Zachęcić graczy do "gry"

To forum przeznaczone na dyskusje dotyczące prowadzenia i przygotowywania rozgrywki. Tematy tylko dla Mistrzów Gry.
MarcusdeBlack
Marynarz
Marynarz
Posty: 327
Rejestracja: środa, 18 lutego 2009, 16:02
Numer GG: 10004592
Lokalizacja: Pałac Złudzeń

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: MarcusdeBlack »

Nirus pisze: bo każdy usłyszy co sie działo u innej postaci i nie będą o tym rozmawiać. I jak mówie oddzielne sesje to sie nie zgodzą.
NO to wpółczuję. W takim razie ja tu nie widzę wyjścia, jedna z zasad rolepleju, Postać gracza nie posiada, WIEDZY graczy.
"Prawdziwych przyjaciół trudno jest znaleźć, lecz stracić ich jest bardzo łatwo."

Marcus jest okay. Marcusdeblack się dziwnie odmienia jako całość ;P.
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
NO to wpółczuję. W takim razie ja tu nie widzę wyjścia, jedna z zasad rolepleju, Postać gracza nie posiada, WIEDZY graczy.
Wszyscy wiedzą, że nigdy tak nie jest, a przynajmniej ja się z tym nigdy nie spotkałem (w mniejszym lub większym stopniu tak - w 100% nigdy) więc jak możesz tego wymagać od początkującej drużyny?

Moją radą byłoby - grajcie tak jak gracie, wszystko tak naprawdę przyjdzie z czasem. Ludzie nudzą się dość szybko. Po jakimś czasie znudzi im się akcja i zaczną odgrywać. Potem znudzi im się odgrywanie i wrócą do akcji - itp. itd. Tyle podpowiada mi doświadczenie, ale jest to wariant dość hmm pasywny i zanim zaczną odgrywać tak jak byś chciał może upłynąć parę lat a nie wiem czy masz tyle cierpliwości :P

Jeśli nie, poszukaj graczy bardziej hmmm "duchowych". Bo generalnie to czy ktoś lubi i chce odgrywać zależy od jego charakteru (przynajmniej na początku, potem może to zależeć od tego co robiło się do tej pory i czy się tym już znudziliśmy). Ludzie stricte racjonalni, geeksy od matmy czy fizyki, ludzie niezbyt uczuciowi, chłodni i często obojętni wobec tego co się dzieje wokół nich zazwyczaj mają w **** odgrywanie (przynajmniej z moich obserwacji tak wynika). Zaś najbardziej chcą odgrywać ludzie głęboko wrażliwi, uczuciowi, otwarci (ala z duszą "artysty", który chciałby gdzieś w nierealnym świecie szukać spełnienia bo go na co dzień nikt nie słucha) i wśród takich kumpli szukałbym kogoś do wkręcania w RPG jeśli chcesz dużo odgrywania, wcielania się w postać, stawiania się w jej sytuacji itp.

Jednak wydaje mi się, że gra wam się spoko, tylko trochę cię drażni, że gracze nie biorą na siebie części odpowiedzialności za sesje (w sensie musisz gadać sam do siebie i nie masz feedbacku od graczy czy ich to w ogóle interesuje i co tak naprawdę chcieli by robić itp.) musiałbyś więc poszukać jakiś rozwiązań z przerzucaniem odpowiedzialności na graczy. Dać im trochę władzy nad światem. Dać im możliwości bardziej finezyjnego decydowania o własnym losie itp. itd. Może wtedy gdy zobaczą, że więcej od nich zależy będą częściej coś działać. Ale musisz im jasno pokazać (nie tylko wytłumaczyć), że od nich tak naprawdę wszystko zależy i że bez nich nie będzie szło do przodu samo z siebie.
gaudat
Marynarz
Marynarz
Posty: 361
Rejestracja: poniedziałek, 21 lipca 2008, 21:44
Numer GG: 12362182

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: gaudat »


Ja mam nowy sposób. Po prostu kiedy mają rozwikłać jakąś zagadkę kryminalną (nieodłączny element każdej mojej sesji) układam ją tak, że jeden z graczy może wpaść na rozwiązanie np. ma w ekwipunku amulet gdzie jest podpowiedź.
No i wtedy zaczyna się:
Hej, mam jakiś amuleT!
pokaż!
Może to jest podpowiedź!

To miłe jak w końcu znajdą rozwiązanie, i dosłownie rzucą się sobie w ramiona.
Ke ? Nie dość że nic nie rozumiem, to tekst z wpadaniem sobie w ramiona jest ownerski :D
Nirus - najlepszym rozwiązaniem byłaby chyba zmiana graczy. Poszukaj trochę nie tylko wśród najbliższych znajomych. Wkręć kogoś nieobeznanego.
"Umysł rozkazuje ciału i ono jest posłuszne. Umysł rozkazuje sobie samemu i natrafia na opór."
- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert
Blue Spirit
Bombardier
Bombardier
Posty: 895
Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
Numer GG: 0

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Blue Spirit »

gaudat pisze:

Ja mam nowy sposób. Po prostu kiedy mają rozwikłać jakąś zagadkę kryminalną (nieodłączny element każdej mojej sesji) układam ją tak, że jeden z graczy może wpaść na rozwiązanie np. ma w ekwipunku amulet gdzie jest podpowiedź.
No i wtedy zaczyna się:
Hej, mam jakiś amuleT!
pokaż!
Może to jest podpowiedź!

To miłe jak w końcu znajdą rozwiązanie, i dosłownie rzucą się sobie w ramiona.
Ke ? Nie dość że nic nie rozumiem, to tekst z wpadaniem sobie w ramiona jest ownerski :D
Nirus - najlepszym rozwiązaniem byłaby chyba zmiana graczy. Poszukaj trochę nie tylko wśród najbliższych znajomych. Wkręć kogoś nieobeznanego.
Ke? tak, fakt, strasznie ownerski! Dosłownie aż kipi ownerstwem!
Czasem lepiej ułożyć blagę, niż spróbować czegoś mądrzejszego, gaudat. Nie rozumiesz? Tak myślałem. Do zobaczenia! :twisted:
Obrazek

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił :D
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Matt_92 »

gaudat pisze: Poszukaj trochę nie tylko wśród najbliższych znajomych. Wkręć kogoś nieobeznanego.
W RPG zazwyczaj wkręca się osoby które się zna, wyjątkiem może są pbfy, ale tu w 99% przypadków ludzie którzy grają znają się na rzeczy, jak podejdziesz do obcej osoby i spytasz "cześć, chciałbyś pograć w erpegi" to zabrzmi nieco dziwnie, co nie?

No i w jaki sposób ktoś nieobeznany ma lepiej odgrywać? Możesz to wytłumaczyć?
A d'yaebl aep arse!
MarcusdeBlack
Marynarz
Marynarz
Posty: 327
Rejestracja: środa, 18 lutego 2009, 16:02
Numer GG: 10004592
Lokalizacja: Pałac Złudzeń

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: MarcusdeBlack »

Karczmarz pisze: Hmmm Wszyscy wiedzą, że nigdy tak nie jest, a przynajmniej ja się z tym nigdy nie spotkałem (w mniejszym lub większym stopniu tak - w 100% nigdy) więc jak możesz tego wymagać od początkującej drużyny?
No dobra trochę przesadzam, drogi Karczmarzu, zresztą sam sobie zaprzeczyłem w tamtym poście. Sam postrzegam tzw. zasady jak wskazówki, ale nie o tym mowa. Inna sprawa że nie ma co graczyków na siłę zmuszać do stucznego odgrywania (czuję mały paradoks?).
Nirus długo z nimi grasz?
Jeśli tak to powinieneś ich już trochę ich rozgryźć, jeśli nie poprzez grę to dzięki samej znajomości. Rozwiązanie znajdziesz z czasem.
Jeśli krótko to daj się temu trochę rozrosnąć, tzn. niech się zmieniają swój stosunek do gry stopniowo.
Na razie weź sobie do serca, to co wspomniał Karczmarz, a ja tak wrednie ukrócę, uświadom ich.
"Prawdziwych przyjaciół trudno jest znaleźć, lecz stracić ich jest bardzo łatwo."

Marcus jest okay. Marcusdeblack się dziwnie odmienia jako całość ;P.
Nirus
Majtek
Majtek
Posty: 106
Rejestracja: wtorek, 21 października 2008, 16:17
Numer GG: 7526210

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Nirus »

Dziękuje wam za wszystkie wskazówki, postaram się wprowadzić niektóre z nich (z wciąganiem znajmowych w rpgi to może być kiepsko gdyż już wszystkich się kiedyś pytałem i wyszło mi tych 3 zainteresowanych graczy plus 1 który zawsze ma jakieś "ale" i dla niego najlepiej jakbyśmy grali ok. raz na miesiąc bo częściej mu sie nie chce więc zmienić graczy odpada).
Ile z nimi gram? Jakieś hmm 6 lat? Z czego graliśmy jedynie w wakacje czyli jakiś miesiąc na rok czyli wychodzi... 6 miesięcy no może z 8.

Myśle, że na obecną chwile nic nie będe zmieniał. Postaram się częściej stawiać ich w takich sytuacjach gdzie ich decyzja może zmienić totalnie przebieg gry. To powinno zmusić ich do kontrowersji. Dzięki za wszystkie rady jakie mi daliście.
Obrazek
Obrazek
gaudat
Marynarz
Marynarz
Posty: 361
Rejestracja: poniedziałek, 21 lipca 2008, 21:44
Numer GG: 12362182

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: gaudat »

Matt - nie mówię o obcych ludziach, ale wydaje mi się że każdy te paręset osób zna, z których kilka / kilkanaście można by spróbować wkręcić w RPGi. co do odgrywania przez osobę nieobeznaną - z doświadczenia wiem, że inteligentny i twórczy newbie jest w stanie odgrywać naprawdę dobrze. Na pewno lepiej od kumpli Nirusa. Sam mam takiego gracza. Już na pierwszej sesji zrozumiał o co chodzi i jest IMO lepszy od kilku bardziej doświadczonych graczy.
"Umysł rozkazuje ciału i ono jest posłuszne. Umysł rozkazuje sobie samemu i natrafia na opór."
- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert
Sulik
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: środa, 22 marca 2006, 14:46

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Sulik »

Opiszę ci rozwiązania które u mnie podziałały.

Sęk w tym, że twoi gracze nie łączą się ze swoimi postaciami na psychicznym poziomie.
Kiedy gracz wciela się w postać to jak aktor odgrywający swoją rolę, przeprowadza
rozmaite symulacje zachowań. Umysł wtedy szaleje z przepracowania wyobraźni.

Istnieje kilka sposobów również w aktorstwie, żeby połączyć dwie osobowości, gracza i postaci.
Jednym z nich są symbole, małe drobne rzeczy o wartości atrybutu, charakteryzującego postać.
Np. Gadająca księga zaklęć, dla maga. Niezwykle cenna, skrywająca tajemnicę magiczna fajka, dla złodzieja,
zwierzęcy towarzysz dla druida, srebrna papierośnica dla arystokraty, metalowa zapalniczka dla łowcy.
Miecz który podarował ci twój ojciec, Dom w którym zginęła twoja siostra, Sznur z szubienicy na której niemal
cie powieszono, kiedy strzała twojego towarzysza przestrzeliła ją w ostatnim momencie.

Są to przedmioty o wyjątkowym znaczeniu, rekwizyty charakteryzujące jakieś doznania, symbolizujące
zdarzenia z przeszłości.
Wymagaj, żeby przedmioty te miały dla nich znaczenie, ożywiaj je w trakcie narracji:
"Słuchajcie, powiedział karczmarz, mam taką sprawę do was... o jaka ładna papierośnica, nie widuję takich cacek codziennie...
Tak czy siak, mam taką sprawę.."
Niech BNowie zwracają na nie uwagę, tak, żeby gracze odczuli, że ich postacie są integralną częścią interakcyjnego świata.

Zachowania:
charakterystyczne zachowania, manieryzmy czy tiki również budują postać.
Ożywiaj swoich npców, świeć przykładem.
Czym byłby Człowiek z Nikąd w Trylogii Dolara, gdyby Clint Eastwood nie marszczył tak oczu i nie palił ciągle cygara?
Czym byłby Riddic z Pitch Black i Kronik Riddica, bez swoich gogli oraz niskiego głosu aktora Vina Diesla.
A Gladiator? Pomysłem Russela Crowe był rytuał "Hiszpana", by przed każdą bitwą przecierać dłonie ziemią.


Innym sposobem jest domyślenie tła postaci. Nie bez powodu w podręcznikach do rpg zachęca się do pisania historii postaci.
Ale historia nie może być tylko martwą rzeczą którą gracz stworzył a ty jako MG wrzuciłeś ją między notatki do sesji.
Historia musi ciągle wracać i dawać o sobie znać.
Powiąż jedno wydarzenie z kilkoma postaciami, tak by każde znało tylko część historii, w trakcie przygody niech pojawiają się
drobne poszlaki, echa dawnych wydarzeń: spotkanie BNa będącego świadkiem/uczestnikiem dawnych wydarzeń, zobaczenie na targowisku
Przedmiotu który wpadł przez okno tego dnia kiedy spłonął dom rodziców.

Jeszcze inną metodą jest wymuszanie odgrywania: nie pozwalaj na składanie deklaracji.
Kiedy gracz mówi: chce kupić strzały, żywność i konia a potem ide spać,
odpowiadaj mu: Podchodzisz do stoiska i widzisz strapionego rusznikarza, podnosi wzrok na ciebie i zagaduje: W czym mogę pomóc człeku?

ZMUSZAJ ich żeby mówili. Kiedy nauczą się rozmawiać z BNami, nauczą się rozmawiać ze sobą.

Napisałbym więcej ale musze już wyjść z biura :)
Powodzenia.
Inferntallus
Majtek
Majtek
Posty: 94
Rejestracja: środa, 4 lipca 2007, 20:47
Numer GG: 8630524

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Inferntallus »

Kiedy zaczynałem miałem baaardzo podobny problem, z tym, że ja gram dopiero trochę ponad dwa lata (choć cały czas jako mg). No cóż w swojej drużynie nazywaliśmy takich graczy "meblami" :D miałem takich bodaj ze trzech albo czterech (oczywiście nie na raz, zmieniali się :P). Na kilku pierwszych w życiu sesjach wszyscy pełnia życia, każdy chce mówić itp. Ale to się bardzo szybko zmieniło. Zaczęli zachowywać się tak jak twoi gracze. I kiedy teraz na to patrzę, przyznam, że w dużej mierze to była moja wina - w końcu byłem początkującym mg, nie potrafiłem jeszcze wprowadzić takiego klimatu, na który gracze zwracaliby uwagę, czy coś w ten deseń.
Na szczęście miałem (i mam) dwóch graczy, którzy angażowali się w sesję w miarę swoich możliwości. Skończyło się na tym, że wspólnie usunęliśmy "meble" i w ten sposób do dzisiaj mam dwóch graczy w drużynie. Może nie jest to dużo, ale ja wolę mieć dwóch graczy, którzy się angażują i odgrywają, niż dziesięciu "mebli" :D
Chociaż gdybym nie zaczął ożywiać świata, to ci gracze też pewnie by zmeblowacieli. Spróbuj urozmaicać BNów, tak żeby każdy był inny, żeby gracze ich po prostu pamiętali (Tak jak teraz jest u mnie: Od sesji minęło dobre pół roku, jeśli nie dłużej, a gracze dalej przywołują podczas rozmów postać Eugeniusa, który zawsze zjawiał się przypadkiem w najmniej oczekiwanych momentach ze standardowym pytaniem: "hmmm... a co tu się dzieje?". Niby banał, ale gracze zapamiętali BNa. Albo BN dużo starszy, który był miedzianym smokiem [D&D] i zawsze płatał graczom głupie figle :D). Poza tym nie twórz BNów na kilka mało ważnych spotkań. Niech gracze cały czas spotykają określone postacie, dzięki czemu może nawet zapamiętają ich imiona (a to już pierwszy krok do udanej sesji :lol: ).
Nie wiem co więcej napisać, doświadczenie uczy najbardziej. Jednak jeśli twoi gracze są takimi "meblami" jak członkowie mojej starej drużyny, to na prawdę współczuje, bo nie wiem, czy można na to coś poradzić. Z moimi nie można było =/
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: BAZYL »

A ja sugeruję przeprowadzić scenariusz, w którym gracze będą musieli wykazać się wiedzą o innych graczach. Może być to na zasadzie uwięzienia i próbach ucieczki (pamiętam u nas kiedyś wszyscy poza jedną osobą zostali uwięzieni, zaś ta jedna musiała krwią na ścianie wypisać imiona osób, które uwalnia. Problem był taki, ze choć fonetycznie znała te imiona, to z pisownią było już gorzej...), albo konfrontacja - dwóch bohaterów siedzi naprzeciw siebie, przywiązani go krzeseł, oprawca zadaje pytanie o tego drugiego - jeśli odpowiedź się nie zgadza, to jeden z nich (albo odpowiadający, albo ten drugi) zostaje ukarany (prądem, ogniem, kwasem, chłostą). Ew. może być to w pokojowych warunkach - turniej dwójek, a do wygrania coś na czym zależy graczom. Mają określony czas na przygotowanie się, a potem będzie turniej wiedzy o nich samych. Oczywiście w to można tez wpleść jakiś ciekawy scenariusz - np. grupę oszustów, skradzioną nagrodę, turniej przykrywką dla jakiegoś przestępstwa - cokolwiek. Ważne tylko, żeby gracze poczuli potrzebę dowiedzenia się czegoś o kolegach z drużyny.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Thorgrim III
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: wtorek, 17 marca 2009, 09:06
Numer GG: 31152523
Lokalizacja: Zelów

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Thorgrim III »

Ew. może być to w pokojowych warunkach - turniej dwójek, a do wygrania coś na czym zależy graczom. Mają określony czas na przygotowanie się, a potem będzie turniej wiedzy o nich samych.
Ciekawy pomysł, z pewnością wykorzystam :D

Ja dodam jeszcze od siebie - zawsze na pierwszej sesji nie pozwalam graczom na podawanie swoich danych poza grą, tj. "Jak się nazywasz?" albo "Z pod jakiego znaku jesteś?". Następnie daje im szanse na jakąś łatwą nagrodę, w której trzeba podać te właśnie dane. Gracze zazwyczaj wtedy wyją, lub wołają do siebie po imieniu o dane, np. "Kaśka, skąd jest ten twój elf?"

Niestety sprawdza się jedynie na początkujących :roll:
STOP wulgaryzmom na forum. Niech żyje język polski!
Diabeł
Marynarz
Marynarz
Posty: 303
Rejestracja: piątek, 16 lutego 2007, 14:55
Numer GG: 4382272
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Diabeł »

Nigdy nie zachęcałem kogoś mocno do gry. Żyję w takim środowisku, że chętnych znajdę bez problemu zawszę. W czasie paru lat zaraziłem swoim hobby chociaż na chwilę przynajmniej parę osób. Część z nich w nim została, a część poszła w cholerę. Ale jakichś specjalnych technik do namawiania nie używałem. Raczej było to na zasadzie - "Zagrasz z nami?" ;)
Canaris
Majtek
Majtek
Posty: 82
Rejestracja: czwartek, 6 września 2007, 11:10
Numer GG: 4053357

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Canaris »

Bardzo fajnym motywem zachęcającym do gry jest przygoda "personalna" .
Czyli taka w której gracz, którego chcemy zachęcić odgrywa pierwsze skrzypce z racji profesji , pochodzenia czy czegoś podobnego .
Przygoda w kręgach kościelnych dla kapłana, mała wojenna kampania dla wojownika z aspiracjami na generała, jakaś klanowa zawierucha dla barbarzyńcy, mozna tak wymyślać długo .
Można też wrzucić jakiś drobny epizod np turniej walki wręcz w którym główną nagrodą jest poszukiwany artefakt a który szanse wygrać ma tylko drużynowy mnich ( mowa o D&D oczywiscie ) .
To oczywiście działa tylko na tych którzy sie np wstydzą, nowicjuszy przytłoczonych nową grą i tym podobnych .
Na debili którzy przyszli sobie pobrechtać i poniszczyć sesje nie zadziała .
A gdy Aleksander ujrzał ogrom swego imperium , gorzko zapłakał albowiem nie było już nic do podbicia .
Obrazek
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Matt_92 »

To w sumie dobra rzecz- zamiast pakować trzech nowych graczy od razu na wspólną sesję, urządź z każdym jednostrzałówkę zanim zaczną grac w teamie. Na sesji single-player zrozumieją o co chodzi z graniem, na sesji w multi zastosują wiedzę.
A d'yaebl aep arse!
Iblisiątko
Marynarz
Marynarz
Posty: 210
Rejestracja: czwartek, 21 kwietnia 2011, 22:09
Numer GG: 19534484
Skype: arctoris
Lokalizacja: Meklemburgia
Kontakt:

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Iblisiątko »

Właśnie mnie zainspirowaliście do kolejnej sesji D&D! Przygoda kręcąca się wokół tajemniczej postaci drużynowego maga :D
Oczywiście Grim jak zwykle będzie narzekał, mówił, że: "to bez sensu" itd. :lol:

Ale ogólnie graczy nie muszę zachęcać (tylko za niektórych rzucać kośćmi :D ) jak słyszą "sesja" to zawsze jest wielka radość :)
Kocham śpiewać, ku rozpaczy moich sąsiadów :D
Targowo.Istore
Majtek
Majtek
Posty: 85
Rejestracja: wtorek, 30 listopada 2010, 11:56

Re: Zachęcić graczy do "gry"

Post autor: Targowo.Istore »

No to plus, że nie musisz specjalnie zachęcać ;) bo niektórzy, kiedy powiedzą "nie bo nie", to żadna siła ich nie zaciągnie :lol:
W naszym sklepie znajdziesz gry planszowe, karciane, figurkowe jak i wszelkie akcesoria do nich potrzebne.
Jeśli nie znaleźli Państwo w naszej ofercie tego czego szukacie to...wystarczy do nas napisać a my już zajmiemy się resztą.

www.targowo.istore.pl
ODPOWIEDZ