Woda, paliwo i skrzynka naboi - czyli co po zagładzie?

Kącik poświecony polskiemu systemowi postapokaliptycznemu.
ODPOWIEDZ
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Woda, paliwo i skrzynka naboi - czyli co po zagładzie?

Post autor: Matt_92 »

Szperając w sieci można znaleźć wiele materiałów dotyczących wojny atomowej. Naprawdę dużo poradników jak zbudować schron, co należy wiedzieć o bombie atomowej, także jak działają środki ochrony radiologicznej oraz jaki jest wpływ promieniowania na człowieka et cetera et cetera.

Jednak, poza jednym przypadkiem, który ze względu na humor i luźne podejście do sprawy nie nadawał się na poradnik, nigdy nie spotkałem artykułu, który mówił by o tym co należy zrobić gdy bomby przestają spadać a my musimy w końcu wyjść ze schronu, i nie dziwota, gdyż jest to sytuacja w jakiej jeszcze nikt (no, powiedzmy "prawie nikt") się nie znalazł.

Jakieś pomysły?
A d'yaebl aep arse!
kaziu
Mat
Mat
Posty: 403
Rejestracja: niedziela, 19 listopada 2006, 21:36
Numer GG: 7230085
Lokalizacja: Sagan

Re: Woda, paliwo i skrzynka naboi- czyli co po zagładzie?

Post autor: kaziu »

Jako że jestem po pierwszej sesji neuro(w ten sam dzień co przyszedł podręcznik) zaczęły interesować mnie sprawy wojny biologicznej itp, schronów i innego syfu- zastanawiałem się nad poprowadzeniem graczy do bunkra z którego ludzie już mieli wychodzić a mutki ich rozdupczyły przy wyjściu - na pewno by znaleźli leki antyradiacyjne i na inne syfy bo bombach, żółwiki(wd-tabs), wodę i alkohol do przemywania ran jedzenie i może trochę amunicji/broni białej/odległościowej. Oczywiście nie licząc jakiś ubrań i płaszczy przeciw deszczowych(kwaśny deszcz jest szkodliwy dla skóry.
Mistrz Małodobry
Marynarz
Marynarz
Posty: 370
Rejestracja: niedziela, 20 sierpnia 2006, 00:22

Re: Woda, paliwo i skrzynka naboi- czyli co po zagładzie?

Post autor: Mistrz Małodobry »

wodorówki maja mniejsze skażenie
a sporo ( zwłaszcza nowszych ) głowic jest nastawionych na detonacje w powietrzu co zwiększa zasięg redukując skażenie

co do wyposażenia schronów to obstawiałbym wywrotki, buldożery, ładowarki i... szklarnie
po opuszczeniu schronu usuwamy skażona ziemię na głębokość nawet paru metrów i stawiamy szklarnie celem rozwiązania problemu wyżywienia, potem w dalszym ciągu wykorzystując schron jako lokum wywozimy coraz więcej ziemi na hałdy ( w miarę możliwości odcinając je od wód gruntowych i uniemożliwiając ich erozje ) i stopniowo powiększamy przestrzeń zdatną do życia

schrony mają na celu przeczekanie skażenia w atmosferze do momentu w którym nie będzie trzeba używać pełnego stroju ochrony ABC ( choć całkiem możliwe że w dalszym ciagu wskazane będzie noszenie lekkich jednorazowych kombinezonów przeciwpyłowych - podobnych do tych jak noszą robotnicy usuwający azbest - i prysznic po każdej wizycie na dworze )
Obrazek
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Woda, paliwo i skrzynka naboi- czyli co po zagładzie?

Post autor: Thurs »

Jeśli bomby miały by spadać to lokalnie, w takim wypadku najlepsze rozwiązanie to ewakuacja ocaleńców. Widmo masowej zagłady to historia rodem z powieści SF.
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Woda, paliwo i skrzynka naboi- czyli co po zagładzie?

Post autor: Matt_92 »

Nie dokładnie o to mi chodzi. Mam na myśli raczej zalecenia rządowe, typu:

-W sytuacji kryzysowej władzę przejmuje np. starosta powiatu. Ale powiat jest rozpirzony w drobny mak, bo oberwał centralnie głowicą. Wtedy co należy zrobić? Okopać się, pozbierać wszystkie rzutki, zlać benzynę z kosiarki, naprawić wiatrówkę i strzelać do szabrowników w oczekiwaniu na wojsko, czy samemu wybiec naprzeciw i szukać jakiejś zorganizowanej grupy ludzi pod dowództwem komendanta policji czy kogoś? Kto miałby wtedy rządzić takiej sytuacji, a jeśli nikt się nie znajdzie, (bo B-52 akurat trafił w remizę strażacką, gdzie na potańcówce znajdowali się wszyscy ważni ludzie w okolicy), to czy mamy się sami brać za robotę, wyznaczyć kogoś, itp. czy czekać łaskawie, aż przyjdzie pan w lśniącym pancerzu i powie że "teraz to tu jest bractwo stali, a wy macie walczyć o dobrobyt postnuklearnej Rzeczpospolitej?
A d'yaebl aep arse!
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Woda, paliwo i skrzynka naboi- czyli co po zagładzie?

Post autor: Thurs »

Trzeba nasłuchiwać, jeśli słyszy się jakiś samolot albo helikopter należy wystrzelić racę świetlną, być może zauważą. Można też ułożyć na ziemi wielki napis z ubrań POMOCY, może ktoś zauważy i przyleci żeby posprzątać (bo śmiecić nie wolno). :mrgreen:

Tak serio to trzeba słuchać radia oglądać TV i stosować się do zaleceń władz, jeśli radio i TV nie nadaje to siedzimy w schronie bo jesteśmy zdani na siebie tylko i wyłącznie, może też na innych którzy siedzą w schronach. Wtedy możemy założyć, że konflikt spowodował ogromne zniszczenia i mamy dość duże skażenie na zewnątrz (można wyjść przez śluzę, mając na sobie ubranie ochronne i zmierzyć poziom skażenia jeśli mamy licznik geigera, ale wyjście nie powinno trwać dłużej niż to wymaga sytuacja zmierzenia poziomu radioaktywności). Jeśli skończy się żarcie (w schronie powinien być zapas żarcia i wody na co najmniej tydzień) to wychodzimy (zawsze przez śluzę, mając na sobie ubranie ochronne) i szukamy ocalenia wzywając pomocy tymi sposobami opisanymi powyżej (zakładam, że sieć komórkowa i telefoniczna padła). Jeśli ocalenie znikąd nie nadchodzi trzeba czekać i dostosować się do sytuacji (postępowanie jak w strefie skażonej opadem promieniotwórczym). Jeśli jesteśmy już na etapie kiedy musimy szukać jedzenia to najlepiej jest go szukać w lodówkach, które są hermetycznym zamknięciem. Nie dotykamy wody wolnostojącej i nie jemy nic świeżego, wszystko z hermetycznych opakowań. Długo tak się nie pociągnie, bo zabrakłoby wody pitnej i ludziemusieli by pić zanieczyszczoną a to prosta droga do śmierci.

Trochę abstrakcyjne to wszystko ale takie są mniej więcej zalecenia, nie mające chyba wielkiego sensu bo w swoim życiu nie widziałem jeszcze porządnego schronu przeciwatomowego z zapasami żarcia i wyposażeniem.

Dla fanatyków survivalu w obliczu wojny atomowej - http://www.nukepills.com/docs/nuclear_w ... skills.pdf
mone0
Mat
Mat
Posty: 473
Rejestracja: wtorek, 10 czerwca 2008, 14:05
Numer GG: 12563782

Re: Woda, paliwo i skrzynka naboi- czyli co po zagładzie?

Post autor: mone0 »

Matt_92 pisze:-W sytuacji kryzysowej władzę przejmuje np. starosta powiatu. Ale powiat jest rozpirzony w drobny mak, bo oberwał centralnie głowicą. Wtedy co należy zrobić?
Zobacz na stronach Wojewódzkich Centrów Zarządzania Kryzysowego, posiadają materiały, instrukcje postępowania dotyczące sytuacji kryzysowych [a takim jest skażenie radioaktywne]

Tu masz z Poznańskiego CZK poradnik na wypadek skażenia. Trochę ubogi ale zawsze. Poza tym podają telefony, faxy i inny kontakt do instytucji zajmujących się energią atomową.

Jeżeli masz kogoś w Obronie Cywilnej, może Tobie opowiedzieć jak wygląda z grubsza plan ewakuacji.
"drobnostki tworzą doskonałość, a doskonałość nie jest drobnostką" Michał Anioł
Thurs
Mat
Mat
Posty: 470
Rejestracja: sobota, 15 grudnia 2007, 09:33
Numer GG: 0
Lokalizacja: poza zasięgiem

Re: Woda, paliwo i skrzynka naboi- czyli co po zagładzie?

Post autor: Thurs »

Cóż, jeśli dostaniemy sporą dawkę promieniowania to nawet święty boże nie pomoże... :P
Jeśli jesteśmy na zewnątrz i wybucha bomba, położenie się na ziemi, jeśli ktoś zdąży, niewiele da, bo przysypie nas radioaktywny pył i gruz z domów, jeśli nie zginiemy w jednej chwili to mamy raczej małe szanse, że wchłoneliśmy na tyle niską dawkę promieniowania, żeby mieć normalne potomstwo i nie mieć jakichś zmian nowotworowych później. W czasie wojny trzeba by przewidzieć lub wykryć atak i włączyć syreny alarmowe, a to oznacza panikę. W ciągu paru minut wiele osób straciłoby życie podczas tłoczenia się do schronów. Jesli byłby to tylko opad promieniotwórczy to szybka ewakuacja jest najważniejsza z terenów objętych największym zagrożeniem i podawanie oczywiście preparatu Lugola, zanim nadciągnie chmura radioaktywnego opadu.
Zenobiusz82
Szczur Lądowy
Posty: 1
Rejestracja: niedziela, 14 marca 2010, 16:29
Numer GG: 4535345

Re: Woda, paliwo i skrzynka naboi- czyli co po zagładzie?

Post autor: Zenobiusz82 »

Jeśli kogoś to zainteresuje, znalazłem na Google stronę z aktualnym poziomem radioaktywności na południu Polski: http://www.gammavo.dotdenial.org/ . Dane z tego, co zauważyłem aktualizowane są co godzinę, a jeden z wykresów nawet co minutę :D
ODPOWIEDZ