Postać MG

To forum przeznaczone na dyskusje dotyczące prowadzenia i przygotowywania rozgrywki. Tematy tylko dla Mistrzów Gry.
Szuta
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 19 sierpnia 2010, 18:13
Numer GG: 8099050
Skype: szuta666
Lokalizacja: Koszalin
Kontakt:

Postać MG

Post autor: Szuta »

Witam

Jeśli temat był poruszany to przepraszam. Szukałem - nie znalazłem.


 Prowadząc sesję stwierdziłem, że też chciałbym w niej jakoś "bardziej" uczestniczyć i może trochę zatrzec granicę "gracz|mg". Drużyna spotkała więc w karczmie pijanego goblina z wyraźnym problemem psychicznym (głupi chichot, szaleństwo itp.). Gracze najpierw o mało go nie zabili lecz jakimś cudem ktoś zaczą być dla niego sympatyczny (na zasadzie "Ooo... Jaki mały biedny słodki brzydki goblinek..." ). Goblin został nakarmiony i od tego czasu chodzi za drużyną lecz nie bierze większego udziału w akcji. Podczas większości walk chowa się/ stoi jak wryty/ śpiewa wiec gracze nie mają nawet pretekstu by zazdrościć mu czegokolwiek (grałem kiedyś z Mg, który grał z nami i miał przekoksitego łucznika który... brał WSZYSTKO na strzał, gra nie była fajna oczywiście :P ).

Goblin z profecji jest inżynierem wzorowanym na World of Warcraft więc w rzeczywistości jest materiałem na silnego bohatera. Gracze się z nim trochę zaprzyjaźnili i sytuacje z jego udziałem są często źródłem humoru więc myślę, że decyzja dobra.

Zastanawiam się czy jako MG macie też swoją postać biorącą udział w grze? Jeśli tak, to proszę, podzielcie się sugestiami jak taką postać prowadzić.
Obrazek
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Re: Postać MG

Post autor: BAZYL »

Przyznam się szczerze, ze kiedyś wprowadziłem taką postać. Nie grała ona na takiej zasadzie jak Twój goblin, ale pojawia się w tle, czasami, jak gracze przedobrzyli, dawała się spotkać. Na czym to polegało?

To trochę taki żart z mrocznych i złych graczy, którzy ubierali się na czarno, nosili kaptury, zaczepiali wszystkich i psuli sobie nawzajem zabawę. MG funkcjonował jako postać w kapturze odziana w jednolite białe szaty, która byłą wszechwiedząca i wszechmocna. Jeśli więc gracze zaczynali przesadzać z wygłupami, albo uważali że są wszechmocni i dadzą radę pokonać wszystkich mieszkańców dużego miasta, wtedy dostawali ostrzeżenie - jakoś tak wyszło, że domyślili się, że jeśli szuka i wypytuje o nich "postać w bieli", to jest to MG. Czasami dostawali ostrzeżenia wprost - "postać w bieli kazała przekazać wiadomość...", a bardzo rzadko ta postać pojawiała się na sesji i dotykiem dłoni permanentnie uśmiercała gracza.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
No Name
Bombardier
Bombardier
Posty: 676
Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)

Re: Postać MG

Post autor: No Name »

Jak zobaczyłem nazwę tematu to chciałem już napisać : NIE, NIE, NIE i jeszcze raz NIE! Tak nie można. Ale na szczęście nie chodziło o wmieszanie własnego koksa do drużyny. Trzeba pamiętać że w RPG to gracze są głównymi, pierwszoplanowymi bohaterami. Nie MG, ani nikt inny.

Nie nazywałbym tego postacią MG. MG nie ma postaci, jedynie NPCów :).
A to o czym piszesz, to ulubiona, klimatyczna postać drugoplanowa. Jest to rzecz często praktykowana i lubiana.
O ile postać nie jest wkurzająco nadludzka to wszystko jest ok. A prowadź ją tak żaby była klimatyczna i fajna :). Sekrety skrywane przez taką postać to może być dobry motyw. Ale daj graczom dużo czasu żeby do tego dojść. Niech się trochę zdziwią. :)

Ulubionego NPCa tego typu stworzyłem w Kryształach czasu. Był to gnom o imieniu Morgan, kapłan Piana, boga zabaw i alkoholu. Został uratowany przez graczy z rąk orków i od tej pory ciągle się za nimi szlajał. Non stop się spijał w karczmach, uciekał przed wrogiem, wpadał w tarapaty (z których oczywiście gracze musieli go wyciągać). Kapłan z niego też był marny. Mimo to gracze się z nim tak zżyli że przez całą długą przygodę, nawet nie przyszło im przez myśl się go pozbywać, mimo całej jego bezużyteczności. Myślę że stał on się takim talizmanem szczęścia. Wszak wszyscy inni towarzysze giną. Magowie, wojownicy każdy w końcu kończy w piachu. Natomiast Morgan mimo że pakuje się w najgorsze tarapaty i nie ma pojęcia jak z nich wybrnąć, zawsze koniec końców jakimś fartem zostaje uratowany.

ps. Bazyl, dziwny motyw, oj dziwny. Aż się boje jakbyś zinterpretował mistrza podziemi :P
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"

May the Phone be with you!
ElCiesiel
Pomywacz
Posty: 48
Rejestracja: niedziela, 30 listopada 2008, 16:30
Numer GG: 9555486
Kontakt:

Re: Postać MG

Post autor: ElCiesiel »

Dla mnie to zwykły NPC, czy tam BN jak ktoś woli swojsko brzmiące skróty, który przyłączył się do bandy. Nic odkrywczego.

Bohater niezależny przyłączony do drużyny otwiera jednak kilka nowych możliwości dla MG:
- Jeśli gracze nie radzą sobie z rozwikłaniem intrygi, taki BN może wpaść na pomysł, który pchnie fabułę do przodu.
- Jeśli gracze się do niego przywiążą może podczas jakiejś ucieczki wpaść do wilczego dołu i złamać sobie kręgosłup. Nie zginie, ale próba wyciągnięcia go skończy się śmiercią lub stałym kalectwem. Prosi graczy, by nie zważali na niego i sami uciekali... (Pomysł z podręcznika W:GW, nie mój, ale daje ge-nial-ny klimat!)
- Jeśli gracze zbytnio mu zaufają, może zostać przekupiony przez "głównych złych" i szpiegować na ich rzecz.
- Jeśli gracze nie mają umiejętności niezbędnej do normalnego funkcjonowania (dajmy na to jedyny gracz z leczeniem ran zszedł na ostatniej sesji, bo nikt go nie wyleczył :P), taki BN może im tą umiejętnością służyć.

itd, itp - imho przydatna sprawa, ale sam raczej nie zawracam sobie tym głowy, bo mam zbyt dużo roboty z odgrywaniem innych BNów. Ponadto trzeba bardzo uważać, żeby zbytnio nie narzucać się z taką postacią - to gracze mają się bawić.

Ostatnio moja drużyna Neuroshimowa przygarnęła małe dziecko, które jeszcze nawet nie mówiło... plany miałem dalekosiężne i ciekawe, niestety byli zmuszeni zostawić dziewczynkę na pastwę losu, ponieważ zaistniały podejrzenia, że zaraziła się pewnym złośliwym wirusem... moje plany wzięły w łeb, ale było warto, bo sama scena podejmowania tej decyzji była naprawdę dobra.
Come to the dark side – we have cookies.
TomEdo
Marynarz
Marynarz
Posty: 196
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 12:45
Lokalizacja: Śląsk

Re: Postać MG

Post autor: TomEdo »

Ulubieni bohaterowie niezależni? Kocham to!

Na szeroką skalę prowadzę taką działalność. Może przybliżę BNów z mojej kampanii crystalicum:

Nikolai - pospolity elf uratowany (co jest dość klasyczne) z rąk lodowych elfów, łaził za drużyną przez dobre pół kampanii pomagając radą ale niemalże w ogóle nie walcząc (był pacyfistą). Po jakimś czasie gracze odkryli, że włada potężnymi mocami magicznymi jednak odmawiał używania ich ze względu na światopogląd, tylko czasami mu się zdarzało je wykorzystać. Były one raczej praktyczne i nie zawierały w sobie żadnej siły rażenia więc ciężko było ich nadużyć. Gdy kampania na dobre się rozkręciła i gracze dotarli w końcu do siedziby organizacji dla której potem zaczęli pracować, Nikolai okazał się jednym z ważniejszych oficerów i odzyskując swoją nadmetalową broń odzyskał swoją dawną moc. Był tam motyw przeznaczenia które sprawiło, że gracze akurat go spotkali. W ten sposób miałem dobrego NPCta pomagającego umysłowo drużynie i jednocześnie bajeczny motyw z przeznaczeniem.

Hakim - postać posiadająca oddzielną kartę o dość konkretnych właściwościach bojowych która poprzysięgła towarzyszyć Asmie, astońskiej księżniczce (jednej z BG). Ochrania ową kobietę której zdolności bojowe są znikome i stanowi źródło najróżniejszych scen zazdrości/miłości/zaufania/wierności. Drużyna graczy bez Hakima nie byłaby taka jaka jest teraz.

Eduardo - młodociany (14 lat) alchemik-geniusz z Miasta Szmaragdów, spotkany przypadkiem. Dołączył do drużyny ponieważ przyświeca mu ten sam cel co innym BG - pokonać Bezdusznych w akcie zemsty za swoje krzywdy. Sam Eduardo nie posiada żadnych właściwości bojowych (nie posiada nawet odpowiedniej umiejętności, ledwo trzyma miecz) ale jest niezwykle uzdolnionym alchemikiem który za pomocą owej wiedzy jest w stanie transmutować otoczenie. Ilość możliwych transmutacji do ponownego uzupełnienia niezbędnych składników jest mała, ale pozwala drużynie osiągać zaskakujące efekty (na przykład zamrozić całe jezioro albo przemienić głaz w ścianę), na dodatek jest źródłem ciekawych scen z udziałem graczy (mały, z kompleksem mniejszości, niedojrzały, to mówi samo za siebie, jedni go lubią inni nienawidzą).

Możliwości które dają tacy BNi są niemalże nieograniczone, ważne jest tylko zachowanie odpowiednich zasad. Po pierwsze, to gracze rzucają za BNów kostkami, a jeśli chcą by coś zrobili to muszą im przekazać tą wiadomość w klasyczny sposób poprzez rozmowę lub wrzask (bitwa jak bitwa, hałas jest). Postacie zachowują się zgodnie ze swoimi przekonaniami, a czasami wywiązują się między nimi konflikty (Eduardo zdarza się kłócić z Hakimem, co kończy się zwykle interwencją graczy i dodaje smaczku), to nie są kukły które tylko pomagają, ale pełnokrwiste postacie, jednak gracze rzucają kostką za ich czyny by nie pozbawiać ich możliwości udziału. Ba. Jeśli zaprzyjaźnisz się z jednym z nich lepiej niż z resztą to będzie bardziej skłonny słuchać twoich poleceń (lub w ogóle wysłuchać co masz do powiedzenia) i pierwszeństwo w rzucie należy się tobie. Po drugie, nie mogą wykonywać za graczy roboty, czasami zdarza im się interweniować w opresji, ale nigdy nie są centrum wydarzeń.
Craw
Bosman
Bosman
Posty: 1864
Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
Numer GG: 5454998

Re: Postać MG

Post autor: Craw »

TomEdo pisze:Po pierwsze, to gracze rzucają za BNów kostkami,
Nie, nie i jeszcze raz nie! Jeśli MG prowadzi taką postać/NPC, to on wykonuje wszystkie rzuty. Jeśli gracze nie ufają uczciwości swojego MG, to cóż, trzeba zmienić graczy (albo MG, jeśli ta nieufność jest uzasadniona, ale dyskusja dotyczy sytuacji fair play). Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób gracze mieliby to robić. Czasami nawet rzucanie gracza za samego siebie wydaje mi się nieodpowiednie, ale to inna para kaloszy i inna dyskusja. Tak czy inaczej, jeśli MG wprowadza tego typu bohatera na dłużej, powinien za niego rzucać. Ba, powinien on stać się pełnoprawnym członkiem drużyny, nie tylko maskotką, bo w gruncie rzeczy posiadanie takiego kogoś w drużynie jest nieopłacalne (nie mówiąc już o implikacjach wynikających z podróżowania z goblinem).
Po drugie, nie mogą wykonywać za graczy roboty, czasami zdarza im się interweniować w opresji, ale nigdy nie są centrum wydarzeń.
I tak, i nie. Z jednej strony MG powinien powstrzymać się od robienia wszystkiego za graczy, z drugiej... powinien zachowywać się tą postacią tak, jakby sam grał. Trzeba zachować umiar, nie rozwiązywać questów itd, ale też nie być biernym obserwatorem, ewentualnie tylko zbrojnym ramieniem. To trudna sztuka, ale do wykonania. IMHO najłatwiej uczestniczyć taką postacią w procesie decyzyjnym drużyny (uwzględniając omyłki itd). Jeśli gracze będą notorycznie uważać, że MG chce wyprowadzić ich w maliny, pozwolić im w końcu pójść złą drogą aż w końcu wyjdzie, że postać MG miała mniej lub bardziej racje. Jeśli sytuacja będzie odwrotna i gracze za bardzo będą ufać takiej postaci należy sprawić, żeby się pomylili. Tylko nie może być to błaha czy perfidna omyłka, tylko symulowane błąd dedukcyjny.

Tak czy inaczej, osobiście uważam tego typu inicjatywy za świetne urozmaicenie gry, nie tylko dla drużyny, ale i dla samego MG. Z jednej strony stanowić to może dobre wprowadzenie do świata. Z drugiej, tak jak zdarzyło nam się w pewnej przygodzie, tego typu postać, mocno już rozwinięta, może pokazać graczom, gdzie ich miejsce i jacy są maluczcy (nie mówiąc już o zwrocie akcji, jak nastąpił w pkt. kulminacyjnym). Przede wszystkim jednak NPC tego typu są świetnym pośrednikiem pomiędzy MG a graczami i potrafią wnieść wiele do samej gry (nie mówiąc już o pilnowaniu graczy, co by szli tak, jak MG zaplanował).
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Postać MG

Post autor: Solarius Scorch »

Ponieważ głównie prowadzę single chętnie i często wprowadzam takie postacie - dla własnej zabawy, ale przede wszystkim aby pozwolić na głębszą interakcję z kimś. Oczywiście to jednak NPC (a raczej SPC, jak to nazywam - Semi-Player Character), więc jest dostosowany pod Gracza/y - ma uatrakcyjniać rozgrywkę.
Przykładów mógłbym podać dziesiątki, więc na razie nie podam żadnego. :)
TomEdo
Marynarz
Marynarz
Posty: 196
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 12:45
Lokalizacja: Śląsk

Re: Postać MG

Post autor: TomEdo »

Craw pisze:
TomEdo pisze:Po pierwsze, to gracze rzucają za BNów kostkami,
Nie, nie i jeszcze raz nie! Jeśli MG prowadzi taką postać/NPC, to on wykonuje wszystkie rzuty. Jeśli gracze nie ufają uczciwości swojego MG, to cóż, trzeba zmienić graczy (albo MG, jeśli ta nieufność jest uzasadniona, ale dyskusja dotyczy sytuacji fair play). Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób gracze mieliby to robić. Czasami nawet rzucanie gracza za samego siebie wydaje mi się nieodpowiednie, ale to inna para kaloszy i inna dyskusja. Tak czy inaczej, jeśli MG wprowadza tego typu bohatera na dłużej, powinien za niego rzucać. Ba, powinien on stać się pełnoprawnym członkiem drużyny, nie tylko maskotką, bo w gruncie rzeczy posiadanie takiego kogoś w drużynie jest nieopłacalne (nie mówiąc już o implikacjach wynikających z podróżowania z goblinem).
Wierz mi. To zły pomysł. Najgorsze co może być to gdy gracze siedzą a MG wykonuje kolejno 10 rzutów za postać. W przypadku moich postaci tak jest. Zamiast tego gracze mają swoją frajdę w próbie wyrzucenia jak najwięcej. Uczciwość albo zaufanie nie ma NIC do tego (w sumie nie wiem skąd to wyciągnąłeś). Jeśli test nie jest w żaden sposób tajny (np. na zauważenie czegoś) to gracz dostaje kostki i może rzucić. Chcąc nie chcąc wynik i tak jest losowy więc kwestia tego kto rzuci nie ma znaczenia, a jak gracz rzuci... będzie miał frajdę? Ja rzucam już za wystarczającą ilość postaci, niech i oni sobie porzucają.
Po drugie, nie mogą wykonywać za graczy roboty, czasami zdarza im się interweniować w opresji, ale nigdy nie są centrum wydarzeń.
I tak, i nie. Z jednej strony MG powinien powstrzymać się od robienia wszystkiego za graczy, z drugiej... powinien zachowywać się tą postacią tak, jakby sam grał. Trzeba zachować umiar, nie rozwiązywać questów itd, ale też nie być biernym obserwatorem, ewentualnie tylko zbrojnym ramieniem. To trudna sztuka, ale do wykonania. IMHO najłatwiej uczestniczyć taką postacią w procesie decyzyjnym drużyny (uwzględniając omyłki itd). Jeśli gracze będą notorycznie uważać, że MG chce wyprowadzić ich w maliny, pozwolić im w końcu pójść złą drogą aż w końcu wyjdzie, że postać MG miała mniej lub bardziej racje. Jeśli sytuacja będzie odwrotna i gracze za bardzo będą ufać takiej postaci należy sprawić, żeby się pomylili. Tylko nie może być to błaha czy perfidna omyłka, tylko symulowane błąd dedukcyjny.
Myślałem, że to oczywiste przy prowadzeniu JAKIEGOKOLWIEK BNa (mam tu na myśli realistyczne zachowanie)... :?

Miałem na myśli fakt, że BN to postać poboczna i nie ma prawa wybić się w historii ponad BG, dlatego też operowanie nimi wymaga wprawy.
thd552
Pomywacz
Posty: 27
Rejestracja: czwartek, 16 czerwca 2011, 15:30
Numer GG: 33639815

Re: Postać MG

Post autor: thd552 »

Słaby to pomysł, żeby MG prowadził własną postać. Ewentualnie BN, który to przyłączył się do drużyny, ale bez żyłowania. Sam przez to przeszedłem, kiedym graczem jeszcze byłem. MG szczerze to oszukiwał, zawsze śrubował sobie inicjatywę, żeby tylko jego postać pierwsza uderzyła. Efekt? 2 osoby z drużyny po 2 lvl, jedna 3, a MG już 18. I jeszcze te opisy typu " XXX patrzy w krzaczki i znajduje epicki pierścień + 9 do siły". Ręce opadają.

Ja przyznam się bez bicia, też miałem swoją ulubioną postać, ale była na zasadach jak napisał Solarius, SPC. Nie walczyła, tylko wspierała, była swego rodzaju kapłanem, ale jak już trzeba było, to mogła dowalić, ale słabo i tylko w sytuacji naprawdę złej. Dzięki temu gracze się nie wściekali, a i ja trochę sobie pograłem :D .
TomEdo
Marynarz
Marynarz
Posty: 196
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 12:45
Lokalizacja: Śląsk

Re: Postać MG

Post autor: TomEdo »

Sam przez to przeszedłem, kiedym graczem jeszcze byłem. MG szczerze to oszukiwał, zawsze śrubował sobie inicjatywę, żeby tylko jego postać pierwsza uderzyła. Efekt? 2 osoby z drużyny po 2 lvl, jedna 3, a MG już 18. I jeszcze te opisy typu " XXX patrzy w krzaczki i znajduje epicki pierścień + 9 do siły". Ręce opadają.
Żenujący MG, naprawdę współczuję.
mone0
Mat
Mat
Posty: 473
Rejestracja: wtorek, 10 czerwca 2008, 14:05
Numer GG: 12563782

Re: Postać MG

Post autor: mone0 »

Nie preferuję używania postaci stworzonej do gry dla MG. Mistrz ma tylu BN-ów do odgrywania, że miałby jeszcze kolejną postać prowadzić. Wydaje mi się to dość zabawne, tym bardziej, gdyby owa postać zdobywała by Punkty Doświadczenia. Nie widzę w tym żadnego obiektywizmu.
Z tym "białym magiem" nie jest złe rozwiązanie, jednak psuje całą zabawę. Dlaczego BG nie mogą plądrować i zabijać skoro tego chcą. Problem leży w tym, iż każda akcja wywołuje reakcję. A konsekwencją rabunków i morderstw jest gnicie w lochu lub co bardziej prawdopodobne bliskie spotkanie z toporem kata.
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Postać MG

Post autor: Solarius Scorch »

thd552 pisze:Słaby to pomysł, żeby MG prowadził własną postać. Ewentualnie BN, który to przyłączył się do drużyny, ale bez żyłowania. Sam przez to przeszedłem, kiedym graczem jeszcze byłem. MG szczerze to oszukiwał, zawsze śrubował sobie inicjatywę, żeby tylko jego postać pierwsza uderzyła. Efekt? 2 osoby z drużyny po 2 lvl, jedna 3, a MG już 18. I jeszcze te opisy typu " XXX patrzy w krzaczki i znajduje epicki pierścień + 9 do siły". Ręce opadają.
Problem nie leży jednak w koncepcie, tylko w fakcie że MG był głupim k^&@$em.
thd552 pisze:Ja przyznam się bez bicia, też miałem swoją ulubioną postać, ale była na zasadach jak napisał Solarius, SPC. Nie walczyła, tylko wspierała, była swego rodzaju kapłanem, ale jak już trzeba było, to mogła dowalić, ale słabo i tylko w sytuacji naprawdę złej. Dzięki temu gracze się nie wściekali, a i ja trochę sobie pograłem :D .
Hej, ja nic takiego nie pisałem. Moi SPC walczą jak najbardziej. :) Po prostu pilnuję, żeby to Gracz był bohaterem i robił najważniejsze rzeczy. Jednak w samotności ciężko żyć i walczyć...
Oczywiście przy sesjach niesinglowych taka postać raczej traci sens, pomijając konkretne potrzeby fabularne.
TomEdo
Marynarz
Marynarz
Posty: 196
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 12:45
Lokalizacja: Śląsk

Re: Postać MG

Post autor: TomEdo »

Hej, ja nic takiego nie pisałem. Moi SPC walczą jak najbardziej. Po prostu pilnuję, żeby to Gracz był bohaterem i robił najważniejsze rzeczy. Jednak w samotności ciężko żyć i walczyć...
Oczywiście przy sesjach niesinglowych taka postać raczej traci sens, pomijając konkretne potrzeby fabularne.
Racja. Przy niesinglowych grach te postacie wypadają gorzej, ale mimo wszystko lubię takie elementy.

Ogólnie pomysł BN jako części drużyny wziąłem z KotOR, gdzie gracz mógł wpływać na postacie wędrujące z nim. To samo stosuję u siebie i mogę tym dodatkowo rozruszać drużynę i wprowadzać do gry ciekawe elementy, przykład z kampanii Star Wars:
Gracze uratowali jedną kultystkę która zdradziła swoich towarzyszy. Pomagała im jakiś czas jako członek ekipy jednak w końcu jej byli sojusznicy upomnieli się o swoje i nastąpiła chwila prawdy, bronimy jej czy pozwalamy ją zabrać (nie każdy jej chciał w drużynie, no i była dość podejrzana)? Od samego początku owa kobieta była różnie postrzegana przez BG i zdążyła już wtedy podzielić drużynę samą swoją obecnością (nikogo do niczego nie namawiała, po prostu była). Jeden gracz chciał by została z nimi i opiekował się nią (ona ogólnie była dość bezradna), drugi widział w niej drogę do pozyskania tajemnic Mocy znanych kultystom, jedna graczka zwyczajnie jej zazdrościła i chciała się jej pozbyć, drużynowy jedi i jego mistrzyni chcieli ją aresztować i postawić przed sądem, dwóch BG było neutralnych i reszta starała się ich przekabacić na swoją stronę. Niby "postać MG" towarzysząca drużynie, ale fabuły ogromny kawał. Dlatego też nigdy nie zrezygnuję z przyłączania postaci BN do drużyny.
thd552
Pomywacz
Posty: 27
Rejestracja: czwartek, 16 czerwca 2011, 15:30
Numer GG: 33639815

Re: Postać MG

Post autor: thd552 »

Podczas gry singlowej, postać MG jest usprawiedliwiona. W końcu gracz, żeby zrobić ubercharaktera, musiałby kilka dobrych sesji zaliczyć. Samemu nie da rady, chociażby dlatego, że np. wojownik się sam nie uleczy. Wtedy można usprawiedliwić postać MG.

Jednak, tak sobie ostatnio pomyślałem, że postać MG nie jest zła, ale tylko wtedy, gdy jest traktowana jak postacie graczy, bez chorych akcji jak ww. pierścień, osobiscie mi radość z gry odbierają takie akcje. Wolę już sam powoli dochodzić do wymarzonego ekwipunku i "poekspić" bez pomocy. Z reszta słabe postacie są po prostu fajniejsze, bo można dać im kształt, charakter, nie jak w przypadki BN- oni zazwyczaj są już ukształtowani. A jak do druzyny dołączy elf, bez grosza przy duszy, co to przedszkolaki go pokonają na pięści- wtedy gracze mogą obserwować rozwój nowej postaci. No i poza tym, jak ich postać umrze, mogą objąć kierowanie nad tym BN, co można też rozwiązać fabularnie- taki pomysł z nawiedzanym gostkiem przez naszego kolegę to dobry pomysł na fabułę. No i na koniec gracze decydują- wolą swojego kolegę, czy BN'a?
Margonar
Szczur Lądowy
Posty: 4
Rejestracja: środa, 10 sierpnia 2011, 11:56

Re: Postać MG

Post autor: Margonar »

Ja osobiście jestem zwolennikiem wprowadzania tego typu postaci do gry. Zawsze do czegoś mogą się przydać. Jest jeszcze sposób, żeby jakiś NPC odpowiadał za MG, ale nie miał karty postaci i nie należał do drużyny.
Malgrin
Pomywacz
Posty: 43
Rejestracja: niedziela, 4 września 2011, 21:25
Lokalizacja: Radom

Re: Postać MG

Post autor: Malgrin »

Ja czasem prowadzę postać, ale wynika to tylko z tego, że nie mam z kim grać, a jeśli już mam to z początkującymi graczami których trzeba trochę wspomagać. A żeby nie myśleli, że jestem lepszy to moja postać jest słabsza niż ich.
swavomeer
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 27 września 2011, 07:36
Skype: slawomirbusz

Re: Postać MG

Post autor: swavomeer »

Jak dla mnie postać MG to takie faux pas. Fakt, że sukcesy graczy nie są do końca, a czasem w ogóle ich zasługą zostawia pewien niesmak. Poza tym nie prowadzę sesji zakładając że graczom coś się uda. Owszem, kiedyś tak było. Ale przekonałem się, że czasem muszą doznać goryczy porażki, więc pozwalam im błądzić. Jedyne na co nie pozwalam, to zatrzymanie fabuły. Zagadka nie czeka w nieskończoność. Niewinnie uwięziony zostanie skazany jeśli nie zdążą przed procesem. Postać MG podpowiadająca, czy wręcz "ratująca dzień" zamiast BG to pomyłka. Spycha się BG do poziomu widza, lub statysty, a nie głównego uczestnika wydarzeń. BG musza czuć, że jeśli zawiodą, jeśli podejmą zły wybór to nie będzie "...i żyli długo i szczęśliwie". Bohater jest bohaterem dlatego, że jest postacią pierwszoplanową w waszej opowieści, a nie dodatkiem do opowieści o kimś innym.

Jedyny etap, kiedy miałem swoją postać jako MG dotyczył kampanii prowadzonej naprzemiennie na dwóch MG. BMG aktualnie prowadzącego był wyłączony z aktualnej fabuły.
ODPOWIEDZ