Hm. Nowy gracz to ciekawa sprawa. Kiedyś, jak byłem małym szkrabem, w rozmowie, ze starszym z branży, nauczony zostałem, że pierwsza sesja nie może gracza znudzić ni zrazić. Jakie są konsekwencje tego stwierdzenia? Otóż, jeśli zaczniemy uczyć gracza zasad świata, w którym przyjdzie mu grać, lub uczyć samych zasad systemu, możemy w bardzo łatwy sposób stracić tą osobę. Oczywiście zakładam, że dana osoba nigdy wcześniej nie grała.
Wprowadzenie gracza moim zdaniem powinno wyglądać tak (niezależnie od systemu właściwie):
1. Mistrz, bajarz, czy inny prowadzący umawia się na indywidualną sesję. Może ona się odbyć w barze, w parku, na dłuższej przerwie w szkole. Nie chodzi o super klimat, ale o to żeby się dobrze czuł w otoczeniu, w którym pierwszy raz gracie. Jeśli od razu zaprosi się go do domu, zasłoni zasłony w oknach, zapali świece a każda postać będzie odgrywana przez mistrza do bólu, to nie zawsze przyniesie pożądany skutek.
2. Wypytujemy nasz obiekt, jakie książki lubi czytać, ewentualnie, w jakie gry pogrywa (ale to już ostatecznie, jeśli nie czyta). Wybieramy z arsenału (zakładam) książek taką, którą sami czytaliśmy i nadaje się na przygodę. Bo choć z każdej książki można poprowadzić, to przygoda na bazie Pana Tadeusza nie musi być ciekawa, szczególnie na pierwszy raz.
3. Umawiamy się, za rzut monetą w przypadkach działania, lub jak mamy przy sobie to kością. Ale raczej 1, 2, 3 - udało się, 4, 5, 6- nie udało się. Nie ma sensu na razie atakować zasadami.
4. Prowadzimy. Na pierwszy raz nie trzeba wymyślać super scenariuszy, wystarczy często po prostu przejść przez miasto porozmawiać z barmanem, przelecieć z transportem do innej galaktyki, czy też zanieść zwój do szalonego maga. Improwizacja. Można sobie w tym momencie pozwolić na rzeczy, które w normalnych sytuacjach by nie przeszły.
5. Trzeba uważać, bo ta pierwsza gra ma zaciekawić, ale jednocześnie nauczyć.
a) Pierwszy opis długi - niech przyzwyczai się do opowiadania MG.
b) Zacząć stwarzać sytuacje rozmów, czy innych deklaracji gracza - wybór ścieżki, wybór schronienia.
c) Dopiero z czasem włączyć jakąś szybszą akcję. Często nowi gracze w sytuacji walki stoją jak wryci:
MG: Nagle z krzaków wybiega na ciebie zielona bestia, w rękach dzierży drewniany kij. Z paszczy spływa nieprzyjemny śluz. Co robisz?
G1: ...
MG: Bestia podbiega, jest już przy tobie.
G2: Wyjmuję miecz.
MG: Bestia podnosi pałkę aby zadać potężny cios znad głowy.
Gracz najczęściej czeka na dokończenie sytuacji, czyli upuszczenie broni przez przeciwnika, co go często zabija. W takich sytuacjach strzela się BN z krzaków, co ratuje naszego gracza. On musi wyjść żywy z tej rozgrywki.
d) Podczas całej gry karać za bezsensy. Wyrażenie „w RPG możesz robić wszystko” nie odnosi się do podrzynania każdemu napotkanemu gardła (o ile nie jest to taki system), ale jeśli chcemy mieć normalnego gracza to na tej pierwszej sesyjce za głupie zachowania, niepotrzebną przemoc, karzemy. Niech ludzie się z niego śmieją, gdy zacznie się dziwnie zachowywać, niech żandarmi od razu go złapią, kiedy kogoś zabije itp. Żeby nie siedział w kiciu to niech go wyślą na roboty, ale kara musi być. Gracze są ulepieni z gliny, a mistrz ich sobie ugniata. Szczególnie na samym początku.
6. Omówienie. Czy się podobało? Pokazać momenty, w których mógłby inaczej się zachować. Po prostu porozmawiać.
7. Teraz należy zagrać z innym graczem, który jest bardziej doświadczony. Raczej nie w grupie, bo niektórzy mistrzowie nie panują do końca nad grupą i nowy gracz jest tłamszony przez wyjadaczy. Niech podpadłszy jak to robi starszy stażem kolega.
8. Pokazanie mechaniki gry (zahacza o pkt. 7) Właściwie pobieżnie. Ważne jest stworzenie postaci i jako tako walka (ona często na szybko się odbywa) inne przyjdą w trakcie.
a) Po prostu trzeba się przygotować na 2-3 sesyjki, już z całą ekipą, na których czasem trzeba będzie się zatrzymać aby pokazać na co trzeba rzucić. Dobrze czasem pożyczyć podręcznik i niech nowy sam sobie poczyta.
9. Pełnowartościowa gra.
Osobny dział:
Tworzenie postaci.
Nowy gracz nie zna świata, ani zasad. Owszem poopowiadaliście, mu, poczytał o testach w książce, ale nadal nie będzie znał wszystkiego. Kiedy cała ekipa jest nowa to wsio ryba, jednak przy starej drużynie i jednostce czy dwóch nowych niech stworzą sobie postać, która nie wie wiele o świecie. Rybacy, pustelnicy. Właściwie nigdy nie magowie.
Trochę to obrobić i rozszerzyć niektóre myśli i stworzy się artykuł z mojego wywodu.
