Sęk tylko w tym, że zajmują one dużo cennego czasu na sesji i myślałem, że nie tylko ja mam taki problem ze swoimi scenariuszami, więc pytałem jak inni sobie z tym radzą.
Walka w rpg

- 
				Koval
 - Marynarz
 
- Posty: 310
 - Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
 - Lokalizacja: Kraków
 
Nie no, nie twierdzę, że walki są nudne, bo jednak to jest pewna frajda móc sobie kostkami porzucać 
  A już szczególnie jak gracz ma całą garść wypchaną kośćmi - wtedy to ma dopiero radochę.
Sęk tylko w tym, że zajmują one dużo cennego czasu na sesji i myślałem, że nie tylko ja mam taki problem ze swoimi scenariuszami, więc pytałem jak inni sobie z tym radzą.
			
			
									
									Sęk tylko w tym, że zajmują one dużo cennego czasu na sesji i myślałem, że nie tylko ja mam taki problem ze swoimi scenariuszami, więc pytałem jak inni sobie z tym radzą.
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
			
			
- 
				Ravandil
 - Tawerniany Leśny Duch
 
- Posty: 2555
 - Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
 - Numer GG: 1034954
 - Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
 
Hmmm... Walka w RPG... Wiem, że to nie jest kwintesencja rozgrywki. Mimo to, u mnie w drużynie panuje pewne zamiłowanie do scen batalistycznych 
 Szczytem był atak sześcioosobowej drużyny na bandę 14 rozbójników, zakończony dość tragicznym bilansem. Mimo to ciągle pakujemy się w coraz nowe walki, niepomni starych doświadczeń. Już chyba w sumie dwa razy skończyliśmy sesję wcześniej, bo po walce nasze postaci nie nadawały się już do grania... te które jeszcze żyły, bo część graczy musiała zrobić nowe. Jeden z graczy to nawet lubi sobie powalczyć, bo jest ciekawy czy mu rzut wejdzie i robi z tego powodu różne głupie rzeczy, byle sobie potestować 
 Walkę uważam za nieodłączny element RPG, choć nie jest on w tym wszystkim najważniejszy, ot, takie urozmaicenie rozgrywki 
			
			
									
									
			
			

- 
				fds
 - Tawerniany Che Wiewióra
 
- Posty: 1529
 - Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Warszawa
 
Tego problemu nie rozwiąże prawie żaden system. Niestety to głównie na MG spoczywa problem oduczania graczy rozwiązywania wszystkich problemów walką. Jeśli gracz uważa, że jego postać jest nieomal nieśmiertelna to co szkodzi ją poważnie uszkodzić?-Koval- pisze:Z Wampirem jest jeszcze taki problem, że część osób - taka jest moja obserwacja - przerzuca się na ten system ze względu na przepakowanie postaci, jakimi przyjdzie im grać.
...
Zmierzam do tego, że gracze czasami wręcz dążą do walki i to nawet bardziej niż w systemach fantasy, gdzie multum czynników może gracza powstrzymać (straż miejska, banda zbirów za rogiem czy trucizna osłabiająca wrzucona nie wiadomo przez kogo i nie wiadomo kiedy do strawy), a co w większości przypadków jednak Kainicie niespecjalnie utrudnia nieżycie.
Mechanika generalnie nie jest zła i oczywiście można ją okroić, usprawnić, ograniczyć liczbę rzutów kośćmi etc., ale to wciąż nie zażegnuje problemu. To - że tak powiem - leczy skutki, a nie usuwa przyczyny.
W wampirku też to można w nieskomplikowany sposób zrobić. Na grającego wampirzego rambo gracza można wysłać zwykłego wilkołaka, grupkę magów, łowcę czy cokolwiek innego. Do "jedzenia" też można mu podsunąć truciznę, motyw halucynogenu we krwi, działającego jedynie na nieumarłych znalazłem kiedyś w necie i jest jak najbardziej do wykorzystania
W Świecie Mroku jest to dodatkowo ułatwione gdyż, nic nie przeszkadza, wykorzystywać wszystko co sie chce z całego oWoDa a nie tylko z wybranej jego części

- 
				Koval
 - Marynarz
 
- Posty: 310
 - Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
 - Lokalizacja: Kraków
 
Żeby Cię tu zaraz któryś z nich nie obrzucił... 
 
Moi gracze już się nauczyli (ekhm... zostali nauczeni), że większość spraw rozwiązuje się nie siłą, ale chcąc dać pole do popisu osobom, które grają Brujahami (4 albo więcej w sile, potencji i akceleracji, do tego walka wręcz lub broń palna) niekiedy jedną z przeszkód na drodze do rozwikłania intrygi trzeba zwyczajnie zmieść z powierzchni ziemi. Reszta odpoczywa albo minimalnie się angażuje, a gracz zadowolony, bo ma wygrzew. Nie wiem czy to do końca dobre wyjście, ale skoro moim graczom to odpowiada, to cóż poradzę. Przede wszystkim służyć
			
			
									
									Moi gracze już się nauczyli (ekhm... zostali nauczeni), że większość spraw rozwiązuje się nie siłą, ale chcąc dać pole do popisu osobom, które grają Brujahami (4 albo więcej w sile, potencji i akceleracji, do tego walka wręcz lub broń palna) niekiedy jedną z przeszkód na drodze do rozwikłania intrygi trzeba zwyczajnie zmieść z powierzchni ziemi. Reszta odpoczywa albo minimalnie się angażuje, a gracz zadowolony, bo ma wygrzew. Nie wiem czy to do końca dobre wyjście, ale skoro moim graczom to odpowiada, to cóż poradzę. Przede wszystkim służyć
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
			
			
- 
				Rybindil
 - Pomywacz
 - Posty: 27
 - Rejestracja: czwartek, 15 czerwca 2006, 18:29
 - Lokalizacja: Throal
 - Kontakt:
 
Musze przyznać, że walki podczas naszych sesji rzeczywiście trwają dość długo (Earthdawn) i bezsensowne rzucanie kostkami może rozwalić "klimat". Dlatego też staram się wprowadzać opisy różnego rodzaju cięć, pchnięć, parowań itd. do czego też zachęcam graczy. Zresztą można też rozrysować teren walki, bądź użyć do niej figurek, co uczyni ją ciekawszą, bardziej interesującą i wciągającą. Ostatnimi czasy gram głównie w ED i Młotka i uważam, że walka to nieodłączny element RPG'ów (przynajmniej tych). 
Oczywiście trzeba znać umiar, bo co za dużo to nie zdrowo. btw. sesje bez walk zdarzają się u nas stosunkowo często i wydaje mi się, że to właśnie one należą do jednych z lepszych.
			
			
									
									
			
			Oczywiście trzeba znać umiar, bo co za dużo to nie zdrowo. btw. sesje bez walk zdarzają się u nas stosunkowo często i wydaje mi się, że to właśnie one należą do jednych z lepszych.

- 
				Koval
 - Marynarz
 
- Posty: 310
 - Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
 - Lokalizacja: Kraków
 
Ja tu rozmyślam jak ograniczyć walkę do minimum, docelowo zupełnie z niej zrezygnować, a Rybindil mi pisze o cięciach, pchnięciach czy używaniu makiet, figurek etc.. Toż to właśnie tego chcę uniknąć, bo jeszcze bardziej wydłuża cały moment starcia.
U mnie walki opierają się li tylko na opisach. Gracz mówi co robi, ja mówię, jaki jest tego efekt. Zero kości. Pojawiają się tylko w sytuacjach, kiedy są wątpliwości kto kogo pierwszy albo czy tamten ktoś uniknął/sparował/odgryzł się. Coś mi się widzi, że prezentujemy diametralnie różne poglądy na walkę. Z sesji, które udało mi się skopać (nie całkowicie, ale były po prostu mniej udane) pamiętam, że było dużo rzutów kośćmi i właśnie przeróżnych bitew (tudzież Bitew). Pewnie system narzuca swoje aksjomaty i trudne oczekiwać żeby w takim Warmłotku zupełnie nie było walk, ale mimo wszystko nawet w taki, ED pamiętam kampanię (!) - koło 5 czy 6 przygód - gdzie były te trzy walki i wszyscy gracze byli super happy, pomimo tego, że team zawierał fechmistrza, powietrznego łupieżcę i gladiatora.
			
			
									
									U mnie walki opierają się li tylko na opisach. Gracz mówi co robi, ja mówię, jaki jest tego efekt. Zero kości. Pojawiają się tylko w sytuacjach, kiedy są wątpliwości kto kogo pierwszy albo czy tamten ktoś uniknął/sparował/odgryzł się. Coś mi się widzi, że prezentujemy diametralnie różne poglądy na walkę. Z sesji, które udało mi się skopać (nie całkowicie, ale były po prostu mniej udane) pamiętam, że było dużo rzutów kośćmi i właśnie przeróżnych bitew (tudzież Bitew). Pewnie system narzuca swoje aksjomaty i trudne oczekiwać żeby w takim Warmłotku zupełnie nie było walk, ale mimo wszystko nawet w taki, ED pamiętam kampanię (!) - koło 5 czy 6 przygód - gdzie były te trzy walki i wszyscy gracze byli super happy, pomimo tego, że team zawierał fechmistrza, powietrznego łupieżcę i gladiatora.
"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
			
			
- 
				Rybindil
 - Pomywacz
 - Posty: 27
 - Rejestracja: czwartek, 15 czerwca 2006, 18:29
 - Lokalizacja: Throal
 - Kontakt:
 
Nie do końca. Nie lubię z nią przesadzać, ale gdy już jest to nie powinna opierać się na bezmyślnym turlaniu.Coś mi się widzi, że prezentujemy diametralnie różne poglądy na walkę.
Co do makiet figurek itp. to użyłem tego raz, może dwa... chciałem jedynie udowodnić, że walka nie musi być wcale nudna, psująca sesję i może być kulminacyjnym ponktem, jej tłem bądź nawet główną osią.
Zresztą wszystko zależy od upodobań graczy.
może po prostu moja wypowiedź jest nie zgodna z tematem ;] jak tak to przepraszam za mącenie wody

- 
				Elfin
 - Mat
 
- Posty: 526
 - Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 17:37
 - Numer GG: 9599112
 

- 
				Phoven
 - Bosman
 
- Posty: 1691
 - Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39
 
Nowe doświadczenie. Jak rozumiem Twoje sesje to "expienie" na przeróżnych potworkach. Sam nie wiem czy szydzić czy wyrazić współczucie. Na prawdę nie widzisz innego pomysłu na zdobywanie doświadczenia postaci niż to że będzie zabijała monstra?:PElfin pisze:Walka bedzie i jest nieodlacznym elementem sesji rpg.... Wydaje mi sie ze to sie nie zmieni... W koncu postac musi zdobywac nowe doswiadczenia... A fantazja niestety wymaga takze doswiadczen bitewnych.... No bo kiedys sie taka cisza w jakiejs krainie skonczy...
Cisza się skończy? Tutaj nastąpił wybuch szyderczego śmiechu... Wybacz, ale większość sesji nie jest pozbawiona konfrontacji. Ważne jest jednak by gracze zamiast jak jakieś małpiatki rzucali kostkami i zaczeli się cieszyć z dobrego wyniku rzutu zaczęli myśleć. Na przykład jak uniknąć starcia fizycznego. Oczywiście nei w każdej sesji to jest możliwe ale jeśli grasz u MG dla którego walka ogranicza się wyłącznie do stworzeń których nie da się w zaden sposób dogadać/przekupić/zastraszyć/oszukać/rozproszyć/etc. tylko trzeba walczyć... to ponawiam wyrazy współczucia.
I w takich momentach mówić że gracze RPG charakteryzują się dużą wyobraźnią _-_"

- 
				Ravandil
 - Tawerniany Leśny Duch
 
- Posty: 2555
 - Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
 - Numer GG: 1034954
 - Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
 
To też zależy od systemu. Chwała Bogu, że w WFRP nie dostaje się doświadczenia w zależności od rodzaju i ilości ubitych potworów. Doświadczenie jest rozdzielanie po sesji, w zależności od jakości gry uczestników sesji. Dlatego w tej płaszczyźnie dość łatwo graczy utemperowaćElfin pisze:Walka bedzie i jest nieodlacznym elementem sesji rpg.... Wydaje mi sie ze to sie nie zmieni... W koncu postac musi zdobywac nowe doswiadczenia...

- 
				Koval
 - Marynarz
 
- Posty: 310
 - Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 23:17
 - Lokalizacja: Kraków
 
To z przydzielaniem punktów po sesji w zależności od jakości gry danego gracza, a nie od liczby ubitych stworów czy ich jakości (skrajny przypadek: wróg ma 100 hp, wojownik zabiera mu 99, złodziej z dmuchawki ostatni 1 i kto zgarnia więcej xp ?) - u mnie na sesjach to standard od lat. Nie od dziś wiadomo, że w takich systemach (ach, ten Wampir...) o niebo ważniejsze jest kombinowanie i gra "głową" niż jakieś tam tłuczenie się. Stąd i moja osobista opinia, która od dawna nie ulega zmianie jest taka, iż gracze po zaprawieniu się w fantasy szukają 'czegoś innego' w rpg. I to właśnie oferuje im Świat Mroku. Jak ktoś chce sobie powalczyć niech zostanie przy Warmłotku, ED czy D&D (oczywiście bez urazy dla wszystkich grających w ww. systemy).
			
			
									
									"Ogrom szaleństwa jest najlepszym zmysłem."
			
			

- 
				Karczmarz
 - Bombardier
 
- Posty: 650
 - Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
 - Numer GG: 0
 - Lokalizacja: Warszawa
 - Kontakt:
 

- 
				kajtek Raulin
 - Kok
 
- Posty: 1025
 - Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 14:26
 - Numer GG: 0
 

- 
				Phoven
 - Bosman
 
- Posty: 1691
 - Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39
 
Nie powiem żebym szczególnie przepadał.Elfin pisze:Phoven... albo mnie bardzo nie lubisz albo postow nie czytasz (nie wnikam z jakiej przyczyny).... Poczytaj posty a potem sie wypowiedz i osadzaj...
Ale, niech bedzie - przeczytałem Twojego posta ponownie i nie rozumiem co nielogicznego występuje w mojej poprzedniej wypowiedzi.
Wybacz jeśli nie umiem czyatć, ale z tego zdania wyraźnie wynika że doświadczenie postaci jest zdobywana po pokonaniu przeciwników. Niejako wynika z kontekstu ze jest to główny środek zdobywania nowych "expków". To Ty proszę przeczytaj swoja wypowiedź i powiedz czy jest inaczej?:PW koncu postac musi zdobywac nowe doswiadczenia...
Widzę dwie możliwości:A fantazja niestety wymaga takze doswiadczen bitewnych.... No bo kiedys sie taka cisza w jakiejs krainie skonczy ...
a)Tą możliwość załozyłem w odpowiedzi. "cisza w jakiejs krainie skonczy" oznacza przymusową walke, tak więc napisałem Ci żeby nie ograniczać graczy do samej bezmyślnej młotki. Czyli - aby rozwiązywac ew. kryzysy inaczej niż rozłupując komuś czaszkę.
b)Ta możliwość zakłada że nie rozumiesz nad czym dyskutuje sie w tym temacie. Dyskutujemy tutaj o walce w rpg. Tak wiec wszystko automatycznie kręci sie wokłl niej właśnie. Jeśli mówisz "No bo kiedys sie taka cisza w jakiejs krainie skonczy" to ja rozumuję, chodzi ci o nieuniknioną walke na każdej sesji. I próbuję Ci pokazać że moze być inaczej.
Powracajac do pierwszej dygresji: to czy kogoś lubie, czy też nie nie ma absolutnie żadnego wpływu na to jakie racje wygłaszam. Inaczej np. nie mógłbym objeżdżać BLACKs'a za powergamerstwo

- 
				Deep
 - Chorąży
 
- Posty: 3712
 - Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
 - Lokalizacja: Wro
 


			

	



