

Do Alucard: Obawiam sie ze nawet skolonizowanie jakiejs innej planety niewiele tu niesmiertelnosci pomoze, gdyz caly czas bedziemy ograniczani prawami fizyki i matematyki



Nie pozdrawiaj tak przy każdym poście - to jest forma pożegnania, oznacza tak jakby zakończenie dyskusji... OK?Verufer pisze:Pozdrawiam
Mówię, że jeśli dusza jest rzeczywiście, to nie jest czymś stałym. Nieśmiertelność tak jakby oznacza brak przemian w organizmie/duszy, bo to właśnie te przemiany prowadzą do niszczenia. Czyli, jeśli przemian brak, to mamy trwałość (nieśmiertelność). No chyba, że za metaforę duszy przyjmiemy taką energię fali jak już napisałem - energia sama w sobie nie jest czymś istniejącym, raczej "wydarzającym się". Nawet coś takiego jak energia potencjalna nie istnieje, jest to energia która po prostu "może się wydarzyć". Tak to ujmuję. Nie jako "byt" a jako "bytowanie" które przemija.Verufer pisze:Ale za nic nie moge sie domyslic, dlaczego wysuwasz wniosek, ze niesmiertelnosc umyslu/ducha z tego powodu jest niemozliwa?
Równie dobrze dusza może być bytem antymaterii. Jak wiadomo cząstki materii i antymaterii są "sparowane", tzn. zmiana stanu jednej z nich, np zmiana spinu pozytronu, powoduje natychmiastową zmianę stanu jej bliźniaczej cząstki - w tym przypadku elektronu - nieważne gdzie ta cząstka się obecnie znajduje...Verufer pisze: Wedlug mnie najlepszym kandydatem na dusze sa fale elektromagnetyczne... Jesli przyjrzec sie budowie mozgu, to jest on zbudowany jak bardzo czula antena... "Nasze" fale elektromagnetyczne moga indukowac w nim prad, ktory dalej steruje naszym cialem... Z kolei wszelkie doznania zmyslowe indukuja prad ktory powoduje zmiany w naszym polu elektromagnetycznym...
Oj, panowie... trochę wyobraźni. Kto powiedział, że żeby coś skopiować trzeba dokładnie coś rozszyfrować? Genom ludzki do tej pory skrywa wiele tajemnic (mimo że hucznie ogłoszono jakiś czas temu jego rozszyfrowanie), ale jak wiadomo kopiowanie go nie sprawia większego problemu od kilkunastu co najmniej lat. Widział ktoś jak ślusarz dorabia klucze? Przecież nie mierzy każdego ząbka, tylko wrzuca orginał na obrabiarkę i wycina kopię. Tak samo ripując płytę (np. robiąc sobie kopię do wirtualnego cd-romu) nie analizujemy danych, tylko odczytujemy je ścieżka po ścieżce...Force pisze:Ciekawy temat ;] Chciałbym do końca rozwiać wszelkie wątpliwości Imrahila związane z nieśmiertelnością ludzkiej osobowości (w pierwszej wersji bez duszy)
Co wtedy? Wyobraźmy sobie taką sytuację: osobnik X ma dwadzieścia kilka lat, wykonujemy idealną kopię jego mózgu. Sześćdziesiąt lat później naturalny mózg pana X zostaje całkowicie „wyeksploatowany". Wobec tego w czaszce X umieszczamy wspomnianą wyżej kopię. Czy to będzie ten sam X? Czy może już Y, czyli zupełnie inny człowiek, bo X umarł wraz ze śmiercią swego naturalnego ośrodka osobowości? I wreszcie – czy to będzie rzeczywiście nieśmiertelność?
Gwarantuję ci, że DNA jest dużo bardziej skomplikowane niż mózg (który też przecież rozwija się na podstawie informacji zawartej w DNA.Force pisze:@krucaFuks
O ile pamiętam twórca metody PCR wymyślił ją przez przypadek a teraz serfuje gdzieś w tropikach.W każdym bądź razie działalności kilku enzymów na obiekcie znanym (jakim jest ludzkie DNA) nie można porównać z działaniem mózgu
![]()
Po pierwsze, to nawet obserwowanej materii, jest całkiem sporo, np. w centrum naszej galaktyki. Prawdopodobnie powstaje ona podczas gdy cząstki zyskują energię wpadając w resztki gwiazd. Z pewnością wystarczyłoby tej materii, aby obdzielić całe życie na Ziemi.Verufer pisze:Do krucaFuks: To co pisales o antymaterii to nieprawda... Przede wszystkim dlatego, ze antymaterii we Wszechswiecie jest tylko znikoma ilosc, zatem mozna by sparowac w ten sposob bardzo malo czastek...
Materii rzeczywiscie jest sporo, ale o antymaterii nie slyszalem... No i jest problem bo antymateria natychmiast sie anihiluje po zetknieciu ze zwykla materiakrucaFuks pisze: Po pierwsze, to nawet obserwowanej materii, jest całkiem sporo, np. w centrum naszej galaktyki.
Antymateria nie powstaje w ten sposob... Z zasady nieoznaczonosci wynika, ze tak powstale czasteczki musialyby bardzo szybko zniknac, a zatem nie moglyby sluzyc za przetrwalnikPrawdopodobnie powstaje ona podczas gdy cząstki zyskują energię wpadając w resztki gwiazd. Z pewnością wystarczyłoby tej materii, aby obdzielić całe życie na Ziemi.
Masz racje z tym zastanawianiem sie... Ale te mysl podales jako kontre na moja argumentacje ze dusza to moga byc fale elektromagnetyczne... Bylbym wdzieczny za jakis argument bardziej merytoryczny, zwiazany chocby z istota tych fal lub podobny. Natomiast podawanie w takim kontekscie innej koncepcji jest malo wnoszace do dyskusji, dlatego ze zawsze by mozna w ten sposob skontrowac kazde twierdzenie, nawet prawdziwe... Np. gdy ktos twierdzi ze ziemia jest kula, pada argument, ze przeciez ziemia moze byc plaska... Ja chcialbym uslyszec dlaczego nie moze byc kula albo jak mozna to sprawdzicBardzo wielu rzeczy jeszcze na ten temat nie wiemy - zresztą, puściłem tylko taką myśl, żeby pokazać wam, że zanim coś sobie rozstrzygnieciel, czy jest możliwe, czy nie, to dobrze jest zastanowić się nad tym, ilu rzeczy jeszcze nie wiemy...
Wszystko co posiada wystarczający stopień skomplikowania i zdolność do kontynuacji swojego sygnanału pretenduje do bycia formą życia.* Fale elektromagnetyczne nie mogą się same wysyłać (ale gdyby dodać nadajnik i odbiornik...) Taką formą mogła być bardzo skomplikowana mieszanina roztworów, program komputerowy... albo internet (wystarczająca liczba komórek neuronowych w postaci komputerów)Ale te mysl podales jako kontre na moja argumentacje ze dusza to moga byc fale elektromagnetyczne...
1. To, że nie słyszałeś, nie znaczy, że jej nie ma. Ocenia się, że antymaterii jest mniej więcej o 10 rzędów wielkości mniej niż materii. Czyli nadal całkiem sporoVerufer pisze: Materii rzeczywiscie jest sporo, ale o antymaterii nie slyszalem... No i jest problem bo antymateria natychmiast sie anihiluje po zetknieciu ze zwykla materiaDlatego chocby jest jej tak malo...
[...]
Antymateria nie powstaje w ten sposob... Z zasady nieoznaczonosci wynika, ze tak powstale czasteczki musialyby bardzo szybko zniknac, a zatem nie moglyby sluzyc za przetrwalnik
[...]
Ale wiadomo ze czarna dziura jest jak ZUS, jak cos tam wpadnie do nie da sie tego za ch...lere odzyskacStad ta antyczastka nie moze byc sparowana z czasteczkami na ziemi...
Moze tej ANTYmaterii by wystarczylo, tylko to by znaczylo ze wszystko na ziemi juz jest niesmiertelne, wiec nie ma tematu, albo wraz z nasza smiercia musialaby zniknac i ta sparowana istota, a wiec nie ma mowy o niesmiertelnej duszy
[...]
Bylbym wdzieczny za jakis argument bardziej merytoryczny, zwiazany chocby z istota tych fal lub podobny.