Oto projekt Goldensand Valley, chciałbym rozwinąć go w mały Nationbook, lecz zaznaczam, iż miasto będzie tworzone praktycznie od podstaw. Poszukuję do pomocy dwóch, góra trzech osób, zaznajomionych ze swiatem Neuroshimy i posiadających otwarte umysły Oprócz myślicieli, przydaliby się także graficy, ale to inna kwestia.Goldensand Valley
Kiedyś, przynajmniej tak mówił mi dziadek, padał tutaj śnieg. Nie wiem czym on jest, lekko zazdroszczę staruszkowi. Ale teraz też jest ciekawie.
Miasteczko to jedno, wielkie gówno. Wszyscy mieszkańcy są przesiąknięci jego smrodem. Tworzymy chorą społeczność. Szczury, ćpuny, dziwki, szemrane typki i gdzieś ponad nimi mącąca tą całą kupę mafia. Tak, tak, oto centrum słynnego zadupia - Goldensand Valley.
Jest jednak nadzieja - spójrz tam, w stronę zachodzącego słońca. Wielebny Phillip Calahan ogrodził płotem elektrycznym strefę Czystych. Dodatkowo teren strużują wynajęci najemnicy i cholerne, zbyt inteligentne psy. Dlaczego zbyt inteligentne? Nie wiem, tak mi się wypsnęło. Nic nie słyszałeś, ok? Wróćmy do Czystych - nie zazdroszczę im, bo mimo że mają odrobinę elektryczności i względne bezpieczeństwo, dzień w dzień i noc w noc harują dla Wielebnego Dupka. I nie wydostaną się na wolność, Calahan martwi się o swoje owieczki. Woli je pozabijać, niż narazić na pokusę.
Nie takich wrażeń szukasz i zależy ci na zarobku? W Goldensand znajdziesz i to. Wpadnij tylko na wschód, do Nowej Osady Tropicieli. Jeśli okażesz się godnym zaufania i będziesz miał swój honor w tym okrutnym świecie, czeka ciebie gościnne przyjęcie w obozie. Niestety, tropiciele nie polują na szopy, żeby ściągać z nich skórki. Jeśli chcesz zajmować się zwierzyną, zacznij już myśleć o ciężkiej broni, bo łowcy zaczynają swoją karierę od wilków. Reszta obozu przeczesuje kopalnię, w poszukiwaniu przedwojennych skarbów, a jeszcze inni kręcą się po mieście i zbierają to, do czego nie dobrały się szczury.
Kopalnia? Tak, tak, jeszcze sprzed wieku, jak nie dwóch, lub trzech. Od dziadka słyszałem, że wydobywano tutaj złoto. W niektórych chodnikach wciąż wre praca. W których? Tych pod strefą Wielebnego, ponieważ skurczybyk uwielbia różne świecidełka. Tak, korytarze kopalni ciągną się pod całym miastem. Ale nie myśl, żeś cwany, bo lepiej się w nich nie zagłębiać. No, chyba że masz miotacz ognia, żeby opalić te cienie, które zbyt bardzo swoim kształtem przypominają Wendigo...
Jak chcesz wiecieć, czym to cholerstwo jest, zapytaj Indiańców na południu. Parę lat temu założyli obóz przy rzece i do dziś tam siedzą. Skurczybyki zajęły Stary Obóz Tropicieli. Nie, nie zabili ani jednego z nich. Ponoć pewnej nocy, nad kotliną w której znajdował się obóz, pojawiła się Bestia Nocy. Od tamtego czasu kotlina została nazwana Rdzawą Dziurą, a jedyny świadek, który przeżył rzeźnię, zaćpał się na śmierć kilka miesięcy temu. Nawijał coś o powtórnym przyjściu. Cholera go wie.
Wracając do Indian - twierdzą, że to miejsce jest magiczne. I będą bronić go do ostatniej kropli krwi. Po co miałbyś tam iść? Nie wiem, ale skoro jest magiczne, to coś tam musi być, co nie?
Jeśli podoba ci się to zadupie, to spoko. Łap więc dwururkę, pokaż żeś twardy.
I kiedy będziesz wkładał jej lufę w usta Pieprzonego Wielebnego Calahana, pozdrów go ode mnie.
Wasze propozycje pomocy/komentarze, zamieszczajcie w tym miejscu. Tutaj także będę zamieszczał kolejne materiały
pozdrawiam
CoB