Nie jestesmy, bo nie musimy. Nie bierzemy pieniedzy za nasze przygody, wiec nie piracimy. Poza tym pisarz wymysla zazwyczaj jedna fabule na rok, MG - nawet jedna na tydzien, a trudno byc az tak tworczym.makk pisze:Lecz biorąc pod uwagę pomysły na przygody zapytuję sie na ilę jesteśmy ORYGYNALNY!! biorąc czyjeś pomysły??
MG - twórca czy odtwórca?

- Solarius Scorch
 - Bosman
 
- Posty: 1859
 - Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
 - Numer GG: 0
 - Skype: solar_scorch
 - Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
 

- BLACKs
 - Tawerniany Cygan
 
- Posty: 3040
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
 
Właśnie - MG to twórca czy odtwórca?Popieram wypowiedzi Rodica i BLACKSouL'a w szczególności ostatniego. CONAN to skarbnica przygód kompletnie gotowych tylko statystyki i nazwy miejsc zmienić i aż sie pali by prowadzić, jak i pomysły na przygody.
Lecz biorąc pod uwagę pomysły na przygody zapytuję sie na ilę jesteśmy ORYGYNALNY!! biorąc czyjeś pomysły?? Question
Niektórzy z graczy uważają, że Mistrzowie Gry używający pomysłów i przygód innych są do bani. A niby dlaczego? Co z tego, że wykorzystujemy scenariusze, pomysły, itp. stworzone przez innych ludzi?
Ważne jest, że dobrze pomistrzujesz. Nie ważne jest, co mistrzujesz

- 
				makk
 - Tawerniany Zabójca Trolli
 
- Posty: 425
 - Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
 - Numer GG: 6386578
 - Lokalizacja: Łódz
 - Kontakt:
 
Uważam, że MG to jedno i drugie a cały sukces polega we wspomnianym wyżej mistrzowaniuWłaśnie - MG to twórca czy odtwórca?
Mój profesor od programowania gdy zadawał nam projekt do zrealizowania powiedział:
"..i tak zapewne nie stworzycie niczego innowacyjnego ponieważ przed wami już ktoś, gdzieś, kiedyś zrobił podobną rzecz. Lecz nie jest złe wzorować się na dobrym pomyśle i czasami w realizowanym przez siebie poprawić odnalezione błędy. Lecz złe (i nie zaliczone
Ciesze się, że poglądy na zadany temat są pozytywne sam wiele lubie korzystać i przerabiać lub wzorować się na książkowych opowiadaniach, komiksach i grach. Oczywiście nie oznacza to, że sam nie wymyślam swoich przygód oraz kampanni ponieważ takowych już trochę stworzyłem i prowadziłem.

- 
				Mistrz Małodobry
 - Marynarz
 
- Posty: 370
 - Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22
 

- BLACKs
 - Tawerniany Cygan
 
- Posty: 3040
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
 
Jak ściągnęliśmy topic z forum TIRa 
, czysty plagiat ]:->
Lecz chodzi o inną sprawę - gracze mają negatywną opinię o MG, którzy ściągają przygody z neta i je prowadzą, zamiast pisać własnych. Nie wiem, czemu tak myślą, w końcu chodzi o dobrą zabawę i to, jak MG pomistrzuje, a nie to czy się przygotował, czy też nie.
			
			
									
									
			
			Wiadomo - ile razy ratowaliśmy piękne księżniczki i zabijaliśmy wielkich złych? Każda przygoda to tylko pewne zmiany kosmetyczne, a pomysł pozostaje ten sam, utarty przez tylu MG i Graczy, że nie da się tego zliczyć."..i tak zapewne nie stworzycie niczego innowacyjnego ponieważ przed wami już ktoś, gdzieś, kiedyś zrobił podobną rzecz. Lecz nie jest złe wzorować się na dobrym pomyśle i czasami w realizowanym przez siebie poprawić odnalezione błędy. Lecz złe (i nie zaliczone Wink ) będą projekty które kompletnie i dosłownie są jak kogoś innego..."
Lecz chodzi o inną sprawę - gracze mają negatywną opinię o MG, którzy ściągają przygody z neta i je prowadzą, zamiast pisać własnych. Nie wiem, czemu tak myślą, w końcu chodzi o dobrą zabawę i to, jak MG pomistrzuje, a nie to czy się przygotował, czy też nie.

- 
				makk
 - Tawerniany Zabójca Trolli
 
- Posty: 425
 - Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
 - Numer GG: 6386578
 - Lokalizacja: Łódz
 - Kontakt:
 
Nie rozumiem jak gracze mogą mieć to za złe lub żle mówić o MG:?:  W końcu to dla nich (po części) prowadzimy. A to, że przygody są ściągnięte z neta itp. nic nie znaczy. Czasem trafiają się tak bąbowe perełki, że sesja jest jedną z tych które na zawsze pozostają w pamięci.  
 
Jak już mówiono z gniota można zrobić naprawdę fajną sesję
 
Pozdrawiam wszystkich niezadowolonych graczy
			
			
									
									
			
			Jak już mówiono z gniota można zrobić naprawdę fajną sesję
Pozdrawiam wszystkich niezadowolonych graczy

- 
				Durga
 - Majtek
 
- Posty: 110
 - Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Thorris
 
Moje zdanie na ten temat jest proste:
Co graczom do tego?
Jak chcą grać to niech grają a jak im się nie podoba to nich nie grają. Ja tworząc kampanie zwykle wzoruje się na czyichś już wykonanych przygodach. Dlaczego nie? Skoro ktoś to zamieszcza w internecie i nie zastrzega sobie do tego wyłącznych praw to chyba znaczy, że ma na celu pomoc innym. Nigdy jednak nie wziąłem całej przygody od kogoś, nie mówie oczywiście, że nie jest to dobre. Jeśli ktoś chce nie mam nic do tego. Ja zazwyczaj czytam materiał gotowej przygody/kampanii i wybieram interesujące mnie wątki, czy spotkania i wykorzystuje je w swoich "dziełach", o ile mogę to tak nazwać.
Pozdrawiam
			
			
									
									Co graczom do tego?
Jak chcą grać to niech grają a jak im się nie podoba to nich nie grają. Ja tworząc kampanie zwykle wzoruje się na czyichś już wykonanych przygodach. Dlaczego nie? Skoro ktoś to zamieszcza w internecie i nie zastrzega sobie do tego wyłącznych praw to chyba znaczy, że ma na celu pomoc innym. Nigdy jednak nie wziąłem całej przygody od kogoś, nie mówie oczywiście, że nie jest to dobre. Jeśli ktoś chce nie mam nic do tego. Ja zazwyczaj czytam materiał gotowej przygody/kampanii i wybieram interesujące mnie wątki, czy spotkania i wykorzystuje je w swoich "dziełach", o ile mogę to tak nazwać.
Pozdrawiam
"Niewiedza nie stanowi usprawiedliwienia dla nieprzemyślanych działań. Gdy się nie wie, gdy ma się wątpliwości, warto jest zasięgnąć porady..."
			
			
- 
				Force
 - Bosman
 
- Posty: 1571
 - Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: piwnica
 
Po pierwsze, element zaskoczenia. Gracz nie ma prawa podejrzewać jaki będzie finał sprawy. Może wpływać na otoczenie ale jeżeli domyśli się wszystkich klocków, to można juz iść na piwo. 
Oczywiście trzeba czasami dać graczowi stysfakcję że odkrył coś czego inni nie zauważyli. Czasami gracze mówili czego się domyślają, a ja zmieniałem scenariusz żeby wyszło że mają rację. Ale powtażam jeżeli gracz domyśli się wszystkich klocków, to mozna już iść na piwo. Przygody z neta dają to ryzyko. Swoją drogą sam jestem w sytuacji że musze wymyślić przygodę co tydzień. Z KSIAŻEK MOŻNA BRAĆ TYLKO DROBNE SZCZEGÓŁY KTÓRE UROZMAICAJĄ ROZGRYWKĘ. Do not estimate power of smart player.
			
			
									
									
			
			Oczywiście trzeba czasami dać graczowi stysfakcję że odkrył coś czego inni nie zauważyli. Czasami gracze mówili czego się domyślają, a ja zmieniałem scenariusz żeby wyszło że mają rację. Ale powtażam jeżeli gracz domyśli się wszystkich klocków, to mozna już iść na piwo. Przygody z neta dają to ryzyko. Swoją drogą sam jestem w sytuacji że musze wymyślić przygodę co tydzień. Z KSIAŻEK MOŻNA BRAĆ TYLKO DROBNE SZCZEGÓŁY KTÓRE UROZMAICAJĄ ROZGRYWKĘ. Do not estimate power of smart player.

- BLACKs
 - Tawerniany Cygan
 
- Posty: 3040
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
 
Hm, przez ostatnie dwa miechy zmieniłem drużynę chyba 3-4 razy. Mam te szczęście, że w Trójmieście jest Inicjatywa RPGowa i można prosto znaleźć drużynę, dzięki czemu szybko można zmienić MG czy też, zyskać reputację jako dobry / zły MG. A gracze mają różne wymagania i nie zawsze Mistrz Gry może im pasować, więc po nieudanej sesji rozgłoszą plotkę, że Jasiu "nie mistrzuje dobrze, bo jest mało kreatywny i nie pisze scenariuszy".Nie rozumiem jak gracze mogą mieć to za złe lub żle mówić o MG:?: W końcu to dla nich (po części) prowadzimy. A to, że przygody są ściągnięte z neta itp. nic nie znaczy. Czasem trafiają się tak bąbowe perełki, że sesja jest jedną z tych które na zawsze pozostają w pamięci. Very Happy

- 
				Durga
 - Majtek
 
- Posty: 110
 - Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Thorris
 
No to masz szczęście, bo u mnie jest z tym gorzej. Jednak nie narzekam na swoich graczy. Póki mam z kim grać będę grał, a kiedy ci gracze sobie pójdą, bo uznają mnie za "złego" Mistrza, znajdę sobie nowych.BLACKSouL pisze:Mam te szczęście, że w Trójmieście jest Inicjatywa RPGowa i można prosto znaleźć drużynę, dzięki czemu szybko można zmienić MG czy też, zyskać reputację jako dobry / zły MG.
"Niewiedza nie stanowi usprawiedliwienia dla nieprzemyślanych działań. Gdy się nie wie, gdy ma się wątpliwości, warto jest zasięgnąć porady..."
			
			
- 
				Force
 - Bosman
 
- Posty: 1571
 - Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: piwnica
 

- 
				makk
 - Tawerniany Zabójca Trolli
 
- Posty: 425
 - Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
 - Numer GG: 6386578
 - Lokalizacja: Łódz
 - Kontakt:
 
W sumie ja też grywam w Łodzi  
 (drużyna 3 osobowa + ja) teraz troszkę rzadko bo mój jeden gracz ma kupę roboty ale jakoś dajemy radę. W Łodzi jest S.M.E.R.F i z tego co czytałem na ich stronie to grywają, grywają...  
 i chyba z czasem też się włącze  
 
Choć prawda świadomość ludzi na temat czym jest RPG jest ogromna
  
 
 
Co do zdania:
			
			
									
									
			
			Choć prawda świadomość ludzi na temat czym jest RPG jest ogromna
i kompletnie podpisuje się pod wypowiedzią-Gram w RPG
-W coooo???
Co do zdania:
czasem gracze sami nie mają świadomości, że to może oni a nie MG są winni, że przygoda jest nudna lub nie wypala. Choc nie wrzucam tu wyłącznie na graczy ponieważ wina jak wiadamo leży po każdej ze stron. Ja osobiście prowadzę juz którejś grupie w swojej "karierze" i po dwóch, trzech sesjach wiem mniej więcej co kręci graczy i czego pragną dla swych postaci. Dlatego często gdy coś mnie inspiruje (książka, film) myśle jakby to wpasować pod drużynę. Nie oznacza to jednak, że wszystko co tworze musi być dla nich, staram się by me przygody były wyzwaniami i każdy mógł się wykazać i dobrze bawić. Już dawno wprowadziłem zasadę by po sesji lub przed kolejną omówic co się podobało w graniu a co można by zmienić by było lepsze i by zabawa była jeszcze "fajniejsza".A gracze mają różne wymagania i nie zawsze Mistrz Gry może im pasować,

- 
				Durga
 - Majtek
 
- Posty: 110
 - Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Thorris
 
Wy ludzie mówicie, że nie maci z kim grać. To postawcie sie na moim miejscu... mieszkam na wsi, a świadomość o grach rpg jest niższa niż tylko:
			
			
									
									Jednak daję rade. Nie wiem jak można mieszkając w mieście nie mieć z kim grać. Może to tylko mój punkt widzenia, ale przecierz chodzę do Lublina do szkoły i tam spotykam masę osób, które są gotowe grać w rpg i same też grają.-Gram w RPG
-W coooo???
"Niewiedza nie stanowi usprawiedliwienia dla nieprzemyślanych działań. Gdy się nie wie, gdy ma się wątpliwości, warto jest zasięgnąć porady..."
			
			
- BLACKs
 - Tawerniany Cygan
 
- Posty: 3040
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
 
Farciarzu? Przez trzy lata grania nie wiedziałem o istnieniu TIRa i myślałem, że w Gdańsku nie ma nikogo poza moją drużyną i zawsze zazdrościłem graczom z innych części świata (np. z Wrocławia i okolic - bo dużo ludzi stamtąd przesiaduje na tym forumForce ray pisze:BLACKSouL ty farciarzu. W Łodzi sytuacja wyglada tak:
-Gram w RPG
-W coooo???
Ewentualnie jak rozmawiam z jakimś miłośnikiem militariów.
-Gram w RPG
-W CO GRASZ???
Ja tak miałem przez pół roku - bo gracz wyrzucił stół z domu i nie mieliśmy gdzie grać...Nie wiem jak można mieszkając w mieście nie mieć z kim grać.
Force Ray i inni, przecież wystarczy zachęcić ludzi do gry, a jeśli macie odpowiednie ambicje i możliwości (a w mieście takie na pewno są!) postarajcie się znaleźć jakiś klub osiedlowy i otworzyć Kółko Wielbicieli Fantastyki (pod przykrywką, tak naprawdę będzie chodziło o samych graczy RPG
I tu kolejne porównanie do onanistów - 99% nie ma o tym świadomości, reszta przyznaje się do jej braku. A wina często leży po stronie graczy - w klimatycznej przygodzie z Draculą gadają sprośne żarty o wampirach, niszczą horrorowate klimaty głupim uśmiechem albo uciekają z sesji, gdy ich postacie tracą jakieś kończynyczasem gracze sami nie mają świadomości, że to może oni a nie MG są winni, że przygoda jest nudna lub nie wypala
Czas żeby wprowadzić tą zasadę po najbliższej sesji także w mojej drużynieJuż dawno wprowadziłem zasadę by po sesji lub przed kolejną omówic co się podobało w graniu a co można by zmienić by było lepsze i by zabawa była jeszcze "fajniejsza".
Mój znajomy kiedyś grał z takimi graczami, nastolatkami, co chwalili się swoim mieczem +666 i tym podobne sprawy. MG (nastolatek) ułożył jakąś intrygę, a mój znajomy po (dokładnie) 30 minutach scenariusza zdemaskował wszystko i z zadowoleniem poszedł do domu robić coś innego. Dlatego podpisuję się pod słowami Force RayaPo pierwsze, element zaskoczenia. Gracz nie ma prawa podejrzewać jaki będzie finał sprawy. Może wpływać na otoczenie ale jeżeli domyśli się wszystkich klocków, to można juz iść na piwo.
Dodajmy to przykazanie do Kodeksu Mistrza Gry!Do not estimate power of smart player.
To, że gracz przeczyta jakąś książkę, jest tak średnio prawdopodobne. Nie każdego interesuje ta sama literatura, tak więc MG czytający Toma Clancy'ego może mieć w drużynie samych fanatyków Science Fiction, z czego można wywnioskować, że może robić całe scenariusze na podstawie książek Toma Clancy'ego, ale jak weźmie na przykład "Solarisa", gracze przejrzą jego scenariusz w mniej niż minutęZ KSIAŻEK MOŻNA BRAĆ TYLKO DROBNE SZCZEGÓŁY KTÓRE UROZMAICAJĄ ROZGRYWKĘ.
Ile razy czerpałem z gotowych przygód do DnDa tworząc kampanie zwykle wzoruje się na czyichś już wykonanych przygodach. Dlaczego nie? Skoro ktoś to zamieszcza w internecie i nie zastrzega sobie do tego wyłącznych praw to chyba znaczy, że ma na celu pomoc innym.

- 
				Force
 - Bosman
 
- Posty: 1571
 - Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: piwnica
 
O konstrukcji S.M.E.R.Fa napiszę póżniej. Paweł Potakowski naczelny Smerfa chodził do mojej szkoły i jest moim znajomym (czytaj gadałem z nim raz w życiu). Wszyscy moi kumple albo są, albo będą w Smerfie. Potem w innym temacie wdam się w szczegóły rekrutacji itp. (to nie oznacza że wstąpienie do smerfa to suuuuper pomysł) 
Nie powiedziałem że w mieście nie ma z kim grać. Mówie tylko że wielu ludzi nie wie co to jest RPG. Mimo to chciałbym mieć większy dostęp do dobrych graczy. Makk napisz mi gdzie się udzielasz; w jakim liceum /gimnazjum /toważystwie RPG w Łodzi; na pw.
KONIEC OFFTOPICU
			
			
									
									
			
			Nie powiedziałem że w mieście nie ma z kim grać. Mówie tylko że wielu ludzi nie wie co to jest RPG. Mimo to chciałbym mieć większy dostęp do dobrych graczy. Makk napisz mi gdzie się udzielasz; w jakim liceum /gimnazjum /toważystwie RPG w Łodzi; na pw.
KONIEC OFFTOPICU

- 
				makk
 - Tawerniany Zabójca Trolli
 
- Posty: 425
 - Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
 - Numer GG: 6386578
 - Lokalizacja: Łódz
 - Kontakt:
 

- 
				Karczmarz
 - Bombardier
 
- Posty: 650
 - Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Warszawa
 - Kontakt:
 
Hmmm
Wracajac do tematu mozna byzasac pytanie co w roli MG jest wazniejsze: Scenariusz czy Reżyseria.
Oczywiscie kazdy powie ze i to i to, ale co jest waszym zdaniem wazniejsze.Na ktora strone powinna przechylac sie szala? MG powinien bardziej skupiac sie nad ciekawą, orginalna fabuła, czy nad wykonaniem niekoniecznie ciekawej historii? Jakie moga byc zalety i wady scenariuszy a jakie rezyserowania? I ktore zalety łatwiej osiagnac?
			
			
									
									
			
			Wracajac do tematu mozna byzasac pytanie co w roli MG jest wazniejsze: Scenariusz czy Reżyseria.
Oczywiscie kazdy powie ze i to i to, ale co jest waszym zdaniem wazniejsze.Na ktora strone powinna przechylac sie szala? MG powinien bardziej skupiac sie nad ciekawą, orginalna fabuła, czy nad wykonaniem niekoniecznie ciekawej historii? Jakie moga byc zalety i wady scenariuszy a jakie rezyserowania? I ktore zalety łatwiej osiagnac?


			

	



