Śmierć BG. BG na wyższych poziomów

- 
				kudaj
 - Pomywacz
 - Posty: 34
 - Rejestracja: sobota, 1 listopada 2008, 21:21
 - Numer GG: 12730736
 - Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Ja jestem bazlitosnym GM-em bo po tym co czytalem to większośc jakoś ratuje graczy, ale ja jestem jak śmierć w danse makabre wszyscy są równi  
 jak ktoś ginie to w większości przez własne błędy, ale jak jakiś org zapier**li BG krytyka z 3 metrowej pały to przecierz nie jego błąd a ja tłumacze to tak: "bylo sie pchac w otwarty kombat z ogrem? albo jestes koksem albo kombinuj!". Ta strategia postępowania z graczami przynosi efekty teraz knują kombinują myślą zamiast z dzikim wrzaskiem rzucac sie na przeciwnika.
			
			
									
									qui bibit- dormit, qui dormit- non pecat, qui non pecat- sanctus est. Ergo qui bibit sanctus est!
			
			
- 
				gaudat
 - Marynarz
 
- Posty: 361
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 lipca 2008, 21:44
 - Numer GG: 12362182
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Właśnie upewniłem się w tym że druga rzecz jest nieskończona.
O ile się nie mylę gra ma zapewniać rozrywkę wszystkim, nie tylko sadystyczną przyjemność GMowi
			
			
									
									O ile się nie mylę gra ma zapewniać rozrywkę wszystkim, nie tylko sadystyczną przyjemność GMowi
"Umysł rozkazuje ciału i ono jest posłuszne. Umysł rozkazuje sobie samemu i natrafia na opór." 
- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert
			
			- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert

- 
				Ragnar
 - Marynarz
 
- Posty: 304
 - Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Szczecin
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Dopuszczam DWA przypadki śmierci
-Głupota - tłumaczyć nie trzeba. lepiej przeczytać Ostatnie Słowa Graczy. W takim wypadku - NO MERCY!!!
-Powiedzenie od razu - coś w stylu "jest smok który zabije was jednym zionięciem". Drużyna wie że można zginąć i nie jest to śmierć niespodziewana. Jeżeli się nie zastosowała - patrz powyższa kategoria
			
			
									
									
			
			-Głupota - tłumaczyć nie trzeba. lepiej przeczytać Ostatnie Słowa Graczy. W takim wypadku - NO MERCY!!!
-Powiedzenie od razu - coś w stylu "jest smok który zabije was jednym zionięciem". Drużyna wie że można zginąć i nie jest to śmierć niespodziewana. Jeżeli się nie zastosowała - patrz powyższa kategoria

- 
				CoB
 - Tawerniak
 
- Posty: 1616
 - Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
 - Numer GG: 5879500
 - Lokalizacja: Opole
 - Kontakt:
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Kiedy zaczynałem prowadzić - z radochą uśmiercałem bohaterów. Z czasem zmieniłem nastawienie, starając się prowadzić tak, by gracze nie tracili swoich postaci.
Akuratnie nie chcę iść zabijać, ale mam świadomość, że nie byliby herosami, gdyby nie ryzykowali życia. Motyw z sesji Gasnących Słońc - Bohaterowie przechodzili po kamiennym łuku w jaskini nad przepaścią, dnem której płynęła lawa. Upadek to śmierć gwarantowana. Najmniej zręcznemu technikowi zarządziłem test - nie zdał go i pośliznął się. Zarządziłem kolejny test, na to czy zdoła się jeszcze chwycić "mostu" - go także nie zdał. Serce zaczęło bić mi mocniej i pozwoliłem dwójce pozostałych graczy wykonać testy pochwycenia, by złapali spadającego technika. Kiedy jeden z tych rzutów nie wyszedł, serce podeszło mi do gardła i poczułem pot spływający mi po karku (bo nie chciałem usilnie zabijać postaci gracza). Gracze pewnie sami wychwycili mój strach i teraz, w oczekiwaniu na ostatni rzut, wszyscy zamarli w skupieniu.
Na szczęście rzut się udał i technik został uratowany.
Nie wiem, czy wymyślałbym cokolwiek innego na ratunek dla technika - raczej nie. Ale dla takich momentów, kiedy rzut decyduje o życiu i śmierci, lubię grać w erpegi
			
			
									
									Akuratnie nie chcę iść zabijać, ale mam świadomość, że nie byliby herosami, gdyby nie ryzykowali życia. Motyw z sesji Gasnących Słońc - Bohaterowie przechodzili po kamiennym łuku w jaskini nad przepaścią, dnem której płynęła lawa. Upadek to śmierć gwarantowana. Najmniej zręcznemu technikowi zarządziłem test - nie zdał go i pośliznął się. Zarządziłem kolejny test, na to czy zdoła się jeszcze chwycić "mostu" - go także nie zdał. Serce zaczęło bić mi mocniej i pozwoliłem dwójce pozostałych graczy wykonać testy pochwycenia, by złapali spadającego technika. Kiedy jeden z tych rzutów nie wyszedł, serce podeszło mi do gardła i poczułem pot spływający mi po karku (bo nie chciałem usilnie zabijać postaci gracza). Gracze pewnie sami wychwycili mój strach i teraz, w oczekiwaniu na ostatni rzut, wszyscy zamarli w skupieniu.
Na szczęście rzut się udał i technik został uratowany.
Nie wiem, czy wymyślałbym cokolwiek innego na ratunek dla technika - raczej nie. Ale dla takich momentów, kiedy rzut decyduje o życiu i śmierci, lubię grać w erpegi
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
			
			http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

- 
				Blue Spirit
 - Bombardier
 
- Posty: 895
 - Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
 - Numer GG: 0
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Ja żeby łatwiej było zrozumieć, posłużę się przykładem: Gracze weszli do jakiejś starej, ciemnej jak cholera jaskini. Po paru przygodach, zaatakował ich w tejże jaskini, wielki nietoperz rodem z horrorów. Walka trwała w najlepsze, aż tu jeden z graczy przypomniał sobie słowa alchemika, który powiedział je kiedyś, by odwołać stwora. I gracz owy je wymówił. Ale jak? Ano tak: bez emocji, z nudą w głosie wręcz, od niechcenia, i do tego źle wymówił
 
  
  
 
Najpierw stwór złamał mu jego super-ekstra miecz, potem zerwał z niego super-extra zbroję, potem rozbiły się graczowi wszystkie eliksiry, a na dokładkę, stwór złamał mu obie nogi, co skutkowało... nie powiem czym.
no i po co miałem uśmiercać gracza? Uwierzcie mi, taka akcja jak ta z tym nietoperzem naprawdę przemówi do rozumu graczom. Kiedy potem mieli wrócić do tej jaskini, wchodzili tam ostrożnie, i autentycznie widziałem jak w realu się pocą ze zdenerwowania
			
			
									
									Najpierw stwór złamał mu jego super-ekstra miecz, potem zerwał z niego super-extra zbroję, potem rozbiły się graczowi wszystkie eliksiry, a na dokładkę, stwór złamał mu obie nogi, co skutkowało... nie powiem czym.
no i po co miałem uśmiercać gracza? Uwierzcie mi, taka akcja jak ta z tym nietoperzem naprawdę przemówi do rozumu graczom. Kiedy potem mieli wrócić do tej jaskini, wchodzili tam ostrożnie, i autentycznie widziałem jak w realu się pocą ze zdenerwowania

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił

- 
				gaudat
 - Marynarz
 
- Posty: 361
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 lipca 2008, 21:44
 - Numer GG: 12362182
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Nesquel - nie chciałbym być twoim graczem. 
Czasem mam wrażenie że początkujący MG myślą że w prowadzeniu gry najważniejsze jest torturowanie/zabijanie/męczenie postaci graczy
			
			
									
									Czasem mam wrażenie że początkujący MG myślą że w prowadzeniu gry najważniejsze jest torturowanie/zabijanie/męczenie postaci graczy
"Umysł rozkazuje ciału i ono jest posłuszne. Umysł rozkazuje sobie samemu i natrafia na opór." 
- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert
			
			- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert

- 
				Blue Spirit
 - Bombardier
 
- Posty: 895
 - Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
 - Numer GG: 0
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
nie o chodzi o to żeby zamęczyć graczy. Chodzi o to żeby zamiast śmierci potraktować ich czymś upakarzającym/chamskim, a nie odbierać takiemu nieszęśnikowi postać. Jeszcze bardziej uogólniając: Co byś wolał? Żeby owy nietoperz zabił gracza, i żeby owy gracz już nie zagrał ani razu w tej sesji, czy wolałbyś żeby ten stwór mocno pokiereszował postać? No chyba to drugie.
Wiem są lepsze metody, ale ta jest dobra, i dzięki niej utrzymuję graczy "w ryzach"
			
			
									
									Wiem są lepsze metody, ale ta jest dobra, i dzięki niej utrzymuję graczy "w ryzach"

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił

- 
				Ragnar
 - Marynarz
 
- Posty: 304
 - Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Szczecin
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Dobra jest cRPGowa metoda z "ogłuszeniem" - czyli gracz z 0 żywotności są ogłuszeni, niezdolni do walki itp. W ferworze walki nikt nie ma czasu żeby ich dobić - jednak jeżeli cała drużyna padnie nieprzytomna to koniec!
			
			
									
									
			
			
- 
				Etherard
 - Pomywacz
 - Posty: 64
 - Rejestracja: wtorek, 30 października 2007, 20:02
 - Numer GG: 5885354
 - Lokalizacja: Radomsko/Morland :D
 - Kontakt:
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Chamskie? To podchodzi pod masochizm:DNesquel pisze:Chodzi o to żeby zamiast śmierci potraktować ich czymś upakarzającym/chamskim[...]i dzięki niej utrzymuję graczy "w ryzach"
Śmierć na początku sesji wg mnie nie wchodzi w rachubę!! Absolutnie..
Nie należy traktować śmierci gracza jak coś złego:) czasami nawet nagradzać.. co innego jeśli gracz wyprawiał głupoty w walce..a co innego gdy w tej walce poświęcając siebie ratuje kolegę:)
Zresztą na wysokim poziomie.. (15 i wyżej?- o to Wam chodzi?) BG mają napewno jakiś przyjaciół, czy należą do jakiejś organizacji.. może wiedzą coś na czym komuś zależy-> wskrzeszenie w zamian za pomoc? Same przywrócenie do życia to nie problem:) nawet całej drużyny ;-p
Bo sądzę że powyżej poziomu 20 BG dasię zabić-tak by nie powrócili- tylko unicestwiając ciało, a ewentualne resztki rozproszyć:).. I to nie gwarantuje sukcesu:P

- 
				gaudat
 - Marynarz
 
- Posty: 361
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 lipca 2008, 21:44
 - Numer GG: 12362182
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
IMO śmierć postaci powinna nastąpić tylko kiedy gracz zrobi coś głupiego zdając sobie sprawę z konsekwencji,kiedy sam tego chce dokonując czegoś heroicznego, ewentualnie pod koniec jednostrzałówki kiedy wiem, że postać nie będzie już wykorzystana, a śmierć bohatera nie ugodzi gracza.. Nigdy nie byłem zadowolony gdy MG zabijał mi postać bez powodu więc nie czynię tego samego swoim graczom 
			
			
									
									"Umysł rozkazuje ciału i ono jest posłuszne. Umysł rozkazuje sobie samemu i natrafia na opór." 
- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert
			
			- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert

- 
				Matt_92
 - Mat
 
- Posty: 554
 - Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
 - Numer GG: 6781941
 - Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Moi gracze pokazują własną głupotę zawsze na początku sesji... choć może rzeczywiście zabijanie ich na początku sprawiłoby że zaczną myśleć?Etherard pisze:
Śmierć na początku sesji wg mnie nie wchodzi w rachubę!! Absolutnie..Gracze powinni ginąć tylko związku z własną głupotą, jeśli nikt im <w logiczny sposób> pomóc nie może:P
A d'yaebl aep arse!
			
			
- 
				kudaj
 - Pomywacz
 - Posty: 34
 - Rejestracja: sobota, 1 listopada 2008, 21:21
 - Numer GG: 12730736
 - Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Hej gaudat twoje podejście jest mocno dziwne: nie uśmiercać (mogę zrozumieć przez litość) nie męczyć za głupotę chłopie to jak ty trzymasz graczy w ryzach w czasie sesji jak im przepowiadasz do rozumu? Nie każesz za robienie głupot? Tylko mi nie mów że twoi gracze są tacy idealni robią wszystko mądrze, przemyślanie bo nie uwierze! A co do tego: 
			
			
									
									mówisz jak stary wyjadacz RPG-ów, nie mówie że nie jesteś ale nie mów że ktoś jest początkujący bo robi nie tak jak ty robisz!gaudat pisze: Czasem mam wrażenie że początkujący MG myślą że (...)
qui bibit- dormit, qui dormit- non pecat, qui non pecat- sanctus est. Ergo qui bibit sanctus est!
			
			
- 
				gaudat
 - Marynarz
 
- Posty: 361
 - Rejestracja: poniedziałek, 21 lipca 2008, 21:44
 - Numer GG: 12362182
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
No tak, ale uważam że każdy kto już trochę pomistrzował zdaje sobie sprawę że bezsensowne zabijanie graczy nie jest dobrym rozwiązaniem. Ja wolę pogadać z graczem po sesji, ewentualnie go po prostu wyprosić. Z reszta napisałem 
 Z resztą u moich graczy występuje problem nie tyle głupoty, co zbytniej stateczności.
			
			
									
									Chyba nie doczytałeś mojego postaIMO śmierć postaci powinna nastąpić tylko kiedy gracz zrobi coś głupiego zdając sobie sprawę z konsekwencji
"Umysł rozkazuje ciału i ono jest posłuszne. Umysł rozkazuje sobie samemu i natrafia na opór." 
- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert
			
			- Lady Jessika Atryda, "Diuna" Herbert

- 
				Matt_92
 - Mat
 
- Posty: 554
 - Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
 - Numer GG: 6781941
 - Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Może i nie jest, ale dobrym rozwiązaniem nie jest też granie tak, aby dawać MG powody do zabicia postaci (co moi gracze cały czas robią, ale tu mówimy o szczególnym przypadku.gaudat pisze:No tak, ale uważam że każdy kto już trochę pomistrzował zdaje sobie sprawę że bezsensowne zabijanie graczy nie jest dobrym rozwiązaniem.
A d'yaebl aep arse!
			
			
- 
				kudaj
 - Pomywacz
 - Posty: 34
 - Rejestracja: sobota, 1 listopada 2008, 21:21
 - Numer GG: 12730736
 - Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
 
Re: Śmierć BG. BG na wyższych poziomów
Mimo wszystko graczom czasem należy się nauczka a ja i mi gracze oddzielamy RPG-i i świat realistyczny stałą barierą. Nie przenosze rpg-a do życia i na odwrót jak mam coś do ich grania to mówię wszystko na sesji.
Ps. nie mówiłem o bezsensownym zabijaniu BG czy ich katowaniu to mają być nauczki żeby nie pakowali się na ogra zgrywając kozaka albo nie robili "śmiesznych" rzeczy które psują sesje. A moi gracze zdają sobie sprawę z konsekwencji właśnie dlatego że jestem konsetkwentny i surowy. (a i tak często robią co im się podoba)
			
			
									
									Ps. nie mówiłem o bezsensownym zabijaniu BG czy ich katowaniu to mają być nauczki żeby nie pakowali się na ogra zgrywając kozaka albo nie robili "śmiesznych" rzeczy które psują sesje. A moi gracze zdają sobie sprawę z konsekwencji właśnie dlatego że jestem konsetkwentny i surowy. (a i tak często robią co im się podoba)
qui bibit- dormit, qui dormit- non pecat, qui non pecat- sanctus est. Ergo qui bibit sanctus est!
			
			

			
