Klasa, a głębia postaci

Forum poświęcone Dungeons and Dragons oraz wszystkim systemom opartym na mechanice d20.
Inferntallus
Majtek
Majtek
Posty: 94
Rejestracja: środa, 4 lipca 2007, 20:47
Numer GG: 8630524

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Inferntallus »

No ja chociaz jestem MG to gdybym byl graczem gralbym bardem albo lotrzykiem. Barda lubie nie tylko w D&D, podoba mi ogolnie ta profesja, granie etc. Tyle ze kazda osoba jaka napotkam mowi ze bard jest do dupy i nie oplaca sie nim grac itp i sam nie wiem czy sie oplaca czy nie. Bard laczac klasy wojownika, lotrzyka i czarownika nie potrafi zastapic zadnego z nich - tak mowia :D . ale i tak lubie bardow ;p
Elfin
Mat
Mat
Posty: 526
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 17:37
Numer GG: 9599112

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Elfin »

No hmm... Tak mi się przypomniało... Zdarzyły Wam się kiedy sytuacje, że ktoś nagminnie zmieniał postacie (rasę i klasę, bo te głównie mają znaczenie) i wychodziło na to, że niziołek zachowuje się jak osiłkowaty półork?? Ja miałem taką sytuację; na początku było zabawne, że łotrzyk się rzuca i zaczepia... Szkoda tylko, że po jakimś czasie kolega zmienił znowu na człowieka-kapłana i gdy MG wystawił na próbę jego cierpliwość, dając mu dziecko, które koniecznie chciało błogosławieństwo za darmo, wyszło, że nie umie... No i powiedział dziecku:
"Spieprzaj, nie będę na ciebie marnował czarów na dzień".. Bogowie go ukarali... Zrobił sobie nową postać.. Barbarzyńcę :D A ja cały czas gram jednym Trp Elfem... Chyba jestem staroświecki i nie nadążam za tą modą na zmienianie postaci co sesję... :D
Hati
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: niedziela, 19 listopada 2006, 22:16
Lokalizacja: Dąbrowa Gónicza

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Hati »

Hmmm....a ja uważam, że bard jest jedną najbardziej przypakowanych postaci w D&D. Dobry gracz potrafi ogromnie dużo wnieść do sesji (szczególnie z rozwinięciem wątków społecznych). A czy klasa prestiżowa ma coś wpólnego z głębią postaci? No cóż, ja zawsze uważałam, że stworzenie historii swojej postaci, określenie jej zalet i wad nadaje charakter. Zawsze byłam za przełamywaniem stereotypów w D&D: łącząc w ciekawy sposób klasy z rasami (to, że jakaś rasa ma ulubioną klasę nie oznacza, że nic innego nie może robić!). Taki drow-bard, który mieszka z jakiegoś powodu na powierzchni... (trudna społęcznie do odgrywania postać ale za to jakie wyzwanie i jaka historia postaci musi być !!!). Nie ma klas "głupich" i " mądrych". Wojownik, który rozwiązuje konflikt siłą tylko w ostateczności i ma swój charakter jest tak samo świetny jak bard posługujący się dyplomacją w osiąganiu sukcesu. To zależy tylko od wczucia się graczy w swoją postać i nadania jej charakteru.
Jasiek
Majtek
Majtek
Posty: 79
Rejestracja: poniedziałek, 3 grudnia 2007, 11:56
Numer GG: 0
Lokalizacja: 5th layer of Hell (Szczecin)
Kontakt:

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Jasiek »

Zdążyłem się nauczyć jednej rzeczy. Podręczniki, dodatki itp. są tylko wskazówkami dla MG. Ja niezależnie od systemu , spodziewam się historii danej postaci. Nie rozbudowanej strasznie, w końcu nie o to chodzi! Ale potem po 3/7/25/495 sesjach koleś ma dalszy ciąg historii swojej postaci.Jakaś wędrówka, uratowana księżniczka i tego typu przygody są taką samą cześcią postaci co magiczny miecz długi +6. :twisted:
Zajx
Majtek
Majtek
Posty: 104
Rejestracja: sobota, 16 lutego 2008, 11:52
Numer GG: 2532797
Lokalizacja: Czarnobyl

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Zajx »

Jasiek pisze:Jakaś wędrówka, uratowana księżniczka i tego typu przygody są taką samą cześcią postaci co magiczny miecz długi +6. :twisted:
W 100% się z tobą zgadzam. Głębia postaci polega na tym jak sie wczuwa i odgrywa swą role, idealnie jest jak ma jakieś powody(np.w historii) tłumaczące jej zachowania. Pod tym względem nie ma klas/ras pokrzywdzonych a wiadomo, że jakiegoś awangardowego pół orka barda z zamiłowaniem do gry na pianinie jest trudniej odgrywać. Jeśli gracz nie umie tak zagrać by to sie zgrywało to nie wina klasy tylko jego(po co tak trudną role brał??). Postaci płytkich nie ma są płytcy gracze myślący o klasach/rasach stereotypowo.
Wole umrzeć jak mężczyzna(tudzież szaleniec) niżeli żyć jako tchórz.
Odwaga nie polega na braku strachu, lecz jego pokonywaniu. Rozwaga nie polega na dowadze.
Jasiek
Majtek
Majtek
Posty: 79
Rejestracja: poniedziałek, 3 grudnia 2007, 11:56
Numer GG: 0
Lokalizacja: 5th layer of Hell (Szczecin)
Kontakt:

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Jasiek »

Wracając do tematu, najbardziej można się bawić w odgrywanie łotrzykiem. Szarlatan, włamywacz, kieszonkowiec, co się komu podoba. Potem może zabójca, może tajemny łotrzyk? Co ,kto chce?
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: WinterWolf »

Klasa nie determinuje głębi stworzonej postaci. O tej decyduje tylko i wyłącznie gracz. Czy postać będzie realistyczna, wiarygodna i jednocześnie będzie miała swoją duszę wcale nie zależy od tego czy będzie barbarzyńcą (bardziej pasuje mi tu określenie berserker) czy magiem...
Szarlatanem i szaleńcem może być i mag i łotrzyk... Nawet wojownik. To jaki profil psychologiczny ktoś otrzyma zależy od twórcy postaci. Np. berserker może mieć swoje wielkie lecz skryte marzenie. Bardzo chciałby zobaczyć bardzo rzadko występujący kwiat. Może interesować sie botaniką... Co broni graczowi nadać postaci takie właśnie cechy? Chyba tylko chęć uczynienia z postaci czołgu i maszyny do zabijania... Czasem wydaje mi się, że już więcej głębi mają niekorzy BN'i a nie Postacie Graczy...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Lea »

Ravandil pisze:Dlatego najlepiej, żeby gracz wybrał sobie klasę zgodną ze swoim charakterem, a potem na podstawie tej klasy stworzył sobie jej pogłębioną wizję... Wtedy ciekawiej będzie mu ją odgrywać, a i będzie bardziej wiarogodny.
Na początku faktycznie się wydaje, że ma się klasę "pasującą" do siebie bardziej niż pozostałe. Ale jak się spróbuje zagrać innymi, okazuje się, że i innym postaciom można dać parę swoich cech, tylko innych za każdym razem. Jednej opanowanie, drugiej złośliwość, trzeciej fascynację jakąś dziedziną, czwartej przywiązanie do rodziny, piątej kapryśność itp.

Dzieje się tak, gdy się odkryje, że charakter postaci nie jest zdeterminowany klasą ani zawodem. Charakter to zbiór nawyków, cech, przywyczajeń, powiedzonek, zachowań, reakcji, to bardzo złożona sprawa. Klasa ma naprawdę niewiele do tego. Stosunkowo niewiele do tego, wbrew pozorom, ma też DDkowy wybór między dobry-zły i prawy-chaotyczny. Charakter to zdecydowanie rozleglejsza sprawa. A to, jak bardzo się ją określi, przemyśli i konsekwentnie odgrywa, wpływa na głębię postaci.

Kiedyś nie wyobrażałam sobie gry wojownikiem, barbarzyńcą, paladynem, kapłanem, mnichem, bo to takie nieciekawe klasy. Zaczynałam od radosnej fascynacji złymi złodziejami, ale potem stwierdziłam, że "ci dobrzy też nie są źli", stamtąd gładko przeszłam do łowców, i bardów. Od łowcy było blisko do druida, a okazało się, że druid to taki kapłan, i że potrafię zagrać kapłanem. I tak dalej. Od barda zaś blisko do maga. Tak oto zwiedziłam większość klas, oprócz czystego wojownika, i wszystkie mi się podobały. W każdej z tych postaci było na tyle bliskich mi rzeczy, że utożsamiałam się z nimi i przywiązywałam się do nich.
To tylko potwierdza fakt, że klasa nie narzuca charakteru i nie wpływana głębię w żadnym stopniu.

Obecnie gram klasą wojowniczą. Paladynką konkretnie. Jest mało bojowa, choć w razie konieczności nie ucieka przed walką. Woli walczyć na innym poziomie - na poziomie sądowym, prawnym, na poziomie wpływania na sumienia poszczególnych osób. Jest bardzo zaangażowana i bardzo przeżywa rozterki i dylematy. Problemy innych osób, sytuacje moralnie niejasne i wielopoziomowe. A takich MG mi nie szczędzi :smile: Jedzie po jej powołaniu i kręgosłupie moralnym cały czas złośliwiec i świetnie się bawi :smile: Ja też, nie będę ściemniać.
Ale kiedy ta postać ma czas, trenuje walkę. Brakuje jej tej formy aktywności, chce być gotowa i nie zawieść, gdy przyjdzie potrzeba. Poza tym, szermiercze zmierzenia z różnymi osobami są dla niej wyzwaniem i odgreagowaniem przeżyć, i lubi to.
Nie jest paladynką robiącą "huziaaa" z mieczem na wszystko co złe. Drąży za przyczynami, za odkryciem całej prawdy, wszystkich jej odcieni.

Nie wiem czy jest postacią głęboką. Może nie. Dla mnie jest postacią normalną i naturalną... Wystarcza mi to.

WinterWolf - co powstrzymuje graczy przed rozbudową postaci - moim zdaniem lenistwo. Albo brak potrzeby.
telitha i lú...
Skiru606
Szczur Lądowy
Posty: 18
Rejestracja: piątek, 4 lipca 2008, 20:31
Numer GG: 0

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Skiru606 »

Lea ma sporo racji. Ale nie należy zapominać o tym, ze niektóre postaci mają pewne tendencje do charakterów, a inne mają wymaganie, które narzuca pewien model zachowań. Co do głębi postaci w kontraście wybranej klasy to im dziwniejszy mix tym postać jest bardziej wymagajaca i należy więcej wymagać od gracza. Rzecz jasna miłym zaskoczeniem jest, gdy wojownik nie należy do jednego z dwóch wiodących trendów czyli albo dobry i szlachetny bohater, który rusza na przeciw wszelkiemu zagrożeniu albo najemnik, który bez brzęku złota nie rusza sie z miejsca... Odgrywanie postaci może i powinno przynosić radość graczom nie można zatem ich zmuszać, ale z drugiej strony ręce opadają, gdy gracze traktują swoją postać jak zwierzątko, o które dbają i pasą je żeby wyrosło jak największe... Jakoś jako mg zawsze mam sentyment do tych nie powergamerskich połaczeń :P
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Craw pisze:A tak jak juz jestesmy przy wiarygodnosci postaci, to dla mnie rzecza niezrozumiala jest to, ze prawie wszyscy w D&D potrafia czytac i pisac...
Osobiście wolę, gdy postać jest niepiśmienna - gra jest zabawniejsza ;) Ale fakt, gdy swego czasu grałam w D&D jako gracz, a nie MG, to wyszło, że tylko mój paladyn jest analfabetą, podczas gdy byle chłop z pola umiał czytać i pisać ;)

Osobiście uważam, że klasa nie ma nic do głębi postaci - wszystko zależy od gracza. Dla jednych postać to tylko kolumienka liczb na karcie i długi miecz +2, zaś dla innych postać to... no postać - z historią, charakterem.
Nie jestem fanką odgrywania postaci "stereotypowych" - cnotliwy paladyn, woj krasnolud, etc. - żadna radocha ;) O ile zabawniej jest na sesji, gdy prowadzi się paladyna, który jest niepiśmienny, pije i balansuje na granicy upadku albo wojownika-pedanta, którego co drugi NPC myli z kobietą? Powiem więcej - gdy to mnie przypadł zaszczyt mistrzowania, to o wiele łatwiej pisało mi się scenariusz z myślą o postaciach, które miały jakąś tam historię i charakter, niż dla tabelki liczb opatrzonej imieniem i nazwą klasy. A gdy już był to jakiś oryginał, to zupełna poezja - scenariusze same się pisały ;)
Skiru606
Szczur Lądowy
Posty: 18
Rejestracja: piątek, 4 lipca 2008, 20:31
Numer GG: 0

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Skiru606 »

Gabriel trafna uwaga (a tak na marginesie paladyn niepiśmienny jak to możliwe tylko barb jest nie piśmienny), stereotypom i schematom mówimy stanowcze nie :P Powiem szczerze przeżyłem już 1001 sztampowych bohaterów i lubie, gdy gracze mnie zaskakują swoimi pomysłami na rozwój postaci. Nie dziwie się że łatwiej i przyjemniej przychodziło ci produkowanie przygód dla tych ciekawych postaci. Standardowa Drużyna Standardowych Graczy, na którą składa sie krasnolud wojownik, elfi czarodziej, ludzki wojownik i niziołek łotrzyk o powielanych wielokrotnie cechach osobowości wciąż powoduje rozróby w karczmach i ratuje księżniczki. Zaś na wyższych poziomach ocala świat przed wielkim złym i okrutnym (a ponadto plugawym) demonem lub innym nekromantą, który chce zalać świat falami zła. Aghhh :P


Proszę stosować zasady interpunkcji. Jedno tak długie zdanie jest niezrozumiałe i ciężko się czyta - dop. WW
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Skiru606 pisze:Gabriel trafna uwaga (a tak na marginesie paladyn niepiśmienny jak to możliwe tylko barb jest nie piśmienny), stereotypom i schematom mówimy stanowcze nie :P (...)
Standardowa Drużyna Standardowych Graczy, na którą składa sie krasnolud wojownik, elfi czarodziej, ludzki wojownik i niziołek łotrzyk o powielanych wielokrotnie cechach osobowości wciąż powoduje rozróby w karczmach i ratuje księżniczki.

Hm... Na analfabetyzm chyba nie ma reguły ;) A jak jest, to ja jej nie znam.

I żebyś wiedział, że miałam taką drużynę swego czasu, tylko bez człowieka. Horror na deskorolce, postaci bez charakteru, takie zwykłe kartki papieru z cyferkami. Rozumiem, też lubię grać człowiekiem wojem, ale przynajmniej staram się go jakoś podkolorować, aby nie było nudno (rzeczony wojownik-pedant na przykład). Jak wymyśli się ciekawą historię, to nawet zaklinacz elf jest fajną postacią ;)
Kreon
Szczur Lądowy
Posty: 8
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 15:40
Numer GG: 10746318

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Kreon »

A próbował ktoś kiedyś grać barbarzyńcą z 18 pkt inteligencji?

Jakie macie pomysły do zmuszenia gracza, aby odgrywał swoją postać, a nie zachowywał się drętwo?
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Matt_92 »

Nie ma co zmuszać, trzeba przekonać. Jeśli gracz nie chce odgrywać, tylko woli zwykły H&S, to zabraniajac mu, czerpie z sesji mniejszą radość.
Graczy najłatwiej zmotywować cięciem PeDeków i nagród.
To jest chyba jedyny moment gdy możesz któregoś gracza faworyzować. Bo jeśli jedna osoba się stara, a reszta nie bardzo, to gdy tamci zobaczą że klimaciarz dostaje więcej PD i lepsze nagrody za odgrywanie, też powinni zacząć się starać.
A d'yaebl aep arse!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: WinterWolf »

Wszystko zależy od wewnętrznej motywacji graczy. Są tacy, którzy chcą tylko odgrywać postać (ostatnio ja tak mam... Nie staram się o nowy sprzęt i nowe moce... Tak się jakoś złożyło, że mój MG lubi klimaciarzy i co najlepsze dostaje się właśnie mnie XD). Jeżeli ktoś zamiast odgrywać chce udoskonalać swoją postać (ja to nazywam tuningiem) i robi to najprostszą metodą czyli zdobywaniem PD to bez względu na klasę postaci taki tuningowiec poleci odgrywać postać byle móc z niej zrobić wypasionego potwora...

A inteligentny barbarzyńca choć jest rzadkością ma ogromne możliwości (w ogóle nazwa barbarzyńca dla klasy postaci jest mocno chybiona...). Wcale nie musi być intelektualistą. Może być po prostu niezwykle wyrafinowanym i niebezpiecznym w boju wojownikiem. Jeśli powiesz graczowi, że za fajne, oryginalne odegranie postaci dostanie więcej pedeków po ukończeniu zadania niż gdyby tylko ciął i rąbał to może skłonisz go do nadania bohaterowi głębi...
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Aznar eap Gaur
Pomywacz
Posty: 46
Rejestracja: piątek, 27 lutego 2009, 11:07
Numer GG: 13133386

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Aznar eap Gaur »

To co robimy z postaciami to tylko nasza inwencja twórcza. Ja gram w 80% sesji wojownikami ale każdy z nich jest inny, inne motywy działania, inny charakter, inne podejście do problematyki kontynentu(patrz rasizm religie etc.) i bynajmniej nie chodzi o to, że nie ogarniam innych postaci i ich możliwości ja najzwyczajniej w świecie lubię tą klasę. Tak więc tak na dobra sprawę to tylko od nas zależy co zrobimy z tym całym inwentarzem który mamy do wyboru.
,,Podrzuć własne marzenia swoim wrogom, może zginą przy ich realizacji.''
Winthrop
Szczur Lądowy
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 21:41

Re: Klasa, a głębia postaci

Post autor: Winthrop »

Nie wczytywałem się w temat, ale co do ludzi twierdzących, że D&D ssie bo jest łupanką a wojownik to nieskomplikowana klasa, proponuję im zrewidować swoje podejście. Nie jestem wielkim RPGowcem, dopiero co sobie zorganizowałem porządną grupę (do D&D), a inspiruję się tu słowami Richa Burlewa ("Order of the Stick" i kilka podręczników do 3.5): wielu graczy myśli, że RPG to tylko dyplomacja, rozmowy itp. Takie myślenie jest błędne, gdyż nasza postać może wykształcić własny styl walki i tym podobne związane z tym rzeczy. Czy rzuca się z pieśnią bojową na wroga, czy walczy z wigorem, czy jest to dla niego rutyną, czy preferuje walczyć finezyjnie, fintami i unikami, czy może po prostu zdaje się na brutalną siłę. I ja się zgadzam.
ODPOWIEDZ