MG - twórca czy odtwórca?
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Hmmmm
Bardzo trudne pytanie zadałeś. Ja stawiałbym za Reżyserią - co z tego, że MG wykona zawiłą intrygę z udziałe, jeśli nie będzie w stanie jej ciekawie poprowadzić? Wolę postawić na wiecznie powtarzane motywy, ale za to świetnie poprowadzone. Sam miałem kilka przykładów udanego Scenariusza, a nieudanej Reżyserii (i vice versa). Na przykład beznadziejnie pomistrzowana kampania Wewnętrznego Wroga (przykład opisu: lasek po lewej, lasek po prawej, słoneczko), ale za to boską sesję SW, gdzie miecze świetlne przecinały powietrze jak szalone i co chwilę zmieniały swojego wlaściciela .
Bardzo trudne pytanie zadałeś. Ja stawiałbym za Reżyserią - co z tego, że MG wykona zawiłą intrygę z udziałe, jeśli nie będzie w stanie jej ciekawie poprowadzić? Wolę postawić na wiecznie powtarzane motywy, ale za to świetnie poprowadzone. Sam miałem kilka przykładów udanego Scenariusza, a nieudanej Reżyserii (i vice versa). Na przykład beznadziejnie pomistrzowana kampania Wewnętrznego Wroga (przykład opisu: lasek po lewej, lasek po prawej, słoneczko), ale za to boską sesję SW, gdzie miecze świetlne przecinały powietrze jak szalone i co chwilę zmieniały swojego wlaściciela .
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Odpowiem z chwilowego braku czasu krótko: zdecydowanie nad wykonaniem. Co z tego, że scenariusz jest wycyzelowany i wypolerowany na maksa, kiedy jakoś brak nastroju, kontroli nad grą, emocji. Natomiast nawet prosty, wręcz prymitywny pomysł ciekawie przedstawiony i poprowadzony może dać wiele, wiele radości, jeśli umiejętnie się go poprowadzi, a Gracze się wkręcą. A przecież właśnie o końcowy efekt chodzi w RPG.Karczmarz2 pisze:Na ktora strone powinna przechylac sie szala? MG powinien bardziej skupiac sie nad ciekawą, orginalna fabuła, czy nad wykonaniem niekoniecznie ciekawej historii?
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm
Problem jest taki ze jesli scenariusz jest ciekawy to w duzej mierze Gracze mogą przejąc kontrole nad klimatem, nastrojem i rozegraniem, a MG tylko bedzie sie przygladał wykonujac zaplanowane ciekawe posuniecia, moze niezbyt wprawnie ale na tyle przyciagajace uwagre graczy ze i tak beda oni chcieli w to sie zagłebiac.
Z wykonaniem jest taki problem ze jest ono trudniejsze od dobrego scenariusza zazwyczaj. MG skupia sie na reżyserowaniu w czym i tak jest kiepski olewajac scenariusz ktory moglby byc dobry ale nie jest bo MG przykładał do niego mniejsza wage i ogolnie jest do dupy.
No ale ogolnie tez bym chyba przychylal sie do reżyserii i wykonania scenariusza. Zapozyczanie motywów juz sprawdzonych z filmow czy ksiazek nie jest złe. Nie trzeba byc orginalnym zeby zrobic cos ciekawego.
No i kolejne pytanko wmiare pasujace go tego tematu: Czy to MG powinien kierowac Graczami czy Gracze kierowac MG podczas przygody?
Problem jest taki ze jesli scenariusz jest ciekawy to w duzej mierze Gracze mogą przejąc kontrole nad klimatem, nastrojem i rozegraniem, a MG tylko bedzie sie przygladał wykonujac zaplanowane ciekawe posuniecia, moze niezbyt wprawnie ale na tyle przyciagajace uwagre graczy ze i tak beda oni chcieli w to sie zagłebiac.
Z wykonaniem jest taki problem ze jest ono trudniejsze od dobrego scenariusza zazwyczaj. MG skupia sie na reżyserowaniu w czym i tak jest kiepski olewajac scenariusz ktory moglby byc dobry ale nie jest bo MG przykładał do niego mniejsza wage i ogolnie jest do dupy.
No ale ogolnie tez bym chyba przychylal sie do reżyserii i wykonania scenariusza. Zapozyczanie motywów juz sprawdzonych z filmow czy ksiazek nie jest złe. Nie trzeba byc orginalnym zeby zrobic cos ciekawego.
No i kolejne pytanko wmiare pasujace go tego tematu: Czy to MG powinien kierowac Graczami czy Gracze kierowac MG podczas przygody?
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
To zależy, jak to rozumieć. Ale przyjmując, że rozumiem: to zależy od przygody. W tych przygodach, które mają mieć postać książkową (mówię tu np. o standardowym opowiadaniu fantasy, nie o jakichś literackich eksperymentach), MG musi jednak jakoś tam Graczy trzymać w garści, żeby gładko trafiali od punktu do punktu, a nie rozłazili się nie wiadomo gdzie i psuli umyślony z góry porządek. Można też jednak inaczej (co sam preferuję): MG określa tylko miejsce akcji przygody (np. wioska z przyległym laskiem, pola, stara świątynia Taala za wioską i tajemnicza skała w lasku) i wystepujące postacie (np. sołtys, chłopi, kowal, kapłanka Taala, zły demonolog, wędrowny rycerz, łowca czarownic i wesoły demon Tzeentcha) oraz "triggery", czyli wydarzenia które zajdą niezależnie od działań Graczy (przyjeżdża rycerz który szuka swojego brata - powiedzmy że jakiegoś parobka sołtysa z amnezją, przyjeżdża łowca czarownic zwabiony pogłoskami o Chaosie, demonolog zaś ma kłopoty z demonem którego wywabił był ze skały itd.), po czym wpuszczamy w to postacie Graczy i patrzymy co robią, tudzież bezstronnie odgrywamy świat wokół nich.Karczmarz2 pisze:No i kolejne pytanko wmiare pasujace go tego tematu: Czy to MG powinien kierowac Graczami czy Gracze kierowac MG podczas przygody?
[No proszę, z głupia frant wymyśliłem zalążek przygody ]
PS Zgadzam się, że zrzynanie w RPG to nic złego - w końcu nową przygodę trzeba wymyślić czasem nawet w parę dni, a pisarze czy scenarzyści mają na to miesiące i w dodatku im za to płacą.
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
Ja zawsze używam na przygodach GNSowego Trailblaizing - przedstawiam im daną historię, a już to od nich zależy, jak dojdą do tego, co zwę "celem scenariusza." Na moich sesjach jest tak, że Gracze robią co chcą, a MG służy do opisywania skutków ich działań. Od czasu do czasu, gdy się nudzą i nie mają już żadnego tropu, MG nakierowuje ich lekko na właściwy trop przygody. Właściwie to robię to tak, jak powiedział Solarius - kilka triggerów, miejsce akcji i motywy. Oprócz tego mam jeszcze na podorędziu "Księgę Przygód", o której mówił M.Oracz w jednym artykule na stronie Poltera. Mam tam podręczny generator przygód i kilka ciekawych fantów w razie gdyby przygoda przygasała.No i kolejne pytanko wmiare pasujace go tego tematu: Czy to MG powinien kierowac Graczami czy Gracze kierowac MG podczas przygody?
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Hmmm
No oki rozumiem choc troche nie o to mi chodzilo, choc czesciowo moze i o to.
Raczej ciekawiły by mnie przypadki w ktorych to Gracze kierują przygodą a MG tylko ją opisuje. Co sądzicie o czyms takim? MG tylko jako odtworca działań BG a nie ich kreator. Oczywiscie do tego trzeba miec ambitnych BG i trzeba ich wczesniej zdecydowanie uprzedzić, zeby nie czekali na podpowiedzi i tropy tylko sami je tworzyli.
Mialem taką sesje w Neuro w ktorej to Ja z resztą BG tworzylismy scenariusz a MG tylko go opisywał. To my sobie postawilismy cele co chcemy osiagnac w scenariuszu (a cele byly ambitne, chcielismy obalić Rosyjską Mafie w Vegas) i sami planowalismy jak to zrobic (wymyslalismy sobie poszczegolne questy takie jak przejmowanie labolatorii chemicznych, dewastacja klubów, porywanie szefów, ciche morderstwa itp itd) MG tylko przedstawialismy pomysły ktore bedziemy chcieli wcielic w zycie zeby byl jako tako przygotowany co w danych miejscach moglo by byc a potem to robilismy a MG opisywał jakie maja nasze poczynania skutki.
Było to dosc ciekawe i eksperymentalne, ale wychodzilo bardzo fajnie. Autentycznie mialo sie swiadomosc ze to BG ksztaltuja cała fabułe i wszystkie zdarzenia. A MG tylko je odtwarzał z opisem świata.
No oki rozumiem choc troche nie o to mi chodzilo, choc czesciowo moze i o to.
Raczej ciekawiły by mnie przypadki w ktorych to Gracze kierują przygodą a MG tylko ją opisuje. Co sądzicie o czyms takim? MG tylko jako odtworca działań BG a nie ich kreator. Oczywiscie do tego trzeba miec ambitnych BG i trzeba ich wczesniej zdecydowanie uprzedzić, zeby nie czekali na podpowiedzi i tropy tylko sami je tworzyli.
Mialem taką sesje w Neuro w ktorej to Ja z resztą BG tworzylismy scenariusz a MG tylko go opisywał. To my sobie postawilismy cele co chcemy osiagnac w scenariuszu (a cele byly ambitne, chcielismy obalić Rosyjską Mafie w Vegas) i sami planowalismy jak to zrobic (wymyslalismy sobie poszczegolne questy takie jak przejmowanie labolatorii chemicznych, dewastacja klubów, porywanie szefów, ciche morderstwa itp itd) MG tylko przedstawialismy pomysły ktore bedziemy chcieli wcielic w zycie zeby byl jako tako przygotowany co w danych miejscach moglo by byc a potem to robilismy a MG opisywał jakie maja nasze poczynania skutki.
Było to dosc ciekawe i eksperymentalne, ale wychodzilo bardzo fajnie. Autentycznie mialo sie swiadomosc ze to BG ksztaltuja cała fabułe i wszystkie zdarzenia. A MG tylko je odtwarzał z opisem świata.
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Może się zdecydujKarczmarz2 pisze:Hmmm
No oki rozumiem choc troche nie o to mi chodzilo, choc czesciowo moze i o to.
I tak też się robiło. Max Smirnov ukuł oficjalny termin tego typu przygód - Mission Impossible. Są faktycznie ciekawe i jak żadne inne promują inwencję. Oczywiście można je łączyć z innymi gatunkami scenariuszy.Karczmarz2 pisze:Raczej ciekawiły by mnie przypadki w ktorych to Gracze kierują przygodą a MG tylko ją opisuje. Co sądzicie o czyms takim? MG tylko jako odtworca działań BG a nie ich kreator. Oczywiscie do tego trzeba miec ambitnych BG i trzeba ich wczesniej zdecydowanie uprzedzić, zeby nie czekali na podpowiedzi i tropy tylko sami je tworzyli.
Mialem taką sesje w Neuro w ktorej to Ja z resztą BG tworzylismy scenariusz a MG tylko go opisywał. To my sobie postawilismy cele co chcemy osiagnac w scenariuszu (a cele byly ambitne, chcielismy obalić Rosyjską Mafie w Vegas) i sami planowalismy jak to zrobic (wymyslalismy sobie poszczegolne questy takie jak przejmowanie labolatorii chemicznych(...)
-
- Bombardier
- Posty: 650
- Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Tawerniany Zabójca Trolli
- Posty: 425
- Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 23:10
- Numer GG: 6386578
- Lokalizacja: Łódz
- Kontakt:
Z kierowanie graczy może byc różnie do momentu gdy MG może nad nimi zapanować. Popuszczenie wodzy fantazji może kompletnie zrujnować granie i doprowadzic do czystej i wiecznej improwizacji i pogubienia się w działaniach i graczy i MG.
Wydaje mi sie w przygodach które opierają sie o śledztwa, przesłuchania i takie tam gracze sami kierują ponieważ to oni poszukują śladów a MG tylko opisuje co dają ich tropy lub kolejne działania.
Uważam, że wybory jakich dokonują nasze postaci pozwalają kierować MG (który ma przygotowany sposób na zaistiałą sytuację lub improwizuje bo go zaskoczyliśmy) i zmieniać scenariusze.
Wydaje mi sie w przygodach które opierają sie o śledztwa, przesłuchania i takie tam gracze sami kierują ponieważ to oni poszukują śladów a MG tylko opisuje co dają ich tropy lub kolejne działania.
W sumie wygląda to jak questy w sensie pójdziemy zrobimy bo mamy plan. Ale nie wiem w momencie gdy np. "porwanie szefa" polegało by na zdobyciu najpierw informacji o jego miejscach pobytu, a najlepiej złapać jego pomocnika. To trzeba szukać po śladach które doprowadzą do porwania, może nasunąć MG w przygotowanym uprzednio scenariuszu (więc w tedy w pełni nie sterujemy MG).wymyslalismy sobie poszczegolne questy takie jak przejmowanie labolatorii chemicznych, dewastacja klubów, porywanie szefów, ciche morderstwa itp itd)
Uważam, że wybory jakich dokonują nasze postaci pozwalają kierować MG (który ma przygotowany sposób na zaistiałą sytuację lub improwizuje bo go zaskoczyliśmy) i zmieniać scenariusze.
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 6
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lutego 2007, 18:25
Moim zdaniem puszczenie graczy "samopas" jest dobre, ale nieraz jak mam jakiś konkretny pomysł na przygodę trzeba graczy na kierować na punkt zwrotny w przygodzie, gdyż bez tego fabuła może (ale też nie musi) nadmienie rozciągnąć nudząc "błądzących" graczy i wydłuzając czas gry(co trochę jest niewygodne gdy przygodę trzeba przerwać w połowie z powodu braku czasu ).