Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Forum poświęcone World of Darkness, czyli Wampirowi, Wilkołakowi, Magowi i innym grom z serii White Wolfa.
ODPOWIEDZ
Deadmoon
Mat
Mat
Posty: 517
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
Numer GG: 8174525
Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się

Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: Deadmoon »

Patronat to faza księżyca, pod którą urodził się dany wilkołak i która predestynuje go do konkretnych celów, określając pozycję zajmowaną w społeczności Garou. Przemierzając nieboskłon, Luna w różny sposób spogląda na swoich faworytów, poprzez swoje błogosławieństwo nakreślając ich przyszłe ścieżki.

Tłumaczenie pochodzi z angielskiego podręcznika 3 edycji W:A i suplementu Book of Auspices.

Ragabash: Księżyc w Nowiu, Oszust

Tylko prawdziwy głupiec ignoruje mądrość kryjącą się pod maską oszusta. Ragabash rozbawia kipiące gniewem serca i uczy pokory tych, którzy na to zasługują. Ponadto urodzony w Nowiu często dysponuje pojętnym umysłem, co czyni go wartościowym doradcą (lub szpiegiem). Trudno jednoznacznie określić miejsce Ragabasha w społeczeństwie wilkołaków. Wielu nie ufa jego nieprzewidywalności i osobliwemu poczuciu humoru. Zazwyczaj jednak jest przez wszystkich akceptowany w szczepie, nie obawiając się ingerencji innych w swoje poczynania. Oszust cieszy się wyjątkową swobodą w sformalizowanych strukturach Garou. Kiedy w powietrzu wisi napięcie, zazwyczaj to Ragabash je rozprasza, nawet za cenę szponu rozdzierającego jego zanoszące się od śmiechu gardło. Prezentuje swoją osobą zupełnie inny rodzaj odwagi niż wojownik, lecz taką, jakiej żaden mądry Starszy byłby nie docenił.
Jako „pytający o ścieżki”, Ragabash często pełni rolę adwokata diabła. Bycie urodzonym w Nowiu to coś więcej niż przyzwolenie na płatanie figli lub wyśmiewanie autorytetów – to prawdziwa odpowiedzialność. Ragabash musi umieć zadawać pytania, posługując się przy tym chłodnym umysłem. Nie wystarczy podać w wątpliwość słowa starszego rangą wilkołaka; Oszust musi posiadać silne, wiarygodne argumenty, aby przedstawić swój punkt widzenia. Jego zadaniem jest upewnić się, że współtowarzysze z watahy dostrzegają obie strony medalu i podążają właściwą drogą, niekoniecznie najbardziej oczywistą.
Oczywiście upodobanie Ragabasha do sprytu, chytrej taktyki i wyrafinowanych Darów często predestynuje go do bycia zwiadowcą, dywersantem, a nawet zabójcą. Księżyc w nowiu to księżyc skryty w cieniu, a jego dzieci są tymi, którzy podążają w cieniu dla korzyści swoich braci.

Cytat: „Nie lekceważ mojej rady, wojowniku. Przyszedłem na świat w cieniu księżyca i przywykłem do spoglądania z ukrycia. Słowa z twoich ust niekoniecznie oddają skłonności twojego serca. Pozostaw subtelność tym, którzy potrafią się nią posługiwać lepiej od ciebie”.


Teurg: Sierp księżyca, Jasnowidz, Wróżbita

Kiedy na Gaję pada smukły promień światła księżyca, Luna, jej siostra, ujawnia tajemnice duchów i ich niezmierzonych światów. Teurg, urodzony pod Sierpem Księżyca, posiada najszerszą wiedzę o Umbrze i jej mieszkańcach. Wielu postrzega Jasnowidzów jako marzycieli, żyjących nieco na marginesie społeczności. Dzieje się tak, gdyż Teurg widzi i słyszy to, czego inni nie mogą i bez przeszkód może poruszać się w świecie duchów, tak jak w materialnym. Mimo swojego odosobnienia każdy Jasnowidz pełni ważną funkcję w swojej watasze. Bez niego innym wilkołakom łatwo byłoby zapomnieć o duchowej części ich natury. Wiele uszłoby ich uwadze i pozostaliby ślepi na pewne wskazówki, gdyby nie prowadziły ich sny i wizje Jasnowidza.
Teurg często w watasze zajmuje pozycję mistrza rytuałów – tego, który zna i odprawia obrzędy na korzyść swojego stada. Również to on podejmuje rolę negocjatora z napotkanymi duchami, jako że zna ich język i sposób postępowania. Pomocne w tym są Dary Teurga, jak i swojego rodzaju potrzeba poznania egzystencji duchów. Im bardziej Jasnowidz zbliża się do swoich niematerialnych sprzymierzeńców, tym bardziej oddala się od ludzkich, materialnych ścieżek.

Cytat: „Spójrz, moje dziecko, nie oczami, lecz swoim sercem. Wsłuchaj się w szept wiatru. Dźwięki, które słyszysz to nie tylko szelest liści w trawie. Nie, to duchy, które przyzwaliśmy tej nocy. Oddaj im cześć, gdyż pobłogosławiły nasz caern swoim przybyciem.


Filodoks: Półksiężyc, Sędzia, Strażnik Ścieżek

Półksiężyc symbolizuje dualizm natury Garou: wilka i człowieka, ciała i duszy, szału i mądrości, światła i ciemności. Filodoks jest doradcą, sędzią i strażnikiem praw w swojej watasze. Jeśli życie Ragabasha wypełnione jest śmiechem, to żywot Półksiężyca opiera się na mądrości i dążeniu do sprawiedliwych osądów czynów swoich pobratymców, choćby te były szkaradne i okrutne. Zawsze za wszelką cenę zmierza do rozwiązania spornych sytuacji, na jakie natknie się na swojej drodze; taką rolę przeznaczyła mu sama Luna. W czasach pokoju najstarszy rangą Filodoks najczęściej przewodzi swojej watasze. Podczas wojny przeważnie przekazuje tę funkcję Galiardom i Ahrounom. Rozważny Półksiężyc nie ma temu za złe, gdyż rozumie, że ustępstwo w takich sytuacjach jest najlepszym rozwiązaniem. Wśród tak lubiących rywalizację wilkołaków podobne zachowanie jest przejawem naturalnego dążenia Filodoksa do równowagi i porządku.
Niezależnie od tego, czy Półksiężyc zajmuje pozycję alfa w watasze, oczekuje się od niego bezstronności we wszelkich sporach. Złym Sędzią jest ten, kto faworyzuje jednego członka watahy ponad innymi. Filodoks ponadto zobowiązany jest do pilnowania wilkołaczych praw – jeśli któryś z jego pobratymców zmierza do pogwałcenia praw Litanii, Półksiężyc powinien być pierwszym, który zwróci mu na to uwagę. Taka odpowiedzialność wykracza poza samą watahę: Filodoks winien dbać o honor każdego napotkanego Garou. Jednakże w tych trudnych czasach wielu Półksiężyców może się niemiło rozczarować, widząc upadek ideałów.

Cytat: „Kolejna walka? Miałem o was lepsze mniemanie. Wyobraźcie sobie wielkiego wojownika i mądrego wizjonera przepychających się jak szczeniaki. Dobrze, a teraz opowiedzcie mi wszystko od początku. Żadnych wyssanych z palca bajeczek. Tylko same fakty, rozumiemy się?”.


Galiard: Prawie Pełnia, Księżycowy Tancerz

Galiard, zrodzony blisko Pełni, jest ucieleśnieniem radości ujętej w pieśniach, opowieściach i poezji. Piękno Luny zmierzającej do Pełni inspiruje Tancerza zarówno na polu bitwy, jak i podczas wilkołaczych zgromadzeń. Galiard opiekuje się tradycją Garou, podtrzymując ją przy życiu dzięki przekazywanej z pokolenia na pokolenie wiedzy. Potrafi wyrwać watahę z odmętów cierpienia i poczucia winy, kiedy ich kły i pazury akurat potrzebne są w walce. Potrafi zmusić do łez nawet najbardziej niewzruszonego Filodoksa, jeśli sytuacja będzie tego wymagać. Może się wcielać w różne role: tancerza, narratora, muzyka lub każdego z nich po trochu. Gdy nastaje wojna, Galiard może przejąć funkcję przywódcy. A kiedy znów nadchodzi pokój, w swoich pieśniach Tancerz opłakuje poległych i wielbi w epickich opowieściach dzielnych bohaterów, którzy wciąż stoją na straży uświęconych miejsc Gai.
Rola Galiarda nie jest prosta. Musi być powiernikiem wiedzy zgromadzonej przez swoją watahę, orientować się w historii Garou i umieć wyciągać z niej przyszłe wnioski. Ponadto to na nim spoczywa obowiązek opiewania czynów odwagi, honoru i mądrości swoich towarzyszy, by na zgromadzeniach zostali odpowiednio wynagrodzeni za swoje dokonania. Niejednokrotnie Tancerz reprezentuje watahę w relacjach z ludźmi, tak jak Teurg negocjuje z duchami, a Filodoks z innymi Garou. Utalentowany Galiard posiada dobrą pamięć, talent oratorski i odwagę w sercu; jego rola w żaden sposób nie jest łatwa i wymaga nakładu każdej umiejętności.

Cytat: „Z pewnością raczyłem już was opowieścią o Gunnarze Draugrbanie, najstraszliwszym wojowniku, jaki kiedykolwiek przemierzał oceany. Nie? Zatem polejcie miodu i dorzućcie do ognia! Noc jeszcze młoda, a ja czuję wielką inspirację płynącą od samego Fenrisa”.


Ahroun: Księżyc w Pełni, Wojownik

Wojownik pławi się w pełnym blasku Luny, srebrnym świetle wszechogarniającego go Szału. Ahroun nie waha się przed zadaniem śmiertelnego ciosu; częściej trudno mu się powstrzymać przed zabijaniem. Wszystkie wilkołaki są urodzonymi wojownikami, ale to zrodzeni w Pełni należą do najbardziej niebezpiecznych i najokrutniejszych dzieci Gai. Nawet najmłodsi z nich są niezwykle drapieżni. Niewielu wśród nich jest starych Garou, gdyż żaden Ahroun nie boi się śmierci w służbie Gai, lecz ci wciąż żyjący to w większości legendarni wojownicy. Zrodzony w Pełni nie zna tchórzostwa, a jedynie pragnienie walki. Podobnie jak Galiard, Ahroun inspiruje swoich towarzyszy, lecz za pomocą zdolności taktycznych, fizycznej odporności i wielkiej siły w miejsce słodkich opowieści. Kiedy zawodzi pokój, Wojownik przejmuje dowodzenie, będąc pierwszym z watahy, który dąży do walki i ostatnim mającym w tej walce polec.
Rola Ahrouna w watasze jest oczywista – musi być wytrawnym wojownikiem, zdolnym chronić swoich słabszych fizycznie towarzyszy, jak i być taktycznie przygotowanym na każdą nadchodzącą okoliczność. To jemu przypisana jest rola zarówno berserkera, jak i czempiona Gai.

Cytat: „Z drogi, spolegliwcze! Jedyną rzeczą, jaką zrozumieją te śmieci bez honoru to moje pazury rozrywające ich gardła i ciepła krew obmywająca nas swoim ciepłem, kiedy poślę ich do piekła, z którego pochodzą! Odsuń się albo i ty poczujesz moje kły na swoim serduszku!

--- EDIT ---
Zastosowałem się do sugestii. ;) Pamięć szwankuje, a brak polskiego podręcznika pod ręką tylko pogarsza sprawę. ;)
--- EDIT ---
Ostatnio zmieniony środa, 25 lipca 2007, 14:20 przez Deadmoon, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine

Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: BlindKitty »

No cóż... Jestem Filodoksem tak bardzo, jak to tylko możliwe :) Nigdy nie nadawałem się na oszusta; mój umysł nie umie podążać wieloma ścieżkami naraz. Nigdy nie byłem dobry w tańcu i śpiewie, nie mogę być Galiardem. W boju polegam na rozsądku, nie na szale i sile, więc nie jestem Ahrounem. Teurg? Przyszłość to nie moja domena... Żyję w teraźniejszości, rozstrzygając spory i miażdżąc tych, którzy się ze mną nie zgadzają, logiką. A czasem i siłą, w końcu każdy wilkołak jest wojownikiem, czyż nie?

Ale tylko zachowując równowagę można przeżyć, będąc Chodzącym-po-Lodzie.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Jelcyn
Bombardier
Bombardier
Posty: 643
Rejestracja: niedziela, 12 czerwca 2005, 15:41
Numer GG: 9025892
Lokalizacja: Bydgoskie przedmieścia mrokiem zalane...
Kontakt:

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: Jelcyn »

Nie znam się na Świecie Mroku, choć czytałem podręcznik Wampira. W każdym bądź razie, czytając post Daedmoona zastanawiam się, co się stanie, jeżeli wilkołak urodzi się podczas zaćmienia księżyca (jeszcze raz mówię, że nie znam, realiów Wilkołaka, nie wiem nawet czy to możliwe i na jakich zasadach się odbywa). Tak tylko z ciekawości pytam.
"It is often said that before you die your life passes before your eyes. It is in fact true. It's called living."
-- Terry Pratchett
"Z głupotą się nie walczy, głupotę się omija"
Deadmoon
Mat
Mat
Posty: 517
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
Numer GG: 8174525
Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: Deadmoon »

Według oficjalnych zasad i FAQ na stronie WhiteWolf-a wilkołak urodzony podczas zaćmienia księżyca jest Ahrounem, ponieważ zaćmienie księżyca odbywa się tylko podczas pełni.
Jednak jakiś czas temu przeczytałem (nie pamiętam czy w którymś z podręczników, czy gdzieś w necie - za Chiny Ludowe nie mogę tego nigdzie znaleźć :/), że Wojownicy urodzeni podczas zaćmienia różnią się nieco podejściem do życia. Są bardziej skryci, tajemniczy, bardziej...hmmm...mroczni. O ile Ahroun zazwyczaj preferuje otwartą konfrontację z przeciwnikiem, to jego "zaćmiony" odpowiednik częściej posługuje się metodami skrytobójczymi.
W wolnej chwili przewertuję podręczniki raz jeszcze i postaram się odnaleźć tą ciekawostkę.
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine

Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: fds »

Deadmoon niezła robota :) Chociaż Teurga nie nazwałbym jasnowidzem, wprowadza to mylne moim zdaniem wrażenie, jakby odgadywał on przyszłość. Bardziej trafnym jest oficjalne polskie tłumaczenie, czyli wróżbita. A żeby zrozumieć sedno tego patronatu lepiej używać "szaman".

Wg oficjalnego tłumaczenia, także Filodoks to nie "Sędzia", lecz "Strażnik Ścieżek" (ale sędzia pasuje jak ulał).

Bardzo lubię Galiardów. Szał w ich żyłach jest silny, gdyż urodzili się, gdy Luna była brzemienna w szał. Jednak nie potrafię ich odgrywać, tak samo jak bardów i innych im podobnych ;) Jestem fanem Ragabashów. Nie ma jak oszust, to mój ulubiony patronat.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Deadmoon
Mat
Mat
Posty: 517
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
Numer GG: 8174525
Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: Deadmoon »

Nów księżyca to także mój ulubiony patronat.
Ale uważaj, fds, Oszust jest w rzeczywistości najtrudniejszy do odegrania, o ile chce się wydobyć pełnię jego znaczenia w społeczności wilkołaków.
Kilka lat temu, kiedy Wilkołak był "modny", sporo graczy przejawiało coś, co Furiaci nazwali "syndromem Ragabasha". Przypadłość charakteryzowała się namiętnym spłycaniem i wybiórczym traktowaniem roli Nowiu wśród Garou, czyli sprowadzania go do funkcji luzaka, wszecholewczego cwaniaka.
Fakt, każdy Gracz ma swoją drogę. Ale nie każdy Narrator musi to akceptować. :>
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine

Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: fds »

Nie przesadzałbym z tym, że Ragabash jest najtrudniejszy do odegrania :) Zupełnie jakby to był jedyny wielowymiarowy patronat. Najgorsze odgrywania z jakimi się spotkałem, nie dotyczyły Ragabashów, lecz wojowników. Cholernie prosto zrobić z nich tępe maszyny do zabijania, co byłoby zbrodnią. Tak naprawdę, jeden wilkołak nie różni się na pierwszy rzut oka od drugiego na tyle, żeby móc powiedzieć jaki mu przyświeca patronat. No jedyny wyjątek, to może doświadczeni Teurgowie, którzy są dość, hmm, ekscentryczni ;) Także wypadałoby wspomnieć, że patronat nie zawsze odzwierciedla, naturę wilkołaka. Garou przez tradycję, która w ich społeczeństwie jest bardzo silna, są "zmuszani" do podążania ścieżką swojego patronatu. Nie zawsze jest to droga, którą by sami wybrali. Istnieje nawet coś takiego jak Rytuał "Wyrzeczenia się przeszłości", po którym zaczyna się życie jako garou niemal od nowa, oczywiście pod nowym patronatem ;)
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Deadmoon
Mat
Mat
Posty: 517
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
Numer GG: 8174525
Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: Deadmoon »

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że na pierwszy rzut oka wszystkie wilczki są takie same ;). Owszem, każdy Garou to obrońca Gai, zuch wojownik, dzielny bohater itp. Jednak Patronat to omen, mistyczny symbol, wyznaczający kierunek rozwoju osoby urodzonej podczas danej fazy księżyca. To nie ludzki znak zodiaku, na podstawie którego raczy się publikę zabawnymi horoskopami. Jeśli mówimy o W:A, musimy wykroczyć poza "nasze" normy i wczuć się w mistyczny klimat systemu. Myślisz, że wilkołak, dla którego każdy drobiazg posiada drugą naturę, który w każdym drzewie czy kamieniu na drodze potrafi dostrzec zamieszkującego go ducha, potraktuje swój Patronat jak wyrocznię z niskich lotów tygodnika dla pań? ;).
Hierarchia u Garou istnieje, zawsze była i tak już pozostanie. Ten, kto się wyłamuje, prowadzi żywot ronina na marginesie społeczności. Patronaty są także częścią owego nakreślonego niegdyś porządku. Lecz nie tylko tym.
W mechanice gry obrazuje to specyfika Darów przypisanych do konkretnych faz księżyca oraz początkowa wartość Szału. Szczególnie to drugie rzutuje na zewnętrzny odbiór wilkołaka przez innych i jego własne zachowanie. Nieprzypadkowo to Wojownik ma początkowo najwięcej Szału, przez co naturalnie jest bardziej porywczy i bywa odbierany jako bezmózgi trep.
Jasne, operujemy tutaj stereotypami. Osobiście nie lubię wciskania pojęć w sztywny gorset przypisanych określeń, roli, wymogów itp. Ale społeczność Garou NIE jest elastyczna. Nie na tyle, by zezwalać swoim członkom na nieskrępowaną swobodę działania. Można się w tej sztywnej hierarchii dopatrywać anachronizmów i wytykać jej słabości, jednak bez narzuconego z góry porządku wilkołaki już dawno utopiłyby się w morzu krwi, kierując się własnym Szałem.
Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, by odgrywać Ahrouna-szarmanckiego dżentelmena, zapominalskiego roztargnionego Filodoksa, który woli upić się zamiast dbać o porządek we własnej watasze albo zajadłego, zdziczałego Teurga, z furią dziesiątkującego celowo przywoływane Zmory :D. Nie mniej takie postaci nie zburzą odwiecznej, zastałej hierarchii i muszą się liczyć z represjami w przypadku niesubordynacji.
Wspomniany rytuał "Wyrzeczenia się przeszłości" to dla wilkołaka ostateczność, najczęściej źle widziana i wyszydzana. Niesie za sobą mnóstwo komplikacji, jak choćby konieczność zdobywania szacunku od nowa (degradacja do pierwszej Rangi).
Konkludując, po wilkołaku POWINNO być widać, jaka faza księżyca mu przyświeca, gdyż tego się właśnie od niego oczekuje. Ostatecznie decyzja i tak zależy od Gracza, wszak wielu z nas odczuwa naturalną potrzebę buntu przeciw narzuconym stereotypom :D.
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine

Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: fds »

Czytając Twojego posta odniosłem wrażenie, że mnie nie zrozumiałeś, ale ostatnie zdanie mnie przekonało, do czegoś innego. Po garou NIE WIDAĆ jaki posiada patronat. Jedyne co można z reguły określić, to przynależność plemienna, a i to czasami jedynie w postaciach innej niż homid czy glabro. Po wyglądzie danego wilkołaka można wnioskować i się domyślać jaki przyświeca mu patronat, ale nie ma on go przecież wytatuowanego na ciele. Można się domyślać po bliznach, noszonych artefaktach, mistycznych sznureczkach czy innych pierdołach, lecz ciągle będzie to zwykła zgadywanka. Konia z rzędem temu, kto odróżni Galiarda od Ahrouna, a może Filodoks nosi sędziowską perukę, albo Ragabash nie może mieć blizn na ciele? Może Teurg nie może wyglądać jak pospolity złodziejaszek? Mówisz o stereotypach i sztywnej strukturze społeczeństwa garou, lecz zaczynasz mu sam nadawać sztuczne ograniczenia. W społeczeństwie ludzkim widać kto należy do jakiego zawodu (bo nie oszukujmy, patronaty to mniej więcej to samo co ludzka profesja, z tym, że nie można z niej zrezygnować ;) ), ludzie się różnią się przede wszystkim ubiorem, ludźmi wśród których się obracają i zachowaniem. W społeczeństwie wilkołaków jedynie zachowanie odróżnia, jednego wilkołaka od drugiego. Nie wolno zapominać, że z małymi wyjątkami, wszystkie wilkołaki są nagie, a przebywając wśród ludzi, starają się ubrać tak, aby jak najlepiej to służyło ich misji. Nie uprawiają konkursu mody, na to po którym najlepiej widać z jakiego jest patronatu i jakie ma poglądy życiowe. Są na takie głupoty zbyt praktyczni. Garou to nie sztuczna istota, to żywe osobniki, każdy o swoim indywidualnym charakterze. Patronat wilkołaka można jedynie odgadnąć na podstawie jego zachowania, pozycji jaką zajmuje w plemieniu/watasze/etc, jeśli jest starszy to ewentualnie po wyglądzie i przedmiotach jakie posiada. A jedyną pewną metodą jest zapytanie się jakiegoś potężnego ducha :)

Jeśli uważasz, że po wyglądzie powinno się domyślić jaki jest patronat danego wilkołaka, to opisz mi wygląda Teurga i Ahrouna z Glass Walkerów :) Albo same różnice w wyglądzie między nimi. I nie chcę, żeby któryś z nich należał do jakiegoś z odłamów. Niech to będą zwykłe garou.

EDIT:
Tak mi się przypomniało, określenia (dodatkowe i te co już wypisałeś, a i tak nie wszystkie) opisujące każdy z patronatów:
Ragabash - Oszust, Błazen, Kuglarz, Trickster (nie ma dobrego pl odpowiednika), Ośmieszyciel, Córa (Czarne Furie), Rotagar (Pomiot), Kwestionujący Ścieżki.
Teurg - Widzący, Szaman, Wróżbita, Zaklinacz, Zamawiacz, Guślarz, Wołchw (czasem używane wśród Władców Cieni), Mądry, Wiedźma (Czarne Furie), Godi (Pomiot), Poszukujący Ścieżek.
Filodoks - Sędzia, Rozjemca, Mediator, Doradca, Arbiter, Matka (Czarne Furie), Forseti (Pomiot), Opiekun Ścieżek.
Galiard - Księżycowy Tancerz, Bard, Trubadur, Piewca, Skald, Rzemieślnik (Czarne Furie), Umiłowany Ścieżek.
Ahroun - Wojownik, Woj, Modi (Pomiot), Obrońca Ścieżek.

Jak mi się jeszcze coś przypomni, to pewnie dodam jeszcze w tym poście. Tak zaznaczyłem niektóre określenia patronatów, które bardziej niż inne, określają moim zdaniem ich sedno (abstrahując od nazewnictwa czy coś). Pogrubioną czcionką zaznaczyłem oficjalne (oraz półoficjalne) nazewnictwo.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Deadmoon
Mat
Mat
Posty: 517
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
Numer GG: 8174525
Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: Deadmoon »

Więc tym razem to ja zostałem źle zrozumiany ;). Nigdzie w swoim poście nie wspomniałem o wyglądzie zewnętrznym wilkołaka, a jedynie odbiorze przez otoczenie z racji pełnionej funkcji (czyt. Patronatu) i stereotypowym sposobie bycia. Wygląd to rzecz marginalna, w pełni zależna od widzimisię postaci. Wojownik nie musi wszędzie nosić ze sobą noża/Klaive'a, a Teurg drewnianej laski upstrzonej piórkami/dzwoneczkami itp. :P
Pewnie, członkowie poszczególnych plemion starają się z nim jak najbardziej identyfikować poprzez podkreślanie charakterystycznych zachowań, gestów, obyczajów czy - wyglądu. Z tego względu, jak wspomniałeś, tylko taką przynależność na pierwszy rzut oka można określić.
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine

Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: WinterWolf »

Cóż... Mnie najbliższy wydaje się Galiard. Daje naprawdę wielkie pole do popisu i jako postać do odgrywania wydaje się bardzo kuszący :D Jest tym, który podtrzymuje na duchu swoich braci gdy jest już na prawdę źle, jest tym, który dba o to by pamietano wielkich bohaterów. Opiewa czyny tych, którzy zasłużyli sobie na pieśń i na pamięć. A jednocześnie sam jest bardzo zdolnym wojownikiem i w walce nie ustępuje dzielnością Ahrounom.

Najlepsze jest to, że Garou rodzi się pod jakimś konkretnym patronatem. Nie wybiera swej roli życiowej. Nie wybiera też swoich atrybutów... Jeden jest silny inny inteligentny... Ale obaj nie maja na to wpływu... Niekiedy zdarza się, że patronat zgra się z możliwościami wilkołaka innym razem okazuje się, że mamy na przykład słabowitego Ahrouna, czy nieśmiałego Galiarda. To moim zdaniem odróżnia Wilkołaka od innych systemów, w których idealnie pasujące do profesji postaci statystyki można tłumaczyć tym, że nasz bohater od wczesnego dzieciństwa przejawiał określone skłonności i wykazywał się konkretnymi talentami.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: fds »

Tak mi jedna rzecz przyszła do głowy jak przeczytałem "narodziny garou". Należy pamiętać (albo przyswoić sobie jeśli się nie wiedziało), że chodzi nie o urodziny jako takie, czyli wydostanie się z brzucha matki, lecz o pierwszą przemianę. To właśnie faza księżyca podczas pierwszej przemiany wilkołaka nadaje kierunek jego życiu, a to jaki był księżyc podczas narodzin, czy zapłodnienia jest bez znaczenia :)
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wilkołak: Apokalipsa - Patronaty

Post autor: fds »

Jelcyn pisze:Nie znam się na Świecie Mroku, choć czytałem podręcznik Wampira. W każdym bądź razie, czytając post Daedmoona zastanawiam się, co się stanie, jeżeli wilkołak urodzi się podczas zaćmienia księżyca (jeszcze raz mówię, że nie znam, realiów Wilkołaka, nie wiem nawet czy to możliwe i na jakich zasadach się odbywa). Tak tylko z ciekawości pytam.
Czytając sobie jedną z książek do Wilczka, znalazłem odpowiedź na Twoje pytanie. Zaćmienie księżyca odbywa się jedynie podczas pełni, więc garou jest ahrounem. Jednak jest przepełniony olbrzymią ciekawością rzadko spotykaną u "zwykłych" ahrounów. Przekładają cichą, skrytą walkę nad otwartą. Są często błyskotliwymi, zaskakującymi nowymi pomysłami, nieortodoksyjnymi taktykami. Wilkołaki te mają kapryśny charakter i są mniej podatne na Szał. Jednak łatwiej niż pozostałe popadają w Harano.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
ODPOWIEDZ