Na Molocha sposobow kilka

Kącik poświecony polskiemu systemowi postapokaliptycznemu.
ODPOWIEDZ
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: FatMan »

Dobrze, taka postać mogłaby umieć znaleźć wahadłowiec i go prowadzić. Pomijam to, że obecnie byłaby dość stara (jak na astronautę). No ale w jaki sposób miałaby wystrzelić rakietę?
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: Tori »

Trzeba by mieć całą drużynę załogi, dwie obsługi, trzy informatyków i osiem mechaników, by w ogóle można mówić o jakichkolwiek próbach tu mówić. A na to żaden MG nie pozwoli. PRzy okazji, czy Moloch nie pozajmował przypadkiem wszystkich baz?
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

Jeśli już jesteśmy w klimatach astronomicznych, kosmicznych i wokół Orbitala.

Tu macie mój mini scenariusz do Neuroshimy rozgrywany na terenie Narodowego Obserwatorium Radioastronomicznego w Green Bank. Mamy tam motyw działającego ciągle radioteleskopu, który dobrze wykorzystany przez Posterunek umożliwiałby łączność z Orbitalem, a kto wie może dużo więcej. Tekst jest bardzo króciutki ze względu na wymogi konkursu (max 8 tys znaków) ale mimo to może komuś się przyda.
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: FatMan »

Tori pisze:PRzy okazji, czy Moloch nie pozajmował przypadkiem wszystkich baz?
No nie wiem, może baza na Przylądku Canaveral nadal stoi? Poza tym, jeżeli MG zgodziłby się na jakąś drużynę zdolną wystrzelić i pilotować rakietę, to na bank dorzuciłby im jakąś nieodkrytą/niezajętą jeszcze przez Molocha bazę.
Muerte
Pomywacz
Posty: 28
Rejestracja: środa, 7 maja 2008, 16:33
Numer GG: 4742682

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: Muerte »

z pilotowaniem samolotów mój mg się zgodził, a z wahadłowcami to podobnie, a są osoby, które dopiero jak coś zaczną robić to się dowiadują że to umieją, a pomysł z kosmotautą jest dobry-w końcu hibernatus
a z bazą to wątpię by przejął wszystkie bazy, bo nie zaszedł jeszcze tak daleko w głąb kraju, aby tamte też przejąć
a z rakietami to można dać se radę, trzeba tylko ruszyć głową
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: Obelix »

Muerte pisze:"z pilotowaniem samolotów mój mg się zgodził, a z wachadłowcami to podobnie, a są osoby, które dopiero jak coś zaczną robić to się dowiadują że to umieją, a pomysł z kosmotautą jest dobry-w końcu hibernatus"
Taa, drużyna 500 hibernatusów.
Muerte pisze:a z bazą to wątpię by przejął wszystkie bazy, bo nie zaszedł jeszcze tak daleko w głąb kraju, aby tamte też przejąć
nikt nie powiedział że one muszą tam być
Muerte pisze:a z rakietami to można dać se radę, trzeba tylko ruszyć głową
Polecam taka grę w której Reksio poleciał walczyć z obcymi porywającymi krowy w rakiecie z pralki i innego sprzętu AGD / różnego śmiecia, też głową ruszył i poleciał!

Nie no poważnie, nie ma co myśleć nad tym bo to mniej możliwe niż zwycięstwo ludzkości z molochem, złożenie takiej rakiety w warunkach domowych nie wchodzi w grę.
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
FatMan
Majtek
Majtek
Posty: 135
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 11:50
Numer GG: 0
Lokalizacja: Antwerpia

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: FatMan »

Muerte pisze:trzeba tylko ruszyć głową
W walce z Molochem ruszanie głową niewiele daje, bo Moloch ma miliardy swoich "głów", którymi myśli. Jedynym rozwiązaniem jest mobilność, jednak w przypadku stacji orbitalnej, może to być trochę problematyczne.
Muerte
Pomywacz
Posty: 28
Rejestracja: środa, 7 maja 2008, 16:33
Numer GG: 4742682

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: Muerte »

Obelix o jakim skaładaniu rakiety pierdzielisz
bazy NASA są rozmieszczone w całym kraju, a będąc hibernatusem powinno się wiedzieć gdzie
do odpalenia rakiety nie jest potrzebne 500 ludzi, lecz parę
to że w filmach jest jeszcze ogromne grono dziadów na ziemi pilnujących całej misji to nie oznacza że sa potrzebni obowiązkowo
oni nadzorują rakietę kosmiczną, a na takim małym dystansie to aż taki nadzór nie jest potrzebny
wystarczy tylko załoga operująca statkiem, a na rakiety jest milion sposobów i to jaki użyć zależy od rzeczy które właśnie posiadamy
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: BlindKitty »

Więc może parę zdań ode mnie na temat tych sposobów, o których tu napisano.

Zacznijmy od EMP.
Słyszał ktoś o bombie kobaltowej? Bierzemy atomówkę (jeśli mamy uran/pluton, to ja osobiście podejmuję się jej zrobienia. Instrukcja jest w necie, jeśli ktoś bardzo pragnie, da się ją znaleźć. To naprawdę nie jest trudne, a jak ktoś ma trójwymiarową skrawarkę ploterową, to już w ogóle spokojnie) i otaczamy głowicę dość dużą ilością kobaltu. Najlepiej radioaktywnego izotopu, ale nie jest to konieczne. I co otrzymujemy przy detonacji?
Impuls EMP tak za...czepiście wielki, że demoluje satelity na orbicie przy eksplozji naziemnej. Jakieś 10% energi wydzielonej przy takiej eksplozji idzie w impuls. Jak ktoś naprawdę chce, to może sobie obliczyć na spalenie ilu układów to wystarczy. Szybkie obliczenie w pamięci daje mi jakieś 10 000 000 000 (dziesięć miliardów) przeciętnych bezpieczników na płytach głównych. Sporo, nie? Kobalt jest w miarę łatwy do zdobycia (naprawdę, technologie chemiczne są zapisane w milionach miejsc na Ziemi, da się ją odzyskać), problem to wielki nie jest...

Właśnie, doszliśmy przy okazji do atomówek.
Zrobienie bomby atomowej nie jest trudne. Nawet przy powojennym stanie techniki. Jedyny naprawdę istotny problem to dostępność materiału rozszczepialnego. Bo sam uran, prosto z kopalni, to nadaje się do tego żeby nim sobie na przykład tyłek podetrzeć. I nawet się nie będzie za bardzo świeciło. Trzeba go wzbogacić, a jeszcze lepiej uzyskać pluton. A do tego już potrzeba reaktora atomowego. A to już wyższa szkoła jazdy...
Od czego jednak hibernatusy, domorśli spece i stare bazy danych? Naprawdę każda informacja w miarę istotna przynajmniej w kilku, a może i w kilkunastu miejscach jest zapisana. A zapewne w kilkuset. Spokojnie da się dowiedzieć jak zrobić reaktor. A zresztą, chyba w Vegas jakiś działa?
Wystarczy materiał rozszczepialny, 4 Mechaniki, 2 Chemii i 2 Fizyki. I atomówkę da się zrobić. Pytanie, czy rzeczywiście Moloch nie odpowie? I czy to się opłaca? Każda atomówka nas przybliża do nuklearnej zimy, zwiększa skażenie etc.

Co do Orbitala - atmosfera odbija tylko fale radiowe niskiej częstotliwości (a więc długie), a krótkie przepuszcza. Dlatego zresztą radia muszą teraz mieć całkiem sporo stacji nadawczych - nie nadają już na falach długich, tylko krótkich, których jonosfera nie odbija. Problem? Nadajnik o zasięgu 350 kilometrów.
Rozwiązanie? Nie rozśmieszajcie mnie. To wymaga raptem kilowata. Tyle prądu to ja bym wytworzył pedałując z sąsiadem na rowerku. Nadanie informacji na Orbitala to kwestia kwadransa pracy. Naprawdę. A kodowanie? Oni naprawdę mogą prowadzić nasłuch na dowolnej częstotliwości, a NASA używała kanału kodowanego o określonej częstotliwości. Wszystko, co szło z tej częstotliwości a nie było kodowane, były eliminowane. A wystarczy zmienić częstotliwość (nawet jak nikt nie przewidział tej możliwości, wystarczy że orbitalowcy przytną antenę) i już można spokojnie gadać...
Dlatego u mnie na sesji nie ma Orbitala. I dlatego że po 30 latach tamtejsi astronauci dawno by nie żyli, a jakby żyli, dostaliby pierdolca większego niż ja :P

Jeśli zaś idzie o wysłanie rakiety w kosmos... Paliwo jest średnio trwałe. Nie radzę próbować użyć przedwojennego. A skąd teraz weźmiesz 400 ton paliwa do rakiety? A tyle potrzeba do najmniejszych...

Dobra, na razie chyba wszystko. Moloch jest umieszczony w miejscu, w którym surowców nie ma za wiele. A w Ameryce jest ich sporo. Dlatego wysrał z siebie Smarta - gdyby ludzie dali radę Neodżungli, to w Ameryce Południowej mieliby dość surowców na setki lat wojny. A Molochowi nie wystarczy na tak długo. Dziesiątki lat, owszem. Ale nie więcej.

A co do amunicji i zaplecza przemysłowego Detroit. Produkcja amunicji naprawdę jest banalna, jeśli się ma surowce. A surowce na terenie ZSA są. W mojej Neuro amunicji nie jest aż tak mało. Pittsburg ma własną fabrykę amunicji, z NY też całkiem spory strumyczek wypływa. To nie jest trudne - dwa materiały wybuchowe (miotający i inicjujący) łuska i pocisk. Toż to jest niewiele bardziej skomplikowane niż przeciętny młotek... A zaplecze przemysłowe miasta Detroit to zaledwie ułamek fabryk które są w USA. Ich niszczenie - jako że w dużej części stały na przedmieściach - miało sens tylko przy pomocy zmasowanych uderzeń nuklearnych. A takich jak wiemy nie było wiele (sporo atomówek zostało w silosach). A co za tym idzie, w ZSA jest naprawdę w ch** fabryk tylko czekających żeby je uruchomić... Naprawdę. Nie potrzeba Detroit i jego dziesiątków fabryk, skoro w całym USA jest około 700 000 zakładów przemysłowych. Nie dałoby się zniszczyć wszystkich, nawet jakby wszystkie nuke'i razem z amerykańskimi wystrzelić. A broń chemiczna i biologiczna jakoś nie zwykła niszczyć maszyn fabrycznych.

Dobra, na razie dość. Już sam zaczynam się gubić w tym co pisze... Więc może więcej kiedy indziej ;)
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Skiru606
Szczur Lądowy
Posty: 18
Rejestracja: piątek, 4 lipca 2008, 20:31
Numer GG: 0

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: Skiru606 »

może uszereguje temat tej bomby kobaltowej , masz na myśli że ktoś o fizyce 2 które oznacza wiedze na poziomie szkoły średniej albo nawet nieco niżej jest w stanie coś takiego przygotować??? dodajmy że na terenie USA przed wojną prowadzono wydobycie na potęge i wątpie czy aż tak dużo tego wszystkiego zostało , a moloch jest baaaardzo oszczędny w zużyciu surowców żadna śrubka sie nie marnuje czego nie można powiedziec o ludziach , pozatym nie jest pewne ani jasne czy smart rzeczywiście pochodzi od molocha a nawet jeżeli pochodzi to są uzasadnione podejrzenia że sie z nim nie lubi ameryka południowa jest porośnięta przynajmniej od północy neodżunglą a wiatr przenosi jej ziarna w każdą strone to tylko kwestia czasu jak nie rozpocznie sie zielona ekspansja w każdą strone jak nie smart i moloch to neodżungla i mutki :P co do amunicji to masz racje jeżeli mówisz o 12 wagomiarowej amunicji do strzelby bo to da sie zrobić ale jeżeli mówisz o innych to potrzeba rusznikarzy a nie domorosłych speców , o poziomie kształcenia ludzi w ZSA wole nie mówić , jak myślisz jajogłowi najlepiej sie przystosowali do świata czy przestępcy , cwaniacy i inne takie typy ... jajogłowi nie mieli szans w starciu z brutalnym światem a wielu tych która przeżyła została ubita przez ociemniały lud który ich wiązał z molochem , cyberwszczepy do dziś są traktowane jako zbrodnia przeciw ludzkości , hibernatusy pochodza z bajki o wesołym molochu jest ich kilku i wcale to nie muszą byc naukowcy ale ekscentryczne gwiazdy filmowe , politycy czy inni szaleńcy :P musze sie natomiast zgodzić że nie wszystkie fabryki zostały zdemolowane atomowo ludzie rozkradali co sie tylko mogło przydać zresztą jak sama księga neurozy wskazuje załamanie wielu obwodów przemysłowych uniemożliwiło produkcje czegoś innego by można było produkować tamto poprzednie błedne koło , do tego dochodzi zniszczenie infrastruktury brak scentralizowanej władzy , chaos , anarchia i separacja społeczeństw na państwa miasta i społeczności . ditroit nie posiada niewyczerpalnych złóż samochodów i lasek w istocie jest to miasto opanowane przez anarchistyczne gangi które prowadzą strzelaniny na ulicach i są w wiecznym konflikcie , na szczęscie dla tej zdegenerowanej menażeri ani moloch ani nic innego nie postanowiło unicestwić tego kuriozalnego osiedla , większe zdolności produkcyjne ma choćby posiadająca silną władze wewnętrzną hegemonia , autorytarny pitzburg czy też nowy jork . tak naprawde na świecie liczą sie konfederacji , jankesi i ich kumple apalachy no i za nimi daleko jest pitzburg a potem kilometry świetlne i inne miasta , a jeszcze wracajac do tematu fabryk to zmiana nachylenia ziemi względem słońca (tak tłumaczy sie w książce anomalie pogodowe) ponadto nowoczesne fabryki zostały zniszczone przez molocha w dniu buntu maszyn przez to jedyne elektrownie które istnieją to pierwotne weglówki i na rope tudziez pare co starszych atomowych , oprócz tego jak mówiłem szabrownicy , pogoda i 1001 innych elemntów doprowadziło do całkowitego załamania i demolki... NAWET adam słodowy by nie naprawił ich :P a co do sposobu na molocha najskuteczniejszym i rozsądnym sposobem na jego pokonanie jest sprzymierzenie wszystkich miast , centralne planowanie i kierunkowe uderzenia , maszyny przeważają technologicznie i liczebnie ale nie potrafią efektywnie wykorzystywać teren i nie są tak inteligetne jak ludzie ... ludzie poradzili sobie z szablozębnymi kotami i mamutami to i z blaszakami dadza rade
Gurewicz
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 19:10
Numer GG: 5211689

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: Gurewicz »

Nie udzielalem sie tutaj zbyt czesto(jesli wogole), ale przeczytalem temat i mam pewne pytanie.Czy my tutaj "wliczamy" MG?Ja bym proponowal nie, ale czesto sie trafiaja zdania MG pozwoli/nie pozwoli.Mysle ze lepiej byloby olac MG i zwyczajnie dyskutowac tak jakbysmy sami tam zyli.A zeby nie bylo calkowitego offtopa, to jedno jest pewne-zeby zniszczyc Molocha to trzeba najpierw stworzyc wieksze panstwo, albo raczej konfederacje.Ale kazdy musi bez wiekszego wahania dac tyle ile moze(nie skapic surowcow, ludzi czy czegokolwiek innego).Mysle ze wtedy daloby sie odbudowac chocby resztki dawnej potegi ludzkosci, a to juz by dawalo nam duze mozliwosci.Nie chodzi o to zeby rozpaczliwie wykorzystywac resztki tego co sie ma i bezmyslnie rzucac to na front, ale np.W czasie 5 lat postawic na nogi jak najwiecej fabryk, poprawic poziom zycia ludzi, wyeliminowac gangi, stworzyc szkoly dajace tak potrzebnych fachowcow.Ale jest problem-tego sie zbytnio nie da zrobic w tajemnicy, a Wujcio nie jest glupi i staralby sie "napsocic".I dopiero wtedy dyskutowac o budowie bomb kobaltowych, ktora juz az tak trudna by nie byla.No i oczywiscie uswiadomic ludzi trzeba, zeby pozwolili nam postawic stope na swoim podworko
Skiru606
Szczur Lądowy
Posty: 18
Rejestracja: piątek, 4 lipca 2008, 20:31
Numer GG: 0

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: Skiru606 »

Gurewicz zauważ ze to jest nierealne , zawsze są stronictwa i watażkowie których nie interesuje moloch tylko ich własna działka , to nie ich problem a surowce potrzebne są im do utrzymania władzy ... a co do gangów zawsze będzie więcej tych którzy chcą iśc na łatwizne trzeba by cudu i wielkiego przywódcy żeby choć częściowo sie to udało a przypominam że konfederaci nigdy z jankesami nie będą za pan brat , wiedz też że moloch skutecznie eliminuje wszystkich wielkich ludzi którzy choćby potencjalnie mogli by mu zagrozić ... by postawić fabryki na nogi wymagani są specjaliści i tak jak mówisz przymierze a to sie dzieje na za małą skale patrz : nie ma węgla nie ma stali bez stali nie ma łożyska tłoczonego do maszsyn górniczych a przezto nie ma węgla + łożyska wprawdzie są na terytorium hegemońców ale oni nie dadzą tego za darmo albo w cale bo mogło by przypadkiem wzmocnić ich potencjalnych wrogów , tutaj ludzie wydzierają sobie ochłapy z poprzedniego świata : i powiem ci że masz bardzo dużo racji i twoje pomysły są racjonalne ale niestety co bardzo smutne w przypadku dobrych pomysłów zepsute przez ,,opór materiału''
Derogan
Szczur Lądowy
Posty: 1
Rejestracja: sobota, 21 września 2013, 11:19

Re: Na Molocha sposobow kilka

Post autor: Derogan »

Według mnie aby zniszczyć Molocha trzeba włamać się do Sieci i rozpracować jego systemy. W ten sposób można znaleźć lukę w systemie, która może go zniszczyć. To dlatego Moloch jest ostrożny w walce z ludźmi - podejrzewa, że mogą odkryć tą lukę i ją wykorzystać (oczywiście to jest tylko moja teoria, tak nie musi być). Moloch stara się robić wszystko, aby to uniemożliwić. Nie mam jak na razie pojęcia, co to może być za luka, ale podejrzewam, że może być związana z jakąś sekretną bronią eksperymentalną ukrytą na Orbitalu.
ODPOWIEDZ