Strona 2 z 3

Re: Ulubiona profesja

: środa, 5 grudnia 2007, 21:24
autor: Alucard
Nie? Opisałeś to wspaniale

Ja osobiscie nie przepadam za średniakami, więc moje postacie sa raczej wyraziste. Dlatego zamiast graćpo raz enty koksem,żołnierzem czy mafiozem (chociaz tutaj ciekawa kreacje mozna stworzyć) wolę Chemika-porąbanca, mechanika-nieudacznika czy handlarza-cwaniaka

Wiem, że i zabójcą można stworzyć ciekawa kreację, ale preferuję wyzej wymienione klasy w róznych wariacjach

Re: Ulubiona profesja

: wtorek, 11 grudnia 2007, 15:24
autor: Kali from Neo-Dżungla
Ja uwielbiam Zabójce Maszyn... Nie weim czemu... tak po prostu nie lubie maszyn(nieraz w życiu też, na kalkulator zazwyczaj sie wydzieram że nie pokazuje tyle co powinien). Twardy, choć nie mocno zbudowany, zamyślony i wiecznie gotowy. A każdy wyraźniejszy KLANG wie już jaka maszyna idzie. Zręczny i szybki...
I zawsze chciałem rzucić hasło znad grzbietu Łowcy na którego się wdrapałem:
"Trzymaj się ramy to się nie posr***my... albo po prostu się trzymaj, będzie rzucało"

Taaa... wskakiwać na maszyny Molocha... marzenie do spełnienia.

Druga w kolejności to Kaznodzieja. Obłąkaniec, mędrzec, lekarz... czytał ktoś komiks "Pielgrzym"? Tam jest właśnie świetnie przedstawiony taki Kaznodzieja. I takiego zagrać. Podam przykład z komiksu:
Mały piesek skakał mu koło nogi strasznie szczekając. Podniósł karabin i bez najmniejszego zastanowienia, bez spojrzenia nawet w dół, strzelił.Wszyscy stanęli wryci. Odwrócił się i rzekł:
- Wstąpił w niego szatan... szczęście że w porę zauważyłem...

Re: Ulubiona profesja

: wtorek, 11 grudnia 2007, 15:55
autor: Szasza
Dla mnie ideałem postaci jest pedantyczny złodziej, albo zabójca- psychopata. Tak. Bycie panem życia i śmierci choć przez chwilę-to jest to. Ogólnie przepadam za cichociemnymi i cwaniakowatymi postaciami
Zawsze sesja jest z nimi ciekawsza. Trzeba wykazać więcej inwencji, a nie tylko turlac kostuchami, żeby zobaczyć czy dobrze skopałeś dupsko entego mutka.

Re: Ulubiona profesja

: wtorek, 11 grudnia 2007, 16:55
autor: Tori
Oi, bo zaczyna się samowolka :P Chemik już obgadany? No to jedziemy dalej: Ganger.

Re: Ulubiona profesja

: wtorek, 11 grudnia 2007, 17:37
autor: Szasza
Niezbyt podoba mi się profesja gangera.
Po pierwsze nikt nie lubi grac jednym z wielu, pozbawionym większej indywidualności zbirem. Przecież każdy chce być przywódcą. A zresztą kto chce być podrzędnym gangerem, jeśli kilka kartek dalej jest mafiozo? Fajna wydaje się opcja, żeby kilku graczy było jednocześnie gangerami z jednego gangu. W jedności ich siła.

Re: Ulubiona profesja

: wtorek, 11 grudnia 2007, 18:05
autor: Tevery Best
Trochę późno, ale o chemiku: nie dla mnie. Nie lubię, kiedy z niczego robi się coś bez konkretnego uzasadnienia, a nie znam się na chemii na tyle, żeby umieć coś konkretnego zrobić. Może kiedyś...
A odnośnie Gangera: to jest raczej profesja dla BN, niż dla BG. Oczywiście nie wykluczam, żeby gracze mogli grać takowymi, ale raczej sesja musiałaby być specjalnie robiona pod tym kątem. Cała drużyna musiałaby tworzyć gang, a scenariusz musiałby być raczej chromowy... A może sesja Rtęci, gdzie postaci wcielają się w tych złych, a nie w "ostatnich sprawiedliwych upadłego świata"? Też niegłupi pomysł...

Re: Ulubiona profesja

: wtorek, 11 grudnia 2007, 18:25
autor: Tori
Właśnie ziomuś, to nie ten temat.

Ale co do Gangera- nie dla mnie. Nie lubię wyrzutków, nie lubię gangów, nie lubię tego całego śmiecia pałętającego się po drogach. Jeśli mieć jeszcze kumpli, by razem siać postrach na drogach... No ale ile można? Ile można napadać, rabować, i niszczyć? Ilu wrogów można postawić przeciwko sobie? Cała ta robota jest zbyt niebezpieczna... Nie lepiej być kierowcą, czy wojownikiem?

A tak na serio- nie widzę nic fajnego w tej profesji. Sztuczki marne, a profesja chyba kierowana do osób chcących zagrać w post apokaliptyczne D&D. Wtedy cała drużynka weźmie sobie Gangersów i będą siać zniszczenie, wohohohohohoh.

Poza tym, to "Gangreny"trzeba tępić ;)

Re: Ulubiona profesja

: wtorek, 11 grudnia 2007, 20:24
autor: Deep
Ganger? Czemu nie? Fajna profesja. Taki gladiator tylko, że na odległość. Jak dla mnie to po prostu półgłówek szalejący po autostradach na motorze razem z resztą gangu. Z resztą po to oni są, żebym ich moim Wojownikiem Autostrady tępił. Mięliśmy jednego w drużynie. Fajna zabawa z nim była.
MG: - Wchodzicie do baru. Przy stoliku siedzi kilkunastu gangersów w skórach i sączą piwo. Mają kurtki z Hell Angels. - Tutaj wrdene spojrzenie na naszego drużynowego gangera i z niewinnym uśmieszkiem dokańcza - To z kim ty byłeś?...
G: - O cholera... Dark Visions...

No i była fajna strzelanka.

Tak więc gangers to profesja nie dla mnie ale nie zamierzam ich krytykować. Po prostu źle bym się czuł w takiej roli. Typowy ganger? Łysa glaca (ew. bandamka), skórzana kurtka z logo gangu bądź jakiegoś zespołu w stylu Black Label Society czy Motorhead, spodnie 'bojówki' albo inne moro, ciężkie buty oraz wierny Harley. No i dobra odzywka i kumple chętni do przemocy. Nigdy nie dizała w pojedynkę bo jeszcze by mu się coś stało.

Re: Ulubiona profesja

: wtorek, 11 grudnia 2007, 20:41
autor: Szasza
Ogólnie rzecz biorąc w stali ganger jest najgorszym gównem, bo zamiast pomagać w odbudowie świata łupi i morduje aby zarobić na życie zbytnio się nie męcząc- W stali nie da się grac gangerem.
W rdzy ganger to po prostu człowiek, który zdał sobie sprawę z tego, że to koniec i teraz stara się wyhuczeć zanim zdechnie.- Rdza jak znalazł
W chromie- koleś wożący się po ZSA ze zbrojnymi kumplami, aby poczuć się maczo, a życie traktujący jak zabawę.- W chromie jak najbardziej.
W rtęci poprzez gangera ukazano prymitywny instynkt stadny, rozpacz i budowanie poczucia bezpieczeństwa, poprzez agresję wobec innych.

Podsumowując ganger jest postacią pasująca do wszystkich kolorów Neuroshimy, tyle że w stali wyłącznie jako antagonista. Mechanicznie, jest raczej obojętny przez co może być równie dobrze mocarnym wojownikiem walczącym w zwarciu, jak i chuderlawym cwaniakiem kryjącym się za większymi kumplami. Jest nawet dobrą postacią dla początkujących graczy, bo łatwo go odgrywać, ale przegrywa z konkurencją zarówno jeśli chodzi o atrakcyjność odgrywania jak i statsy.
NEEXT!

Re: Ulubiona profesja

: piątek, 21 grudnia 2007, 15:35
autor: Deep
Gangera już obgadaliśmy? No to jedziemy dalej, do Gladiatora.
Maj fejwryt ^^.
Z opinią poczekam. Wypowiedzcie się najpierw.

Re: Ulubiona profesja

: piątek, 21 grudnia 2007, 15:50
autor: Karczmarz
Hmmm

Gladiator? Fajne ma perki ale generalnie postać mocno szablonowa. Bo niby ile różnych wizji gladiatora można wymyślić? Jakoś nie przypominam sobie na przestrzeni lat by pojawił się u nas na sesji jakiś wyjątkowo fajny gladiator. Może pewien Indianin z toporem energetycznym :P Ale i tak miał mentalność kamienia więc nic specjalnego. Nie, jakoś moim zdaniem ta profesja nie pozostawia wiele do dodania. Ludzie którzy zostają gladiatorami albo zostają nimi z własnej woli i są typowymi tępymi siepaczami, albo zostają do tego zmuszeni i odgrywają złamanych desperatów którzy marudzą na styl swojego życia. Jakoś mi to nie podchodzi.

Re: Ulubiona profesja

: piątek, 21 grudnia 2007, 17:38
autor: Obelix
Gladiator to akurat typowa postac do walki wręcz lub bronią białą, a powiem szczerze że według mnie w NS to taką walke można odpuscic chociażby zwracając uwage na to że prawie każdy w ZSA ma broń palną bądź miotającą, a nie lubie grac postacią którą zabije dowolny frajer zanim dobiegne do niego na zasięg toporka.

Fajna jest to profesja do pogrania sobie od czasu do czasu lecz inaczej tego po prostu nie widze.

Re: Ulubiona profesja

: niedziela, 23 grudnia 2007, 23:53
autor: Tevery Best
Gladiator? Postać, wokół której można obudować sporo sesji. Nie tylko z powodu ich przysłowiowej (choć stereotypowej) głupoty, ale też samego motywu walk na arenie. Nie wspominając o tym, że jest to dobry sposób na parę gambli, przypomnijcie sobie walki bokserskie albo karate w Falloucie. Fajnie było? Fajnie. Gladiator jest tylko trochę inny, a szeroki wachlarz chorób, sztuczek i cech pozwala tworzyć naprawdę fajne scenariusze, gdzie jeden gracz walczy, a reszta kombinuje, jak załatwić, żeby to ON wygrał, a nie Przeżuwacz czy inny Zły Matkozdziebca. No i żeby wyszedł z tego z uszami...
Podsumowując: jeżeli dobrze się podejdzie do sprawy, Gladiator może być naprawdę dobrym haczykiem dla scenariuszy.

PS. Właśnie na Orbitalu ukazał się nowy professionbook. Nie jest to może zaskakująca wieść (choć jest on bardzo dobry), ale dość specjalny... Specjalny o tyle, że tyczy się Szczurów :D.

Re: Ulubiona profesja

: piątek, 8 lutego 2008, 18:53
autor: Gammorin
No dobra trzeba coś tu ruszyć.
A moim zdaniem najlepszy jest klecha ;]

Możesz trochę rozwinąć swoją wypowiedź? Póki co to zwyczajny spam. - D-moon

Re: Ulubiona profesja

: wtorek, 19 lutego 2008, 18:57
autor: BochN
Hmm... kaznodzieja jest całkiem ciekawą i klimatyczną profesją, choć z pewnością nie moją ulubioną, co nie znaczy, że od czasu do czasu nim nie gram, miło jest zrobić sobie takiego łowcę czarownic albo inszego inkwizytora. Do tego, z uwagi na hordy sekt których może być wysłannikiem, można wpasować go do właściwie każdej przygody, czego nie można powiedzieć o każdej postaci (jak choćby złodziej, praktycznie bezużyteczny poza miastem, no chyba, że przygoda polega na eksploracji bunkrów czy czegoś podobnego). A z kolei kaznodzieja Bn może stanowić oś dla sporej ilości przygód, np. prowadząc fanatyków na St. Louis czy dowodząc oddziałami na froncie. W skrócie: jest to profesja ciekawa, klimatyczna i pasująca do właściwie każdej sesji i jedynie wpisany w nią fanatyzm może nieco odstraszać potencjalnego gracza.

Re: Ulubiona profesja

: wtorek, 19 lutego 2008, 22:06
autor: Lilith Af
Ja jeszcze nie grałem(ale za niedługo zacznę).Ale chyba będe grał zabójca.
Wizja jaka mi sie Kroi w głowie to:
Jest Noc druzyna zaczeła strzelac do Goscia(z blizej nieokreslonych powodów ot tak dla zabawy) ja sie skradam do Goscia(mam dobra skradanie ITP) przykładam mojego magnuma do jego skroni a on na to- co?jak?dlaczego? a ja mu odpowiadma:Poniewaz ktos musi byc pierwszy(cytat z Punishera) i odgłos wystrzału

do takiej postaci bede zmierzał

Panie Hida, następnym razem proszę zwrócić większą uwagę na interpunkcję. Wszak nawet Krab winien znać się na rodzimym języku, czyż nie? ;) - D-moon

Re: Ulubiona profesja

: środa, 20 lutego 2008, 07:58
autor: Kloner
Ja zawsze najchętniej gram szczurem ze sztuczką "nietykalny" obowiązkowo :P
Jak ja lubię miny graczy, gdy oni 4 dzień umierają z głodu a ja zajadam się ze smakiem zgniłym mięsem itp. :twisted: