Nauka gracza...


- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Ano zgadzam się, że to ważne.. Ale miałem okazję grać z różnymi ludźmi - na konwentach, ze znajomymi znajomych itd., i nigdy nie widziałem w toku tak absurdalnej decyzji. Przyznaję: niektórzy byli w stanie zabić swoje postacie dla zgrywy, albo dlatego że nie dość się starali, nie wspominam oczywiście o ofiarach z życia dla idei albo ocalenia kumpli, ale umyślnie, bo nie chcą nimi grać? Po co? Chyba tylko wtedy, gdy MG surowo zabrania zmienić postać (cholera wie po co, ale różni się zdarzają).Malkir pisze:Solarius Scorch nalezysz chyba do tych nielicznych ktorzy od razu kompletowali druzyne marzen.. mnie zajelo to troche czasu i spoooro neeeerwoooow:((( ale i tak nie narzekam.. nauczylem sie czegos nowego w prowadzeniu i chyba bycie mistrzem gry na tym polega..
Nie jest to jednak coś, co spędza mi sen z powiek; po prostu wyraziłem zdziwienie.

heh... nie dokonca sie zrozumielismy... gracz chce popelnic swoim BG samobojstwo wlasnie dlatego ze mistrz gry mu nie pozwala wylosowac nowego... graczowi łatwo grac zla postacia, morodwac i palic do okola i dobry MG musi sobie z tym radzic... ale przychodzi taki moment gdy BG odosi jakies powazniejsze rany czy kontuzje, ktore ograniczaja jego atrybuty i wtedy gracz chce wylosowac nowa postac... konsekwenty mistrz nie powinien na to pozwolic (a przynajmniej nie odrazu)... wtyedy własnie gracz probuje popelnic postacia samobojstwo bo to najprostrze rozwiazanie...
i cala zabawa polega na tym aby miec jakies wytlumaczenie dlaczego nie moze poelnic samobojstwa a nie tylko "Bo nie".
Druga kwestia MG zabraniajac losowac postaci badz (co gorsze) popelniac samobojstwa powinien dalej prowadzic przygode... wetdy nieszczesny gracz odczuje ze wcielanie sie w "latwa i przjemna" role jest takie tylko pozornie..
i cala zabawa polega na tym aby miec jakies wytlumaczenie dlaczego nie moze poelnic samobojstwa a nie tylko "Bo nie".
Druga kwestia MG zabraniajac losowac postaci badz (co gorsze) popelniac samobojstwa powinien dalej prowadzic przygode... wetdy nieszczesny gracz odczuje ze wcielanie sie w "latwa i przjemna" role jest takie tylko pozornie..

- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
U mnie ograniczam graczom możliwość zmiany postaci jeżeli nie mają dobrego powodu. A okaleczenie takiej postaci nie jest powodem, gdyż u mnie naprawdę gracz musi się starać i robić głupstwa, żeby coś takiego mu się stało...
W przypadku samobójstwa albo przedłużam agonię gracza do końca sesji (jeszcze żyje, ale nie może sie dobić, bo nie ma na to siły), albo pozwalam mu czekać na konec sesji bez postaci (albo z drugą nie grającą, gdy sobie stworzy bez pozwolenia
). Niech się denat nudzi, skoro nie potrafi się bawić 
W przypadku samobójstwa albo przedłużam agonię gracza do końca sesji (jeszcze żyje, ale nie może sie dobić, bo nie ma na to siły), albo pozwalam mu czekać na konec sesji bez postaci (albo z drugą nie grającą, gdy sobie stworzy bez pozwolenia


Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 10
- Rejestracja: niedziela, 21 maja 2006, 17:54
- Kontakt:
Chyba prowadzicie CP2020 gdzie postacie sie tworzy hurtem ...
u mnie zeby chlopak sie rozwinal musial przezyc jakies 30 sesji swoja postacia-minium, wiec postac nie moze przestac mu sie podobac bo ciezko na nia zapracowal
uszczerbek na zdrowiu - kazda postac mozna w jakis sposob przekwalifikowac. No chyba ze dajecie graczom sie rozwinac po trzech sesjach, albo po pieciu zaczynacie prowadzic druzyne od nowa
wtedy rzecza naturalna jest, zeby sie "nachapac" jak najwiecej trza miec "DOBRA POSTAC" 
u mnie zeby chlopak sie rozwinal musial przezyc jakies 30 sesji swoja postacia-minium, wiec postac nie moze przestac mu sie podobac bo ciezko na nia zapracowal




- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Dokładnie - WFRP wg mnie za szybko rozwija, dlatego tam można co chwilę samobójstwa popełniać, nawet jak MG daje 50-100 pd na sesje
.
W CP czasami nawet nie dostanie się pd wystarczającego na rozwinięcie jednej umiejętności, a to jest dobre, że żeby mieć takiego "koksa", trzeba robić postać baaardzo długo
.

W CP czasami nawet nie dostanie się pd wystarczającego na rozwinięcie jednej umiejętności, a to jest dobre, że żeby mieć takiego "koksa", trzeba robić postać baaardzo długo


-
- Szczur Lądowy
- Posty: 10
- Rejestracja: niedziela, 21 maja 2006, 17:54
- Kontakt:
jest jeszcze jeden aspekt rozwoju postaci, ja u siebie na sesjach kladlem nacisk na odgrywanie postaci, i nawet jesli graczowi cos nie wyszlo w kostkach a ladnie to odegral to przymykalem oko na rzut koscia. Jaki z tego moral ?? po pewnym czasie moi "starzy gracze" zaczeli sobie tworzyc halflingi i inne badziewie, bo zrozumieli, ze charakterystyki to nie wszystko !! i nawet Helmut co mial jedno oko i chodzil o kuli gral dalej
bo:
1) FAJNIE bylo byc Helmutem
2) Druzyna Chciala miec fajnego Helmuta w swoim skladzie, bo sie ich postacie zrzyly i wywierala presje na graczu odgrywajacym Helmuta
3) Dlatego ze bylo sie Fajnym Helmutem nie czulo sie potrzeby wspolzawodnictwa co do ilosci zabitych monsterow i takich tam, pozatym przy podziale lupow nic nie tracil, bo pomimo swego kalectwa dostawal rowna dzialka - ( np: Helmut bedac w odwodzie uratowal reszcie druzyny dupe ostrzegajac ich o zasadzce- ataku od tylu - no MG musisz dac sie wykazac tej kalece, zeby chciala grac dalej
)
4) gracz DOBRZE odgrywal swoja postac i wiedzial ze MG to doceni, pomimo malej ilosci zabitych potworkow i takich tam pierdol ( a moze przyznajecie punkty doswiadczenia za zabite potworki BUE HE HE HE, jesli TAk to czas stuknac sie w leb patelka) ... i ze bedzie mial swoj wklad w sesje, swoj epizod, problem ktorego druzyna nie bedzie w stanie rozwiazac bez niego, te chwile na sesji w ktorej wzrok wszystkich graczy bedzie spoczywal na NIM, kiedy bedzie ta kluczowa postacia !!!
5) Ukladam sesje dla graczy a nie wyssane z palca - kazdy z graczy MUSI miec te chwile uniesienia na sesji - bez wzgledu na profesje , charakterystyki i inne pierdoly ...
Oto dlaczego kaleki graly u mnie do konca, PD i charakterystyki nigdy nie byly najwazniejsze a gracze nigdy nie popelniali samobojstwa ( heh nie licze seppuku - dla tych co L5K sie zajmuja-goraco pozdrawiam
)
( niestety zawsze mialem trzy razy wiecej chetnych niz miejsc
)
PS - to tyle z niedokonca poukladanych mysli MG-a na emeryturze

1) FAJNIE bylo byc Helmutem
2) Druzyna Chciala miec fajnego Helmuta w swoim skladzie, bo sie ich postacie zrzyly i wywierala presje na graczu odgrywajacym Helmuta
3) Dlatego ze bylo sie Fajnym Helmutem nie czulo sie potrzeby wspolzawodnictwa co do ilosci zabitych monsterow i takich tam, pozatym przy podziale lupow nic nie tracil, bo pomimo swego kalectwa dostawal rowna dzialka - ( np: Helmut bedac w odwodzie uratowal reszcie druzyny dupe ostrzegajac ich o zasadzce- ataku od tylu - no MG musisz dac sie wykazac tej kalece, zeby chciala grac dalej

4) gracz DOBRZE odgrywal swoja postac i wiedzial ze MG to doceni, pomimo malej ilosci zabitych potworkow i takich tam pierdol ( a moze przyznajecie punkty doswiadczenia za zabite potworki BUE HE HE HE, jesli TAk to czas stuknac sie w leb patelka) ... i ze bedzie mial swoj wklad w sesje, swoj epizod, problem ktorego druzyna nie bedzie w stanie rozwiazac bez niego, te chwile na sesji w ktorej wzrok wszystkich graczy bedzie spoczywal na NIM, kiedy bedzie ta kluczowa postacia !!!
5) Ukladam sesje dla graczy a nie wyssane z palca - kazdy z graczy MUSI miec te chwile uniesienia na sesji - bez wzgledu na profesje , charakterystyki i inne pierdoly ...
Oto dlaczego kaleki graly u mnie do konca, PD i charakterystyki nigdy nie byly najwazniejsze a gracze nigdy nie popelniali samobojstwa ( heh nie licze seppuku - dla tych co L5K sie zajmuja-goraco pozdrawiam

( niestety zawsze mialem trzy razy wiecej chetnych niz miejsc

PS - to tyle z niedokonca poukladanych mysli MG-a na emeryturze

-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Odnośnie nauki nowych graczy, to jest to skomplikowana sprawa.
Osobiście dobrze pamiętam, co miało miejsce na mojej pierwszej sesji:
Moja postać brała udział w bójce w gospodzie. Ktoś mnie uderzył w tył głowy. A ja co? Mówię do MG:
"Odwracam się. Wyciągam miecz i go atakuje."
Moim zdaniem MG (choć też był początkujący) bardzo dobrze wtedy zrobił, bo powiedział:
"Wiesz, to jest taka barowa bójka na pięści, nie wypada wyciągać broni."
A ja na to wtedy:
"Aaa. To nie. To stawiam gardę i pięściami go."
Było to 11 lat temu (plus-minus pare miesięcy), ale pamiętam to bardzo dokładnie.
Co do rozwoju postaci to uważam, że cechy fizyczne nie powinny ulegać zbyt dużemu wzrostowi.
Rozwijać powinny się specjalizacje/wiedza (oraz współczynniki typu Mądrość czy Magia).
Mam własny system autorski i tak to właśnie u mnie jest (myśle, że jest to bardziej realistyczne).
Osobiście dobrze pamiętam, co miało miejsce na mojej pierwszej sesji:
Moja postać brała udział w bójce w gospodzie. Ktoś mnie uderzył w tył głowy. A ja co? Mówię do MG:
"Odwracam się. Wyciągam miecz i go atakuje."
Moim zdaniem MG (choć też był początkujący) bardzo dobrze wtedy zrobił, bo powiedział:
"Wiesz, to jest taka barowa bójka na pięści, nie wypada wyciągać broni."
A ja na to wtedy:
"Aaa. To nie. To stawiam gardę i pięściami go."
Było to 11 lat temu (plus-minus pare miesięcy), ale pamiętam to bardzo dokładnie.
Co do rozwoju postaci to uważam, że cechy fizyczne nie powinny ulegać zbyt dużemu wzrostowi.
Rozwijać powinny się specjalizacje/wiedza (oraz współczynniki typu Mądrość czy Magia).
Mam własny system autorski i tak to właśnie u mnie jest (myśle, że jest to bardziej realistyczne).
Ostatnio zmieniony piątek, 10 sierpnia 2007, 20:20 przez Mekow, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
- Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"
U mnie za każdym razem jak ktoś chce zmienić postać, lub gra dla korzyści profesji(rasy, itd.) to:
Musi stworzyć ciekawą postać
Musi umieć ją odgrywać
I musi się namęczyć nim zginie jego poprzednia
A co do sesji to wszyscy moi gracze mówią, że "ta pierwsza" była najlepsz, mimo niedoćągnięć w mechanice, grania dla korzyści i ogólnego chamstwa(wszyscy gracze zaczynali razem, są na równym poziomie zaawansowania)...



A co do sesji to wszyscy moi gracze mówią, że "ta pierwsza" była najlepsz, mimo niedoćągnięć w mechanice, grania dla korzyści i ogólnego chamstwa(wszyscy gracze zaczynali razem, są na równym poziomie zaawansowania)...
Prosiak (PrQ)

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 5
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 12:21
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Ja niestety nie pamiętam swojej pierwszej sesji.
Ale generalnie staram się mistrzować w odmienny sposób. Powiecie mi, że to dziwne, "inne", złe - ja będę to robił dalej. Gracze czasami protestują przeciwko takiej mechanice, ale mówi się trudno.
Do rzeczy. Ja po prostu NIE STOSUJ żadnych rzutów kośćmi. Zwracam bardzo baczną uwagę na opisy, poprawną wymowę zaklęć (w sesjach pisanych gracze literówkujący mnie po prostu wyklęli xD), oraz, najważniejszą rzecz, mianowicie odgrywanie wybranej przez siebie postaci. No proszę mi powiedzieć, co byście zrobili, gdyby org (ogr + ork), krwiożercza bestia, przygłupia, ciągnąca do sił Zła, zaczyna nagle wymyślać plan, mniej więcej taki:
1. Sprawdzić, czy są szalupy,
2. Porwać kapitana,
3. Ukraść wszystko kompanom,
4.Pod groźbą zabicia kapitana zmusić załogę (ze 30 luda) do przetransportowania dóbr kompanów
5. Wsiąść do szalupy
6. Zabić kapitana.
7. Odpłynąć.
Krzyżówka orka z ogrem! No cóż, no to sprawiłem, że szalupy były, kapitan niby dał się złapać ale potem rozpłynął się w powietrzu jak duch, w efekcie ogr musiał uciekać ze statku, gdy płynął w szalupie trafiły go dwie strzały... Później się pieklił przez 2 m-ce.
Odnośnie samobójstw: Raz u mnie była postać moda, który miał za mało czasu na grę i "modzienie". I co? Nóz z pochwy, potem w brzuch. Tyle.
Ale generalnie staram się mistrzować w odmienny sposób. Powiecie mi, że to dziwne, "inne", złe - ja będę to robił dalej. Gracze czasami protestują przeciwko takiej mechanice, ale mówi się trudno.
Do rzeczy. Ja po prostu NIE STOSUJ żadnych rzutów kośćmi. Zwracam bardzo baczną uwagę na opisy, poprawną wymowę zaklęć (w sesjach pisanych gracze literówkujący mnie po prostu wyklęli xD), oraz, najważniejszą rzecz, mianowicie odgrywanie wybranej przez siebie postaci. No proszę mi powiedzieć, co byście zrobili, gdyby org (ogr + ork), krwiożercza bestia, przygłupia, ciągnąca do sił Zła, zaczyna nagle wymyślać plan, mniej więcej taki:
1. Sprawdzić, czy są szalupy,
2. Porwać kapitana,
3. Ukraść wszystko kompanom,
4.Pod groźbą zabicia kapitana zmusić załogę (ze 30 luda) do przetransportowania dóbr kompanów
5. Wsiąść do szalupy
6. Zabić kapitana.
7. Odpłynąć.
Krzyżówka orka z ogrem! No cóż, no to sprawiłem, że szalupy były, kapitan niby dał się złapać ale potem rozpłynął się w powietrzu jak duch, w efekcie ogr musiał uciekać ze statku, gdy płynął w szalupie trafiły go dwie strzały... Później się pieklił przez 2 m-ce.
Odnośnie samobójstw: Raz u mnie była postać moda, który miał za mało czasu na grę i "modzienie". I co? Nóz z pochwy, potem w brzuch. Tyle.
http://www.vanesis.prv.pl - Wprawdzie mamy drobne problemy, ale to taki okres ""burzy". A po burzy zawsze wychodzi słońce....

-
- Majtek
- Posty: 110
- Rejestracja: niedziela, 25 grudnia 2005, 14:34
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Thorris
Kiedy do mojej grupy dołącza nowy gracz, który nigdy nie grał w RPG, na początku pomagam mu stworzyć odpowiednią dla niego postać i tłumaczę mu podstawy. Na pierwszej sesji, zadaje mu dużo pytań aby skłonić go do odgrywania postaci. A zasady nowy gracz poznaje w czasie gry. U mnie jest tak, że już po pierwszej sesji nowy gracz wie o co chodzi i na następnych daje sobie rade sam a jeśli nie to pomagają mu inni gracze.
Ja kłade największy nacisk na rozwój osobowości bohaterów, dając im odpowiednie do tego scenariusze w których muszą korzystać ze swoich zdolności.
Ja kłade największy nacisk na rozwój osobowości bohaterów, dając im odpowiednie do tego scenariusze w których muszą korzystać ze swoich zdolności.
"Niewiedza nie stanowi usprawiedliwienia dla nieprzemyślanych działań. Gdy się nie wie, gdy ma się wątpliwości, warto jest zasięgnąć porady..."

-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
Witam po długim "nie byciu na Tawernie" 
Według mnie, jak przychodzi nam czas na pierwszą sesję z nowym graczem, to nauka przekazywana od nas, do niego jest mniejsza, wtedy gdy, nasz nowy gracz wcześniej grał w jakieś RPG, np. na komputerze, uwielbiał RPG, dzięki temu będzie już znał np. wygląd, społeczeństwo itp. danej rasy. Takiemu graczowi wystarczy wytłumaczyć tylko zasady gry, kodeks gracza (np. ten, który sami pisaliśmy, ja go mam wydrukowany).

Według mnie, jak przychodzi nam czas na pierwszą sesję z nowym graczem, to nauka przekazywana od nas, do niego jest mniejsza, wtedy gdy, nasz nowy gracz wcześniej grał w jakieś RPG, np. na komputerze, uwielbiał RPG, dzięki temu będzie już znał np. wygląd, społeczeństwo itp. danej rasy. Takiemu graczowi wystarczy wytłumaczyć tylko zasady gry, kodeks gracza (np. ten, który sami pisaliśmy, ja go mam wydrukowany).

-
- Marynarz
- Posty: 169
- Rejestracja: środa, 18 stycznia 2006, 22:13
A mi się wydaje, że gra w RPG na kompie różni się na tyle znacząco od gier RPG na papierze, że takiego nowego gracza wtajemniczałbym od początku w zupełnie nowe arkana... Fakt, że będzie wiedział jak wygląda Elf, Ork czy jakiś sowoniedzwiedź, ale pewnie będzie zachowywał się jakby grał w Diablo albo w wyzuty z realizmu inny cRPG. A ja takiego czegoś nie lubię.
Wciąż mnie ścigają!

-
- Majtek
- Posty: 75
- Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2005, 15:59
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Gracz powinienien przeczytac podrecznik. Powinni robic wersje bez mechaniki, z 666 stron jak wczuc sie w postac i zrobic historie na przynajmniej jedna strone a4. 667 strona powinna byc gratulacjami, ze jest w pelni przygotowany do gry. Kolejne strony do 6666 powinny odradzac uzywanie kosci. To nazwalbym prawdziwym podrecznikiem rpg gracza.
