Łowcy D&D-cznych syndromów

Forum poświęcone Dungeons and Dragons oraz wszystkim systemom opartym na mechanice d20.
Ragnar
Marynarz
Marynarz
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 16 stycznia 2009, 21:10
Numer GG: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: Ragnar »

Akurat rozwiązanie z "naturalną 20" w Neverwinterze było skopane bo bez upływu czasu wszystkie pułapki i tak dało się rozbroić - znaczy się były do luftu. Chyba jednak wolę patent Komudy z Dzikich Pól - gdzie bohater o danym poziomie cechy po prostu coś robił bez rzucania i testów. Dzięki czemu byle słabiak nie wzniesie się nagle na wyżyny a przypakowany nie zwichnie łapska o byle kuchenne drzwiczki.
Co do kwestii tabelek i trzymania się zasad - rozumiem gdy jest to system amatorski czy tworzony przez grupę zapaleńców, tak jak domowy obiad nie zawsze musi być doskonały . Ale kiedy idę do "Ritza" gdzie szef kuchni chucha na mój posiłek i obiecuje mi rozkosze podniebienia, to nie mam ochoty usłyszeć "może pan dosmażyć sobie tego kotleta. Nie musi się pan trzymać naszego przepisu, prawda?". Jeżeli kupuję coś jako dopracowaną całość to nie mam ochoty łatać tego na miejscu.
Pan_Feanor
Marynarz
Marynarz
Posty: 185
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2004, 08:34
Lokalizacja: Siemiomosze :)
Kontakt:

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: Pan_Feanor »

Akurat "łatanie" D&D jest codziennością, gdyby stosować się do wszstkich często "mętnych" rzutów trzeba by być księgowym z powołania. Odwołujemy się do logiki mistrza, kreatywność i zdroworozsądkowość przedewszystkim :)
Zjedz kota! Zjedz kota! Kot ma wiele witamin i mikroelementów! RAORGHHH ! :D
Iblisiątko
Marynarz
Marynarz
Posty: 210
Rejestracja: czwartek, 21 kwietnia 2011, 22:09
Numer GG: 19534484
Skype: arctoris
Lokalizacja: Meklemburgia
Kontakt:

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: Iblisiątko »

Ależ granie z wszystkimi rzutami i zasadami w D&D może naprawdę dostarczyć dużo świetnej zabawy :D Przynajmniej mnie już trochę znudził storytelling, wolę twardych MG, którzy każą rzucać, a nie wrażliwi na moje błagalne spojrzenie

Obrazek

po prostu mówią, że nawet nie muszę testować umiejętności -_-
Kocham śpiewać, ku rozpaczy moich sąsiadów :D
von Mansfeld
Pomywacz
Posty: 36
Rejestracja: piątek, 20 lipca 2012, 20:04
Numer GG: 179228
Kontakt:

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: von Mansfeld »

Ragnar pisze:Akurat rozwiązanie z "naturalną 20" w Neverwinterze było skopane bo bez upływu czasu wszystkie pułapki i tak dało się rozbroić - znaczy się były do luftu
Były do luftu, bo autorom nie chciało się zaimplementować jakiejkowiel zależności zdarzeń od upływu czasu. Czyli np.: szansa, że jakieś zdarzenie przerwie czynność, jakieś szanse na pojawienie się potwora, albo przeznaczenie zbyt dużego czasu sprawi, że "coś ważnego" w grze przeminie. Zasada "20" polega także na tym, że wykonywana czynnośc trwa 20 razy dłużej (czyli przeszukiwanie 3m x 3m - minutę, więc zgodnie z Zasadą 20 - 20 minut, więc taki większy pokój wymagałby kilku godzin przeszukiwania.

Ostatnie narzekania na umiejki w D&D 3rd mnie śmieszą z prostego powodu - otóż Umiejętności są wyjątkiem dla testów, gdzie nie ma automatycznego pecha oraz automatycznego powodzenia (inaczej nie dałoby się zastosować Zasady 10 ani 20 - istnieje ryzyko, ze coś się zepsuje "bo tak"). Dlatego nie ma problemu, że coś absurdalnego ma zawsze 5% powodzenia - ST i porównanie modyfikatora do testu wskazuje, jakie są szanse powodzenie (od 0% do 100%). Docelowo postać z wysokim parametrem danej umiejętności automatycznie zdaje prostsze czynności związane z tą umiejętnością.
dandysek
Szczur Lądowy
Posty: 16
Rejestracja: niedziela, 26 sierpnia 2012, 12:25
Numer GG: 2617969

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: dandysek »

Wszystkim kopiącym system dungeons&dragons, chc ę zakomunikować, po konsultacji z wcześniej wymienionym, iż mając tysiące peżetów i wysokie AC jest on nieczuły na wasze kąsania. D&D jest super, d20 niekoniecznie.
Wielki fan D&D; dandys w ubraniu i mowie; będę pracował na miano moderatora.
von Mansfeld
Pomywacz
Posty: 36
Rejestracja: piątek, 20 lipca 2012, 20:04
Numer GG: 179228
Kontakt:

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: von Mansfeld »

dandysek pisze:wszystkim kopiącym system donjons&dragons, chce zakomunikować, po konsultacji z wcześniej wymienionym, iż mając tysiące peżetów i wysokie AC jest on nieczuły na wasze kąsania. D&D jest super, d20 niekoniecznie.
Coś w tym jest. Nie mam odrazy co do D&D 3.0/3.5, Pathfindera nawet polubiłem, chętnie pograłbym w D&D 4.0 (albo Essentials). Za to inne d20 najczęściej średnio mi podobają się,

Zresztą, jakoś mnie nie ciągnie do turlania k20, poza grą w D&D since 2000.
dandysek
Szczur Lądowy
Posty: 16
Rejestracja: niedziela, 26 sierpnia 2012, 12:25
Numer GG: 2617969

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: dandysek »

D20 jest generalnie skopany bo ludzie mają manie beztroskiego dodawania (we wcześniejszych adekach trzeba było odejmować, tutaj część bystrzaków pękała i przetrwali nieliczni) - d20 to juz taki dziad żerujący na ludzkim móżdżku powergamerowstwa i munchkinizmu (co nie zmienia że można w to pograć jak jest spoko mg). Ja tam wolę klasyczne tabelki gdzie mam czarno na białym co jest czym. To tylko pozorna wolność, te setki featów i prestiżówek, ludź szybciej wpada w schematyczność niż sądzi. Co nie przeszkodziło oczywiście 2nd edycji warhammera wzorować się na 3rd. d&d

p.s.
Mam oczywiście na myśli linię produktów "d20", nie zaś samą ukochaną przez wielu kość wykorzystywaną we wcześniejszych edycjach adeka.
Wielki fan D&D; dandys w ubraniu i mowie; będę pracował na miano moderatora.
Gurewicz
Marynarz
Marynarz
Posty: 165
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 19:10
Numer GG: 5211689

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: Gurewicz »

http://thealexandrian.net/wordpress/587 ... ctations-2
Polecam artykuł dla wszystkich zainteresowanych rozmaitymi absurdami w D&D-zarówno uważających, że system w nie obfituje jak i zajmujących przeciwne stanowisko. Autor stara się wyjaśnić w jasny sposób wiele "absurdów" i wykazać że są pozorne. Czy robi to skutecznie? To pozostawię Wam do oceny.
Kamulec
Szczur Lądowy
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 3 listopada 2007, 21:29
Numer GG: 0
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: Kamulec »

Ja zaś serdecznie odradzam czytanie artykułów tego pana. Z kilkoma się w przeszłości zapoznałem (w formie tłumaczeń na Polterze), wszystkie zaś łączył niski poziom.
Diabeł
Marynarz
Marynarz
Posty: 303
Rejestracja: piątek, 16 lutego 2007, 14:55
Numer GG: 4382272
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: Diabeł »

No przecież były na polterze, to czego się spodziewałeś? :P
Jasiek
Majtek
Majtek
Posty: 79
Rejestracja: poniedziałek, 3 grudnia 2007, 11:56
Numer GG: 0
Lokalizacja: 5th layer of Hell (Szczecin)
Kontakt:

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

Post autor: Jasiek »

Gurewicz, nie lubję Ciebie :<

Czytanie tego tekstu zmarnowało mi kawałek mojego żywota, już nawet ja lepiej piszę. I tak, to miała być obelga :X I widzę, że Polter dalej jest tutaj stosowany jako obelga, miło, że tak niewiele się zmieniło przez te parę lat C:
ODPOWIEDZ