Jak wprowadzać graczy?

-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

-
- Bombardier
- Posty: 643
- Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
- Numer GG: 9025892
- Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
- Kontakt:

-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
A jak ten potwór, co go zaszedł od tyłu jest jadowitym pająkiem, to już takie naciągane nie jest. W końcu pająki są małe, mogą się zakraść po plecach, podejść do szyji i dziabnąć niespodziewanie ;)
(Kto powiedział, że potwory muszą być duże?)
(Kto powiedział, że potwory muszą być duże?)
Sblam! | "Orły są duże i tupią"

-
- Mat
- Posty: 452
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:08
- Lokalizacja: Żywiec
- Kontakt:
Witam.
Najlepszym sposobem na bliskie zapoznanie się graczy to wymyślenie jakieś przygody w której każdy z nich by się bliżej poznał itp. Przygoda najlepiej jak by była łatwa i bardziej taka na grupowe poznanie się graczy, wciągnięcie nowych graczy w grę, zapoznanie ich z klimatem, w jakim grała reszta drużyny, po prostu przygoda taka bardziej luźna...
Najlepszym sposobem na bliskie zapoznanie się graczy to wymyślenie jakieś przygody w której każdy z nich by się bliżej poznał itp. Przygoda najlepiej jak by była łatwa i bardziej taka na grupowe poznanie się graczy, wciągnięcie nowych graczy w grę, zapoznanie ich z klimatem, w jakim grała reszta drużyny, po prostu przygoda taka bardziej luźna...

- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Ja zaś sugeruję aby potwory wprowadzać epizodycznie w bardzo typowych miejscach - w pewin sposób uczuli to graczy i uśpi ich czujność na niestandardowe zagrywki.
Przykład? Prosze bardzo:
Jesli jest w okolicy pojedyńczy most - to na moście _powinien_ być troll.
Gdy bohaterowie nie wystawia straży - prawie na pewno będą wilki/wargi.
Gdy gracze kręcą sie po podłych dzielnicach/dokach nocą - zakapiory.
W katakumbach/grobowcach - martwiaki.
W wieżach magów - gargulce.
W górach - harpie (koniecznie porywajace bohaterów w celach prokreacyjnych).
itp.
Przykład? Prosze bardzo:
Jesli jest w okolicy pojedyńczy most - to na moście _powinien_ być troll.
Gdy bohaterowie nie wystawia straży - prawie na pewno będą wilki/wargi.
Gdy gracze kręcą sie po podłych dzielnicach/dokach nocą - zakapiory.
W katakumbach/grobowcach - martwiaki.
W wieżach magów - gargulce.
W górach - harpie (koniecznie porywajace bohaterów w celach prokreacyjnych).
itp.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...

-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"
Ja tak myślałem o jakimś niziołku z procą, albo orku co przez łeb przstrzeli łapą, albo maczugąFalka pisze:A jak ten potwór, co go zaszedł od tyłu jest jadowitym pająkiem, to już takie naciągane nie jest. W końcu pająki są małe, mogą się zakraść po plecach, podejść do szyji i dziabnąć niespodziewanie
(Kto powiedział, że potwory muszą być duże?)


"Nie wiem na co będzie trzecia wojna światowa, ale czwarta będzie na pewno na maczugi." Albert Einstein

-
- Tawerniana Wiewiórka
- Posty: 2008
- Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
- Numer GG: 1087314
- Lokalizacja: dziupla ^^
- Kontakt:
Taki zielony ogr się skrada za graczami... i skrada cichutko... i jeszcze ciszej... i... BOO! :DLOD pisze:Ja tak myślałem o jakimś niziołku z procą, albo orku co przez łeb przstrzeli łapą, albo maczugą :wink:
Sblam! | "Orły są duże i tupią"

-
- Tawerniany Trickster
- Posty: 898
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2005, 10:35
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 1348
- Rejestracja: niedziela, 14 sierpnia 2005, 17:33
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Z Karczmy "Pod Wyszczerbionym Toporem"

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 13
- Rejestracja: poniedziałek, 2 stycznia 2006, 22:05
A ja ostatnio podpatrzyłem w TV(Kryminalni albo coś w tym klimacie, nie pamiętam już) następujący motyw(podaję już z przeróbkami) :
Postacie się nie znają, wiodą spokojne, bezpieczne życie. Nie przeczuwają czychajacego niebezpieczeństwa. Normalnie jedza, śpią, chodzą do pracy, kochają, nienawidzą itp. Kazdego z nich odwiedza prywatny detektyw jego zleceniodawcą jest jeden z bohaterów). Detektyw ten ma za zadanie rozwiązać pewną zagadkę- jego zleceniodawca otrzymał listę z nazwiskami wszystkich graczy,sam jest na liście, a aktualnie leży w szpitalu, został dotkliwie pobity, a jego nazwisko jako jedyne na liście zostało przekreślone. Wydaje mi się, że to powinno zmusić graczy do kooperacji. Jeśli nie, niech kolejnemu graczowi stanie się krzywda(spalenie stodoły/samochodu, pobicie lub jakaś próba szantażu-). O wydarzeniu tym pozostali dowiedzą się od detektywa, który po raz kolejny odwiedzi graczy. Wtedy naprawdę zaczną się zastanawiać co ich łączy, pewnie rozpoczną własne śledztwo, będą wymieniali się doświadczeniami, wspomnieniami. Scenariusz się rozwija, każdy z graczy MUSI stworzyć rozbudowaną historię postaci, podzielić się nią z innymi graczami-przecież coś musi ich wiązać. Niech będzie to kobieta z czasów szkolnych, jakiś obóz harcerski na którym gnębili kolegę, może jakiś szwindel finansowy, wymyślać można w nieskończoność. . Nie wszystkie z nich muszą jednoznacznie wiązać bohaterów. Gracze poczują swoje postaci już po kilku sesjach. Będą znali ich historie na pamięć, przecież będą musieli opowiedzieć swoje zyciorysy wielokrotnie, a to detektywowi, a to na komisariacie-detektyw może ujawnić misterny plan prowadzący do zgubienia graczy, a to nie jest na rękę "Złemu".W takiej sytuacji gracze przejmują role detektywa, boją się o swoje skóry, sami dążą do rozwiązania zagadki. To co napisałem stanowi wspaniały materiał na całą kampanię w dowolnym systemie, wystarczy duuuuuużo wyobraźni. MG może wyciągać tyle wątków z życia BG ile tylko zapragnie. Zawsze można dopisać "w biegu" jakieś rozdziały w historiach postaci biorących udział w grze. Metoda ta ma wiele zalet, uświadamia graczom, że postać to nie tylko statystyki, każdy ma coś na sumieniu, wiele przewinień, kłamstw, może nawet zbrodni... Każdy jest inny, a mimo to coś ich łączy. Napięcie na sesji od początku gwarantowane, żaden z graczy nie będzie obojętnie patrzył na bieg wydarzeń. MG ma ogromne pole do popisu, Gracze mogą (i muszą
) popuścić wodze fantazji przy tworzeniu historii postaci. Metoda ta pozwoli Ci MG odsiać graczy leniwych, słabszych, którym nie zależy za bardzo.
Jest tylko jedna jedyna wada- czas tworzenia postaci. Z doświadczenia wiem że twoprzenie średnio rozbudowanego zyciorysu trwa przynajmniej 3-4h. Z drugiej strony, jeśli postać z takim życiorysem padnie po 2-3 sesjach to gracz zapłacze po niej nieraz:).
To tyle, życzę powodzenia i wytrwałości.
Miłego wprowadzania... A ja i tak wolę standardową karczmę
Postacie się nie znają, wiodą spokojne, bezpieczne życie. Nie przeczuwają czychajacego niebezpieczeństwa. Normalnie jedza, śpią, chodzą do pracy, kochają, nienawidzą itp. Kazdego z nich odwiedza prywatny detektyw jego zleceniodawcą jest jeden z bohaterów). Detektyw ten ma za zadanie rozwiązać pewną zagadkę- jego zleceniodawca otrzymał listę z nazwiskami wszystkich graczy,sam jest na liście, a aktualnie leży w szpitalu, został dotkliwie pobity, a jego nazwisko jako jedyne na liście zostało przekreślone. Wydaje mi się, że to powinno zmusić graczy do kooperacji. Jeśli nie, niech kolejnemu graczowi stanie się krzywda(spalenie stodoły/samochodu, pobicie lub jakaś próba szantażu-). O wydarzeniu tym pozostali dowiedzą się od detektywa, który po raz kolejny odwiedzi graczy. Wtedy naprawdę zaczną się zastanawiać co ich łączy, pewnie rozpoczną własne śledztwo, będą wymieniali się doświadczeniami, wspomnieniami. Scenariusz się rozwija, każdy z graczy MUSI stworzyć rozbudowaną historię postaci, podzielić się nią z innymi graczami-przecież coś musi ich wiązać. Niech będzie to kobieta z czasów szkolnych, jakiś obóz harcerski na którym gnębili kolegę, może jakiś szwindel finansowy, wymyślać można w nieskończoność. . Nie wszystkie z nich muszą jednoznacznie wiązać bohaterów. Gracze poczują swoje postaci już po kilku sesjach. Będą znali ich historie na pamięć, przecież będą musieli opowiedzieć swoje zyciorysy wielokrotnie, a to detektywowi, a to na komisariacie-detektyw może ujawnić misterny plan prowadzący do zgubienia graczy, a to nie jest na rękę "Złemu".W takiej sytuacji gracze przejmują role detektywa, boją się o swoje skóry, sami dążą do rozwiązania zagadki. To co napisałem stanowi wspaniały materiał na całą kampanię w dowolnym systemie, wystarczy duuuuuużo wyobraźni. MG może wyciągać tyle wątków z życia BG ile tylko zapragnie. Zawsze można dopisać "w biegu" jakieś rozdziały w historiach postaci biorących udział w grze. Metoda ta ma wiele zalet, uświadamia graczom, że postać to nie tylko statystyki, każdy ma coś na sumieniu, wiele przewinień, kłamstw, może nawet zbrodni... Każdy jest inny, a mimo to coś ich łączy. Napięcie na sesji od początku gwarantowane, żaden z graczy nie będzie obojętnie patrzył na bieg wydarzeń. MG ma ogromne pole do popisu, Gracze mogą (i muszą

Jest tylko jedna jedyna wada- czas tworzenia postaci. Z doświadczenia wiem że twoprzenie średnio rozbudowanego zyciorysu trwa przynajmniej 3-4h. Z drugiej strony, jeśli postać z takim życiorysem padnie po 2-3 sesjach to gracz zapłacze po niej nieraz:).
To tyle, życzę powodzenia i wytrwałości.
Miłego wprowadzania... A ja i tak wolę standardową karczmę

Wiedza wynikająca ze zwątpienia jest silniejsza niż wiara.

-
- Pomywacz
- Posty: 35
- Rejestracja: czwartek, 17 sierpnia 2006, 09:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Wprowadzanie postaci...
Ja jako mistrz gry wprowadzilem do druzyny z czlowiekiem magiem i krasnoludem wojownikiem postac niezalezna :
W karczmie byla niezla rozroba i tlum wyrzucil graczy z karczmy.
Poszli wiec do drugiej pobliskiej tawerny ale niestety nawet nie zdazyli tam wejsc
. Ludzie uciekali z tawerny a jeden z graczy zapytal sie co sie dzieje a oni na to ze jakis pol-ork przegral duzo kasy w karty i rozwala wszystkie meble. Mowil ze oszukiwali.
Gracze zgodzili się pomóc pol-orkowi w poszukiwaniach nastepnego dnia i tam im sie udalo i bla bla bla(dluzsza historia)... Pół- ork zgodzil sie dolaczyc...
A i jeszcze jedno pytanie czy do druzyny graczy warto dolaczac postacie niezalezne??
W karczmie byla niezla rozroba i tlum wyrzucil graczy z karczmy.
Poszli wiec do drugiej pobliskiej tawerny ale niestety nawet nie zdazyli tam wejsc

Gracze zgodzili się pomóc pol-orkowi w poszukiwaniach nastepnego dnia i tam im sie udalo i bla bla bla(dluzsza historia)... Pół- ork zgodzil sie dolaczyc...
A i jeszcze jedno pytanie czy do druzyny graczy warto dolaczac postacie niezalezne??
Chochlik

- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Warto, dzięki temu MG ma większy wpływ na poczynania druzyny, poza tym gdy drużynaa dojdzie do punktu, którego nie jest w stanie przejść (np. zagadka), to zawsze NPC może pomóc. W końcu bohater niezalezny ma wiedżę MG. No i jest jeszcze jedna sprawa - MG wie jakie umiejętności mogą się przydać w przygodzie i jakich postaci nie mają. Dlatego NPC będzie mógł je posiadać...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...

-
- Pomywacz
- Posty: 23
- Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 11:10
- Lokalizacja: Poznań

-
- Marynarz
- Posty: 370
- Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22


-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro

-
- Pomywacz
- Posty: 23
- Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 11:10
- Lokalizacja: Poznań
