Styl gry w NS

Kącik poświecony polskiemu systemowi postapokaliptycznemu.
ODPOWIEDZ
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Styl gry w NS

Post autor: Obelix »

Po paru ostatnich sesjach neury zaczęlo mnie dręczyc pewne pytanie.
zacytuje je na końcu posta, narazie częśc główna

Tak więc - po prostu nie lubie sesji strzelanych, według mnie nawet w Neuroshimie powinno bardziej się kombinowac niż walic do wszystkich z Magnuma, dodatkowo jestem fanem Detroit i zaczynam się interesowac motoryzacją (lata 60-90 RLZ) tak więc wybór oczywisty - wyścigi, co prawda nie scigam się tam cały czas bo próbuje robic jeszcze inne rzeczy lecz zrobiłem sobie postac która nie umiała strzelac.

I tu Zonk mojego MG - człowieka dla którego sesja bez strzelaniny na skale światową to sesja stracona, uważał że Detroit to miasto "nie w stylu" i zaczął wymyślac inne miasto (opisałem je troche w "kfiatkach" z sesji), miasto o dumnej nazwie Gateway i dziwnej mapie (wywaliłem ją od razu do kosza) według której najwieksza dzielnica to Bar, Kasyno-Hotel i Dom Burmistrza, miasto w którym wszyscy jeżdżą Muscle Carami (skąd mają na benzynę?!) a jedyna opcja wyścigów to Derby na arenie, w bronią oczywiscie.

Tymczasem dzień wcześniej prowadziłem mu sesje, tak dla zamiany ról, nie bede sie rozgadywał, sam poszedł do Schultza, sam chciał się ścigac (PP na poziomie 0) i sam porozwalał wszystkich przeciwników (Magnum)

i tu jest moje pytanie - jak w końcu powinno się w to grac? jakie są wasze opinie, itd itp
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: Styl gry w NS

Post autor: Deep »

Zależy, który kolor: Rdza i Rtęć to przede wszystkim stała ucieczka i ukrywanie się; Chrom: polowanie na laski, zabawne przygody, wesołe strzelaniny i wyścigi na arenach; Stal: wojna, tu maszyna, tam mutant, partyzantka i te sprawy.
IMHO każdy musi wypracować sobie swój styl gry oparty na jednym z kolorów i uzgodnić to z resztą drużyny. Zbierz całą drużynę do kupy i zapytaj ich co chcieliby robić: ścigać się, uciekać czy strzelać czy cokolwiek innego. Neuroshima jest bardzo elastyczne i można ją dostosować prawie do każdego więc korzystaj z tego. :)
.
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Re: Styl gry w NS

Post autor: BLACKs »

Obelix pisze: tu jest moje pytanie - jak w końcu powinno się w to grac? jakie są wasze opinie, itd itp
(Uwaga, nie obejdzie się bez mentorskiego, sędziowskiego tonu wypowiedzi ;) )

Powinno się tak grać, jak sobie tego chcą gracze, a nie jak ubzdura sobie MG - wywnioskowałem to z autopsji.

Proponuję, żebyś przeprowadził w drużynie ankietę, tj. wypisał na kartce: Typ scenariusza, Kolor, Wątek rzeźnicki, Akcja, Walka. Następnie rozwinął je, dodając odpowiednie podkategorię - dla przykładu do typu scenariusza możesz dać horror lub hack n slash, do koloru rdzę, rtęć, do wątku rzeźnickiego mutki, gangsterów, maszyny, do akcji skradankę lub pościgi, a do walki szybkie i dynamiczne, taktyczne, planowane, zasadzki... Ładnie wszystko spisz, daj graczom 100 punktów na każdą kategorię i sprawdź w ten sposób co kto lubi. Co dalej? Poprowadź sesję ich marzeń ;).

Jeśli masz bardziej zgraną drużynę, proponuję z nimi pogadać, zamiast robić ankietę. Po lub przed sesją usiąść i pogadać o Neuroshimie. Obowiązkowo po sesji pytaj się, co im się podobało - zwykle gracze są mało otwarci, dlatego zadawaj konkretne pytania w stylu: jak wam się podobał klimat panujący w barze? czy wyścig był emocjonujący?

By wypracować styl, potrzebujesz praktyki i teorii. Teorię można wypracować, wypisując sobie na kartce elementy koloru, charakter danych spotkań (dla przykładu MG chcący wypracować sobie megachromowy styl przy walkach zapisze, że powinny być dynamiczne i widowiskowe, a kontakty z BN powinny przypominać stare dobre filmy o twardzielach), zmiany w mistrzowaniu i zasadach, itd. Gdy już zapiszesz dwadzieścia stron swoimi wywodami na temat tego, co chcesz osiągnąć na sesji i jak mistrzować, powinieneś stworzyć scenariusz, trzymając się wytyczonego szlaku. Twórz BNów, potwory, wszystko, co będzie pasowało do Twojego stylu.

Z praktyką już gorzej - trzeba porozmawiać z drużyną, powiedzieć im, jak byś chciał pomistrzować i pójść z nimi na wiele kompromisów, nieraz zmieniając charakter prowadzenia. Gdy już Wam się uda wszystko ustalić, zacznijcie grać.

Wszystko sprawdzałem na swojej drużynie i póki co idzie wyśmienicie. Wiedzą, że w moim WFRP nie spotkają wielu potworów. Wiedzą, że w moim WFRP ich wrogiem jest drugi człowiek. Wiedzą, że Chaos jest znacznie groźniejszy, niż banda zwierzoludzi. Wiedzą, że te przeklęte walki trwają 1,5h i kończą się prawdopodobnie ich śmiercią. Na początku tego nie czuli, ale po kilku bolesnych doświadczeniach wiedzą już dobrze, co to BLACKsowska wizja Warhammera :D.
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Styl gry w NS

Post autor: CoB »

Cztery kolory ssą, to tylko dobra wymówka twórców, którzy starają się lizać dupy małoletnim fanom. (Pozwoliłem sobie napisać ten komentarz w iście postapokaliptycznym stylu kreowanym przez niektóre z fragmentów Neuro :P)

BLACKs ma rację - wszystko jest do uzgodnienia, ale trzeba zwrócić uwagę na to, iż mechanika całej gierki stworzona jest raczej dla radosnych rozwalaczy czerepów, czy strzelców wyborowych. To nie Zew Cthulhu, gdzie granie koksem z bloku na najgorszym osiedlu mija się z celem. To nie jest także 7th Sea, w którym taki nacisk kładziony jest na umiejętności bohatera i ich odpowiednie używanie. A Neuro, to Neuro - D&D śmiem rzec :P

Tam mechanika jest stworzona na potrzeby realistycznej walki, dlatego to trzeba być geniuszem matematycznym, by ją pojąć.

Zresztą kończę już tego offtopa, ukazując mój przykład gry w NS - prowadzę sesje kryminalne w Detroit, gdzie gracze w ogóle nie oddają strzałów, a mechanika ogranicza się do jednego, dwóch rzutów na sesję. A dlaczegóż to gram tak, a nie inaczej? Nie jestem zatwardziałym fanem storytellingu, ale wiem, że normalna mechanika Neuro, nie pozwala mi rozwinąć skrzydeł w stronę sesji bez walki. I pewnie dlatego mam o niej takie złe zdanie ;)
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Re: Styl gry w NS

Post autor: BLACKs »

CoB pisze:BLACKs ma rację - wszystko jest do uzgodnienia, ale trzeba zwrócić uwagę na to, iż mechanika całej gierki stworzona jest raczej dla radosnych rozwalaczy czerepów, czy strzelców wyborowych. To nie Zew Cthulhu, gdzie granie koksem z bloku na najgorszym osiedlu mija się z celem. To nie jest także 7th Sea, w którym taki nacisk kładziony jest na umiejętności bohatera i ich odpowiednie używanie. A Neuro, to Neuro - D&D śmiem rzec :P
Mechanikę można zdryfować - to kolejny sposób na dopracowanie stylu prowadzenia. Postacie bez leków mogą przechodzić w kolejne stany szybciej, można zwiększyć śmiertelność postaci wg reguł Stali, zmniejszyć dostępność broni i liczebność miast i już mamy mechanikę nadającą się pod prowadzenie przygód rdzawych, rtęciowych z naciskiem na sesje kryminalne, o których wspomniałeś.

Tak samo można w drugą stronę - zwiększenie dostępności amunicji, wywalenie tabelki chorób i kilka zmian kosmetycznych i już mamy wesoły świat dla wesołych rozwalaczy czerepów. A mechanika walki daje spore możliwości dla każdego typu rozgrywki - można pobawić się w szybkie, dynamiczne akcje, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by cała strzelanina przerodziła się w podchody z ciągłym używaniem akcji "wypatrywanie ukrytego", no nie? :)

Moje Neuro to brudna gangsterka połączona z przedwojennnymi intrygami. Nie musiałem zbytnio modyfikować mechaniki, ale uzgadniałem kilka rzeczy z drużyną. To chyba jest niezbędne ;).
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Styl gry w NS

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

Neuro to taki śmieszny system w którym walka i strzelaninka może trwać 2-5 minut i wystarczy. O ile w wielu innych systemach walka może ciągnąć się godzinami o tyle w Neuro jest to niemożliwe. Dlatego nie widzę żadnych przeciwwskazań do gry na kminienie przerywanej 5minutowymi strzelankami i pościgami. Ja tak gram i mi to odpowiada.
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: Styl gry w NS

Post autor: Tori »

Albo i ponad godzinę... Przykład z życia, pięć osób vs trzy mutanty. Wykorzystywanie przez MG luk w mechanice i ich sprytne używanie na własną korzyść, spowodowało, że klepaliśmy się coś około 70min... Ale w Edku taka sama walka trwałaby 3-4h...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
laRy
Kok
Kok
Posty: 1133
Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02

Re: Styl gry w NS

Post autor: laRy »

ja radze niepatrzec na kolor w ktorym sie prowadzi. dlaczego? bo niema sesu prowadzic sesji w tylko jednym kolorze. w podstawce jest opis kolorow, zeby szybciej i latwiej mozna bylo opisac klimat, a nie zeby prowadzic sesje w tylko jednym z nich.
moja rada: bierz wszystkie kolory, pomieszaj, wstrzasnij, poprowadz.
jak sie graczom spodoba to luz, jak nie to pokombinuj.

co do zabawy walka-wyscigi-gadanie-skradanie to powinno sie stosowac do graczy. ja mam w ekipie woja (zbiera czerepy wrogow jak predator), mechanika (+kierowca+spec), i kolesia od gadania(+ troche snajper) i maja na sesji mieszanke wszystkich umiejetnosci, mechanik robi bombe, koles od gadania zagaduje ochroniarza, woj wkrada sie do budynku i podklada bombe. w tym samym czasie mechanik odpala samochod i podjezdza pod budynek gdzie reszta ekipy juz tlucze ochroniarzy i zaczyna walic z karabinu zeby ulatwic im ucieczke. jak wszyscy sa w samochodzie to spieprzaja jak najszybciej sie da.
i czego sie z tego przykladu mozna nauczyc? to ze powinno sie dac graczom sytuacje i dac im to rozwiazac jak chca. mogli tez na chama wbiec do srodka i strzelac na okolo (ale stwierdzili ze tak bedzie bezpieczniej), ale jednak woleli pomyslec.

co do samej walki (mechanika, itp.), ja juz prowadzilem walke ktora trwala cos kolo 40 minut, ale to byla zabawa w chowanego. caly czas gracze mieli puls kolo 140 bo niewiedzieli czy skradajac sie za rog niedostana kulki w leb. (na tej sesji sie tak zdarzylo, dobrze ze gracz mial chelm... no, niemial kamizelki, ale chelm musi byc!)
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Styl gry w NS

Post autor: CoB »

Chciałbym nawiązać jeszcze raz do kolorów w Neuro - jak widzę, większość osób ma dosyć krytyczną o nich opinię, ale w innych wątkach pojawiają się głosy wyraźnie sugerujące na co MG powinien przyzwolić, zważając oczywiście na kolor w jakim prowadzona jest sesja (tak, tak - mówię o wątku z Euroshimą ;P).

Ja osobiście plwam na te całe kolory, które wyglądają mi na zapełniacz - i raczej schemat pod pisanie artów do Neuro, niż samej gry (zauważcie, że sami twórcy zaznaczali w jakich kolorach są dane rozdziały). O ile zestaw początkowych pytań dla bohaterów był b. dobry (jakaś nowość w masowych erpegach), o tyle te kolory są wielkim shitem (piszę o tym, żeby znowu nie było, że cały podręcznik i rozwiązania w nim zaprezentowane są be!).

Moja osobista opinia jest więc taka: kolory ułatwiają zdefiniowanie tekstu pisanego, sesji raczej nie. Nie da się po prostu trzymać jednego schematu - każdy MG i tak z czasem wypracuje własny styl. A dobry MG to taki, który prowadzi nieszablonowo i nieschematycznie ;)
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Styl gry w NS

Post autor: Matt_92 »

No i w dużej mierze zależy to od graczy. Bo jedni powidzą: gramy w rtęci i będą trzymać klimat. A inni powiedzą "gramy w rtęci", ale rtęć będzie bardziej przypominała chrom, gdyż gracze zwyczajnie będą robili sobie jaja, a potem wychodzi na to że "to wina MG, bo nie umie stworzyć klimatu".

Przy tym, większość sesji i tak jest mieszana, na pewno łatwiej jest mieszać koncepcje i wklejać w odpowiednich momentach, raczej ciężko prowadzić sesję cały czas w ustalonym kolorze.
A d'yaebl aep arse!
Rachet
Majtek
Majtek
Posty: 92
Rejestracja: środa, 18 marca 2009, 21:57
Numer GG: 6166027
Lokalizacja: Stolyca

Re: Styl gry w NS

Post autor: Rachet »

Hmm, trudno? Tak, ale warto się postarać. Najlepsza sesja NS w jakiejkolwiek brałem udział, to byla właśnie jednonocna sesja w kolorze Rtęci. MG odwalił kawał dobrej roboty, uwięzienie, nieustające poczucie zaszczucie, nieustająca ucieczka niewiadomo dokładnie przed czym, rozpaczliwe szukanie schronienia, strach przed wydawaniem jakichkolwiek głośnych dźwiękow. Walka byla tylko raz, bardzo krótka, wygrana bez rzadnych ran odzniesionych z naszej strony a poziom adrenaliny był taki, że... do tej pory przed oczami staje mi zwizualizowany w moim umyśle opis jednego z wrogich mutantów wpatrującego się we mnie, kiedy nocą chodzę po domu kumpla u którego graliśmy (Ukłon do Zaq'a).
Dodam, że z natury nienawidzę Horrorów i innych tego typu filmowych bzdetow, ale taką sesję to chętnie zagrałbym jeszcze raz.
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.
Blue Spirit
Bombardier
Bombardier
Posty: 895
Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
Numer GG: 0

Re: Styl gry w NS

Post autor: Blue Spirit »

Ja tam grałem tak właśnie w kolorze rdzy na oko. Pustynia, cel i podróż. Później bagna. Miami. Podróż zwieńczona wspaniałym finałem w bunkrze, otoczonym przez gangerów. Ja prowadziłem sesję bardziej stawiając na intrygę i poplątane questy zwykle zwieńczone pościgiem/strzelaniną. Wiecie - zagadki, poszukiwania, otwieranie sejfów a pod koniec konkretna strzelanina. Niedługo mam zamiar poprowadzić pościg za graczami który zakończy się zmianą stron.

Neuroshima to bardzo elastyczny system! Można tu zdziałać wszystko. A wiecie dlaczego kupiłem podręcznik? Z czterech powodów. Co jeden to głupszy:

po pierwsze chciałem mieć system z bronią palną. Po drugie dnd po prostu się znudził - jak graliśmy w niego to w zasadzie nie było mechaniki, czysty storrytelling. Trzeci powód to... napalenie się Falloutem (świat) i trybem walki (Mass Efect) strasznie podpasowało mi chowanie się za przeszkodami i prowadzenie TAKTYCZNE walki. Miodzio.
Obrazek

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił :D
ODPOWIEDZ