Co MG ma robić z klepomanami?
-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 16 lutego 2008, 11:52
- Numer GG: 2532797
- Lokalizacja: Czarnobyl
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Motywacja graczy przez nazwie to 'łapówki' to bzdura. Biedaczki sie nauczą, że jak są grzeczne to dostają coś extra a gdy przestaniesz dawać im te bonusy to co?? Z graczami jak z dziećmi przywykną j będą chcieli coraz więcej. Gracz musi się motywować sam. Niech zrozumie że klimatyczna i logiczna rozgrywka jest nagrodą sama w sobie, a nie pracą obowiązkową potrzebna do otrzymania do 'łapówki'.
Wole umrzeć jak mężczyzna(tudzież szaleniec) niżeli żyć jako tchórz.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Hmmm
A potem gdy już się wszyscy starają, to nadal trzeba motywować się nawzajem. Gracze muszą motywować MG do pisania jeszcze lepszych scenariuszy, Graczy trzeba motywować do jeszcze lepszej gry itp. itd. Motywacja w RPG jest potrzebna tak samo jak we wszystkim innym w życiu.
Dokładnie. Tylko, że ja osobiście nie umiem do tego przekonać nowego gracza ot, samymi słowami. Potrzebuje najpierw mu pokazać, że jeśli bardziej się postara sam będzie miał z tego więcej frajdy, a żeby bardziej się starał muszę go zmotywować. Nie wystarczy powiedzieć "postaraj się bardziej".Niech zrozumie że klimatyczna i logiczna rozgrywka jest nagrodą sama w sobie, a nie pracą obowiązkową potrzebna do otrzymania do 'łapówki'.
A potem gdy już się wszyscy starają, to nadal trzeba motywować się nawzajem. Gracze muszą motywować MG do pisania jeszcze lepszych scenariuszy, Graczy trzeba motywować do jeszcze lepszej gry itp. itd. Motywacja w RPG jest potrzebna tak samo jak we wszystkim innym w życiu.
-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 16 lutego 2008, 11:52
- Numer GG: 2532797
- Lokalizacja: Czarnobyl
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Nie dziwie ci się, że masz problem z klimatem u nowych graczy. Powiem więcej sądzę iż przekonanie gracza do klimatu słowami jest Mission Imposible, ponieważ ta pasja i przeniesienie się w wyobraźni do gry jest czymś co tylko samemu zdoła się odnaleźć nie koniecznie grając ale nawet obserwując 'Klimatologów'(wybaczcie eufemizm'). Dlatego twierdze, że bonusy nic nie dają jeśli gracz sam nie zechce wciągnąć się w klimat.
Wole umrzeć jak mężczyzna(tudzież szaleniec) niżeli żyć jako tchórz.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Trzeba się dowiedzieć, co gracz pragnie zdobyć, osiągnąć swoją postacią i w ten sposób go mobilizować. Wciągać w ten klimat.
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów
-
- Pomywacz
- Posty: 39
- Rejestracja: niedziela, 24 lutego 2008, 07:25
- Numer GG: 0
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Proste w D&D dawało się im życzenie że chcą byc najsilniejszymi wojownikami na świecie...proszę ich bardzo trafiają na plan magów. Byle chłop rzuca kulę ognia...Chwila moment się oduczą :]
-
- Majtek
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 16 lutego 2008, 11:52
- Numer GG: 2532797
- Lokalizacja: Czarnobyl
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
na d&d to ja się tak bardzo nie znam. Wyszło do niego tyle dodatków, że trudno się znać(z czego większość to typowe wyrwigrosze), ale pokazanie graczowi co to klimat to według mnie najlepsza motywacja.
P.S: czy nie wyjechaliśmy poza temat??
P.S: czy nie wyjechaliśmy poza temat??
Wole umrzeć jak mężczyzna(tudzież szaleniec) niżeli żyć jako tchórz.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
-
- Majtek
- Posty: 117
- Rejestracja: poniedziałek, 16 lutego 2009, 21:13
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Po pierwsze niech nic nie zyskują-niech ekwipunek pomordowanych okaże się bezwartościowy itd... A lekarz kosztuje, to fantasty, tu nie ma NFZ... A kiedy będą ranni po walce... Mało bandytów mamy do dyspozycji? Niech kiedy wymordują kilka wsi w okolicy... Niech zapanuje głód... Niech wydają fortunę na jedzenie... Jeśli Gracze lubią jakiegoś BN... Np. paser dający łotrzykowi lepsze ceny, takiż kupiec, stracą rodzinę na skutek głodu... Wylecą z interesu ... Gracze tracą kumpli i sojuszników, wszystkie organizacje które im pomagały niech wydadzą nań wyrok... Ale wcześniej zeń porozmawiaj.Warto!
Sporne jest nie to, czy świat materialny zmienia się za sprawą naszych idei, lecz czy na dłuższą metę zmienia się za sprawą czegokolwiek innego.
Tolerancja jest cnotą ludzi bez przekonań.-Gilbert Keith Chesterton
Tolerancja jest cnotą ludzi bez przekonań.-Gilbert Keith Chesterton
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 12
- Rejestracja: piątek, 12 grudnia 2008, 13:45
- Numer GG: 0
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Można też rozegrać to w inny sposób, nie uprzykszając życia postaciom graczy.Przynajmniej na chwilę . Mianowicie, niech ten NPC, który w śmieszny sposób podpadł graczowi będzie kimś kto ma "plecy" np. poskarży się tatusiowi, który ma jeszcze większe plecy, a ten zleci dla swoich napakowanych ziomalów porachowanie kilku kości "BG The Cwaniakowi" .
Możliwości jest wiele.
Możliwości jest wiele.
-
- Pomywacz
- Posty: 26
- Rejestracja: sobota, 17 października 2009, 09:27
- Numer GG: 4511495
- Lokalizacja: Gdańsk / LasKowice
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Ja osobiście stosuje arenę. Jedyny problem polega na tym co zrobić z pozostałymi graczami którzy nie potrafią walczyć. Zazwyczaj jednak jest tak, że kilku walczy a jeden robi zakłady i/lub okrada widzów. Wracając jednak do naszego maniaka jak wygra na arenie to niech przez pewien czas po świętuje w barze. Jednak kiedy forsa się skończy i ludzie przestaną o nim mówić dajemy mu trudniejszego przeciwnika np. zawodowego gladiatora. Zazwyczaj to pomaga, a jak nie za jakiś czas dajemy mu możliwość kolejnej walki. Taki system najlepiej sprawdza się w neuroshimie bo tam leczenie jest długie i kosztowne (o ile postać przeżyje).
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
kleptomani nie są tacy źli niech gracz zostanie poważnie ranny przez co niektóre skille się zmniejszą ( jeśli to neuro to np zwinne dłonie, kradzież kieszonkowa)
ja ostatni prowadziłem Neuro grupce graczy -jeden z nich co chwilę się z czymś nie zgadzał- wytrzymałem 10min po tym czasie gracz został skoszony serią z kałacha
ja ostatni prowadziłem Neuro grupce graczy -jeden z nich co chwilę się z czymś nie zgadzał- wytrzymałem 10min po tym czasie gracz został skoszony serią z kałacha
00088888000
-
- Majtek
- Posty: 135
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Antwerpia
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Ja bym tylko dodał do tych wszystkich wypowiedzi tu, by gracza, który chce się lać porządnie obić, że nie można graczowi pozwolić się domyślić, że klepiemy go, bo za dużo chcę się bić. Rozumiecie, nie może być sytuacji, gdzie MG naburmuszony mówi "tak? Chcesz się bić? Okej, to był najsilniejszy strażnik miejski w mieście, tak cię obił, że przez trzy lata nie wstaniesz z łóżka!" (przesadzam oczywiście, ale wiecie o jakie myślenie mi chodzi), bo gracz sam się naburmuszy i poczuje, że prowadzi się go jak po sznurku i nie może się bić jak chce.
Ja mam dwa sposoby na takich klepaczy. Jeden to dobrze sprawdzony sposób do uprzykrzania życia graczom - zdrowy rozsądek. Jak się z gołej pięści strzeli żołnierza w kirys to niezależnie jak by się nie starać, dłoń boli, palce mogą się połamać (fizyka!). Jak strażnik grzmotnie pałką w nadgarstek to złamie. Jak spróbuje strzelić policjantowi (bardziej nowoczesny setting), to policjant mu psiknie gazem pieprzowym w twarz. Wezwie wsparcie. To drugi sposób. Mało kto, czy to strażnik, czy to najemnik, czy to człowiek w knajpie, podróżuje sam. Zawsze jest jakiś inny wspólnik, który może takiego agresora strzelić przez łeb krzesłem. A nawet jeśli strażnicy miejscy w Twoim settingu podróżują sami, to na pewno przerażeni przechodnie wezwaliby dodatkowy patrol, no nie? No a poza tym, stróże prawa, najemnicy czy wielcy ludzie w karczmach zazwyczaj potrafią się bić (w policji tego uczą przecież). Czemu niby strażnik ma umieć tylko machać mieczem z góry na dół? Może umie średniowieczny odpowiednik Judo i raz-dwa sprowadzi bohatera do parteru?
Drugą metodą są dalekosiężne konsekwencje. W normalnym świecie (wnioskuję, że wasze światy na tych zasadach bazują) nie można po prostu ot tak komuś naklepać i pójść w swoją drogę. Obicie stróża prawa to poważne przestępstwo. List gończy. Obicie najemnika? Jego koledzy z gildii jak tylko spotkają bohatera to go zadźgać próbują. Karczma? Zakaz wstępu dożywotni. Gracza zaboli jak nie będzie mógł wchodzić do miast, bo go będą ścigać za obicie strażnika, nie będzie mógł siedzieć w dziczy, bo go przechodni najemnicy zarżną, a w miejscowościach gdzie go jeszcze akceptują nie będzie mógł się urżnąć za wszczynanie burd.
Innymi słowy, przykładowa sytuacja: gracz w mieście wdaje się w kłótnię ze strażnikiem. Wali mu przez łeb. Jego kolega z patrolu gwizdkiem wzywa kolegów. Nie ma szans, jeśli postać nie jest jakimś Konanem, to ulegnie strażnikom. Trafia pod sąd. Nie powinno się go zabijać, ale na przykład 50 batów, porządna grzywna i dożywotnie wygnanie z miasta. No i oczywiście rozesłanie jego wizerunku do okolicznych miejscowości, że zawsze ludzie trzymają się na baczności, a inni strażnicy profilaktycznie mogą naklepać postaci jak się krzywo spojrzy. I się oduczy.
Ja mam dwa sposoby na takich klepaczy. Jeden to dobrze sprawdzony sposób do uprzykrzania życia graczom - zdrowy rozsądek. Jak się z gołej pięści strzeli żołnierza w kirys to niezależnie jak by się nie starać, dłoń boli, palce mogą się połamać (fizyka!). Jak strażnik grzmotnie pałką w nadgarstek to złamie. Jak spróbuje strzelić policjantowi (bardziej nowoczesny setting), to policjant mu psiknie gazem pieprzowym w twarz. Wezwie wsparcie. To drugi sposób. Mało kto, czy to strażnik, czy to najemnik, czy to człowiek w knajpie, podróżuje sam. Zawsze jest jakiś inny wspólnik, który może takiego agresora strzelić przez łeb krzesłem. A nawet jeśli strażnicy miejscy w Twoim settingu podróżują sami, to na pewno przerażeni przechodnie wezwaliby dodatkowy patrol, no nie? No a poza tym, stróże prawa, najemnicy czy wielcy ludzie w karczmach zazwyczaj potrafią się bić (w policji tego uczą przecież). Czemu niby strażnik ma umieć tylko machać mieczem z góry na dół? Może umie średniowieczny odpowiednik Judo i raz-dwa sprowadzi bohatera do parteru?
Drugą metodą są dalekosiężne konsekwencje. W normalnym świecie (wnioskuję, że wasze światy na tych zasadach bazują) nie można po prostu ot tak komuś naklepać i pójść w swoją drogę. Obicie stróża prawa to poważne przestępstwo. List gończy. Obicie najemnika? Jego koledzy z gildii jak tylko spotkają bohatera to go zadźgać próbują. Karczma? Zakaz wstępu dożywotni. Gracza zaboli jak nie będzie mógł wchodzić do miast, bo go będą ścigać za obicie strażnika, nie będzie mógł siedzieć w dziczy, bo go przechodni najemnicy zarżną, a w miejscowościach gdzie go jeszcze akceptują nie będzie mógł się urżnąć za wszczynanie burd.
Innymi słowy, przykładowa sytuacja: gracz w mieście wdaje się w kłótnię ze strażnikiem. Wali mu przez łeb. Jego kolega z patrolu gwizdkiem wzywa kolegów. Nie ma szans, jeśli postać nie jest jakimś Konanem, to ulegnie strażnikom. Trafia pod sąd. Nie powinno się go zabijać, ale na przykład 50 batów, porządna grzywna i dożywotnie wygnanie z miasta. No i oczywiście rozesłanie jego wizerunku do okolicznych miejscowości, że zawsze ludzie trzymają się na baczności, a inni strażnicy profilaktycznie mogą naklepać postaci jak się krzywo spojrzy. I się oduczy.
-
- Pomywacz
- Posty: 26
- Rejestracja: sobota, 17 października 2009, 09:27
- Numer GG: 4511495
- Lokalizacja: Gdańsk / LasKowice
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
FatMan nie gniewaj się ale w twoich sposobach też można dostrzec pewne luki. Np. dobrym pomysłem jest żeby strażnicy potrafili więcej tylko zważ że działa to w obie strony gracz także zna kilka sztuczek. Przecież klepomani zazwyczaj grają barbarzyńcami, gladiatorami, najemnikami czyli takimi ludźmi ( tu dzież innymi stworami ) kruży zarabiają na walce i zabijaniu. Następny aspekt karczma. Ja osobiście stosowałem metodę że jak ktoś mnie w barze zdenerwował to podchodziłem do barmana kupowałem piwo za znaczną sumę ze słowami " to powinno pokryć straty" po czym wypijałem trunek duszkiem, a kufel rozbijałem na głowie delikwenta. Dobry jest motyw z listami gończymi ale trochę się nie sprawdza w NS bo tam miejscowości się izolują.
Aczkolwiek stwierdzam że po wprowadzeniu drobnych modyfikacji w zależności od systemu twoje sposoby są o wiele subtelniejsze niż zapodanie jakiegoś " bosa".
Aczkolwiek stwierdzam że po wprowadzeniu drobnych modyfikacji w zależności od systemu twoje sposoby są o wiele subtelniejsze niż zapodanie jakiegoś " bosa".
-
- Majtek
- Posty: 135
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Antwerpia
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Och tak, oczywiście. Ale przecież nawet jak taki gracz wygra ze strażnikiem, to przynajmniej nie wygra z workiem treningowym, a z prawdziwym człowiekiem i przy okazji trochę zostanie obity. Nie mówię, żeby każdy strażnik mógł bohaterowi naklepać, bo przecież to bez sensu jest i nierealne, ale żeby każdy potrafił bohaterowi przynajmniej raz w pysk dać nim padniedobrym pomysłem jest żeby strażnicy potrafili więcej tylko zważ że działa to w obie strony gracz także zna kilka sztuczek
Eee? No ale przecież nie każdemu karczmarzowi to pasuje. Bo burda to nie tylko zniszczenia i straty, ale też zmniejszenie dochodów. Bo kto by chciał chodzić do karczmy gdzie się ciągle piorą? Nie zawsze tak działa. Karczmarz może wziąć twoją kasę za straty i na przykład nie oddać cię za robienie burd do lokalnego przedstawiciela władzy, ale i tak cię wykopać z karczmy.podchodziłem do barmana kupowałem piwo za znaczną sumę ze słowami " to powinno pokryć straty" po czym wypijałem trunek duszkiem, a kufel rozbijałem na głowie delikwenta
Niekoniecznie. Jak gracz zrobi coś poważnego, obije burmistrza czy jakiegoś ważnego człowieka, to kurierzy mogą rozprowadzić jego oblicze po okolicznych miastach. Albo jeśli ktoś ma ważnych kolegów to ktoś na niego zostanie nasłany. Wszystko da się odpowiednio zmodyfikować.Dobry jest motyw z listami gończymi ale trochę się nie sprawdza w NS bo tam miejscowości się izolują.
-
- Pomywacz
- Posty: 26
- Rejestracja: sobota, 17 października 2009, 09:27
- Numer GG: 4511495
- Lokalizacja: Gdańsk / LasKowice
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Owszem wszystko można zmodyfikować ale nie zależnie od tego jak długo byśmy debatowali nasuwa się jeden wniosek. MG musi znać swoich graczy i zawsze być krok przed nimi. Wtedy nie ma problemów z klepomanami. Niestety jest to sztuka nie łatwa, dlatego z ludźmi z którymi gram nie wszyscy mistrzują i zazwyczaj jedna osoba specjalizuje się w jednym systemie.
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
trochę się z tobą zgadzam ale ostatni zrozumiałem że każdy mg ma innych graczy. nie ma rady uniwersalnejAquila pisze:Owszem wszystko można zmodyfikować ale nie zależnie od tego jak długo byśmy debatowali nasuwa się jeden wniosek. MG musi znać swoich graczy i zawsze być krok przed nimi. Wtedy nie ma problemów z klepomanami. Niestety jest to sztuka nie łatwa, dlatego z ludźmi z którymi gram nie wszyscy mistrzują i zazwyczaj jedna osoba specjalizuje się w jednym systemie.
wg mnie parę sesji i mg zrozumie w jakich sytuacjach gracze stają się kleptomanami . do takich sytuacji niech misiu nie dopuszcza
00088888000
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
Z doświadczenia wiem, że o ile gracze nie są kompletnymi laikami, klepomania zaczyna się w momencie gdy na sesji robi się nudno. Co się dziwić kiedy gracze od godziny siedzą w mieście albo idą jakąś cholerną drogą i nie dzieje się nic oprócz śpiewu ptaków, stukotu mijanych koni i ewentualnie jakiś niezbyt ambitnych starć.Alien pisze:wg mnie parę sesji i mg zrozumie w jakich sytuacjach gracze stają się kleptomanami . do takich sytuacji niech misiu nie dopuszcza
W końcu puszczają nerwy i masz ochotę przywalić pierwszemu lepszemu przechodniowi, dla ruszenia jakiejkolwiek akcji.
Jeśli gracze są zajęci fabułą, nie będą mieli czasu na bezsensowne rozróby - cała filozofia.
Nu a dla laików co tylko się proszą jest tylko jedno wyjście: muszą dostać porządnie w dupę
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
-
- Kok
- Posty: 1304
- Rejestracja: środa, 25 lutego 2009, 16:48
- Numer GG: 28552833
- Lokalizacja: Police
Re: Co MG ma robić z klepomanami?
heh przeczytałem sobie jeszcze raz nazwę postu i po 2-3 minutach do mojego mózgu dorarła informacja że coś mi w tej nazwie nie gra. po kolejnych 3 min stwierdziłem że autor nie miał na myśli KLEPTOMANÓW tylko KLEPOMANÓW ...
00088888000