Wątek wyrósł stąd.TomEdo pisze:To z tą super postacią MG to najgorszy pomysł na który może wpaść Mistrz, to bezcelowe. A co do gnębienia postaci graczy to co Darken? Może powinni rozwalać całe wioski a MG im na to pozwalać bo nie chce "by im było przykro". Jak dla mnie to żałosna wymówka, nich gracze poczują, że nabroili, RPG powinno być realistyczne (przynajmniej ja mam takie zasady).
Podstawowym problemem użycia słowa realizm, jeżeli MG tłumaczy jakieś wydarzenie, to fakt, że jest to tylko jego, skromne wyobrażenie co jest realistyczne a co nie.
Inna rzecz, że Mg współtworząc fabułę gry na sesji, wie jednak więcej niż gracze, i to co wydaje mu się oczywiste, dla graczy oczywistym nie jest.
Ostatnią rzeczą, to fakt, że gracze mogą mieć po prostu ochotę na palenie miast oraz wiosek. A wtedy nie będziemy mówić o złym zachowaniu tylko o grze, której tematem jest palenie miast i wiosek. Bo jednak skoro większość w grupie chce palić wioski, to trzeba iść na kompromisy. Kompromis to jak toaleta, musi chodzić tam nawet MG.
Przykład: Mamy ten ponury świat Warhammera, wszędzie chaos i nędza, sadoma i gomora.
Jeżeli ktoś krzyczy o pomoc, nie dostanie jej itp (Jak to radzi Trzewik w jesiennej gawędzie, w Warhammerze nikt nie usłyszy Twojego krzyku, a jeżeli go usłyszy to przyjdzie Cię dobić i odebrać sakiewkę).
Rabunki wsi, zabijanie niewinnych (ale w warhu wszyscy są winni itp) to codzienność.
Teraz do akcji wkraczają gracze, a dokładnie ich postacie. W tym momencie, nagle aparat policyjny (czy jego odpowiednik w Imperium) staje się niebywale skuteczny, nie przekupny, od razu trafia na trop BG i ściga ich zawzięcie, bo spalili jakąś wiochę na zadupiu (albo kilka).
Oto błogosławiony realizm.
Równie dobrze BG mogą spalić kilkanaście wiosek, zdobyć reputację "Krawych morderców Chaosu" a większość łowców się na nich nie rzuci, bo będą mieli już własną małą armię bandziorów.
Kurczę, to brzmi jak fajna sesja w mrocznym świecie warhammera.
O, a jak zacznie tą mini armię ścigać coś większego (np. Baron uzyska pomoc od stolicy itp.) to można sprzymierzyć się z Baronem który czyha na ziemię pierwszego, albo z przedstawicielem chaosu, których przecież tak dużo po lasach.
Wydaje mi się, że trochę nadużywa się słowa realizm aby wytłumaczyć poczynania MG, który zamiast porozmawiać z graczami co chcieli by mieć na sesji, to wymusza to na nich za pomocą swojej władzy.