czasu niestety aż tak się w niego nie zagłębiałem.
Obrazek
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Przeszłość

Post autor: Alucard »

Właśnie konczę owa ksiażke. Ciekawa jak diabli.

Co do efektu motyla, to ciekawszy moim zdaniem jest efekt dziadka ( o ile wyeliminujemy elastyczność czasu naprawiającą drobne zmiany). Zaużmu, ze ktos 100 lat temu zabioja mojego pradziadka. nie narodziłbym się. Ba, nie narodziłby sie mój dziadek, mktory swym zachowaniem oddziałowywuje na miliardy spraw (od np. kłótni z kolega po stworzenie projektu hali sportowej, bo był inzynierem). Oczywiście nie ma tez mnie, a beze mnie to forum dla przykładyu wyglądałoby zupełnie inaczej... inne rozmowy, inne tematy, inne sesje...

Zmieni sie wiele spraw. Kto wie, czy nie dojdzie do wojny (dziadek np. zaprzyjaźnił się z jakims zakompleksiony malarzem pokojowym, a tn znajdując zrozumienie daje sobie spokój z podbojem Europy itp.), a może nie zadebiutuje (bądź na odwrót) jakis znzny malarz...

Dlatego nie wiem jak wpłyneły by nasze podboje i rozpiętosc terytorialna. Moze dzisiaj nie byłoby nas na miapie, bo podzielona etnicznie polska rozpadła by sie szybciej niż ktos przewidywał i w okresie bratobójczej wojny domowej ktos by nas zaanektował... cięzka sprawa do rozgryzienia.

Jest jeszcze jedna interesująca sprawa. Zauważcie jak by wyglądał dzisiaj swiat gdyby 2 sprawy zmienić. Kursk pokonany przez niemcy, D-Day się nie powiodl...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Re: Przeszłość

Post autor: Phoven »

Alucard pisze: Dlatego nie wiem jak wpłyneły by nasze podboje i rozpiętosc terytorialna. Moze dzisiaj nie byłoby nas na miapie, bo podzielona etnicznie polska rozpadła by sie szybciej niż ktos przewidywał i w okresie bratobójczej wojny domowej ktos by nas zaanektował... cięzka sprawa do rozgryzienia.
Rzeczpospolita upadła m.in. poprzez swojem podziały i nierówności klasowo-etniczne ;P Druga Rzeczpospolita dzięki ukochanej endecji też miała z tym problem. :P Oczywiście rozpad molocha trzech narodów prędzej czy później by nastąpił ale prawdopodobnie w mniej dramatyczny dla nas sposób - czyli Polska niepodległa acz słaba. :P

Zresztą jedyną, moim zdaniem realną szansę na zdobycie statusu mocarstwa aż do czasów dzisiejszych mieliśmy podczas dymitriad - w przypadku koronacji na cara Rosji księcia Władysława Wazy i jego przejścia na prawosławie. Poparcie bojarów i cerkwi było w tym przypadku kluczową sprawą - choć, co oczywiste, zaprzepaszczoną. Po jakimś czasie mogłoby dojść do włączenia Rosji do Rzeczpospolitej - i tak zajelibyśmy miejsce dzisiejszej Rosji jako mocarstwa światowego sprawujacego kontrolę nad połową Azji. :P Dla spekulantów twierdzących, że Rosjanie by an coś takiego nie pozwolili pragnę przypomnieć, że polski był tamtych czasach językiem arystokracji i elity rosyjskiej. Takie państwo ma całkiem sporą szansę na dotrwanie do dzisiejszych czasów. Zamiast Federacji Rosyjskiej - Federacja Rzeczpospolitej? Dlaczego nie ;) Oczywiście tutaj już troche zbyt mocno wybiegam w przyszłość ale całkowicie jasne jest to, że gdybyśmy ze zwycieskim sztandarem wyszli z dymitriad i mieli tam 'swojego człowieka' akceptowanego przez Rosjan - los Rzeczypospolitej rysowałby się w znacznie jaśniejszych barwach :]
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Przeszłość

Post autor: Alucard »

Tron Rosyjski odpada. Primo prędzej czy później doszłoby do eksplozji sił wrogich rzeczypospolitej, a że w tamtejszej rosji wojska prywatne były niemal tak silne jak państwowe, to detronizacja króla byłaby kwestia czasu. Pozatym jeżeli prawdę mówiąc spodziewałbym sie bardzo szybkich ruchów odśrodkowych, bo ani rosjanie nie kochali nas, ani my ich. Szybko doszłoby do buntu, a ten na takim poteżnym terenie jest trudno okiełznać.

Prawde mówiąc wątpię, żeby ktos nie skorzystał na takich zawirowaniach...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Keyhell
Mat
Mat
Posty: 560
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2007, 21:19
Numer GG: 9916608
Lokalizacja: Karczma "Miś Kudłacz"

Re: Przeszłość

Post autor: Keyhell »

Naprawdę, takie myslenie wprowadza w głęboką zadumę. Np. miłość. Gdyby nie spotkali sie rodzice jakiegoś wynalazcy, to możliwe, że obecnie okładalibyśmy się maczugami (no może troszkę przesadzam). Albo jakby nie spotkali się rodzice Hitlera. Np. Ktoś wszedłby do jakiejś kawiarni 2 minuty później, nie poznałby kogoś, nie byłoby dziecka, które zostałoby wynalazcą i stworzyło to i to. Dziwny jest ten świat.
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: Przeszłość

Post autor: Ravandil »

Alucard pisze: Co do efektu motyla, to ciekawszy moim zdaniem jest efekt dziadka ( o ile wyeliminujemy elastyczność czasu naprawiającą drobne zmiany). Zaużmu, ze ktos 100 lat temu zabioja mojego pradziadka. nie narodziłbym się. Ba, nie narodziłby sie mój dziadek, mktory swym zachowaniem oddziałowywuje na miliardy spraw (od np. kłótni z kolega po stworzenie projektu hali sportowej, bo był inzynierem). Oczywiście nie ma tez mnie, a beze mnie to forum dla przykładyu wyglądałoby zupełnie inaczej... inne rozmowy, inne tematy, inne sesje...
Nawet gorzej, bo im dalej w przeszłość, tym "wsiąkło" by o wiele więcej ludzi - w końcu na przestrzeni pokoleń drzewo genealogiczne rozrasta się dosyć znacznie... Jak się poszczególni członkowie postarają :) Ogólnie temat podróży w czasie jest dość mocno zagmatwany i prowadzi do mnóstwa paradoksów, czy to w przypadku oddziaływania na przeszłość czy to na przyszłość... Widać to szczególnie w filmach, bo gdy zacznie się zastanawiać nad sensem tego wszystkiego, to się dojdzie to tego, że czasem tego sensu brak :P
Albo jakby nie spotkali się rodzice Hitlera
Sam Hitler miał okazję co najmniej dwa razy zginąć - raz został czasowo oślepiony podczas wojny, a wcześniej bodaj niemal sie nie utopił w rzece. A i w drodze po władzę spokojnie kilka razy mógł zostać powstrzymany... Zresztą, bolszewicy też mieli "szczęście", bo gdyby np. Kiryłow się nie rzucał, nie dostaliby broni do ręki i dalej działaliby nielegalnie... Choć to jest tylko gdybanie, zawsze mogli zdobyć władzę w inny sposób. A co by było, gdyby Polska z Francją jednak przeprowadziły prewencyjny atak na Niemcy w 1933 roku? Jest mnóstwo takich szczególików, które mogły sprawić, że współczesny świat wyglądałby zupełnie inaczej.
1. Objęliśmy tron Czeski
2. Udało nam się to również z Ruskim
3. Mieliśmy wielką szansę zaanektować również Kozaków i stworzyć z nimi Rzeczpospolitą trojga narodów(choć może to nienajlepszy przykład, gdyż drogą pokojową)
4. Dzięki Zygmuntowi Wazie mieliśmy szansę stać się również właścicielami Szwecji
5. Posiadaliśmy nawet kolonię w Afryce(od 1661r. Tobago)
i
W zasadzie upadek Rzeczpospolitej zaczynam osobiście datować od Chmielnickiego: później było już tylko po równi pochyłej, z jedną przebitką pod Wiedniem. W końcu to "dzięki" Kozakom oderwano od Rzplitej pół Ukrainy - dołączono ją do Rosji. Później na osłabioną Polskę najechali Szwedzi, powodując ogromne zniszczenia, skończyła się dynastia Wazów, zaczęły się ponownie rządy w pełni elekcyjne. I koniec. Gdybyśmy się dogadali z Ukrainą, na podobnych zasadach, jak z Litwą (co też nastąpiło, ale DUŻO za późno), to kto wie, może nadal mielibyśmy Polskę od morza do morza...
Polacy szans mieli mnóstwo, ale wiele z nich stracili na własne życzenie. Powstanie Chmielnickiego tego dowodzi. Polacy do Kozaków mieli... dość dziwny stosunek. Wszystko rozbijało się o rejestr opłacanych Kozaków, a Polacy go regularnie zmniejszali. Do tego sami chłopi bali się powrotu "okrutnych polskich panów" i ogólnie nie pałali do nas sympatią. Na podobnych zasadach jak z Litwą? Z Litwą też nie było super, potem sami Litwini nienawidzili Polaków za tę unię.
Co do daty początku upadku RP - rzecz dyskusyjna, błędy Polaków nakładały się przez wiele lat... Począwszy chociaż od niewystarczającego załatwienia sprawy krzyżackiej... Potem się to już tylko gromadziło i w końcu RP musiała upaść. II RP zresztą tak samo - przy takiej polityce europejskich państw Polska musiałaby chyba mieć więcej armii niż mieszkańców, żeby obronić się podczas II wojny światowej. Z tego samego powodu (polityki państw "sojuszniczych") udało sie w Polsce zainstalować komunistów. Największą wadą Polaków jest chyba brak zdecydowanych działań i zadowalanie się połowicznymi sukcesami i półśrodkami. Do tego dochodzi wieczny brak porozumienia i nieszczęście gotowe. Tak upadło chociażby powstanie listopadowe...
PS. A sukces pod Wiedniem Polsce realnych korzyści, poza odepchnięciem Turków, nie przyniósł. Najwyżej Uścisk Ręki z Podziękowaniem ze strony Austrii. Ale tak to bywa, że najwięcej sukcesów ma się ku chwale innych państw, a przedsięwzięcia na rodzimym terenie kończą się klęskami... Wystarczy wspomnieć, że jedyna konfederacja zawiązana przez Polaków, jaka się udała, to konfederacja targowicka :?
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Re: Przeszłość

Post autor: Eglarest »

co do paradoksow jak efekt dziadka czy blziniaka jest ich wiecej ale twierdzis ie ze istnieje ciągłość zcasoprzestzrzenna oraz ze niema strzalki czasu. Ja mam teorie ze zmiany w czasie sa dla nas niemozliwe a mogą jedynie przyczynaic sie do twozenia rownoległych rzeczywistosci.
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: Przeszłość

Post autor: Tevery Best »

Ravandil pisze:Na podobnych zasadach jak z Litwą? Z Litwą też nie było super, potem sami Litwini nienawidzili Polaków za tę unię.
Potem, to znaczy? Rozumiem, że w czasie II RP, bo za czasów I wszystko miało się bardzo dobrze. A Litwini nas tak znienawidzili, bo zawsze najłatwiej przyczyny utraty niepodległości zwalić na innych - w świadomości narodowej utarło się im, że to my, Polacy, jesteśmy w 100% winni rozbiorom, które objęły też Litwę.
Ravandil pisze:Co do daty początku upadku RP - rzecz dyskusyjna, błędy Polaków nakładały się przez wiele lat... Począwszy chociaż od niewystarczającego załatwienia sprawy krzyżackiej... Potem się to już tylko gromadziło i w końcu RP musiała upaść.
Tylko widzisz, tutaj pojawia się problem natury moralnej. Potępiamy inne narody, że tak wiele dla nich zrobiliśmy, a oni dla nas nic. Sam to robisz odrobinkę niżej. Tylko pytanie: gdybyśmy wchłonęli zakon krzyżacki, nie wsparli Wiednia (albo wsparli za jakąś astronomiczną cenę), czy postąpili inaczej w dowolnej podobnej sytuacji (choćby podczas IIWŚ), to w czym bylibyśmy od nich lepsi?
Ravandil pisze: II RP zresztą tak samo - przy takiej polityce europejskich państw Polska musiałaby chyba mieć więcej armii niż mieszkańców, żeby obronić się podczas II wojny światowej.
Akurat tutaj nie byłbym taki pewien, szczerze mówiąc, istniała spora szansa, żebyśmy odparli Niemców, z tym, że na klęskę wrześniową nałożyło się wiele elementów. Uczy nas tego na przykład historia Polskich Zakładów Lotniczych Skody. Ostatecznie rząd chciał, żeby Czesi (z którymi byliśmy w konflikcie) utracili wpływy w fabrykach, przez co zaczął się tam robić bajzel związany z przekształceniami. Efekt? Wielka fabryka, tworząca bardzo nowoczesne silniki do myśliwców i innych samolotów, upadła... Bodajże trzy lata po nacjonalizacji. A wcześniej była szalenie zyskowna. A w kampanii wrześniowej polskie dowództwo, świadome znacznie mniejszej siły ognia naszej armii, postanowiło bronić się wszędzie (ten sam błąd popełnił później Hitler, choć na większą skalę), a nie w odpowiednich miejscach, gdzie niemieckie czołgi i wozy pancerne nic by nie zdziałały.
Ravandil pisze:Wystarczy wspomnieć, że jedyna konfederacja zawiązana przez Polaków, jaka się udała, to konfederacja targowicka :?
A sandomierska i warszawska? ;)
ODPOWIEDZ