Tawerna RPG

Jaka was pobudza i do czego, zauważyłem, że sesje tworzone przy metalu są szybkie i agresywne, przy gothicu takie... Jakby z innego świata. Ale może to tylko moja przypadłość.

że sesje tworzone przy metalu są szybkie i agresywne, przy gothicu takie...

A sesje (scenariusze?) tworzone przy fastfoodzie z McDonalda maja duzo sztucznych elementow, a przy jedzeniu wegetarianskim malo miesa i krwi.

Zaskoczyles mnie pomyslem na temat. xD

Wiadomo - każdy według swoich gustów muzycznych.
Myślę, że można zamknąć.

BLACKs pisze:

że sesje tworzone przy metalu są szybkie i agresywne, przy gothicu takie...

A sesje (scenariusze?) tworzone przy fastfoodzie z McDonalda maja duzo sztucznych elementow, a przy jedzeniu wegetarianskim malo miesa i krwi.

To w takim razie gracze powinni zachęcać MG, żeby przy wymyślaniu scenariusza obejrzał sobie jakiegoś pornosa Kurczę, napisałbym coś odkrywczego, ale z doświadczenia wiem, że większość scenariuszy, jakie rozegraliśmy na sesjach (gdy graliśmy jeszcze) tworzone były na kolanie, najczęściej przy akompaniamencie dźwięku silnika jadącego autobusu Chociaż może coś w tym jest, bo nasz pierwszy MG lubił metal i na każdej sesji chciał nas zabić... :>

U mnie ostatnio też sesje bez przygotowania:) Nie chce się pisać już. Poza tym to nie D&D. Tylko tamten taki wymagający chyba, lochy itd... Ale to zależy od podejścia

osobiście rzadko słucham muzyki przy tworzeniu scenariuszy ale jak słucham to tak różnie - mieszam metale ciężkie ze szlachetnymi(tak po chemicznemu? xD) i dodaje troche gothicu i wychodzi czasem z takiego tła nawet porządna przygódka

Jaka was pobudza i do czego, zauważyłem, że sesje tworzone przy metalu są szybkie i agresywne, przy gothicu takie... Jakby z innego świata. Ale może to tylko moja przypadłość.

Mam czasem coś takiego ale niezbyt często

Hehe... Może taki temat jeszcze?... O zrobie od razu

Ja prawie ciągle rapu słucham ale nie odczuwam jakiegoś wpływu na twórczość, może porócz zamiłowania do przestępczości zorganizowanej .

@Sakwan - wszystkie metale szlachetne są jednocześnie ciężkie. Psikus, nie?

Ale ja nie o tym (studia przyszłe juz mi się na mózg rzucają) chciałem pisać, tylko o tej muzyce. Ja zwykle słucham pisząc albo tego czego słucham zazwyczaj (czyli wszystkiego... Kazik+Kult, Rammstein+In Extremo, kompilacja reagge z hip hopem to trzy najpopularniejsze zestawy, ale jest i Kaczmarski, i Apocalyptica). Ale to akurat niezbyt wpływa na to co produkuję. To co teraz wytworzyłem było pisane przy Discovery Science i jakoś nie zanosi się na to żeby jakiekolwiek nauki ścisłe się tam pojawiały

Pornosa przy tworzeniu scenariusza? Ciekawe. Ale coś mam wrażenie że nie wszystkim z drużyny by się spodobało. Na przykład panna M. mogłaby mieć wątpliwości co do takiej sesji Nawet jak się wprowadzali do swojej klatki w Mechstone to wstawiła swoje łóżko na inne piętro niż reszta ekipy "żeby wam nie przeszkadzać z Cheerleaderkami po wygranym wyścigu"

Ja osobiście, gdy piszę scenariusz, to zapętlam sobie jedną piosenkę - z reguły jakiś klasyk albo metal, z tym, że jakoś nie widzę wpływu muzyki na to, co będzie na sesji. W końcu pół kampanii do Monastyra napisałam słuchając "Primo Victoria" Sabatonu - pasuje jak diabli
Z drugiej strony zaś prowadziłam swego czasu kampanię, której kolejne części miały tytuły piosenek - gdyby się skupić, to można było znaleźć analogię między tekstem, a scenariuszem, więc może jest trochę racji w tym, że muzyka wpływa na pisany scenariusz...

BK a potem wychodzą ci ciężko strawne przygody żarcik oczywiście , ja tam generalnie słucham blind guardiana i iced earth az nie wpadne na coś ewentualnie w milczeniu siedze z zamknietymi oczyma i czekam na olśnienie

Ja tam nie chcę zabrzmieć prowokująco, ale fakt jest taki, że najlepsze pomysły nachodzą mnie w ubikacji, gdzie słucham szumu płynącej wody.
Kiedyś też opracowałem kampanię w całości opartej na płycie Tiamat, choć nigdy jej nie poprowadziłem.

BLACKs pisze:

że sesje tworzone przy metalu są szybkie i agresywne, przy gothicu takie...

A sesje (scenariusze?) tworzone przy fastfoodzie z McDonalda maja duzo sztucznych elementow, a przy jedzeniu wegetarianskim malo miesa i krwi.

Zaskoczyles mnie pomyslem na temat. xD

Hehe, a sesje tworzone w autobusie są improwizowane i niedokończone (może przynudnawe, bo nie ma dopracowane kiedy jest koniec, a i czasem wątki okazują się lewe, aczkolwiek mogą wyjść też zarąbiaście dobrze ).

Sesje? Cholera, dawno nie grałem, ale jak już tworzę sesję to albo knuję cały dzień, albo przed snem i później knuję cały dzień myśląc co uknułem w nocy. Ciężko więc stwierdzić jakiej się słucha muzyki.

BTW jeśli faktycznie coś w tym jest to muszę kiedyś przygotować sesję słuchając starego, dobrego jazzu. Nie zdziwiłbym się jak by się pojawił jakiś elf strzelający z pudła od skrzypiec i ork z Thompsonem strzelający do wszystkich.

Podczas tworzenia kampanii słucham tego, co zwykle, czyli metalu. Chociaż zauważyłem, że zdecydowanie większą wenę mam, gdy na głośnikach leci Blind Guardian.

Vader albo np. Dimmu Borgir. Bardzo mnie uspokaja i nastraja błogo oraz twórczo... Naprawdę!

Najlepsze dźwięki na skraju lasu, we własnym brzozowym zagajniku :p a z muzyki to zależnie od klimatu, który chcę osiągnąć, kierując się trochę syntezą sztuk. Ale przeceniać wpływu muzyki na pisany scenariusz nie ma co przeceniać w moim przypadku

Ja przy robieniu sesji słucham tego co zwykle - metalu. Muzyka pozwala mi się skupić i zrelaksować. No i czasem w tekst pomaga wpaść na jakiś pomysł