Stwórz scenariusz z czterech słów!

[Zaknafein]

Cyberpunkowo.
Japoński kontrwywiad dostał cynk ze znanych wyłącznie sobie źródeł, jakoby dobrze znany w półświatku i poszukiwany międzynarodowym listem gończym konstruktor nietypowych i zabójczo skutecznych łamaczy zabezpieczeń (w tym czarnego LOD-u), mający na sumieniu wiele korporacyjnych mainframe'ów, w ciągu najbliższych kilku godzin będzie przebywał w jednej z biedniejszych dzielnic mieszkaniowych na południu tokijskiego megalopolis. Po godzinie nieudanych poszukiwań zdali sobie sprawę, że nie są w stanie poradzić sobie z sytuacją. Choć akt oskarżenia, sala sądowa i ława przysięgłych już są gotowe, wyrok już właściwie wydany, czekający tylko na odczytanie - naruszenie bezpieczeństwa narodowego przez przemyt broni cyfrowej naruszającej ustawę o uzbrojeniu i amunicji, oraz kilka paragrafów, na które hacker zasłużył w przeszłości, w tym cyfrowego terroryzmu.
Postanawiają zamknąć dzielnicę, otoczyć policyjnym kordonem i oblegać aż do schwytania poszukiwanego osobnika. Policja i kontrwywiad liczą, że odcięci mieszkańcy sami go wydadzą w nadziei na zniesienie represji.
Gracze tymczasem niefortunnie robili zakupy na tamtejszym targowisku, znanym z szerokiego wyboru nielegalnych towarów po okazyjnych cenach, by usłyszeć przez policyjne szczekaczki informacje o oblężeniu i nagrodzie za wydanie programisty.
Wyłącznie od nich zależy, czy zechcą go szukać, czy też na własną rękę wydostać się z odciętej części miasta, w każdym razie prędzej czy później trafią na ogromne naścienne malowidło, pozornie graffiti, jednak w rzeczywistości misternie wykonany hologram maskujący wejście do niewielkiego pomieszczenia, w którym znajduje się sprzęt macierzysty pewnej samoświadomej sztucznej inteligencji, która - jak się później okaże - jest odpowiedzialna za wprowadzenie w błąd funkcjonariuszy kontrwywiadu. Wspomnianemu wcześniej konstruktorowi bojowego softu nawet przez myśl nie przeszło, by odwiedzać Japonię. Cała sytuacja była efektem znudzenia rzeczonej SI, która szukała rozrywki w wywoływaniu poruszenia w mieście.

Moje słowa:
Reputacja, choroba, kartka, budynek

[Hethemaen]

Zabójca z Altdorfu. Tak mówiono na człowieka o potwornej reputacji i nie bez powodu. Chodziły pogłoski, że za zabójstwami ważnych osób z minionego miesiąca stał właśnie on. Mówiono, że jeśli dostałby takie zlecenie, potrafiły się dobrać do samego Imperatora. Karl Franz wiedział, że nie jest już bezpieczny w swoim zamku. W tajemnicy przeniósł się więc do małego miasteczka i zamieszkał w małym budynku, gdzie przebywał incognito. Myślał, że to powstrzyma zabójcę, jeśli będzie on chciał zgładzić najważniejszego człowieka w Imperium. Dodatkowo zabezpieczyło go ośmiu arcymagów z każdej tradycji. Zabójca z Altdorfu dostał w końcu zlecenie na głowę Imperatora. Wiedział, że będzie to jego najtrudniejsze zadanie w życiu, ale wierzył, że sobie poradzi. Na kartce ze zleceniem miał dokładne położenie swojego celu, podane przez szpiegów z jego najbliższego grona. Zabójca wpadł na pomysł, jak go wykurzyć. Rozprzestrzenił w miasteczku chorobę. To komuś dolał do wina truciznę, to komuś do jedzenia dosypał jakiegoś proszku, aż w końcu w mieście wybuchła epidemia. Nawet Imperator nie był na to przygotowany. Gdy tylko próbował opuścić miasto, w jego szyi pojawił się bełt, a wszyscy strażnicy i magowie zwrócili głowy w kierunku, z którego nadleciała. Nie zobaczyli niczego, ponieważ Zabójca z Altdorfu już biegł odebrać swoją nagrodę.

Moje słowa:
monument, ziarno, duma, zidentyfikować

[Wevewolf]

W Miami stoi monument którego nikt nie może zidentyfikować. A zatem gracze udają się jak zwykle przypadkiem do Miami i chcą rozwiązać tę zagadkę.
Każdy z graczy zdaje cholerny test charakteru albo dostaje załamania nerwowego (posąg przedstawia statuę wolności ale żaden z nich nie może sobie przypomnieć tej nazwy) w wyniku tego udają się do doktorka Ziarno, by przywrócił im pamięć. Na miejscu okazuje się że Ziarno jest zbyt dumny by pomóc graczom i najpierw oni muszą udowodnić że są coś warci. Aby tego dokonać, doktorek zleca im standardowo questa, w tym wypadku: odbić jeńców mutkom zza rzeki. No więc gracze klap klap w błocku, odbijają ten teges, wiedzą już że to statua wolności i lecą napisy końcowe.

żakiet, recydywa, sakrament, slipy

[Ragnar]

No nie wiem skąd wytrzasnąłeś te wyrazy ale niech ci będzie...
To też w klimatach Neuro:
Postać nr.1 Clyde Berner ps. "Slipy". Paskudny facet, hegemońska góra mięsa z paskudnym charakterem. Ma słabe nerwy i ciężką ręke. A także miniguna-samoróbkę. Jeżeli uważasz że miejsce twoich flaków znajduje się wewnątrz a nie na ulicy - lepiej unikaj.
Nr.2 Marie Calderon - żona pewnego nowojorskiego przestępcy, Cliva Marbona. Pobrali się parę lat temu, ale on - recydywa - znowu trafił do "nowojorskiego hotelu". Jednak teraz nie jest sam - jego żona ma przy sobie wykonany w Vegas chip dezaktywujący systemy zabezpieczeń więzienia. W celu przypomnienia mężowi rocznicy zawartego sakramentu udaje się do N.Y. A chip - klucz do uwolnienia przestępcy - jest zaszyty w żakiecie sukni... I w tym momencie na scenę wkracza Clyde. Jego przydomek - tak nawiasem wziął się z faktu posiadania - najprawdopodobniej - zmutowanego, ogromnego przyrodzenia. A także nienasyconej chuci. Porywa więc przez Marie - która miała pech znaleźć się mu na drodze. A w więzieniu siedzi coraz bardziej zdenerwowany Clive - perspektywa iskrzącego krzesełka jest coraz bliższa. W końcu najmuje - przez więzienne kontakty - pewną grupę najemników. Tak, to BG...
Mają dokładnie tydzień by odnaleźć "Slipki" i uratować suknie ślubną Marie. A łatwo nie będzie, bo nie tylko Clive jest tym chipem zainteresowany. A sam cel zaszył się gdzieś ponoć w Kordylierach...
Ale kto mówił że będzie łatwo?
Dokumenty, cmentarz, komórka, wagon

[Alien]

to nie jest trudne ragnar
to będzie scenariusz do neuro ( żeby orginalnie było)
drużyna znajduje dokument według którego człowiek który porwał wagon pieniędzy zakopał część łupu na cmentarzu. Razem z komórką. Gracze muszą zapieprzać po cmentarzu z komórką szukając właściewego grobu
teraz moje słowa:
muszkieterowie, komiks, plaster i pochwa

[Adda]

Jako sławny na cały świat muszkieter zostajesz ożywiony przez twojego przyjaciela Czarnoksiężnika i z plastrem na czole (po śmiertelnie zadanej ranie) wracasz do świata komiksu, gdzie na wstępie musisz wyciągnąć miecz z pochwy i pomachać nim aby przekonać do siebie grupkę rebelaintów. Tak ty i 11 innych ratujecie świat komiksu przed złym królem.
Moje słowa:kamień, chomik, noga, grzeszyć

[Alien]

Mało znany król zgrzeszył i został zamieniony w chomika. Gracze muszą zdobyć przeciwzaklęcie którego jednak strzeże kamienna noga.
Kosz, butelka, czar, monitor.

[kkopi]

Gracz gdy siedział przed swoim monitorem pił z butelki sok pomarańczowy.
Nagle wszedł do pokoju gościu z koszem na głowie i pałą basebolową w ręce.
Zarządał aby nasz nieustraszony gracz dodał go do znajomych na nk i facebooku.
Ale gracz próbował się bronić. Rzucił na niego czar o fatalnych skutkach.
Zamaskowany złoczyńca zacząłtańczyć makarene.
Gdy bochater zauważył skutek swojego kiepskiego czaru rąbnął
gościa w głowe swoją butelką. Gy odkrył jego tożsamość okazało się
że to recydywista który uciekł niedawno z więzienia. Jego
ksywa to Bazyl. Gdy gracz zorientował się z kim ma do czynienia
związał Bazyla, wrzócił go na swój skuter i odwiózł go na komisariat.

Zwiaowcy Księga 6:
miecz, rytm, uczucie, diabeł

[Kraght'nar]

Legenda głosi, że na dalekim pustkowiu znajduje się prastary miecz. Zdobyć go może tylko ten, kto wyklaskując odpowiedni rytm, wyzna swe uczucie najbliższej osobie. Jeśli tego nie zrobi, diabeł odznaczy jego imię na liście przeklętych, których będzie dręczył w piekle.

Moje słowa: kowadło, ręka, pieśń, udręka.

[TomEdo]

Czarnoksiężnik Keretes, by zemścić się na władcach miasta Boulin otwiera bramę do innego świata i sprowadza na Bogu ducha winnych mieszkańców kraju armię cieni. Jednakże, jest nadzieja. Starożytna pieśń głosi iż w krainie Coloss (zwanej również Ziemią Gigantów) istnieje pradawne kowadło bogów. Według legendy, owe kowadło posiada moc kształtowania świata wokół. Jedyną nadzieją na zamknięcie wrót otwartych przez czarnoksiężnika jest użycie kowadła. Drużyna śmiałków zostaje wysłana do Coloss jednakże okazuje się iż legenda ma jeden warunek: "jedynie ramię boga może poprzez kowadło kształtować świat". Jednakże starożytnych bogów nie ma na tym świecie od tysięcy lat! Jedyną nadzieją graczy jest odnalezienie jednego z nich. Wyruszają w podróż na drugi koniec Coloss by odnaleźć jednego z Wiecznych. Istotę której życie może trwać setki tysięcy lat, mogącą pamiętać jeszcze czasy w których bogowie stąpali po tej ziemi. Zastają go pogrążonego w rozpaczy. Czarnoksiężnik przewidział iż bohaterowie zechcą się z nim skontaktować i zesłał na niego klątwę udręki, uniemożliwiającą mu podzielenie się z nimi swoją wiedzą. Poprzez magiczną podróż do jego umysłu, herosi przełamują czar i uzyskują informacje na temat miejsca śmierci ostatniego z bogów. Udają się tam by zastać roztrzaskanego na kilkanaście części, kamiennego giganta. Za pomocą potężnej magii zabierają odrąbaną, skalną rękę i używają jej by skorzystać z mocy kowadła. Zamykają wrota czarnoksiężnika i naprawiają szkody wyrządzone przez armię cieni.

Ale się rozpisałem XD. W sumie, chyba wyszła kampania :F. No nic.

EDIT:

Aha, cztery słowa:
twarz, obłok, mrok, gwiazda

[No Name]

Idącą leśnym traktem drużynę zaskakuje nagły zachód słońca. Błądząc w mroku gubią drogę i zagłębiają się w puszczę. Nagle wpadają w pułapkę, dziurę w ziemi przykrytą gałęziami. Spadają do nieznanej jaskini, w której unosi się zielony obłok nieznanego gazu. Tajemnicza substancja usypia bohaterów.
Kiedy gracze budzą się, okazuje się, że zostali pozbawieni, w całkiem dosłownym znaczeniu, twarzy. Ich oblicza straciły wszystkie cechy charakterystyczne, wszyscy wyglądają tak samo. Ze ściennych malowideł dowiadują się, że ich twarze ukradło prymitywne plemię zamieszkujące podziemia, aby złożyć ofiarę ich tajemniczemu bogu, Avatarowi. Drużyna musi zapuścić się w starożytne tunele i uwięzić złego szamana w pięcioramiennej gwieździe, aby na nowo odzyskać swe twarze.

hmm... W sumie bez sensu. Przykro mi, tak wyszło.

Te są z rozmówek, więc powinny być w miarę proste:
przystanek, policja, woda, cło

[polskistalker]

Hmm... A nie można użyć Rorys Story Cubes?

[Solarius Scorch]

Hmm... A nie można użyć Rorys Story Cubes?

Tak, bo każdy je ma w domu.

[polskistalker]

Przystanek, policja, woda, cło? Okej
Może Neuroshima?
BG siedzą na przystanku w NJ, gdy nagle podjeżdża gliniarz (policjant) i każe im uiścić cło w postaci wody za pobyt (Gliniarz ma 4 qmpli a każdy z qmpli ma AK - 47 albo dwa obrzyny). Heheszki. Gra oczywiście w konwencji Chromu

[Solarius Scorch]

Nie bardzo widzę tu plot, ale przygody są różne.
Tylko gdzie następne cztery słowa?

[polskistalker]

Ojć, sorka, zapomniałęm No to może
łódź, jeż, blokowisko, konsola

[Solarius Scorch]

CP 2020, miasto Łódź. tak jak w innych metropoliach współczesnego świata, częstym zaburzeniem psychicznym jest tu tzw. syndrom jeża - czyli niepohamowana zdolność do chodzenia z absurdalną ilością broni i cyberimplantów. Ale akurat w Łodzi, na jednym z blokowisk, stoi pewien dataterm (konsola bankowo-komunikacyjna), niby jak każdy inny, ale jednak ten ma w sobie coś dziwnego: co jakiś czas wyświetla przechodniom akta osobowe szczególnie aktywnych "jeżów" wraz z obietnicą nagrody za ich eliminację. Zaczyna się wyścig zbrojeń paranoików.

...no dobra, nie trzyma się to kupy, ale byłem 12 h w robocie.

Teraz kolejne wyzwanie: dar, święto, starożytny, rękopis