Dusze i ciała, czyli co zrobić gdy ktoś nie może
-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Dusze i ciała, czyli co zrobić gdy ktoś nie może
Na temat dzisiejszych rozważań naprowadził mnie problem jaki posiadam wespół z moją drużyną. Otóż, wprawdzie mamy niemało całkiem osób, które są chętne i zdolne do grania, ale za każdym razem gdy próbujemy ustalić jakiś termin rozgrywki, prawie zawsze okazuje się że komuś akurat ten termin nie pasuje. Oczywiście, jest sporo możliwości rozwiązania tego problemu (na przykład, ustalić kiedy w tygodniu się gra, i jak ktoś nie może zadeklarować że wtedy będzie mógł grać, to mu podziękować - ale wtedy zostajemy bez drużyny, bo u nas chyba tylko jednej osobie by się to udało; albo, jak zresztą też robimy, grać w Wolsunga w taki sposób, że wszyscy są na pokładzie sterowca i w każdej przygodzie uczestniczą ci, co akurat są, i to akurat działa), ale dziś rozważając je doszedłem do wniosku, że można zrobić to nieco inaczej.
Otóż wyobraźmy sobie, że Mistrz Gry przygotowuje kilka - nieco więcej niż spodziewana maksymalna ilość graczy - postaci, które są tylko cielesnymi nosicielami samych postaci graczy... Które z kolei są tylko 'duchami', które potrafią opanować ciała opuszczone przez przynależne im dusze. Takie, jak ciała przygotowane przez MG.
Żeby wprowadzić dodatkowy smaczek, na początku każdej sesji gracze losują, w które z ciał wcielą się dziś. Te ciała, które są 'obsadzone', pojawiają się normalnie, w fizycznym świecie. Te które pozostają nieobsadzone zostają wchłonięte do wielościennego kryształu, który mają przy sobie postacie. Ten kryształ od czasu do czasu - w momentach dla postaci nieprzewidywalnych, czyli po prostu przy przejściu od sesji do sesji - pochłania na nowo ciała wraz z duchami, a potem - zmieniwszy ich konfigurację (w zależności od tego kto pojawił się na sesji i jakie ciało wylosował) - część z nich pojawia się z powrotem, zawsze w pobliżu kryształu (co daje dodatkowe możliwości w przypadku gdyby gracze się rozdzielili).
Fabuła - przynajmniej ta którą ja wykombinował - będzie opierała się na tym, że postacie graczy nie wiedzą za wiele o tym kim są, a tym bardziej dlaczego są jacy są, nie znają za bardzo swojej przeszłości. Znają tylko po trzy obrazy ze swojej przeszłości, które tworzą sami, i jeden, dany im przez MG, z którego wyraźnie wynika że są przyjaciółmi.
Oczywiście, z czasem pamięć może powoli do nich wracać. Na przykład, co sesję jeden obraz - bezwzględnie prawdziwy - z przeszłości pojawia się w umyśle każdej z postaci, która była obecna, a nie uśpiona w krysztale. I kolejna niespodzianka - 50% szans na to że opowiadać będzie gracz, do którego należy postać, 25% szans że opowiadać będzie inny gracz, a 25%, że Mistrz Gry. Rzecz jasna, te proporcje można zmienić (jeśli MG chce mieć większą kontrolę nad fabułą, na przykład).
Ach, no i jeszcze jeden drobiazg. Czemuż nie miałoby się okazać, że ciała, w które wchodzą nasi gracze, nie są ich? Przecież ci ludzie/elfy/ktokolwiek mogą mieć swoją historię. Swoich znajomych i rodziny zaniepokojonych tym co się z nimi działo przez ostatnie tygodnie. A może nawet miesiące? Albo lata? Może się nie postarzeli - a powinniby? A może nawet ktoś okaże się wielkim bohaterem, zaginionym przed laty, które nagle rozpoznają w danym kraju niemal wszyscy?...
Powiedzcie, jak wam się to podoba - z perspektywy gracza i perspektywy MG. Zmienilibyście coś? Chcielibyście wykorzystać taki pomysł? Może wiecie jaka mechanika do tego by się nadawała?
Otóż wyobraźmy sobie, że Mistrz Gry przygotowuje kilka - nieco więcej niż spodziewana maksymalna ilość graczy - postaci, które są tylko cielesnymi nosicielami samych postaci graczy... Które z kolei są tylko 'duchami', które potrafią opanować ciała opuszczone przez przynależne im dusze. Takie, jak ciała przygotowane przez MG.
Żeby wprowadzić dodatkowy smaczek, na początku każdej sesji gracze losują, w które z ciał wcielą się dziś. Te ciała, które są 'obsadzone', pojawiają się normalnie, w fizycznym świecie. Te które pozostają nieobsadzone zostają wchłonięte do wielościennego kryształu, który mają przy sobie postacie. Ten kryształ od czasu do czasu - w momentach dla postaci nieprzewidywalnych, czyli po prostu przy przejściu od sesji do sesji - pochłania na nowo ciała wraz z duchami, a potem - zmieniwszy ich konfigurację (w zależności od tego kto pojawił się na sesji i jakie ciało wylosował) - część z nich pojawia się z powrotem, zawsze w pobliżu kryształu (co daje dodatkowe możliwości w przypadku gdyby gracze się rozdzielili).
Fabuła - przynajmniej ta którą ja wykombinował - będzie opierała się na tym, że postacie graczy nie wiedzą za wiele o tym kim są, a tym bardziej dlaczego są jacy są, nie znają za bardzo swojej przeszłości. Znają tylko po trzy obrazy ze swojej przeszłości, które tworzą sami, i jeden, dany im przez MG, z którego wyraźnie wynika że są przyjaciółmi.
Oczywiście, z czasem pamięć może powoli do nich wracać. Na przykład, co sesję jeden obraz - bezwzględnie prawdziwy - z przeszłości pojawia się w umyśle każdej z postaci, która była obecna, a nie uśpiona w krysztale. I kolejna niespodzianka - 50% szans na to że opowiadać będzie gracz, do którego należy postać, 25% szans że opowiadać będzie inny gracz, a 25%, że Mistrz Gry. Rzecz jasna, te proporcje można zmienić (jeśli MG chce mieć większą kontrolę nad fabułą, na przykład).
Ach, no i jeszcze jeden drobiazg. Czemuż nie miałoby się okazać, że ciała, w które wchodzą nasi gracze, nie są ich? Przecież ci ludzie/elfy/ktokolwiek mogą mieć swoją historię. Swoich znajomych i rodziny zaniepokojonych tym co się z nimi działo przez ostatnie tygodnie. A może nawet miesiące? Albo lata? Może się nie postarzeli - a powinniby? A może nawet ktoś okaże się wielkim bohaterem, zaginionym przed laty, które nagle rozpoznają w danym kraju niemal wszyscy?...
Powiedzcie, jak wam się to podoba - z perspektywy gracza i perspektywy MG. Zmienilibyście coś? Chcielibyście wykorzystać taki pomysł? Może wiecie jaka mechanika do tego by się nadawała?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
-
- Mat
- Posty: 453
- Rejestracja: środa, 4 listopada 2009, 10:31
- Numer GG: 0
Re: Dusze i ciała, czyli co zrobić gdy ktoś nie może
Na początek - nie przesadzaj. Wiadomo że nie zawsze jest czas i często trudno zgrać drużynę. Ale przecież są jeszcze weekendy, ferie, dni wolne. W zeszłym tygodniu była wolna środa - wspaniała okazja. Albo po prostu grajcie rzadziej.
Co do pomysłu - fajny i jak dla mnie ciekawy, ale osobiście nie cierpię takich 'udziwień'. Losowanie kim się będzie? Wg mnie to bez sensu, wolę zawsze pieczołowicie przygotować postać i się w nią wczuć a nie zmieniać wcielenia. Oczywiście to TYLKO MOJA opinia i MÓJ gust.
Ale innym to się może spodobać, zwłaszcza jak ktoś pracuje i ma w dupę, mało czasu.
Co do pomysłu - fajny i jak dla mnie ciekawy, ale osobiście nie cierpię takich 'udziwień'. Losowanie kim się będzie? Wg mnie to bez sensu, wolę zawsze pieczołowicie przygotować postać i się w nią wczuć a nie zmieniać wcielenia. Oczywiście to TYLKO MOJA opinia i MÓJ gust.
Ale innym to się może spodobać, zwłaszcza jak ktoś pracuje i ma w dupę, mało czasu.
Osobiście to upek mi się podoba - wciągający i łączący wszystkie postacie
-
- Mat
- Posty: 441
- Rejestracja: środa, 21 października 2009, 15:31
- Numer GG: 2797417
Re: Dusze i ciała, czyli co zrobić gdy ktoś nie może
Granie losowymi postaciami (startowo) pozbawionymi historii? W życiu.
Mam niefajną klawiaturę od TPSA i mi kilka klawiszy odmawia posłuszeństwa.
ADVENTURE PLANET czeka na Ciebie! Dołącz do sesji, wczuj się w tej klimat!
ADVENTURE PLANET czeka na Ciebie! Dołącz do sesji, wczuj się w tej klimat!
-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
Re: Dusze i ciała, czyli co zrobić gdy ktoś nie może
Quest poboczny - nieobecni gracze siedzą w ciupie/zgubili się w lesie/zostali porwani przez wściekłych aborygenów. Może coś takiego stanowić odskocznię od ratowania świata bądź pretekst żeby podexpić lub zaopatrzyć się w lepszy sprzęt, tymczasowo bez angażowania się w jakieś zdarzenia mające wpływ na losy rzeczywistości i ogólnie poprowadzić sesje trochę luźniej. A jak jakiś gracz notorycznie nie przychodzi na sesje to albo jego postać dziwnym trafem znajduje się sama później (jak lubimy gracza) lub ją ukatrupiamy bo nam przeszkadza ciągłe jej szukanie, a w końcu to tylko gra i nikomu łaski robić nie będziemy.
Poza tym jakiekolwiek motywy z traceniem/brakiem pamięci i jej powrotami są tak oklepane że bardziej się nie da, a ratowanie tyłka kumplom zawsze daje trochę więcej okazji do fajnego roleplayu i jakieś ciekawe rzeczy mogą się stać (chociażby gracze narobią sobie nowych przyjaciół albo wrogów)
Poza tym jakiekolwiek motywy z traceniem/brakiem pamięci i jej powrotami są tak oklepane że bardziej się nie da, a ratowanie tyłka kumplom zawsze daje trochę więcej okazji do fajnego roleplayu i jakieś ciekawe rzeczy mogą się stać (chociażby gracze narobią sobie nowych przyjaciół albo wrogów)
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Dusze i ciała, czyli co zrobić gdy ktoś nie może
Hmmm
Pomysł bomba, tylko trzeba dorobić do niego NAPRAWDĘ dobrą fabułę, aby go zwyczajnie nie zmarnować. Samo istnienie kryształu musi być jakieś wyrąbiście pokopsane i fascynujące, jakieś korporacje chcące "wykraść" ten artefakt, jacyś mistycy znający legendy, do tego zagubione postacie, które w dziwny sposób zapętliły się w mocy kryształu (skacząc między ciałami), które próbują odnaleźć inne artefakty umożliwiające im wymarzony powrót do prawdziwego ja...
Motyw na kampanię - świetny, ale bardzo ryzykowny.
Pomysł bomba, tylko trzeba dorobić do niego NAPRAWDĘ dobrą fabułę, aby go zwyczajnie nie zmarnować. Samo istnienie kryształu musi być jakieś wyrąbiście pokopsane i fascynujące, jakieś korporacje chcące "wykraść" ten artefakt, jacyś mistycy znający legendy, do tego zagubione postacie, które w dziwny sposób zapętliły się w mocy kryształu (skacząc między ciałami), które próbują odnaleźć inne artefakty umożliwiające im wymarzony powrót do prawdziwego ja...
Motyw na kampanię - świetny, ale bardzo ryzykowny.
-
- Marynarz
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Dusze i ciała, czyli co zrobić gdy ktoś nie może
Pomysł całkiem ciekawy, zwłaszcza że w ten sposób można nieźle ubarwić sesję. Osobiście - choć pewnie będziecie narzekać że to przekombinowanie - wprowadziłbym dodatkowy motyw zmiany nie tylko postaci ale i świata. Mówi tu o całkowitym pomieszaniu - raz gracze wędrują po fantastycznej krainie, by na następnej sesji obudzić się w cyberpunkowym świecie i walczyć z okrutną korporacją. Ja wiem że może brzmi to wariacko, ale jakby wprowadzić do tego jakąś wiążącą wszystko fabułę to można by stworzyć naprawdę dobrą historię. Gdyby nie drobne problemy lokalizacyjne to z chęcią uczestniczyłbym w takiej sesji.
-
- Marynarz
- Posty: 196
- Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 12:45
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Dusze i ciała, czyli co zrobić gdy ktoś nie może
MEGA pomysł! Jak tylko będę miał okazję (cała drużyna padnie) to to wprowadzę!
-
- Pomywacz
- Posty: 61
- Rejestracja: czwartek, 29 czerwca 2006, 21:25
- Lokalizacja: z Diamentowej Hali
Re: Dusze i ciała, czyli co zrobić gdy ktoś nie może
Ja nie mam tego problemu, rozwiązanie jest dość proste-mamy ustalone terminy na dwa kolejne spotkania- gdy kończymy sesje ustalamy zawsze kolejny termin i kto na nim będzie (przeważnie są wszyscy), ale jeśli wiem że kogoś nie będzie to postać tego gracza zostaje w tzw. siedzibie (moi gracze są posiadaczami całkiem fajnej karczmy gdzie prowadzą min. przemyt więc mam ułatwione zadanie
Krasnoludy ponad wszystko!