Strona 5 z 5

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: poniedziałek, 30 stycznia 2012, 19:24
autor: Ragnar
Akurat rozwiązanie z "naturalną 20" w Neverwinterze było skopane bo bez upływu czasu wszystkie pułapki i tak dało się rozbroić - znaczy się były do luftu. Chyba jednak wolę patent Komudy z Dzikich Pól - gdzie bohater o danym poziomie cechy po prostu coś robił bez rzucania i testów. Dzięki czemu byle słabiak nie wzniesie się nagle na wyżyny a przypakowany nie zwichnie łapska o byle kuchenne drzwiczki.
Co do kwestii tabelek i trzymania się zasad - rozumiem gdy jest to system amatorski czy tworzony przez grupę zapaleńców, tak jak domowy obiad nie zawsze musi być doskonały . Ale kiedy idę do "Ritza" gdzie szef kuchni chucha na mój posiłek i obiecuje mi rozkosze podniebienia, to nie mam ochoty usłyszeć "może pan dosmażyć sobie tego kotleta. Nie musi się pan trzymać naszego przepisu, prawda?". Jeżeli kupuję coś jako dopracowaną całość to nie mam ochoty łatać tego na miejscu.

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: środa, 15 lutego 2012, 20:31
autor: Pan_Feanor
Akurat "łatanie" D&D jest codziennością, gdyby stosować się do wszstkich często "mętnych" rzutów trzeba by być księgowym z powołania. Odwołujemy się do logiki mistrza, kreatywność i zdroworozsądkowość przedewszystkim :)

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: wtorek, 13 marca 2012, 20:44
autor: Iblisiątko
Ależ granie z wszystkimi rzutami i zasadami w D&D może naprawdę dostarczyć dużo świetnej zabawy :D Przynajmniej mnie już trochę znudził storytelling, wolę twardych MG, którzy każą rzucać, a nie wrażliwi na moje błagalne spojrzenie

Obrazek

po prostu mówią, że nawet nie muszę testować umiejętności -_-

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: piątek, 20 lipca 2012, 20:12
autor: von Mansfeld
Ragnar pisze:Akurat rozwiązanie z "naturalną 20" w Neverwinterze było skopane bo bez upływu czasu wszystkie pułapki i tak dało się rozbroić - znaczy się były do luftu
Były do luftu, bo autorom nie chciało się zaimplementować jakiejkowiel zależności zdarzeń od upływu czasu. Czyli np.: szansa, że jakieś zdarzenie przerwie czynność, jakieś szanse na pojawienie się potwora, albo przeznaczenie zbyt dużego czasu sprawi, że "coś ważnego" w grze przeminie. Zasada "20" polega także na tym, że wykonywana czynnośc trwa 20 razy dłużej (czyli przeszukiwanie 3m x 3m - minutę, więc zgodnie z Zasadą 20 - 20 minut, więc taki większy pokój wymagałby kilku godzin przeszukiwania.

Ostatnie narzekania na umiejki w D&D 3rd mnie śmieszą z prostego powodu - otóż Umiejętności są wyjątkiem dla testów, gdzie nie ma automatycznego pecha oraz automatycznego powodzenia (inaczej nie dałoby się zastosować Zasady 10 ani 20 - istnieje ryzyko, ze coś się zepsuje "bo tak"). Dlatego nie ma problemu, że coś absurdalnego ma zawsze 5% powodzenia - ST i porównanie modyfikatora do testu wskazuje, jakie są szanse powodzenie (od 0% do 100%). Docelowo postać z wysokim parametrem danej umiejętności automatycznie zdaje prostsze czynności związane z tą umiejętnością.

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: niedziela, 26 sierpnia 2012, 13:29
autor: dandysek
Wszystkim kopiącym system dungeons&dragons, chc ę zakomunikować, po konsultacji z wcześniej wymienionym, iż mając tysiące peżetów i wysokie AC jest on nieczuły na wasze kąsania. D&D jest super, d20 niekoniecznie.

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: niedziela, 26 sierpnia 2012, 16:31
autor: von Mansfeld
dandysek pisze:wszystkim kopiącym system donjons&dragons, chce zakomunikować, po konsultacji z wcześniej wymienionym, iż mając tysiące peżetów i wysokie AC jest on nieczuły na wasze kąsania. D&D jest super, d20 niekoniecznie.
Coś w tym jest. Nie mam odrazy co do D&D 3.0/3.5, Pathfindera nawet polubiłem, chętnie pograłbym w D&D 4.0 (albo Essentials). Za to inne d20 najczęściej średnio mi podobają się,

Zresztą, jakoś mnie nie ciągnie do turlania k20, poza grą w D&D since 2000.

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: poniedziałek, 27 sierpnia 2012, 11:03
autor: dandysek
D20 jest generalnie skopany bo ludzie mają manie beztroskiego dodawania (we wcześniejszych adekach trzeba było odejmować, tutaj część bystrzaków pękała i przetrwali nieliczni) - d20 to juz taki dziad żerujący na ludzkim móżdżku powergamerowstwa i munchkinizmu (co nie zmienia że można w to pograć jak jest spoko mg). Ja tam wolę klasyczne tabelki gdzie mam czarno na białym co jest czym. To tylko pozorna wolność, te setki featów i prestiżówek, ludź szybciej wpada w schematyczność niż sądzi. Co nie przeszkodziło oczywiście 2nd edycji warhammera wzorować się na 3rd. d&d

p.s.
Mam oczywiście na myśli linię produktów "d20", nie zaś samą ukochaną przez wielu kość wykorzystywaną we wcześniejszych edycjach adeka.

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: piątek, 21 grudnia 2012, 19:37
autor: Gurewicz
http://thealexandrian.net/wordpress/587 ... ctations-2
Polecam artykuł dla wszystkich zainteresowanych rozmaitymi absurdami w D&D-zarówno uważających, że system w nie obfituje jak i zajmujących przeciwne stanowisko. Autor stara się wyjaśnić w jasny sposób wiele "absurdów" i wykazać że są pozorne. Czy robi to skutecznie? To pozostawię Wam do oceny.

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: środa, 16 stycznia 2013, 00:30
autor: Kamulec
Ja zaś serdecznie odradzam czytanie artykułów tego pana. Z kilkoma się w przeszłości zapoznałem (w formie tłumaczeń na Polterze), wszystkie zaś łączył niski poziom.

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: środa, 16 stycznia 2013, 11:46
autor: Diabeł
No przecież były na polterze, to czego się spodziewałeś? :P

Re: Łowcy D&D-cznych syndromów

: czwartek, 23 maja 2013, 20:45
autor: Jasiek
Gurewicz, nie lubję Ciebie :<

Czytanie tego tekstu zmarnowało mi kawałek mojego żywota, już nawet ja lepiej piszę. I tak, to miała być obelga :X I widzę, że Polter dalej jest tutaj stosowany jako obelga, miło, że tak niewiele się zmieniło przez te parę lat C: