
POPROWADZI KTOS SESJE DARK SUN ?!
Po prostu cudne...Isengrim Faoiltiarna pisze:Mój styl walki opiera się na deklaracji "rzucam kulkę ognia" i niszczeniu wszystkiego, co podejdzie na 48 metrów (zasięg czaru) :)
Już widzę ucieszone miny twoich towarzyszy, kiedy pryskali by przez płonący las, z jednym z nich, połamanym po upadku z wystraszonego konia, na plecach; albo jak wykopywaliby cie spod lawiny (ew. zawalonego stropienia), którą wywołał wybuch. Albo kiedy zmuszeni bylibyście do nocowania zawsze w odległości strzały łuku od murów, ponieważ twoja wątpliwa sława piromana wyprzedzałaby cię i żaden władyka o zdrowych zmysłach nie ryzykowałby cię w murach swojej mieściny.Isengrim Faoiltiarna pisze:Mój styl walki opiera się na deklaracji "rzucam kulkę ognia" i niszczeniu wszystkiego, co podejdzie na 48 metrów (zasięg czaru) :)
WiemkrucaFuks pisze:Po prostu cudne...
Wyobraź sobie do kompletu ich ucieszone miny, kiedy szczęśliwymi rzutami spopieliłem atakujący nas oddział mutantów Chaosu, kiedy tylko dzięki moim czarom udaje nam się przeżyć w rozmaitych sytuacjach i kiedy na mój widok wszyscy kmiecie okazują wobec nas lękliwe posłuszeństwo. Magia ma swoje dobre i złe stronyKrucaFuks pisze:Już widzę ucieszone miny twoich towarzyszy, kiedy pryskali by przez płonący las, z jednym z nich, połamanym po upadku z wystraszonego konia, na plecach; albo jak wykopywaliby cie spod lawiny (ew. zawalonego stropienia), którą wywołał wybuch. Albo kiedy zmuszeni bylibyście do nocowania zawsze w odległości strzały łuku od murów, ponieważ twoja wątpliwa sława piromana wyprzedzałaby cię i żaden władyka o zdrowych zmysłach nie ryzykowałby cię w murach swojej mieściny.
Amazing... To ja już pozostanę przy inkantacjach i chociaż drobnym wczuciu się podczas walkiKrucaFuks pisze: Po prostu cudne...
Gracz z mojej drużyny powiedział tak:Jedynie czego mi brakuje na moich sesjach, to mała ilość opisów kolejnych ciosów/strzałów/wybuchów/itp. ... Moja wina - niestety. Ale zamiast narzekać, postaram się na przyszłość. Very Happy
Nie no realizm musi byc na sesji zachowany w jakims stopniu, poprostu po to zeby gra byla logiczna. Jeśli raz pozwolisz graczowi oberwac 3 razy z Magnum w kolano a on nadal bedzie chodził, to to samo mozesz stosowac do przeciwników a wtedy zrobi sie ładny burdel i niebeda zachowywane zadne prawa fizyki i logiki, a chyba nie o to chodzi.A powiedzccie, po co realizm na sesjach?
Chyba zły przyklad bo Tarrasque jest z Dedeków nie? A tam z założenia silna postac niema prawa przegrać ze słaba.Ostatnią rzeczą, którą chciałbym poruszyć jest tu trudność walki. Według mnie jest ona kompletnie losowa - gracze mogą na jednej sesji zabić Tarrasque, a na drugiej dostać w tyłek od grupki kilku gorszych potworów. Zależy jak rzucają i jaka jest inteligencja przeciwnika
Chodziło mi raczej o dokładne odwzorowywanie realizmu na sesjach - to jest moim zdaniem zbędne. Reguły powinny być przejrzyste, a zarazem na tyle realistyczne, by postać po dwudziestu razach oberwania z morgenszterna w łeb nie stała na nogach... Dla mnie dobre są reguły WFRP po lekkiej zmianie systemu obrażeń, czy też CyberPunka.Nie no realizm musi byc na sesji zachowany w jakims stopniu, poprostu po to zeby gra byla logiczna. Jeśli raz pozwolisz graczowi oberwac 3 razy z Magnum w kolano a on nadal bedzie chodził, to to samo mozesz stosowac do przeciwników a wtedy zrobi sie ładny burdel i niebeda zachowywane zadne prawa fizyki i logiki, a chyba nie o to chodzi.
Właściwie zależy to od MG. Jeśli potrafi odpowiednio wykorzystać plany graczy, jest bardzo prawdopodobne, że płynność gry się zwiększy.BLACKs pisze:Płynność tak, ale nie rozumiem dlaczego odgrywanie? Jeśli Twoi gracze zaczynają mówić kwestie podczas planowania tak, jakby się w postać nie wczuwali (ej Adam, zarąb tego kolo i tak cię nie zauważy, bo masz skradanie +100) to rozumiem. Lecz jeśli masz przykład drużyny profesjonalnejale jesli kazda walke planujemy taktycznie to zabija "płynnosc" gry i odgrywanie postaci
("Wy ostrzelacie przeciwnika frontowo. Buźka, prześlizgniesz się podczas chaosu na tyły. Tylko wróć stamtąd cało...")
Mistrzyni Asia dotknęła tu ważnej kwestii. Oto jest właśnie wielka zaleta MG płci żeńskiej, że wzbudzają u niedojrzałych Graczy zaufanie: przy MG mężczyźnie popisują się oni i skaczą jak czubiące się koguciki, bojąc się okazać zaufanie czy broń Boże odsłonić się jakoś. Tendencja ta zresztą strasznie mnie u młodych (a i niektórych starych) Graczy wnerwia. Oczywiście nie musi tak być, ale do tego Gracze płci męskiej muszą jednak wyrwać się wpierw ze schematów koleżeńskich, "męskich", co dla niektórych biedaczków jest nie do pomyślenia.AsiaWZieleni pisze:Właściwie zależy to od MG. Jeśli potrafi odpowiednio wykorzystać plany graczy, jest bardzo prawdopodobne, że płynność gry się zwiększy.
Zazwyczaj traktuję pomysły graczy jak swoje własne - daję im duże pole do popisu w tworzeniu świata. Z drugiej strony jest to tylko możliwe, jeśli MG ma do grających zaufanie, inaczej ani rozgrywka nie bedzie szła gładko, ani odgrywnie BG.
Bardzo ciekawa wypowiedź, w której muszę przyznać Ci rację. Faktycznie słusznie mówisz, Karczmarzu II, że chłopcy przed dziewczynami się popisują, a przy tym traktują je niekiedy jak upośledzone na polu RPG. Z drugiej jednak strony, paradoksalnie, MG płci żeńskiej potrafią często przełamać napięcie maczoistyczne, czyli sprawić że Gracze przestają pokazywać sobie nawzajem (i MG) jacy to z nich cwani, bezduszni kolesie nie do ruszenia, staje się możliwe operowanie na uczuciach, otwierają się nagle... Oczywiście w męskim gronie to też możliwe, ale jakby trudniejsze.Karczmarz2 pisze:Wdałbym sie w ostrą polemikę z przedmowcą.
Już spieszę na pole.
Ależ ja uważam tak samo! Jednak jeśli MG już MUSI stosować figurki, to te z Lego są po prostu wygodne. Sam NIGDY nie miałem okazji widzieć figurek na sesji, w ekstremalnych przypadkach była to właśnie kartka papieru i długopis, więc się nie mam co wypowiadać.Karczmarz2 pisze:Po 1 używanie klocków lego to skrajnie kretynski pomysł, tak samo jak uzywanie makiet, figurek itp itd. Jakbym chcial pograc w Bitewniaka z elementami RPG bym gral w Mordheim.Karczmarz2 pisze:Co do kobiety MG totalnie sie nie zgodze. (...)
Zauwazylem ze kobiety grajace w RPG są raczej z charakteru bardziej męskie niz kobiece. Oczywiscie sa wyjątki, ale generalnie wiekszosc z nich jest silna z charakteru, pewna siebie, dominująca na swoj sposob. Urocze dziewczyny kochajace zakupy, rozowe misie, rozmowy o kosmetykach raczej nie wystepuja, a przynajmniej ja nigdy takich panienek nie spotkalem grajacych w RPG. Zawsze mroczne, silne panienki i do tego obowiazkowo zawsze każda w GlanachObawiam się, że to właśnie ja jestem najbardziej brutalna z całej drużyny.