Dungeons & Dragons - Co myślicie o tym systemie?
: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 16:33
Jako, że nie chcę robić offtopu na innych tematach poprzez kłócenie się z graczami i Mistrzami DnD, chcę to zrobić tutaj. W tym temacie możecie się wypowiadać na temat najpopularniejszego systemu heroic fantasy. Czy Wam się podoba? A może wręcz przeciwnie. Chcecie się podzielić wrażeniami / ciekawostkami, itp? Piszcie tutaj.
Moje zdanie na temat DnD nie jest zbyt dobre. Wg mnie mechanika jest dopracowana, ale jednocześnie skopana przez ciągłe turlanie kości. Niektórzy grają w DnD na storytelling, ale wg mnie to już lepiej zrobić system autorski niż wydawać kasę na kilka(naście) książek z zasadami i ich nie wykorzystywanie. Walka w DnD jest najważniejszym aspektem, a w dodatku nie jest rozbudowana. Czemu? W DnD nie masz rozbudowanych funkcji. W WFRP możesz robić szaleńcze ataki, ostrożne ataki, normalne ataki, parowania, uniki, a w DnD? Jeśli chcesz zrobić taki sobie potężny atak lub rozszczepienie, musisz mieć atut (odnośnie uników w WFRP też musisz posiadać umiejętność, ale przy szaleńczych i ostrożnych atakach nie musisz). Magia w DnD to lekka przesada. Przecież 20 poziomowy mag może wszystko. Jednym kiwnięciem palca wywołuje deszcze meteorów, robi jakieś cuda i przywołuje smoki. Mamy tu objaw power gamingu, który jest pogłębiony przez masę magicznych przedmiotów mogących zaważyć na równowadze gry i punkty wytrzymałości, przez które smok może walnąć wojownika 1000 pw ogonem i nawet go nie powalić, tylko zabrać mu, powiedzmy 100 pw. W WFRP zrobiono inaczej, prawie każdy cios oznacza śmierć, przez co walka staje sie ekstremalna. Hmmm... Do czego tu się jeszcze przyczepić... Ostatnią wadą systemu jest postawienie na komercję. Ile jest podręczników do DnD? 50? Do starej edycji Młotka wystarczył jeden. By zagrać normalnie w DnD potrzeba trzy podręczniki, każdy kosztuje koło 60 zł. Lekka przesada.
No a jakie jest wasze zdanie? Zgadzacie się ze mną, a może myślicie inaczej?
Moje zdanie na temat DnD nie jest zbyt dobre. Wg mnie mechanika jest dopracowana, ale jednocześnie skopana przez ciągłe turlanie kości. Niektórzy grają w DnD na storytelling, ale wg mnie to już lepiej zrobić system autorski niż wydawać kasę na kilka(naście) książek z zasadami i ich nie wykorzystywanie. Walka w DnD jest najważniejszym aspektem, a w dodatku nie jest rozbudowana. Czemu? W DnD nie masz rozbudowanych funkcji. W WFRP możesz robić szaleńcze ataki, ostrożne ataki, normalne ataki, parowania, uniki, a w DnD? Jeśli chcesz zrobić taki sobie potężny atak lub rozszczepienie, musisz mieć atut (odnośnie uników w WFRP też musisz posiadać umiejętność, ale przy szaleńczych i ostrożnych atakach nie musisz). Magia w DnD to lekka przesada. Przecież 20 poziomowy mag może wszystko. Jednym kiwnięciem palca wywołuje deszcze meteorów, robi jakieś cuda i przywołuje smoki. Mamy tu objaw power gamingu, który jest pogłębiony przez masę magicznych przedmiotów mogących zaważyć na równowadze gry i punkty wytrzymałości, przez które smok może walnąć wojownika 1000 pw ogonem i nawet go nie powalić, tylko zabrać mu, powiedzmy 100 pw. W WFRP zrobiono inaczej, prawie każdy cios oznacza śmierć, przez co walka staje sie ekstremalna. Hmmm... Do czego tu się jeszcze przyczepić... Ostatnią wadą systemu jest postawienie na komercję. Ile jest podręczników do DnD? 50? Do starej edycji Młotka wystarczył jeden. By zagrać normalnie w DnD potrzeba trzy podręczniki, każdy kosztuje koło 60 zł. Lekka przesada.
No a jakie jest wasze zdanie? Zgadzacie się ze mną, a może myślicie inaczej?