Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)
Zmieniłem temat, ale chyba nikt nie zauważył.
To nie jest temat o storytellingu! Założycielowi wątku nie chodziło o storytelling ale raczej o połączenie LARPa z PnP.
To nie jest temat o storytellingu! Założycielowi wątku nie chodziło o storytelling ale raczej o połączenie LARPa z PnP.
-
- Majtek
- Posty: 117
- Rejestracja: poniedziałek, 16 lutego 2009, 21:13
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)
Jeśli sądzisz, że ty i twoi gracze się tym zadowolicie to droga wolna. Ale przecież to nie gra w odgrywanie ról tylko odgrywanie ról... A poza tym jak wyobrażasz sobie magów? W takiej grze będą np. strzelać fajerwerkami do celu...
Znów gadam do martwego tematu... Ale taki los nekromantów... Bezsensownie produkować się do trupów... Pff!
Znów gadam do martwego tematu... Ale taki los nekromantów... Bezsensownie produkować się do trupów... Pff!
Sporne jest nie to, czy świat materialny zmienia się za sprawą naszych idei, lecz czy na dłuższą metę zmienia się za sprawą czegokolwiek innego.
Tolerancja jest cnotą ludzi bez przekonań.-Gilbert Keith Chesterton
Tolerancja jest cnotą ludzi bez przekonań.-Gilbert Keith Chesterton
-
- Pomywacz
- Posty: 34
- Rejestracja: sobota, 1 listopada 2008, 21:21
- Numer GG: 12730736
- Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Re: Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)
Jesli ktos chce grac bez kości to w gre wchodzi tylko storyteling albo larp, innej opcji nie widze. Aczkolwiek storyteling z bardzo rozbudowaną kartą postaci nie wymaga kosci, w koncu jak sie silowac z kims silniejszym? Tu oczywiscie przepada fart i pech i robi sie realistycznie i trudno bedzie to od graczy wymagalo myslenia. Mozna tez ew zagrac klasyczną przygodówkę, gdzie wszystko zależeć bedzie od pomyślunku graczy, ale taka sesja musi mieć.... specyficzną fabułę, to może okazać się trudne dla GM którzy prowadzą na codzień turlanki i ciasną i liniową fabułą.
qui bibit- dormit, qui dormit- non pecat, qui non pecat- sanctus est. Ergo qui bibit sanctus est!
-
- Majtek
- Posty: 117
- Rejestracja: poniedziałek, 16 lutego 2009, 21:13
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)
Swoją drogą to by był LARP..... Poprowadzony w zamkniętym pomieszczeniu... Z moimi graczami by nie przeszło... Nie potrafią nożyczek obsłużyć, a gdybym dał im siekierę do ręki... Odpadłoby mi karmienie psa, chłe, che, he, he... Lecz w przypadku rozmów nie ma przebacz! Precz z rzutami na charyzmę i inteligencję! Jeśli nie masz argumentów by przekonać króla, to twoja postać też nie! Jak nie umiesz rozwiązać zagadki, to twoja postać tym bardziej! Jednocześnie pół-ork i pół-mózg w jednej osobie nie będzie znał twierdzenia Archimedesa! Nigdy do póki ja mistrzuję!
Sporne jest nie to, czy świat materialny zmienia się za sprawą naszych idei, lecz czy na dłuższą metę zmienia się za sprawą czegokolwiek innego.
Tolerancja jest cnotą ludzi bez przekonań.-Gilbert Keith Chesterton
Tolerancja jest cnotą ludzi bez przekonań.-Gilbert Keith Chesterton
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)
Z tym można by się kłócić - jeśli sam gracz nie jest inteligentny a gra inteligenta....Szary Kocur pisze:Jeśli nie masz argumentów by przekonać króla, to twoja postać też nie!
(to raczej jako żart potraktujcie, aczkolwiek przy rzutach MG mógłby podsunąć jakie pomysły; ale tak na prawdę to się zgadzam z Kocurem)
.
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Re: Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)
Ja dotychczas miałem podobne podejście. Ale po próbach odegrania uwodzicielskiej kobiety w wykonaniu mojego kolegi, które rozwalały sesje ze względu na ich wartość komiczną sobie odpuściłem.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 15
- Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 22:57
Re: Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)
Ja na swoich sesjach pozwalałem grać tylko swoją płcią, a świeżsi gracze w większości nie mogli wybrać innej rasy niż człowiek (w zależności od systemu - bo ciężko w Masquaradzie grając z wampirami tworzyć postać człowieka), a już na pewno nie pozwalam, aby postać ta miała wiedzę historyka i obieżyświata.Ale po próbach odegrania uwodzicielskiej kobiety w wykonaniu mojego kolegi
Ogranicza to co prawda gracza przy tworzeniu postaci, ale za to pozytywnie wpływa na rozgrywkę.
Na moich sesjach kości się zdarzają, jednak w przypadku charyzmy czy podobnych jestem przeciw.
Chociaż zdarzają się przypadki nieprzewidziane, gdy na przykład postać mogłaby wiedzieć o czymś (na przykład jej dziadek był drwalem), a sam gracz w realu ewidentnie nie zna się na rąbaniu. W takich sytuacjach czasem rzucam na to czy postać sobie przypomni nauki dziadka (jeśli to ma wpływ na przygodę). W mniej ważnych sytuacjach lub bardzo oczywistych działam na korzyść gracza.
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)
My kiedyś na charyzmę rzucaliśmy jak chcieliśmy się do czyjegoś stolika dosiąśćEon pisze: Na moich sesjach kości się zdarzają, jednak w przypadku charyzmy czy podobnych jestem przeciw.
A co do odgrywania płci przeciwnej - a jeśli ktoś ma odgrywać kobietę nie ze swojej woli? Pamiętam sesję, w której raz podczas tripu z Tornado zostałem przeniesiony do ciała kobiety. Aczkolwiek potraktowaliśmy to raczej jako dziwny dodatek do sesji i tak bardziej zachowywałem się jak mężczyzna niż kobieta.
.