Strona 1 z 3

Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)

: niedziela, 17 czerwca 2007, 08:41
autor: Elfin
Temat o grach w plenerze juz jest ale tu chcialbym poruszyc inny aspekt takiej gry... Chodzi mianowicie o wykorzystanie rzeczywistych umiejetnosci graczy... Przyklad: Gracze uciekaja przed trollem, jeden z nich chce bez zatrzymania (ewentualnie takiego chwilowego w celu wycelowania) strzelic z luku w owego trolla. I teraz zamiast rzucic kostka strzelalby do tarczy na ktorej bylyby oznaczone miejsca odpowiadajace wynikom rzutow... Oczywiscie karta postaci bylaby rownie potrzebna aby moc dodac wszelkie premie np. z usprawnienia broni, badz bazowego ataku... Inny przyklad... Wojownik chce rozbroic (zalozmy ze ma atut poprawione rozbrajanie) stworzenie z ktorym walczy... Niech to bedzie jakis Duerghar (inaczej szary krasnolud)... I teraz MG musi ta bron trzymac a gracz musi wykabinowac (przepraszam za takie potoczne slownictwo) jak mozna to zrobic.. Najpierw przedstawia pomysl MG a potem probuje tego na nim :P ... Pozniej oczywiscie dodaje premie z sily i MG decyduje czy mu sie to udalo...
Tak wiec taka gra szkoli graczy bitewnie i uczy logicznego myslenia, a przede wszystkim sprawia wielka frajde :D ... Wymaga to oczywiscie od MG duzoego doswiadczenia i inteligencji... Ja planuje cos takiego poprowadzic, mam juz pomysla na prawie wszystko... PRAWIE :twisted: .... Oznacza to ze nie wszystko... Nie wiem jak odwzorowac magie u postaci... Nie mam pojecia jak np. sprawdzic czy gracz poprawnie rzuci kule ognia lub oplatanie... I tu czekam na Wasze pomysly... W koncu jak mam sie trzymac gry bez kosci to juz trzeba ( ale np. jakby kupic jakiejs klimatyczne kosci to np. zaklinacz moglby je sobie nosic w sakwie i przy ich pomocy wykorzystywaac umiejetnosc Wieszczenie czy inaczej Wrozenie)...

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 10:56
autor: BLACKs
Bardzo ciekawe musi być odwzorowanie konkursu w piciu piwa... Interesuje mnie, czy po takowym będziecie w stanie prowadzić dalej Waszą sesję.

Dla mnie to nie jest najlepszy pomysł, ponieważ co zrobisz, gdy gracze będą chcieli wykonać inne czynności niż te przewidziane w scenariuszu? Dla przykładu gracze chcą grać w karty, a MG się nie przygotował i powracamy do rzutu w kości lub do gry w marynarza. Pościg będzie też ciekawie odegrany (czyżby bieg po lesie? a może gra w chińczyka?).
Elfin pisze:Niech to bedzie jakis Duerghar (inaczej szary krasnolud)... I teraz MG musi ta bron trzymac a gracz musi wykabinowac (przepraszam za takie potoczne slownictwo) jak mozna to zrobic..
Czy przewidziałeś to, że gracz da Ci w pysk, wykręci rękę i zabierze broń? ; D Może zaczniecie odgrywać jeszcze walki na RealDamage? Wtedy to na pewno będzie sesja Waszego życia...

Podsumowując, pomysł wydaje się z początku ciekawy, ale gdy się coraz bardziej w niego zagłębiamy, to jest nie warty użycia - lepiej moim zdaniem zorganizować LARPa.

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 13:01
autor: Force
I teraz zamiast rzucic kostka strzelalby do tarczy na ktorej bylyby oznaczone miejsca odpowiadajace wynikom rzutow...
krótka piłka bo mam mało czasu. RPG zostało wymyślone własnie po to żeby NIE BIEGAĆ Z MIECZEM W RĘKU. Rpg było własnie po to żeby zeswirowani fani GW nie latali po Los Angeles z metalowymi rurkami i nie udawali Jedi :D Lepiej zrób LARPa

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 13:06
autor: Deep
Zgadzam się z Forcem. LARPa sobie lepiej strzel. Ale jak kto lubi. Jeśli o mnie chodzi to jestem (prawie) kostkofilem więc kostuchami rzucać od czasu do czasu muszę. A poza tym czasami trudności ze sprzętem mogą być...

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 13:33
autor: Karczmarz
Hmmm
Bardzo ciekawe musi być odwzorowanie konkursu w piciu piwa... Interesuje mnie, czy po takowym będziecie w stanie prowadzić dalej Waszą sesję
Ktoś mi opowiadał, że na konwencie był gracz którego postać non stop chlała wino w olbrzymich ilościach. W końcu wkurzony MG przyniósł 2 półtora litrowe butelki wody mineralnej i stwierdził: "Jeżeli twoja postać potrafi wybić 2 dzbany wina to proszę wypij przede mną teraz te 2 butelki zwykłej wody" Oczywiście nikt normalny nie wypije 3 litrów na 1 raz więc cóż :]

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 14:29
autor: Filippo
Force ray pisze:. RPG zostało wymyślone własnie po to żeby NIE BIEGAĆ Z MIECZEM W RĘKU.
Trzeba się z Force'm zgodzić. Druga sprawa to już logistyka, taką sesje rozegrać możesz tylko na otwartym terenie(chyba że gracz ma strzelać z łuku do tarczy 'z przyłożenia') poza tym, łuk to nie zabawka i łatwo się lub kogos uszkodzić podczas strzelania, no chyba że użyjesz zabawki dla dzieci, ale to chyba nie o to chodzi...

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 15:40
autor: TomEdo
Nie ma sensu odwzorowywać tego co robi postac w realnym świecie, w końcu RPG stworzono po to by grac w wyobraźni.

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 15:53
autor: Ravandil
Niestety muszę się zgodzić z przedmówcami... To wszystko wymagałoby za dużo czasu i wysiłku. No i samych umiejętności od graczy, a często się gra po to, żeby się wcielić w postacie, które umieją więcej od nas samych. Jakbym umiał strzelać z łuku, to nie wiem czy tak chętnie był elfami grał :P No i właśnie - RPG to gra wyobraźni, gram po to, by sobie w umyśle wykreować świat fantasy, a nie okładać mieczem np. drzewko, które niby jest orkiem :) Ale jeśli komuś się to podoba, to może tak robić, ale mnie się ten pomysł nie podoba. Wolę posiedzieć z kumplami w pokoju i grać w klasyczny sposób ;)

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 17:51
autor: BLACKs
Karczmarz2 pisze: Ktoś mi opowiadał, że na konwencie był gracz którego postać non stop chlała wino w olbrzymich ilościach. W końcu wkurzony MG przyniósł 2 półtora litrowe butelki wody mineralnej i stwierdził: "Jeżeli twoja postać potrafi wybić 2 dzbany wina to proszę wypij przede mną teraz te 2 butelki zwykłej wody" Oczywiście nikt normalny nie wypije 3 litrów na 1 raz więc cóż :]
Mały offtop: znajomek na wycieczce kupił baniak 5 litrów i jak się przyssał to po 3 litrach przestał pić. Zmotywował go zakład o 5 zł :D.

Jednak zgadzam się: nikt normalny nie wypije na raz 3 litrów albo... 12 piw, jak to zdarza się na moich sesjach. W ogóle może załóżmy temat o alkoholu w RPG?

Podsumowując, zgadzam się z Forcem: "Rpg było własnie po to żeby zeswirowani fani GW nie latali po Los Angeles z metalowymi rurkami i nie udawali Jedi :D".
EDIT:
Elfin pisze: Tak wiec taka gra szkoli graczy bitewnie i uczy logicznego myslenia, a przede wszystkim sprawia wielka frajde :D ...
Walenie drzewa mającego udawać orka nie szkoli bitewnie.

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 19:00
autor: Filippo
BLACKs pisze:
Elfin pisze: Tak wiec taka gra szkoli graczy bitewnie i uczy logicznego myslenia, a przede wszystkim sprawia wielka frajde :D ...
Walenie drzewa mającego udawać orka nie szkoli bitewnie.
Jeśli ktoś chce się przeszkolić bitewnie zawsze może zapisać się do Bractwa Rycerskiego, takoż samo ze strzelaniem z łuku, ale wtedy trzeba sobie z głowy wybić elfy, orki i reszte wesołej ferajny. Osobiście należe do bractwa i umiejętności tam zdobyte zmieniły mój styl gry, ale łączenie obu spraw? To już przesada lekka... No i środki bezpieczeństwa też inne 8)

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 19:02
autor: Mekow
Sądze, że rezygnacja z kości jest dobrym pomysłem jeśli ma się odpowiedniego MG. Wtedy decyzje o wykonaniu udanej lub nieudanej czynności zależą od MG. Jeśli jest dobry i sprawiedliwy to nie tylko wszystko jest "bardziej logiczne", ale MG może dopasować pewne rzeczy do scenariusza - jak mieli kogoś dogonić to dogonią, jak miał uciec to ucieknie. Oczywiście można to zrobić nawet z kośćmi - MG rzuca tak, żeby gracze nie widzieli wyniku i mówi to co mu pasuje do sesji. Ale przy całkowitej rezygnacji gracze lepiej opisują swoje działania - nie ma rzeczy w stylu: "To ja szukam tajnego przejścia." - koniec opisu i gracz rzuca kośćmi.

Podsumowując: Jak najbardziej można zrezygnoać z kości, jeśli ma się tylko odpowiedniego MG.

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 20:24
autor: Kamil_WFRP
Gra bez ko[ci oczywi[cie jest dobrym pomysBem, ale jak to bywa w |yciu nie zawsze jest tak ró|owo jak sie wydaje. Trzeba miec "zaufanych" graczy, a raczej byc zaufanym MG, ktoóry moze sobie nie patrzec na kosteczki i radowac graczy bajaniem.

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 21:14
autor: Filippo
Rozróżnijmy jednak pomysł Elfina od storytellingu który opisujecie

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 21:27
autor: Deep
Kamil_WFRP pisze:Gra bez ko[ci oczywi[cie jest dobrym pomysBem, ale jak to bywa w |yciu nie zawsze jest tak ró|owo jak sie wydaje. Trzeba miec "zaufanych" graczy, a raczej byc zaufanym MG, ktoóry moze sobie nie patrzec na kosteczki i radowac graczy bajaniem.
1. Nie musisz stawiać różnych dziwnych znaczków jak piszesz ;)
2. To co opisałeś to storytelling, który jest u nas w Polsce dość powszechny. Natomiast to co opisał Elfin to gra oparta bardziej na umiejętnościach fizycznych( przeważnie) graczy a nie ich zdolności do bajania.

Re: Gra bez kosci...

: niedziela, 17 czerwca 2007, 22:08
autor: olympiaa
@Deep: mój komputer nie pozwala mi na pisanie zmiękczenia s z nikomu nie znanych powodów, więc się nie czepiaj :P

Zeby nie robić OT też ustosunkuję się do pomysłu Elfina. Dla mnie to absurd. Nie będę powtarzała tego, co już zostało napisane. Dodam tylko, że taka sesja miałaby wiele ograniczeń. Musiałaby odbywać się na otwartej przestrzeni, z której 'zniknęliby' wszyscy nie powiązani z grą ludzie. Z łukiem mam spore doświadczenie więc to nierealne strzelać w miejscu innym niż tor łuczniczy lub miejsce odpowiednio zabezpieczone przed przypadkowym postrzeleniem. Chyba że Elfin przywiduje strzelanie pacynkami, ale nawet one mogą niezłego siniaka nabić. O rozbrajaniu w ogóle nie mówię, bo osobiscie nie pozwoliłabym wziąsć nikomu broni do ręki bez minimum zabezpieczeń. Nawet jeśli chcecie rozbrajać się z mieczy drewnianych dosc popularnych na treningach w RR, to też może boleć. Podsumowując: mówię stanowcze NIE takiej zabawie choćby tylko ze względów bezpieczeństwa. Jakbys Elfinie miał zadbać o wszystko to odechciałoby Ci się grać. Poza tym zawsze oczekuj nieoczekiwanego, nie zawsze gracze pójdą tym torem który im wytyczysz i wtedy możecie sobie wzajemnie zrobić "kuku" ;)

Re: Gra bez kosci...

: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 10:13
autor: Force
Nawet jeśli chcecie rozbrajać się z mieczy drewnianych dosc popularnych na treningach w RR, to też może boleć. Podsumowując: mówię stanowcze NIE takiej zabawie choćby tylko ze względów
Potrzeba matką wynalazków>> na jednym z larpów widziałem jak z powodzeniem zamiast mieczy gracze używają długich rolek papieru do pakowania prezetów :P
Co do pomysłu Elfina> nadal uważam że to całkowity bezsens ale w jednej kwestii fabularnej by sie sprawdziło> podczas pojednynku z szlachcicem którego gracz obraził. Oczywiścei jako JEDNORAZOWY smaczek NIGDY wiecej nie powtarzany. Powtarzam rpg jest po to żeby tak nie robić.

Re: Gra bez kosci...

: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 11:47
autor: Nasir
pomysł intrygujący, ale całkowicie rozmijający się z Role-Playing-Game jako grą wyobraźni. Tak samo, jak John Rambo w prywatnym życiu jako Sylwester nie musi umieć wybić kilku plutonów Wietnamczyków, czy Christopher Reeve nie musiał poza planem filmowym przyodziewać czerwonej peleryny i jako Superman latać między miastami.

Elfin, ciekawi mnie, jakbyś rozwiązał najistotniejszy problem RPG, czyli walkę. No bo walka między MG a BG na plastikowe miecze to groteska, prawdziwe są bardzo drogie, a w rękach laika bardzo niebezpieczne.

Zupełnie nie widzę praktycznego sposobu przeprowadzenia takiej sesji (no chyba, że tak: http://www.youtube.com/watch?v=eCxEWYoRwqE :mrgreen: )

Jeśli komuś zależy na realnym uczestniczeniu w walkach, to wzorem Filippo powinien zapisać się do bractwa rycerskiego (byłem niedawno na pokazach - po prostu miodzio), albo do drużyny paintballowej, tudzież ASG (dla tych, którzy wolą się "strzelać" niż okładać mieczami/toporami).