"Tnij i Rąb!" czyli styl walki na sesjach...

To forum przeznaczone na dyskusje dotyczące prowadzenia i przygotowywania rozgrywki. Tematy tylko dla Mistrzów Gry.

Typ walki używany na Twoich sesjach:

Kombosy i heroiczność - Kill Bill i DnD.
11
19%
Dyscyplina - wykorzystaj najlepiej każdy punkt.
22
39%
Realizm - jedna kula i po Tobie.
24
42%
 
Liczba głosów: 57
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Wracając do walki na sesjach.
Uważam, że figurki (takie czy inne) pomagają wyobraźni. Nie to żeby graczom jej brakowało, ale czasami podczas walki zdarza się, że nie wyobrażają sobie sytuacji, która ma miejsce. I nie jest to winą MG (ani nikogo innego), bo nie ma wtedy czasu na opisy wszystkiego po kilka razy i upewnianie się, czy wszyscy dobrze wszystko zrozumieli.

A tak całkiem wracając do tematu.
To wszystko zależy od tego, kim gracze grają i tu czasem wskoczy opcja 1 (granie zabójcą lub kimś takim) lub 2 (granie jakimś strategiem lub doświadczonym wojownikiem).
Ale do każdej postaci pasuje opcja 3 :D
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Wdałbym sie w ostrą polemikę z przedmowcą. Po 1 używanie klocków lego to skrajnie kretynski pomysł, tak samo jak uzywanie makiet, figurek itp itd. Jakbym chcial pograc w Bitewniaka z elementami RPG bym gral w Mordheim. Ile to razy gralem z MG ktory kochal uzywac figurek. Nie pamietam zeby ktorakolwiek z tych sesji wzbudzila chocby cien pozytywnych wrazen we mnie, wszystkie pamietam jako totalne porazki. Jak prowadze walke to chce albo ostre głowkowanie taktyczne, do ktorego kartka papieru i ołowek sprawdza sie 100 razy lepiej niz figurki. Albo chce żywą dynamiczną akcje gdzie czuje ze coś sie dzieje a do tego już kompletnie niepotrzebuje figurek.
Według mnie użycie klocków Lego to naprawdę dziwny pomysł, chociaż sam kiedyś chciałem zrobić bitewniaka opartego o klocki XD.

Co do używania makiet i figurek, szczególnie jeśli są to DnD Miniatures lub WFB, nie zgodzę się z Karczmarzem. Ja i mój gracz to wierni kolekcjonerzy WFB i często używamy naszych figurek na sesji, a mamy ich dość spory arsenał, więc nie ma problemów z przedstawieniem orka lub nieumarlaka. Nie używamy natomiast makiet, wolimy mapkę taktyczną narysowaną na kartce papieru. Figurki sprawdzają się znacznie lepiej niż ołówek, którym ciągle musielibyśmy gryzdać po kartce. Nawet najmniejsze walki opisuję mapką, ponieważ jest ona potrzebna - mówienie gdzie kto jest i ile metrów jest niewygodne i gracze mogą się pogubić, czego doświadczył na sobie Server podczas jednej z moich sesji :).
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
więc nie ma problemów z przedstawieniem orka lub nieumarlaka
Wole pozadny opis niż przedstawienie przeciwnika w postaci figurki.

A figurek nie uzywam dlatego ze psuja dynamizm gry. Wiele osob narzeka ze ich walki nie sa wystarczajaco porywiste i dynamiczne. Uzywajac figurek w zasadzie nigdy nie beda takie. Figurki mozna stosowac tylko przy walkach taktycznych. Ale w moim przypadku to tez sie nie sprawdza poniewaz figurki zazwyczaj sa dośc duże i rysujac otoczenie na kartkach papieru figurki staja sie o wiele za duze w porownaniu z otoczeniem, chyba ze ma sie duuuzo papieru a to znow marnuje czas :/
AsiaWZieleni
Marynarz
Marynarz
Posty: 324
Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
Numer GG: 0
Lokalizacja: z miejsca

Post autor: AsiaWZieleni »

Karczmarz2 ma rację, że kobiety grające w RPG różnią się od innych osobników płci żeńskiej. Nic dziwnego, skoro na sesjach czarni rycerze wyrywają serca, a jakiś tam wariat z poczuciem misji wysadza w powietrze każdego spotkanego mutanta - kobiety to nudzi.
Ale żeby nie było, że odchodzę od tematu: LUDZIE! Rzeczywiście my tu się zastanawiamy nad stylami prowadzenia walki, zwłaszcza który bardziej śmiertelny (nie zaprzeczajcie, są dowody). A czy nie powinniśmy się zastanowić, który skuteczniej wciela się w grę w różnych warunkach i przestać się wykańczać? I tak mamy niż demograficzny...
...Już widzę odpowiedź, że jestem kobietą i się na tym nie znam... :?
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

A figurek nie uzywam dlatego ze psuja dynamizm gry. Wiele osob narzeka ze ich walki nie sa wystarczajaco porywiste i dynamiczne. Uzywajac figurek w zasadzie nigdy nie beda takie. Figurki mozna stosowac tylko przy walkach taktycznych. Ale w moim przypadku to tez sie nie sprawdza poniewaz figurki zazwyczaj sa dośc duże i rysujac otoczenie na kartkach papieru figurki staja sie o wiele za duze w porownaniu z otoczeniem, chyba ze ma sie duuuzo papieru a to znow marnuje czas :/
Dynamika, dynamizm... W ogóle nie rozumiem, o co Wam chodzi z niejaką dynamicznością walki. Gracze mają szybko kośćmi rzucać? MG ma szybko obrażenia liczyć? A jak tego nie zrobią lub MG nabazgra plan sytuacyjny to juz dynamiki nie ma? To według mnie ta dynamika jest tak samo "ambitna" jak klimat przez duże "K". Wolę mieć już jaśniejszą sytuację i mniej zadawanych przez graczy pytań. Niejaki dynamizm walki czułem tylko w sytuacji, gdy walczyłem 1vs1 z drugim klechą w NS, ale wtedy raczej czułem strach przed utratą postaci. Według mnie walka nie ma być nużąca i to tyle. A by taka nie była, wystarczy ją nieco uatrakcyjnić ciekawymi przeciwnikami, miejscem czy też przedmiotem wywołującym zamieszanie (Spowalniacz Czasu? :D)...
Karczmarz2 pisze: Wole porzadny (sic! :P) opis niż przedstawienie przeciwnika w postaci figurki.
Porządny opis przeciętnego goblina po około 80 sesjach, w których spotkałem się z nimi niezliczoną ilość razy byłby naprawdę ekscytujący... Wolę zwykły opis + figurkę, która pomoże wyobrazić sobie, czym to "coś" jest. Zgadzam się, gdy dotyczy to głównych bossów.

AsiaWZieleni pisze:Karczmarz2 ma rację, że kobiety grające w RPG różnią się od innych osobników płci żeńskiej. Nic dziwnego, skoro na sesjach czarni rycerze wyrywają serca, a jakiś tam wariat z poczuciem misji wysadza w powietrze każdego spotkanego mutanta - kobiety to nudzi.
Ale żeby nie było, że odchodzę od tematu: LUDZIE! Rzeczywiście my tu się zastanawiamy nad stylami prowadzenia walki, zwłaszcza który bardziej śmiertelny (nie zaprzeczajcie, są dowody). A czy nie powinniśmy się zastanowić, który skuteczniej wciela się w grę w różnych warunkach i przestać się wykańczać? I tak mamy niż demograficzny...
Racja, ten temat nie miał służyć do argumentowania się o to, które rozwiązania się bardziej sprawdzają, bo tak naprawdę stylów jest tyle co MG...
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

AsiaWZieleni pisze:Karczmarz2 ma rację, że kobiety grające w RPG różnią się od innych osobników płci żeńskiej. Nic dziwnego, skoro na sesjach czarni rycerze wyrywają serca, a jakiś tam wariat z poczuciem misji wysadza w powietrze każdego spotkanego mutanta - kobiety to nudzi.
Większość mężczyzn też to nudzi, wolą sobie walnąć browka i obejrzeć mecz.
AsiaWZieleni pisze:Ale żeby nie było, że odchodzę od tematu: LUDZIE! Rzeczywiście my tu się zastanawiamy nad stylami prowadzenia walki, zwłaszcza który bardziej śmiertelny (nie zaprzeczajcie, są dowody). A czy nie powinniśmy się zastanowić, który skuteczniej wciela się w grę w różnych warunkach i przestać się wykańczać? I tak mamy niż demograficzny...
To faktycznie zależy od sytuacji, jednak młodzi MG zwykle traktują któryś ze stylów jako swój podstawowy, a drugi mogą najwyżej wypróbowywać (oczywiście nie uogólniam, ale zwykle tak jest). Ten temat chyba nie ma służyć do tego, żeby ustalać który jest lepszy, ale raczej który do czego służy i jak się do siebie mają, a przynajmniej ja mam taką nadzieję.
AsiaWZieleni pisze:...Już widzę odpowiedź, że jestem kobietą i się na tym nie znam... :?
Nie spodziewałbym się takiej odpowiedzi po uczestnikach tego forum. A jeśli ktoś się znajdzie, Falka rozerwie go (a może ją?) na strzępy, szczątki rozwlecze wokół swojej dziupli, a wnętrzności wrzuci do jeziora gorącej lawy. A jeśli nie, ja to zrobię :)
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
Dynamika, dynamizm... W ogóle nie rozumiem, o co Wam chodzi z niejaką dynamicznością walki. Gracze mają szybko kośćmi rzucać? MG ma szybko obrażenia liczyć? A jak tego nie zrobią lub MG nabazgra plan sytuacyjny to juz dynamiki nie ma? To według mnie ta dynamika jest tak samo "ambitna" jak klimat przez duże "K". Wolę mieć już jaśniejszą sytuację i mniej zadawanych przez graczy pytań
Uuuu tu mnie zasmuciłeś. Naprawde nie widziales walk dynamicznych i niedynamicznych? W sumie szybkość rzucania koścmi ma sporo wspolnego wbrew pozorom z dynamizmem. Szybkosc reakcji ma znaczenie. Nie lubie jak podczas wartkiej akcji jakis BG przez 2 minuty zastanawia sie wachajac czy zaatakowac tego co jest bliżej czy moze jednak tego co jest dalej. W takich sytuacjach bardzo szybko zwracam sie do gracza "szybko co robisz widzisz ze akcja nabiera tępa, przeciwnik jest tuz kolo ciebie jesli zaraz nie podejmiesz decyzji to mozesz przegapic swoja ostatnia szanse ochrony" takie stwierdzenie wypowiada sie ciurkiem słow tak zeby BG poczuł ze naprawde musi sie spieszyc z podejmowaniem akcji, jesli i tak sie guzdrze mowi sie trudno i przechodzi sie do innych graczy. Widac postac gracza spanikowała. Akcja musi byc szybka dla mnie. Jasna i klarowna? jako tako w granicach rozsadku, jesli skads leci granat Gracz wcale nie musi widziec taktycznie mapki przed sobą skad i kto rzucil ten granat, poprostu nagle upada mu pod nogami i jak szybko czegos nie wymysli to po nim. Gracz nie musi wiedziec ze za nim czai sie 3 przeciwnikow. Nagle wyskaczą zaatakuja i znikną. Mapkami taktycznymi takich rzeczy nie osiagniesz. Gracze staja sie wszystkowiedzacymi strategami i ciezko o zaskoczenie ich wlasnie stwierdzeniem "nagle pod nogi upadl ci granat" wtedy pada "ej zaraz skad? przeciez ten tutaj <pokazuje na figurki> jest zajety walką z Jankiem a ten <pokazuje> byl odwrocony w 2 strone" I 3 minutowa debata skad wpadl granat, ktorej podczas szybkiego dynamicznego opisu w ogole by nie bylo bo Gracz nie mialby czasu nawet sie rozejrzec wokol.

Ja wlasnie prowadze zazwyczaj 2 rodzaje walk: takie dynamiczne, szybkie starcia trwajace zazwyczaj nie wiecej niz 10 minut, wartkiej akcji non stop bez zadnych dywagacji i rozwazan co gdzie jak i dlaczego. Oraz walki taktyczne z uzyciem mapek i kartki papieru, ale do tego naprawde figurek nie potrzeba.

Pozatym wiesz mozesz grac 80tą sesje z Goblinami a i tak walka z nimi kazda jest zupelnie inna (a jesli nie jest to wina MG), atakuja z innego miejsca, w innej watasze, z innym przywódcą. Mnie osobiscie figurki na sesji drażnia. Co niby maja przedstawiac? Pusty blat stolu i 5 figurek? I to ma pokazywac walke w środku lasu? No a gdzie drzewa? Jesli uzywamy już figurek postaci uzywajmy tez figurek drzew i otoczenia. A jesli nie uzywamy otoczenia to nie uzywajmy figurek w ogole. Figurki maja nam pomoc zorientowac sie w sytuacji, kto gdzie stoi i skad atakuje. Po 1 Gracz wcale nie musi orientowac sie w tej sytuacji, po 2 o wiele wazniejsze od tego kto gdzie stoi jest to co stoi obok niego, stoliki, krzesła, zyrantole, firanki itp itd.
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Szybkosc reakcji ma znaczenie. Nie lubie jak podczas wartkiej akcji jakis BG przez 2 minuty zastanawia sie wachajac czy zaatakowac tego co jest bliżej czy moze jednak tego co jest dalej.
Takim odejmuję po jednej akcji, albo całej rundzie... oO To teraz może coś zrozumiałem więcej i w tym akapicie mogę się z Tobą zgodzić.
Ja wlasnie prowadze zazwyczaj 2 rodzaje walk: takie dynamiczne, szybkie starcia trwajace zazwyczaj nie wiecej niz 10 minut, wartkiej akcji non stop bez zadnych dywagacji i rozwazan co gdzie jak i dlaczego. Oraz walki taktyczne z uzyciem mapek i kartki papieru, ale do tego naprawde figurek nie potrzeba.
Mmm, szybkie starcia, to brzmi obco. Ostatnią walkę bez wykorzystania mapki taktycznej miałem jakieś trzy lata temu. Odn. tego, że gracz "nie musi wiedzieć, że za nim czai się 3 przeciwników" - figurki można usunąć, dodać, ew. można posługiwać się kartką papieru i mazać wrogów, gdy znikają z pola widzenia.
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

A ja uważam, że mapka - czy to zrobiona z figurek, czy z kropek, czy z cholernych stokrotek z bratkami - służy przede wszystkim MG. Może on dla wygody pokazać ją Graczom, ale nie musi. Może też ewentualnie robić dwie, jak mu się chce, ale to już raczej przesada.

Poza tym nie jest tak, że na żołnierz na polu walki nie wie, co się dzieje. OK, przechodzi to w fantasy, ale np. w wojennej strzelaninie jest to sztuczne i nieprawdziwe. Nawet w małej skali żołnierze nie dlatego giną, że oberwali gdzieś zza drzew, ale dlatego, że wróg ich ścisnął, przygiął, osaczył i wytracił.
PrQ
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

Post autor: PrQ »

heh...u mnie to styl walki spod punktu nr.1....Bo jestem mg...A JAK CZASAMI JESTEM GRACZEM TO LUBIę "2"...Strategia wymiata....szczególnie jak w drużynie się ma krasnoludzkiego wynalazcę takiego jak ja^^...
Prosiak (PrQ)
kaziu
Mat
Mat
Posty: 403
Rejestracja: niedziela, 19 listopada 2006, 21:36
Numer GG: 7230085
Lokalizacja: Sagan

Post autor: kaziu »

Uwielbiam 1 styl.,...
Szczególnie potrójne salta z toporami dwuręcznymi, jazde na armacie itp rzeczy :twisted:
PrQ
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

Post autor: PrQ »

Taa nie powiem już o zjeżdżaniu na tarczy po schodach, bieganiu po ścianach, skokach z 4 piętra i wyrwanie filary budynku....w zasadzie to lepiej jest postawić na realizm....no wiecie....wtegy gracze nie są tak podjarani tym żę są super-hiper herosami na których orcza mucha nie siada...:P...bardzier realistycznie jest lepiej, gdyż wtedy to tak jakbyś po prostu "TY" brał udział w przygodach, a nie jakiś koleś którym kierujesz...no i gracze nie mogą wyrwać budynku z fasad, rozwalić z bara wieży itp....
Prosiak (PrQ)
AsiaWZieleni
Marynarz
Marynarz
Posty: 324
Rejestracja: wtorek, 3 maja 2005, 14:17
Numer GG: 0
Lokalizacja: z miejsca

Post autor: AsiaWZieleni »

Czasem można poszaleć. Jak wypadają w rzutach BG same maksymalne noty, to zdarza się, że za jednym machnięciem miecza wykończy cztery orki, rozpruje korpus wielkiego pająka i okazyjnie obetnie rękę paladynowi w ciężkiej zbroi :wink: Tak naprawdę najbardziej lubię spektakularne porażki, jak ostatnio, gdy po wyrzuceniu jedynek sześć razy pod rząd, doświadczony łowca omało nie został pożarty przez szczura :twisted:

Ogólnie stawiam na realizm, ale chyba każdy chciałby czasem przebiec po suficie lub zabić w otwartej walce wielgachnego niedźwiedzia w pojedynkę...
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
w zasadzie to lepiej jest postawić na realizm....no wiecie....wtegy gracze nie są tak podjarani tym żę są super-hiper herosami na których orcza mucha nie siada
A czemu maja nie byc podjarani? Ja wole jak moi gracze maja Banana na twarzy od ucha do ucha i sie dobrze bawia, niż siedzą smutni, smętni i znudzeni bo nigdy im nic nie wychodzi.
bardzier realistycznie jest lepiej, gdyż wtedy to tak jakbyś po prostu "TY" brał udział w przygodach, a nie jakiś koleś którym kierujesz
Ale wlasnie po to robimy sobie tych Kolesi, zeby moc grac kimś INNYM i miec INNE możliwosci niz Ja-Ja. Co to za zabawa jak gram 4 metrowym Trollem a nie moge rzucac diliżansami. Oczywiscie ja bym tego nie mogl, ale moj 4 metrowy troll? Czemu nie?
Tak naprawdę najbardziej lubię spektakularne porażki, jak ostatnio, gdy po wyrzuceniu jedynek sześć razy pod rząd, doświadczony łowca omało nie został pożarty przez szczura
To chyba najlepszy sposob na rozpoznanie czy ktoś jest MG czy BG :] BG nigdy nie powie ze lubi porażki :P

Ogolnie sam zazwyczaj prowadzilem realistycznie itp itd, ale powoli zauwazam ze to tak naprawde jest głupie i to jest tylko i wylacznie lenistwo MG. Przeciez ksiazki i filmy są ciekawe dlatego ze Głowni Bohaterowie są kimś. Nikt nie lubi ksiazek i filmow z niecharyzmatycznym Bohaterem (kto powie ze we Władcy Pierścieni najbardziej lubił Frodo... no przeciez Frodo byl totalnie bez Charyzmy, dlatego wszyscy kochaja innych bohaterów) no i dokladnie tak samo powinno byc na sesji. BG powinni byc Bohaterami, ile mozna sie taplac w błocie? Niestety jest tak ze zazwyczaj MG nie umie wymyslec czegoś ciekawego dla Bohatera, bo ten "za dużo moze".
PrQ
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

Post autor: PrQ »

No macie rację...może się xle wyraziłem....że "JA" lubię tak grać....chodzi o to, że jak gramy w takie Hero-RPG to bardzo utożsamiam się z postacią...czuje jakbyśmy byli jednością....jakbym ja brał udziął w tych morderczych walkach...i nie chodzi mi o taki nadmierny realizm....otóż gracz może być Trollem-półbogiem z magicznym mieczem +1500, oraz zbroją Glutową....ale chodzi mi oto żeby sprawach ważnych jak odgrywanie postaci było realistycznie...na. denerwuje mnie że taki krótki miecz, którym na serio pozabijałbym pół bloku w grze zadaje takie coś jak Lekka rana....no i kogo mam tym zabić?? Karalucha??...Każda broń możę zabić i to troszkę bez sensu ob gracze biorą miecz półtoraręczny bo jest jendoręczny(w użyciu) i ma kość obrażeń k10...na serio na pewno wziąłby coś innego...
Prosiak (PrQ)
Shadow12
Majtek
Majtek
Posty: 80
Rejestracja: wtorek, 9 stycznia 2007, 16:31
Lokalizacja: inąd!
Kontakt:

Post autor: Shadow12 »

ja tam najbardziej lubie dyscypline bo rpg to nie miejsce na zbytni realizm bo przecież jak dostaniesz w klate maczygą za 10 punktów siły a masz jedenaście pnkt. życia to przecie byś miał 1 pkt. to powinieneś leżeć i kwiczeć a ja jeszcze tego nie widziałem a tak jest git
Wilczy Głód
Mat
Mat
Posty: 416
Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
Numer GG: 818926
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Wilczy Głód »

Według mnie, najlepszy jest ten pierwszy styl. RPG służy przede wszystkim do zabawy. Wszyscy będący na sesji powinni się dobrze bawic. Oczywiście nie sposób zadowolic wszytkich graczy na raz (chyba, że przypadkiem), ale to już zależy od tego co gracze lubią. Jeśli lubią bieganie po ścianach to trzeba im to umożliwic (ale znowu bez przesady) Jak już napisałem, mnie osobiście najbardziej odpowiada pierwszy typ walki...
A raczej pomieszanie trzeciego z pierwszym. Takie bardzo "filmowe" walki... Długa walka w strugach deszczu, uniki, cios za cios, przeciwnicy są sobie równi, nie mogą się nawet trafic... ale gdy jeden popełni błąd, będzie to ostatni błąd w jego życiu. Jedno trafione cięcie i koniec... ech, rozmarzyłem się. :D
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.

"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
ODPOWIEDZ