Jeden strzał
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 16
- Rejestracja: czwartek, 12 czerwca 2008, 16:43
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jeden strzał
no widzisz...wyobraź sobie że żył dzięki temu że w czasie pierwszej wojny wypadł mu karabin. Także irionia nie ? upada karabin on kuca i unika odłamka...podobno przeleciał mu kilka centymatrów nad głową. Przez jeden karabin zgineły milinony...
-
- Mat
- Posty: 470
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: poza zasięgiem
Re: Jeden strzał
Zaiste, zdawać by się mogło: Hitler wybrańcem Marsa niepoślednim (gdyby Mars boski istnieć raczył).
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 16
- Rejestracja: czwartek, 12 czerwca 2008, 16:43
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jeden strzał
Gdyby tylko kilka sekund...wybraniec bogów. Zaiste sam Azaroth w swej mocy go uratował.
Szczerze powiem Hitler miał w życiu zbyt dużo szczęscia...
Szczerze powiem Hitler miał w życiu zbyt dużo szczęscia...
-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Re: Jeden strzał
Ale ja nie mówię o politycznej praktyce, tylko o czysto zdrowo-rozsądkowej teorii. Wojna nie jest dobra dla pojedynczej osoby, ale jest w sumie stosunkowo dobra i wygodna dla polityki i gospodarki, a i czasem przy okazji spełnia, bądź nie spełnia czyjeś chore ambicje i ego.Thurs pisze:Historia uczy, że i tak zwykle kończy się na artylerii.LOD pisze:Tak więc czy poza jednym strzałem na wybicie ludzi wybitnie wkurzających, to czy jest sens sięgać po cięższą artylerię?
Nawet w przypadku hitlera, który przeżył przecież niejeden zamach na swoje życie, aż w końcu zabił się sam. O ironio.
"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 16
- Rejestracja: czwartek, 12 czerwca 2008, 16:43
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jeden strzał
Wojny się nie wygrywa. Wojnę zawsze przegrywa się w większym bądz mniejszym stopniu -więc w sumie nie spełnia żadnych ambicji i ego. No może naprawdę chorych ludzi...
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Jeden strzał
Kolega pisze kosmiczne bzdury, choć oczywiście też bym chciał, żeby była to prawda. Na wojnie się robi największe interesy, wznosi najpotężniejsze mocarstwa i opracowuje najlepsze technologie. Nie popieram oczywiście wojny jako takiej, ale tym faktom zaprzeczyć się nie da.Faro Ferner pisze:Wojny się nie wygrywa. Wojnę zawsze przegrywa się w większym bądz mniejszym stopniu -więc w sumie nie spełnia żadnych ambicji i ego. No może naprawdę chorych ludzi...
PS: Oczywiście Polacy nigdy na żadnej wojnie się nie dorobili. Dobrze to czy źle, pozostawiam każdemu według jego uznania.
-
- Mat
- Posty: 470
- Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: poza zasięgiem
Re: Jeden strzał
Temat o wojnie założony tutaj
http://www.tawerna.rpg.pl/forum/viewtop ... f=9&t=5688
Jak widać nie każdy ma to samo zdanie.
http://www.tawerna.rpg.pl/forum/viewtop ... f=9&t=5688
Jak widać nie każdy ma to samo zdanie.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 16
- Rejestracja: czwartek, 12 czerwca 2008, 16:43
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Jeden strzał
Kosmiczne interesy robią pojedyńcze państwa,osoby i firmy.
II wojna jest najlepszym przykładem - Może Stany wyszły z tego jako supermocarstwo ,ale tylko dlatego bo inne kraje dużo na tym straciły. A WB przed wojną była jeszcze upadjącym SM ale wymarnowała ludzi i piniedządze. Jedynie Rosja na tym zyskała choć nie do końca ale w to nie będe się już wgłębiał. ostatnio mój tata badał jakie interesy robi się na wojnie. Interes na wojnie robią tylko pojedyńcze osoby i kraje. I w sumie zawsze coś na tym tracą czyli tak jakby coś za coś.
O to kolejny przykład (znowu taty ) gdyby stany walneły kilkoma rakietami Rosje i znsizczyły ją jednak mogły by się spodziewać odwetu. I nawet jeśli Rosja nie mogłaby odpowiedzieć Stany dostały by za swoje bo skażenie atomowe przeszłoby potem do nich.
Podsumowując:
-Skutki wojny nie są widoczne od razu mogą wyjść na jaw naprzykład dopiero po 100! latach. Strat na wojnie nie widać -widać tylko zyski.
[Proszę wrócić do tematu - dop. BZL]
II wojna jest najlepszym przykładem - Może Stany wyszły z tego jako supermocarstwo ,ale tylko dlatego bo inne kraje dużo na tym straciły. A WB przed wojną była jeszcze upadjącym SM ale wymarnowała ludzi i piniedządze. Jedynie Rosja na tym zyskała choć nie do końca ale w to nie będe się już wgłębiał. ostatnio mój tata badał jakie interesy robi się na wojnie. Interes na wojnie robią tylko pojedyńcze osoby i kraje. I w sumie zawsze coś na tym tracą czyli tak jakby coś za coś.
O to kolejny przykład (znowu taty ) gdyby stany walneły kilkoma rakietami Rosje i znsizczyły ją jednak mogły by się spodziewać odwetu. I nawet jeśli Rosja nie mogłaby odpowiedzieć Stany dostały by za swoje bo skażenie atomowe przeszłoby potem do nich.
Podsumowując:
-Skutki wojny nie są widoczne od razu mogą wyjść na jaw naprzykład dopiero po 100! latach. Strat na wojnie nie widać -widać tylko zyski.
[Proszę wrócić do tematu - dop. BZL]