Mistrz Gry - porady

To forum przeznaczone na dyskusje dotyczące prowadzenia i przygotowywania rozgrywki. Tematy tylko dla Mistrzów Gry.
ODPOWIEDZ
TomEdo
Marynarz
Marynarz
Posty: 196
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 12:45
Lokalizacja: Śląsk

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: TomEdo »

Do tej rady trzeba dodać jeszcze jedną z elementarnych zasad RPG o której często zdarza się zapominać.

MG musi być w 100% bezstronny (a przynajmniej taki się wydawać graczom). Pamiętać, że gracz to nie przeciwnik i nie znęcać się nad nim tylko zapewnić mu dobrą zabawę (pośrednio także samemu sobie)!

Słyszałem o MG którzy znajdują radochę w znęcaniu się nad graczami, TO BŁĄD!

STOP MG DOWARTOŚCIOWUJĄCYM SIĘ POPRZEZ MĘCZENIE POSTACI GRACZY!

PS: Nie mam tu na myśli nie pozwalania na krzywdę BG tylko nie nadużywanie swoich możliwości.
Diversi
Szczur Lądowy
Posty: 19
Rejestracja: piątek, 31 sierpnia 2007, 19:32
Numer GG: 2106988

Trzeba być twardym

Post autor: Diversi »

Znam pewną sztuczkę, żeby gra wydała się bardzo realistyczna, z klimatem który da niezłego kopa i wciągająca graczy. Bo DnD ma imitować życie, mimo całej tej magii i cudownych umiejętności to jest jednak życie. Sztuczka ta polega na tym, żeby sesja była stylizowana na horror. Żadnych "Nagle z za rogu" i tym podobnych tylko np. "Po chwili czujesz chłód w lewym ramieniu. Tylko to trochę dziwne, bo nie jesteś w stanie podnieść swojej prawej ręki. Nie jesteś bo jej nie masz..." wtedy cała drużyna odwraca się żeby zobaczyć jak jakaś upiorna postać z mieczem ucina głowę graczowi który stracił już rękę. Żeby martwy gracz nie miał żalu trzeba dla niego wymyślić jakiś scenariusz w zaświatach, dzięki któremu wróci do planu materialnego jako potężny nieumarły. Pułapki typu kolce z podłogi należy zmienić na coś bardziej upiornego jak rój mięsożernego robactwa- wtedy gracz może dostać szansę stania się władcą robactwa (klasa prestiżowa z księgi plugawego mroku). Oczywiście gracz nie musi zginąć, może być ledwo przytomny albo po prostu nieprzytomny, tak żeby ryzyko śmierci było gdzieś nie daleko, żeby dało się ją poczuć, ale na tyle daleko żeby nikogo nie dosięgneła. Dla nieuważnych oczywiście śmierć. Tego typu rozrywka, że gracze boją się chodzić w cieniu żeby nie zginąć nie musi się każdemu spodobać, ale wielu połyka haczyk.
Kiedy przyjdzie wziąć udział w bitwie, której nie możesz wygrać po prostu walcz...
c1chy
Szczur Lądowy
Posty: 16
Rejestracja: wtorek, 29 kwietnia 2008, 09:33
Numer GG: 5684974

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: c1chy »

Diversi pisze:Bo DnD ma imitować życie
Nie zgodzę się z tym DnD jest systemem heroic fantasy to nie ma być życie zwykłych ludzi tylko nie przeciętnych bohaterów którzy są na tyle silni żeby uratować świat od kolejnego paskudztwa które wylazło z podmroku i chce zawładnąć powierzchnią. To co napisałeś to nie jest sztuczka to się nazywa wprowadzanie klimatu to nie musi być horror równie dobrze sprawdzi się walka na środku linowego mostu nad wulkanem gdzie przeciwnikiem będzie żywiołak ognia a dwa małe wredne impy tępymi nożami będą próbowały przeciąć liny i wrzucić BG do krateru, takich lokacji jak i scenariuszy trzymających w napięciu można mnożyć bez końca nie koniecznie musi to być horror ja po prostu zawsze chciałem być MG i wolę mistrzować niż grać nie wiem czy jestem w tym dobry wiem natomiast czego chcą moi gracze chcą na sesji poczuć się kimś ważnym nawet low levelowcy mogą poczuć się wielkimi bohaterami chociażby ratując wioskę od ciągle napadających bandytów wtedy wszyscy wieśniacy będą ich podziwiać i wychwalać tak BG zdobywają sławę wraz z levelami chodzi o to żeby gracze czuli że robią coś cholernie ważnego wtedy będą chcieli kolejnych sesji. I nie zapominajmy o jednym nawet 1 poziomowi BG są kimś więcej niż zwykłymi ludźmi popatrzmy chociaż na statsy BG po prostu od urodzenia są wyjątkowi i nie można mieszać ich z plebsem z drugiej strony nie oznacza to że są jedyni w całym flaness/ferunie jest mnóstwo takich jak oni zarówno dobrych jak i złych i to świadczy o tym że bg nie są najlepsi zawsze znajdzie się ktoś silniejszy.
Diversi
Szczur Lądowy
Posty: 19
Rejestracja: piątek, 31 sierpnia 2007, 19:32
Numer GG: 2106988

Sprostowanie

Post autor: Diversi »

Niektórzy mogą nie lubić sztucznego heroizmu, takiego który łatwo osiągnąć. To że ktoś uwolnił wioskę od rzezimieszków to nie nzaczy, że od razu mieszkańcy muszą się rzucić na kolana. To wygląda jakby ci ludzie byli małymi dziećmi, które bez dorosłych nie poradzą sobie. I wcale nie mieszam naszych bohaterów z plebsem, ale jeśli jeden z nich zrobi przemeblowanie tym niewygodnym złodziejom, to nie znaczy że paru ludzi z wioski nie poradziło by sobie lepiej. Zabicie okolicznych wilków też może być odebrane inaczej, bo 10 mieszkańców z kuszami poradziło by sobie lepiej niż nasz jeden bohater. Tytuł herosa powinno otrzymywać sie za coś dużego. Weźmy na przykład mit o Edypie, w którym co Edyp zrobił? Zabił 5 złodziejaszków? Nie. Przechytrzył sfinksa, zrobił coś z czym nikt inny nie mógł sobie poradzić. To jest heroizm, zrobić coś do czego tak na prawdę przydała by się armia albo tuzin naukowców, nie jakieś banialuki typu zabij złodzei dostaniesz pół mojej wioski i rękę mojej córki.
Kiedy przyjdzie wziąć udział w bitwie, której nie możesz wygrać po prostu walcz...
c1chy
Szczur Lądowy
Posty: 16
Rejestracja: wtorek, 29 kwietnia 2008, 09:33
Numer GG: 5684974

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: c1chy »

Pomagając wieśniakom tak czy inaczej zyskują miano bohaterów tyle że na lokalną skalę, może dziesięciu wieśniaków dałoby radę ale nie chcą ryzykować życia osierocenia dzieci itp a BG nie mają podobnych problemów i tak czy siak pomagając komukolwiek (ratując mu życie) są bohaterami, czy jeżeli cała wioska boi się bandyty a nasi BG się nie wystraszą i zrobią swoje to nie wykażą się heroizmem? i raczej cała wioska będzie im dozgonnie wdzięczna a bajać będą o bohaterach którzy uratowali ich od niedoli
Diversi
Szczur Lądowy
Posty: 19
Rejestracja: piątek, 31 sierpnia 2007, 19:32
Numer GG: 2106988

Przekombinowane

Post autor: Diversi »

Wiesz co, a nie pomyślałeś, że wieśniacy mogą po prostu pomyśleć, "co to za idota ryzykuje życie, skoro my z kuszami załatwimi ich zanim podbiegną". Takie coś może zostać uznane za głupotę.
Kiedy przyjdzie wziąć udział w bitwie, której nie możesz wygrać po prostu walcz...
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: Brzoza »

Zastanawiam się o co Wam chodzi w tej rozmowie. Jeden mówi że DnD to heroic fantasy i nie może być tak jak mówi drugi. Drugio zaś mówi że pierwszy się myli, bo DnD to heroic Fantasy i nie może być tak jak mówi pierwszy. WTF?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: BLACKs »

Bo DnD ma imitować życie, mimo całej tej magii i cudownych umiejętności to jest jednak życie.
DnD nie ma imitować życia codziennego człowieka. Od takiego właśnie przeciętnego zjadacza chleba, Bohatera Gracza odróżnia klasa heroiczna postaci. Oni są bohaterami. Niskopoziomowi (np. 1-10) bohaterowie będą bohaterami przez duże B dla lokalnych społeczności (np. miasto, prowincja), następnie od nich będą już zależeć losu całego państwa (2-20?), a później nawet całego świata (21-40?). Problem polega na tym, że Mistrzowie Gry nie potrafią konstruuować przygód dla bohaterów, tylko dla "codziennych zjadaczy chleba" - jakby poszukiwacz przygód był stawiany na równi z wieśniakiem.
Tytuł herosa powinno otrzymywać sie za coś dużego.
To pozwól Bohaterom Graczy to zrobić. Bo jeśli pozwalasz im tylko uwalniać wioski od rzezimieszków i zabijać złodziejaszków (co za brak wyobraźni przy takim systemie jak DnD!) to się nie dziwię, że nie mają "tytułu herosa". :D
Wiesz co, a nie pomyślałeś, że wieśniacy mogą po prostu pomyśleć, "co to za idota ryzykuje życie, skoro my z kuszami załatwimi ich zanim podbiegną". Takie coś może zostać uznane za głupotę.
Jakby MG zrobił coś takiego w DnD albo innym systemie heroic, to prędzej uznałbym jego zachowanie za głupotę. ;oP
c1chy
Szczur Lądowy
Posty: 16
Rejestracja: wtorek, 29 kwietnia 2008, 09:33
Numer GG: 5684974

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: c1chy »

Popieram przedmówcę w 100% to że BG są na niskim poziomie nie oznacza wcale że nie są bohaterami a sesja nawet dla low levelowych postaci może być poprowadzona w sposób taki żeby po zakończeniu gracze czuli że zrobili coś cholernie ważnego i ....... że zrobili to lepiej niż dobrze.
Diversi
Szczur Lądowy
Posty: 19
Rejestracja: piątek, 31 sierpnia 2007, 19:32
Numer GG: 2106988

Eh

Post autor: Diversi »

Nigdy nie twierdziłem, że gracz nie może zostać bohaterem. Po prostu numer z wioskowymi złodziejaszkami to za mało na tytuł herosa, jak ktoś ma zostać herosem to musi zrobić, jak już mówiłem, coś dużego. Wiem, że gracze muszą poczuć się podziwiani, ale nie za darmo! Dla tego trzeba im dać szansę zrobić coś dużego i wykonalnego dla postaci na niskim poziomie. To może być np. przyjęcie roli posłańca w trakcie wojny i przejście przez linię wroga z bardzo ważną wiadmością. Ale nie wolno sprawić, żeby byli podziwiani za byle szajs, bo będą znudzeni. Jeśli coś tak łatwo osiągnąć to po co się wysilać.
Kiedy przyjdzie wziąć udział w bitwie, której nie możesz wygrać po prostu walcz...
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: BlindKitty »

Taki jeden przykład, odnośnie tych złodziejaszków/bandytów. Siedmiu samurajów, kojarzysz, Diversi, taki film? Wieśniaków było w wiosce co najmniej kilkudziesięciu. A prosili siedmiu samurajów o pomoc podczas ataków rzezimieszków. I potem uważali ich za bohaterów, kiedy udało się. Dlaczego?
a) bandyci nie są debilami. Gdyby 10 wieśniaków mogło ich wystrzelać do nogi, nie atakowaliby wioski. Bo ci wieśniacy rzeczywiście by to zrobili.
b) kusza kosztuje. Powiem więcej - kusza jest droga. Kupienie dziesięciu kusz dla wieśniaków jest gigantycznym wydatkiem. Cała wioska przez rok musiałaby oszczędzać na jedną kuszę. I co, całymi latami będą odmawiali sobie wszystkiego, żeby kupić te kusze, potem bełty do nich, w razie gdyby nagle kilku bandytów postanowiło ich napaść?
c) ludzie się boją śmierci. Banalne, prawda? Ale wiesz, bandyci mogą kusze też mieć. Albo łuki, albo oszczepy... Cokolwiek. I też strzelać. Więc ktoś może umrzeć, zastrzelony. A kto chce umierać? Nie lepiej zapłacić bohaterom? Niech oni nadstawią tyłka.
d) wieśniacy nie umieją walczyć. A bandyci tak. Też brzmi dość oczywiście, chyba. Jeśli, jak wyżej, nawet wieśniacy będą mieli kusze, to pewnie i bandyci nie gardzą łukiem czy oszczepem. A są w ich używaniu dużo lepsi...

Teraz rozumiesz?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Diversi
Szczur Lądowy
Posty: 19
Rejestracja: piątek, 31 sierpnia 2007, 19:32
Numer GG: 2106988

Kusze

Post autor: Diversi »

Kusz wioski nie kupują, tylko wytwarzają. W każdej wiosce jest jakiś ktoś kto potrafi wytwarzać broń. Nie było by wtedy problemu ze złodziejami, według twojego rozumowania, więc wychodzi na jedno: klasyczny numer ze złodziejaszkami to za mało. Poza tym pomyśl jaki złodziej by ryzykował życie atakując wioskę wyposażoną w kusze (wiele kusz), nawet jeśli sam by miał kuszę. Co z tego że może zabije jednego czy dwóch, skoro sam zginie. Złodzieje to często tchórze. Lepiej już by_było, gdyby wioskę terroryzował jakiś zły władca albo coś. I wieśniacy wrbew pozorom nie mają zapchanego całego dnia, więc mogą potrenować strzelanie z kuszy.
Kiedy przyjdzie wziąć udział w bitwie, której nie możesz wygrać po prostu walcz...
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: Tevery Best »

Diversi: nieprawda. Może w DeDeku i tak jest, że w każdym wygwizdowie znajdziesz kowala z setką mieczy, wytwórcę mistrzowskich łuków, samopowtarzalnych krasnoludowych kusz i domokrążcę z magicznymi miksturami za pazuchą. Ale wiesz co? Jak widzę takie zjawiska, to chce mi się śmiać. Żeby zrobić łuk, którego można skutecznie użyć przeciw człowiekowi na dystansie do 50 metrów, trzeba umiejętności, a grot powinien być żelazny, inaczej za dużo nie przebije. Czyli co, każda wioska ma kopalnię żelaza? O kuszach już nie mówię, bo choć posługiwanie się nimi jest dużo łatwiejsze, to z JAKIEGOŚ powodu są one drogie. Samemu sobie skojarz, dlaczego.

Fakt, złodzieje to często tchórze. A wieśniacy nie? Poza tym tylko idiota atakowałby frontalnie wieś, gdzie siedzi kilkudziesięciu chłopa z cepami, siekierami, widłami... "Terroryzować" to nie znaczy "atakować". to może być "mordować", "porywać", "szantażować"... A wieśniacy MAJĄ zapchany cały dzień. Nigdy na wsi nie byłeś/byłaś? I dzisiaj jest tam niezły Sajgon, jeśli chodzi o robotę, a w średniowieczu szło się na "pańskie", a jak wracało, to szło się na swoje. A potem spać.
Ostatnio zmieniony sobota, 14 czerwca 2008, 12:44 przez Tevery Best, łącznie zmieniany 1 raz.
Zajx
Majtek
Majtek
Posty: 104
Rejestracja: sobota, 16 lutego 2008, 11:52
Numer GG: 2532797
Lokalizacja: Czarnobyl

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: Zajx »

W biologii ewolucyjnej używa się pojęcia bohater na określenie osobnika, który poświęca się na rzecz danej populacji, z którą jest spokrewniony, przyczyniając się tym samym do jej przetrwania. Richard Dawkins tłumaczy zachowania typowe dla bohaterów jako wynik ewolucji na poziomie doboru genowego, gdzie geny, których nosicielem jest bohater mają większe szanse przetrwania, dzięki jego samopoświęceniu. Z punktu widzenia memetyki działanie bohaterów przyczyniają się do przetrwania, a nawet ekspansji pewnych idei.

Taki fragmencik z Wikipedii, dlaczego tutaj go wstawiam patrz pogrubiony fragment.

P.S: Kusza to konstrukcja na tyle skomplikowana, że prosty wieśniak z wioski 20 osobowej(gdzie czytanie i pisanie jest obce!) nie zrobi jej nawet z zestawem "Kusza zrób to szam".
Wole umrzeć jak mężczyzna(tudzież szaleniec) niżeli żyć jako tchórz.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: Trankvilus »

muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 10:16 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
Diversi
Szczur Lądowy
Posty: 19
Rejestracja: piątek, 31 sierpnia 2007, 19:32
Numer GG: 2106988

No już dochodzimy do czegoś

Post autor: Diversi »

Mój przedmówca chyba nieumyślnie słabo nawiązał do teamtu, bo w końcu nie_wyraził swojego zdania: czy załatwienie paru złodziejaszków wystarczy, żeby zostać bohaterem. Ale może też wystąpić inny problem. Nieufność wobec obcych. Może ktoś czytał Wiedźmina Sapkowskiego? Tam stosunek do Geralta był następujący: zrobiłeś swoje, masz forsę i idź sobie. Tak samo mogą zareagować mieszkańcy wioski, w której o tytuł bohatera stara się jeden z graczy. Mogą zachować się nieufnie i spławić gracza gotówką.
Kiedy przyjdzie wziąć udział w bitwie, której nie możesz wygrać po prostu walcz...
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Mistrz Gry - porady

Post autor: Trankvilus »

muszewpisac10znakow
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 lipca 2014, 10:15 przez Trankvilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Koyaanisqatsi!
ODPOWIEDZ