Świat Neuroshimy

Kącik poświecony polskiemu systemowi postapokaliptycznemu.
Lajla
Pomywacz
Posty: 56
Rejestracja: środa, 27 czerwca 2007, 15:06
Numer GG: 8009316
Lokalizacja: gdzies tam...:P

Świat Neuroshimy

Post autor: Lajla »

Nie wiem co mnie tknęło zeby stąd wyłazic, chociaz całkiem mozliwe ze wielka gora gambli która gdzies tam na mnie czekala.... Kiedy otworzyłam wielki właz za pomocą prawej reki okretej aluminiowa rekawica i przedarłam się przez sterte złomu zobaczylam..... no własnie nie wiem co to bylo....krzyknelam najpierw "ku**a!!!", pozniej przetarłam oczy i doszlam do wniosku ze to nie był sen... to dzieje sie naprawde...znowu musze walczyc o zycie...znowu musze uciekac od Słońca i szukac lekarstwa na Syndrom Drakuli..... Obudzilam sie i po raz kolejny zobaczylam ten wielki syf i resztki dawnego świata.....strach w oczach ludzi....cierpienie spowodowane przez Molocha..... tylko twardziele sa w stanie przetrwac to wszystko...


Chciałaby znać wasze opinie na temat samego świata tego systemu.
Kolejne państwo, kolejny system, kolejne życie, kolejna śmierć....
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: BAZYL »

Świat jest zlepkiem sztampowych, cżęsto banalnych i zupełnie do siebie nie pasujacych pomysłów. Ale mimo to świat ma swój urok, jak mawiał Mark Twain Między fantastyką a rzeczywistością jest taka róznica, że ta pierwsza musi być prawdopodobna. Gdyby nie klimat jakim przesączony jest podręcznik podstawowy, to Neuroshima i jej świat zostałby wysmiane. A jednak autorom się udało, i myślę że to jest piękne :)

Sma świat - no cóż, u mnie na sesjach wygląda nieco inaczej, jest bardziej falloutowy, ale to kwestia tego, że właściwie Fallout był dla mnie kluczem do postapokalipsy.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Lea »

Ja w neuroshimie szukałam fallouta i jakoś nie do końca znalazłam. Dla mnie podręcznikowo-MGowy świat ns jest jakby to ująć... zbyt "jaskrawy". Pełen jasnych, odcinających się plam. Tu złe roboty, tam złe mutanty, dalej dobre mutanty, po drodze muto-lasek, a gdzie indziej pęczki przekoloryzowanych gangów. Nawet opis mieszkańców odebrałam jako zbiór charakteryzujących się czymś, cynicznych indywiduów, takich westernowo-amerykańskich, heroicznych i pyskatych "bohaterków". Nie lubię tego typu postaci, gdy dominują na świecie zamiast być wyjątkowymi i odcinającymi się od reszty.

Moje prywatne wyobrażenie tego świata byłoby nieco inne, bo bardziej zbliżone do fallouta - pełne szarych, biednych ludzi próbujących jakoś przetrwać w powojennych czasach. Zabijających się o resztki surowców. Ten świat by umierał, nie rozkwitał. Powoli, na skutek zalegającej radiacji i skażeń. Konsumując i wchłaniając mimowolnie tę radiację i skażenia. W perspektywie 200, może 300 lat ludzkość by wymarła. Zostałyby niektóre przypaczone roślinki i zwierzęta o nieznanej przyszłości.

Z niekwestionowanych zalet:
-podoba mi się w podręcznikowym świecie popularność chorób, choć niekóre są idiotyczne i w oczywisty sposób robione na siłę lub/i dla beki;
-podoba mi się artykuł zwany tornadem.

Lubię neuroshimę, bo bardzo lubię postnuklear. Ale skłaniam się raczej do wersji mad-maxowej, albo z "Krwi bohaterów" z Hauerem. Jeśli konieczna jest komedia i płycizna, to ewentualnie akcenty w stylu "Tank girl". Nie mistrzuję jednak, więc moja wizja świata nie jest zbyt istotna...
telitha i lú...
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Tevery Best »

A ja raczej wolę NS - ową wersję świata po zagładzie atomowej, od tej z Fallouta. Dlaczego? Bo w Falloucie ludzie się raczej irracjonalnie (zwłaszcza w obliczu tego, że większość jego mieszkańców pochodzi z gigantycznych schronów przeciwatomowych, gdzie jest przecież technologia i wiedza starego świata) cofnęli cywilizacyjnie, ale dla draki chyba zachowali walutę :shock: . W Falloucie nie ma też Molocha - tamten świat jest po prostu sam dla siebie i jakoś tam sobie pod płotem zdycha. W NSce ten świat otrząsnął się z radioaktywnego opadu i spojrzał w oczy zagładzie. A co do tego, że skrajne indywidua stanowią tam zbyt dużą część społeczności - nie jest tak. Wprawdzie gracze stykają się głównie z jaskrawymi typami, ale nie zapominajmy, że podstawę świata stanowią szczury, w FA w kopalniach zasuwają setki roboli, w ruinach NY mieszkają ludzie całkiem przeciętni. Tam po prostu działa inny mechanizm - ludzie wyzyskują to, co mają, a raczej te resztki tego wszystkiego. I stąd biorą się postawy przejaskrawione.
Lajla
Pomywacz
Posty: 56
Rejestracja: środa, 27 czerwca 2007, 15:06
Numer GG: 8009316
Lokalizacja: gdzies tam...:P

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Lajla »

Widze ze macie jakies zastrzezenia do tego systemu......i to jest bardzo cenne..... :lol:

To w takim razie moje pyatanie: co byście zmienili w świecie Neuroshimy???

Ja przyznam, że mi tez nie wszystko pasuje, ale zanim ja sie wypowiem to prosze o wasze uwagi...
Kolejne państwo, kolejny system, kolejne życie, kolejna śmierć....
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

A ja się z wami nie zgodzę. W moim odczuciu to świat Fallouta rozwija się i prze ku świetlistej przyszłości 100 razy bardziej niż Neuro. To Neuro się degraduje, a Fallout umacnia. Głównie dlatego, że w Neuro mamy Molocha, który nie pozwala ludzkości wrócić do dawnego stanu a w Falloucie nie ma takiego zagrożenia i wystarczy spojrzeć na Fallouta 1 i Fallouta 2 (który jest kilkadziesiąt lat później) i widać od razu, że w ciągu tych kilkudziesięciu lat świat odbudował się znacznie, a więc powrót do cywilizacji w Falloucie jest pełną parą, a w NS nie ma go w ogóle (poza iluzją NY).

No i oczywiście Fallout ma zdecydowanie za wysoko rozwinięty HiTech jak na moje gusta. Wole Neuro w klimatach właśnie Mad Maxa i kolonizowania Dzikiego Zachodu, niż miasta pokroju Vault City. Ogólnie świat u mnie to takie jeżdżenie po autostradach przy starym Rocku, i przesiadywanie w zatęchłych pubach gdzie zza okna dobiega czarny gangsta rap miejscowych gangów.

Jedyne czego mi w Neuro brakuje to FBI. Bosh, jak cudownie byłoby grać detektywem szanowanej organizacji, machać legitymacją i zmuszać gangi do korupcji.

Btw. Ciekawy jestem czy u was Neuro to też taki typowy weastland, bez drzew? Przecież USA mają od pyty lasów i one przecież nie wyparowały. Wręcz przeciwnie pomutowały się i powinno być ich jeszcze więcej, a kurde, z kim nie gram i gdzie nie spojrze, tylko i wyłącznie pustkowia.
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: BAZYL »

U mnie w 90% są pustkowie i jałowe pustynie. Włąsnie z tego względu uważam, że świat u mnie na sesjach uderzył bardziej w stronę tego Falloutowego... Oczywiście to nie dotyczy neodżunglii, bo tam jest wszystko normalne.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Lea »

Nie mówiłam, że świat fallouta jest ginący, mówiłam (choć może niezrozumiale) że w moich oczach świat ns jest zbyt rozwojowy, a ja widzę postnuklear jako mieszankę wymienionych filmów i uważam ponadto, że powinien się staczać i ginąć. Tyle gwoli sprostowania :>
Do "Krwi bohaterów" dorzuciłabym jeszcze sam począteczek "Rolanda" Kinga. Mam sentyment do takiego "wymiecionego" świata. Pył, piach, ostre skałki...

Radiacja bardzo rzadko powoduje rozrost, na ogół powoduje śmierć. Owszem, dla rpga lepiej, żeby bujnie kwitło mutanctwo i giganctwo pod jej wpływem, jednak jest to duży odbieg od realizmu i mnie osobiście aż taki odbieg jak wielkie dżungle i mnogość gatunków i radosnych potworków nieco nuży.

Co bym zmieniła w świecie? Nic... Ludzie kochają NS taką, jaką jest z tego co widzę. Więc po co zmieniać. Myślisz nad autorskim post lub modyfikacjami?
telitha i lú...
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
co byście zmienili w świecie Neuroshimy???
Trudno nie zmienić coś w świecie opisanym tak jak Neuro, a w zasadzie nie opisanym :] W Neuro nie ma totalnie żadnych konkretów. Są tylko zarysy i zalążki różnych poplątanych i pomieszanych rzeczy. MG sam ma sobie z tych puzzli zrobić świat taki jaki mu odpowiada (dlatego system sam nic nie narzuca konkretnie). Więc bez zmieniania czegokolwiek, na oficjalnych zasadach można wprowadzić wszystko :]
Lajla
Pomywacz
Posty: 56
Rejestracja: środa, 27 czerwca 2007, 15:06
Numer GG: 8009316
Lokalizacja: gdzies tam...:P

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Lajla »

Wiecie ja mam takie male marzenie co do NS chcialabym kiedys pojawic sie w tym swiecie nie jako postnuklearny kowboj tylko np zmutowana elfica...... :lol: po prostu czad.... niestety moj MG nie chce sie na to zgodzic :(


A co wy o tym myslicie???:D

Wiem jestem nienormalna :twisted:
Kolejne państwo, kolejny system, kolejne życie, kolejna śmierć....
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Lea »

Oj, nie przejmuj się... Ja w fallouta nie raz grałam elfiszem. Tylko po co Ci mutacja do tego, ona na ogół szpeci :P

Miałam kiedyś pomysł na następną postać do ns. Hibernatuska, była gwiazda filmów erotycznych. Stojąca oto przed koniecznością przekwalifikowania się z oczywistych powodów - szukająca czynnie i przeszkadzająco dla innych jakiejś nowej pracy. Słodka, ale wkurzająca. Czasem trochę ulicznica, ale wybredna. Rozrywkowa. I tornado by zawsze miała przy sobie, co by "powspominać" (miałaby użytek z mojego sentymentu do tego draga).
Nigdy nie mówiłam o tym mg. Zabiłby Mizu (obecna)... :wink:
telitha i lú...
Lajla
Pomywacz
Posty: 56
Rejestracja: środa, 27 czerwca 2007, 15:06
Numer GG: 8009316
Lokalizacja: gdzies tam...:P

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Lajla »

mutacja po to zeby bylo smieszniej i ciekawiej.... jakby sam elf w NS nie budzil kontrowersji :lol:


ale dzieki za zrozumienie :)
Kolejne państwo, kolejny system, kolejne życie, kolejna śmierć....
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

Elfom, Magii i Latającym Kucykom Pony w Neuro mówimy stanowcze NIE! Chcesz grać elfem, wrzuć sobie Shadowruna i ześlij tam apokalipsę, będziesz mieć świat niczym z Neuro i z elfami :]

Tak jak mówię, ja bym dodał tylko organizacje ala FBI tylko nie za bardzo mam pomysł jak logicznie wytłumaczyć istnienie czegoś takiego :P Zawsze można zrobić coś w klimatach Sędziego Dreeda, ale wtedy podchodzi to pod Stalową Policje, a tego nie chce bo zalatuje mi Bractwem Stali.
Lajla
Pomywacz
Posty: 56
Rejestracja: środa, 27 czerwca 2007, 15:06
Numer GG: 8009316
Lokalizacja: gdzies tam...:P

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Lajla »

Ty jako MG sie z tym nie zgadzasz.....raczej bylo to do przewidzenia.... :(
kurna ale ja nie mowie, że ja gram takim elfem czy cos tylko mam taki nienormalny plan i licze sie z tym, ze nigdy sie ni zisci :lol:
Kolejne państwo, kolejny system, kolejne życie, kolejna śmierć....
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

Pojawił się po przeczytaniu "Omerty" Puzo. Tam był taki fajny agent federalny Kurt Cilke, który uprzykrzał się jak mógł Mafii a nikt nie mógł go tknąć, ponieważ zabicie federalnego zrobiłoby Bagdad z całej okolicy a tym samym przyniosło wielkie szkody dla wszystkich rodzin Mafijnych. Tego mi brakuje w Neuro. Tam Mafia może robić co chce i nikogo nie musi się bać. Taki straszak w postaci przyp*** się do wszystkiego agentów byłby bardzo klimatowy.

Co prawda jest Sędzia. Ale co sędzia może? Wjedzie taki swoim rozklekotanym Chevroletem do osady, poświeci po zamkniętych okiennicach kogutem. Podejdzie do miejscowego gangstera i wyciągając mu z ust cygaro zgasi mu je na marynarce z tekstem "mam cię na oku Bruno"? To go rozwalą na miejscu i nikt nawet palcem nie kiwnie by go pomścić. A tak, jakby była silna organizacja pilnująca porządku, taki Sędzia miałby szacunek społeczny i ludzie by go niego nie strzelali za szybko :]
Lajla
Pomywacz
Posty: 56
Rejestracja: środa, 27 czerwca 2007, 15:06
Numer GG: 8009316
Lokalizacja: gdzies tam...:P

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Lajla »

Twoj pomysl mi sie bardzo podoba.... i nie rozumiem dlaczego jako MG nie sprobujesz wprowadzic tego do swoich sesji....
Kolejne państwo, kolejny system, kolejne życie, kolejna śmierć....
Kali from Neo-Dżungla
Majtek
Majtek
Posty: 119
Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 17:27
Numer GG: 6489564
Lokalizacja: z internetu

Re: Świat Neuroshimy.

Post autor: Kali from Neo-Dżungla »

Świat Neuro... mmmm... miodzio...

Historia moja z tym systemem rozwinęła się ogólnie przez grupę kilku ludzi bo szczerze nie trawiłem tego typu gier... no że zniszczenie i że latają z pistolecikami... wolełem elfy, mieczyki i Magie...
Jednak pewnej nocy ujrzałe jak grają i po prostu połknąłem ten świat!!!
Pożyczyłem podręcznik i zacząłem czytać... po prostu coś pięknego...
Świat idealny... Moloch, wszystko rozwalone w ch*** i mutacje, choroby, gangi...
Zgodzę się ze zdaniami niektórych że w podręczniku jest to zarys i tylko od MG i jego Graczy zależy czy coś się w tym świecie zmieni czy nie... ja osobiście mogę zmienić wszystko... nawet ewentualne pojawienie się elfów :D tłumaczone jakąś mutacją... jedyne czego nie da się i nie powinno się wprowadzać to magyji... z prostej przyczyny... zniszczyło by to klimat gry... a klimat jest niezły, cudowny...
Fallout ma całkowicie inny... taki smutny przygnębiający... że nic nie jest jak dawniej, wszystko wysycha... ale gra się miło :D :D
Zgodzę się też że w Neuro świat się rozwija nawet przy takim wrogu jak Moloch... a Appalachy, a NY, Vegas? Wszystko kwitnie. A Posterunek(moje ulubione miejsce)? przecież walczy z Molochem, rozwija się. Jak tak dalej pójdzie to może serio wszytko wróciło by do normy... a co w tym pomoże?
Oczywiście przygody Bohaterów na sesjach! Przecież o to chodzi!
Wszystko da się zrobić i to właśnie w Neuro lubie najbardziej...
Nawet FBI można utwożyć powiedzmy że właśnie w takim NY a potem rozprzechstrzenić na całe Zasrane Stany... a kogoś na tratwie do Europy wysłać...

Lajla... dla ciebie na sesjach mogę zrobić wszystko... tylko...
KIEDY ZAGRAMY?!!! :D
WolfTeam... warto chociaż zobaczyć...
ODPOWIEDZ