Dungeons & Dragons - Co myślicie o tym systemie?

Forum poświęcone Dungeons and Dragons oraz wszystkim systemom opartym na mechanice d20.
ODPOWIEDZ

Który system (związany ze średniowieczem) Ci najbardziej pasuje?

Oko Yrrhedesa
2
2%
Earthdawn
5
5%
Warhammer
36
38%
Dungeons and Dragons
41
44%
Kryształy Czasu
2
2%
inny ...
8
9%
 
Liczba głosów: 94
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Server Revres pisze:A jakie inne rasy w normalnym fantasy moga byc :D
To Tolkien zmienił elfy z małych, skrzydlatych, magicznych, upierdliwych istotek na wysokie, szlachetne, mądre etc. ;)
Krasnoludy też są wymysłem Tolkiena, przedtem były skrzaty i krasnale. Tak więc w dzisiejszych czasach "normalne" fantasy jest oparte o twórczość Tolkiena.

A pozostałe rasy jakie mogą być? W AD&D jest mało ras? :) Od diablęcia poprzez suaghinów, ilithidów i inne. Akurat dedeki obfitują w różnorodne rasy.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Nie wiem jak to było z elfami, ale w krasnoludowie z mitologii nordyckiej byli już związani z kamieniami, kowalstwem i podziemiami. Były też cwane, samolubne, skąpe i mściwe. Ciekawe, mieli nawet podobne imiona. Durin, Dvalin, Dain, Bifur, Bofur, Bombur, Fili, Kili, Thorin, Thror, Thrair (...). Więc, może autorzy rpgów osadzonych w realiach (nierealiach?) wzorowali się na mitologii nordyckiej, nie na dziełach Tolkiena (tia, kurczę, jasne ;p).
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Nawet jeśli to do mitów nordyckich docierali po śladach Tolkiena :P Co do elfów to Tolkien po prostu przywrócił im ich pierwotną formę. Zgadnijcie, np. dlaczego Mistrz nie lubił Szekspira? :P Nie podobał mu się jego "bajkowy" klimat i m. in. wróżkowate elfy :lol:
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

fds pisze:To Tolkien zmienił elfy z małych, skrzydlatych, magicznych, upierdliwych istotek na wysokie, szlachetne, mądre etc. ;)
Krasnoludy też są wymysłem Tolkiena, przedtem były skrzaty i krasnale. Tak więc w dzisiejszych czasach "normalne" fantasy jest oparte o twórczość Tolkiena.
Mylisz się fds, mylisz :) Elfy powstały w mitologi nordyckiej gdzie nosiły miano Jasnych Alfów :) A Profesor je po prostu przekopiował do Śródziemia, nic nie wymyślił :) Za to krasnoludy w mitologi nordyckiej nosiły miano... Ciemnych Alfów i tak jak powiedział Memo mieszkały pod ziemią i były z nią związane etc. Za to inne rasy (w tym te z DeDeków): Większość z nich pochodzi również z mit. nordów a reszta w większości jest zmodyfikowaną wersją pewnych ras albo ich krzyżówek. Oczywiście zupełnie nowe rasy istnieją ale to już może sobie każdy wymyślić. :)
BTW:Większość ras stworzonych zostało na podstawie mitologi nordów, ale za to jedna z mojich ulubionych, wampir jest wytworem naszej rodzimej mitologi słowiańskiej. Słyszał ktoś kiedyś o Wąpierzu? Albo Strzydze (Choć ta druga mogła być również innym stworzeniem) :D
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 7 sierpnia 2006, 13:14 przez Phoven, łącznie zmieniany 1 raz.
Memo
Bombardier
Bombardier
Posty: 621
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 13:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Memo »

Nie wiem czy to o mnie była, ale ja jestem Memo, nie Mungo ;p.

A wampiropodobne stwory istniały już u Sumerów (Akhkharu, demonice, które w nocy biegały i wysyłały krew z ciężarnych kobit i niemowląt). Ale, fakt, słowianie wymyślili, że wąpierza srebrem jeno zranić, a później mu łepetynę odciąć i między nogi wsadzić.

A wracając do tematu. DnD to pierwszy system i mu się szacun należy. Ale mi się nie podoba w nim:
*Bestiariusz: niektóre stwory są po prostu kretyńskie. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji: "BG: wchodzę do następnego pomieszczenia!", "MG: atakuje cię grupa sześciu galaretowatych sześcianów!!!".
*Mechanika: już wolę (i tak kiepską, ale cóż) mechanikę wfrp, która jest bardziej czytelna.
Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę!
Odmiana nicka mego:
M: Memo; D: Mema; C: Memowi; B: Mema; N: Memem; Msc: Memie; W: Memo!
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Ouh wybacz, juz poprawiam :)

No i oprócz tego od słowiańskiej nazwy pochodzi dzisejsza nazwa Wampir (Vampire etc.)

Offtopic koncze i juz odpowiadam :)
Memo pisze:A wracając do tematu. DnD to pierwszy system i mu się szacun należy. Ale mi się nie podoba w nim:
*Bestiariusz: niektóre stwory są po prostu kretyńskie. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji: "BG: wchodzę do następnego pomieszczenia!", "MG: atakuje cię grupa sześciu galaretowatych sześcianów!!!".
*Mechanika: już wolę (i tak kiepską, ale cóż) mechanikę wfrp, która jest bardziej czytelna.
Bestariusz:No cóż twórcy DnD chcą coś nowego zawsz wprowadzić w kolejnych edycjach podręcznika więc takie kretynizmy wymyślają.
Mechanika:No cóż, ja uwielbiam WFRP ale jego mechaniki strawić nie moge (m.in. dlatego nie prowadze raczej w nim sesji), juz wole DeDekową całkiem prostą mechanikę :)
Gilead
Pomywacz
Posty: 29
Rejestracja: środa, 2 sierpnia 2006, 18:41
Lokalizacja: Trasylwania
Kontakt:

Post autor: Gilead »

Memo pisze: A wracając do tematu. DnD to pierwszy system i mu się szacun należy.
Pierwszym systemem w Polsce był WFRP.
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Co prawda uważam Młotka za najlepszy system ale poprawić trza ;)
DeDeki były pierwszymi na ŚWIECIE systemem rpg.
A pierwze to i tak były chyba KCetki jeszcze w MiM :) Pamietam jeszcze te pierwsze listy do redakcji z tekstami w stylu "Ten Szylder powinien być bogiem w tym świecie" i ogólne zauroczenie Orchią :)
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

Hi, hi... Pamietam, jak Szyndler zamiescil w MiM swoj numer telefonu, pod ktorym odpowiadal na pytania czytelnikow majacym problem z zasadami. :)
A co do wampira, to o ile wiem w jezyku staroslowianskim zwal sie on upir, a wapierz powstal jakos pozniej. Ekspertem jednak nie jestem i upieral sie nie bede.
A tak nawiasem mowiac - w wilkolaki tez Slowianie wierzyli.... [Proszę wrócić do tematu! - dop. BAZYL]
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Aj, aj (nie zjadaj mi tej nogi!)... już wracamy :)

To teraz zadam pytanie na temat mechaniki w Dedekach :) Co o niej myślicie? Jakie macie dodatkowe związane z nią pomysły? Uprasza się o odpowiedź ;)
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Sądzę, że mechanika w dedekach jest do kitu. Ale także nie mogę zaprzeczyć temu, że nie wyobrażam sobie DnD bez tej mechaniki (d20), która raczej nadaje systemowi klimat (jako że 2/3 podręcznika to mechanika :lol: ) Wahałbym się, jeślibym miał ją z czymkolwiek porównywać, bo każdy system ma coś skopanego w mechanice ;) (Wiem, ostatnio trochę zmieniłem swoją dewizę antydedeka, ale to przez to, że i WFRP 2ed. mnie wkurza 8) )
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Szalkie
Pomywacz
Posty: 23
Rejestracja: czwartek, 17 sierpnia 2006, 16:10

Post autor: Szalkie »

D&D to kupa zmieszana z łajnem. W tym systemie liczy się tylko rąbanie.
Tyle
Obrazek

Serdecznie zapraszam!
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Szalkie pisze:D&D to kupa zmieszana z łajnem. W tym systemie liczy się tylko rąbanie.
Tyle
Nie ma jak kolejna, inteligentna i wiele wnosząca do dyskusji wypowiedź. Ale jeśli ktoś ma problemy z napisaniem choćby jednego logicznego, konstruktywnego zdania to nic dziwnego, że jego wypowiedzi nadają się jedynie do kasacji. Tak przy okazji jest to ostrzeżenie, że takie posty jak ten wyżej, jako całkowicie nic nie wnoszące do dyskusji, mogą być kasowane.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Szalkie
Pomywacz
Posty: 23
Rejestracja: czwartek, 17 sierpnia 2006, 16:10

Post autor: Szalkie »

Sorki, nie chciałem. Przykro mi ;(

Obszerniej na temat DnD napisałem w temacie powyżej.

DnD jest tak kiczowaty że nie ma co o nim mówić ;p
[/b][/i]
Obrazek

Serdecznie zapraszam!
Tichondriu
Szczur Lądowy
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 22 sierpnia 2006, 00:15

Post autor: Tichondriu »

D&D był mojm pierwszym stystemem ale nie wspominam go dobrze, dla mnie to kicz i wyciaganie z ludzi pieniedzy na kolejny dodatek. Zaraz ktoś mi zarzuci że dobry MG i z podstawka sama potrfi zagrać, ale dobry MG to i najlpszy system zmieni dziebke pod siebie. Myśle że o klasie systemu świadczy to ile początkujacy gracze wyniosą z podstawki i ewentualnie z jakiegoś dodatku. A przy D&D 3 podreczniki to trzeba mieć żeby zaczać gre od podstaw.

PS. Myśmi mieli podręcznik gracza, jakąś tam podstawke i była to 1 wielka improwizacja, raczej nie udana patrząc z perspektywy.
Szczurza Juha
Pomywacz
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 19 sierpnia 2006, 13:49

Post autor: Szczurza Juha »

Ech, brnę i brnę przez ten temat, i co strona to głupoty, to mądre rzeczy prawią. I się wahałem, czy napisać, czy nie.
Ale napiszę :D
I od razu zaznaczam, że wszystko jest tylko i wyłącznie moją opinią, podyktowaną moim gustem.
I podkreślam, że gram w DnD jeno, ale nigdy nie uważałem i nie będe uważać za system lepszy od innych.

Raz - co do "drogości" DnD: http://www.d20srd.org/
Dodam, że powstaje polska wersja SRD.

Dwa - mechanika. Iście, tabel za dużo. Biada tym, którzy to wszystko próbują spamiętać czy spisać. Biada też tym, którzy to wszystko stosują. Ja od początku wymyślałem jakieś zasady (z lepszym bądź gorszym skutkiem) i było dobrze. Kiedy raz kilka minut zajęło znalezienie opisu umiejętności skok i zastosowania go dla wszystkich, zwątpiłem. Wolę popatrzeć na kartę i na rzut, i sam ocenić co gracz może a czego nie może.
Aczkolwiek sama mechanika, ignorując większość tabelek i głupich modyfikatorów jest bardzo prosta i szybko przyswajalna.
Ponadto jest ona rzeczywiście zrobiona wybitnie pod HnS. I temu nie można zaprzeczyć. Natomiast z całą pewnością i zawziętością zaprzeczam, że HnS prowadzić łatwo. Otóż - nie. Początkujący mistrz gry (jak ja 3 lata temu) ma olbrzymie problemy przy dużej ilości większych walk. Wciąż potrafie się gubić i zapominać o modyfikatorach występujących podczas walki. Ponadto szybkie a zgrabne opisy walki też nie są takim znowu prostym elementem. A utrzymanie odpowiedniego tempa walki to masakra - żeby gracze się nie nudzili trzeba się napocić.
Kto nie wierzy niech poprowadzi walkę z jakimś 8 goblinami, 3 podpakowanymi orkami i gigantem wzgórzowym, kiedy BG uderzają kulami ognistymi i czarami pokroju "bitewny zryw", które to dają ujemne modyfikatory do trafienia i obrażeń, ponadto na polu bitwy kręcą się cienie przywoływane przez kapłana które wysysają siłę, także zmieniając premie. I teraz weź to spamiętaj, stosuj, utrzymuj tempo, odliczaj tracone hp, pamiętaj KP wszystkich stworów. I ładnie opisuj, i żeby gracze się nie nudzili. I to jest właśnie ciężka harówka przy HnS.

Co ja jeszcze chce powiedzieć - no co do FR - to że jednym się podoba innym nie - zrozumiem. Może i jest tam przeładowanie informacji, ale w większości wypadków są to przydatne informacje. Ale nie można powiedzieć, że sam FR narzuca jakiś styl gry, czy dany styl preferuje. W samej książce macie dwie przygody - jedna to HnS dla pakerów, druga to krótka przygoda w enklawie Thay, w trakcie której występuje JEDNA walka. Ponadto przy każdym podregionie znajdują się różne pomysły na przygody, i to także jest bardzo pomocne, i gwarantuję, że 3/4 z nich jest czymś bardziej skomplikowanym niż idź i zabij cośtam.

Acha, co do bestiariusza - no cóż, dla każdego coś miłego. Nóż widelec znajdzie się MG - miłośnik Pythonów i wprowadzi do sesji mordercze puddingi :) Całe szczęście że naprawdę kuriozalne stwory są małą częścią tej książki. Za to Księga potworów oznaczona numerkiem dwa to już czysty horror i muzeum aberracji - nie zaglądać, bo można umrzeć ze śmiechu :D

Co do samej idei lewelingu - pisanie z pełnym przekonaniem że "nadaje się tylko do gry komputerowej" jest strasznym olewaniem gustów innych. Tak, jest nierealistyczne (choć PMP podaje warianty, w których określa jak to BG mogą się uczyć atutów i umiejętności z pomocą innych). Tak, jest przestarzały. Tak, może się podobać. Podoba się mi i moim graczom, i lejemy na to, że jest nierealistyczny.

Kwestia HP - bardzo mi przykro, że ludzie ubzdurali sobie, że HP to liczba określająca ile życia i krwi zostało w postaci. Już PG pisze o tym, a średnio rozgarnięty MG może sobie resztę dopowiedzieć. Dla mnie HP to worek, w którym zawarto szczęście postaci, wytrzymałość pancerza, zmęczenie walką, i cudem uniknięte ataki. Jeżeli woj stracił 50 ze 100hp, to znaczy, że raz sparował cios tarczą, ale siła uderzenia poszła mu w kości, raz został draśnięty w ramię, raz cudem uniknął przebicia na wylot włócznią, a ponadto jest już zmęczony. Dlatego też nie trzeba ujemnych modyfikatorów do walki, bo to właśnie HP określają zmęczenie.

Swoją drogą, walka i tak ma dość cyferek, kto by jeszcze stosował modyfikatory do ataku i obrażeń, zależne od % pozostałych HP, które to raz spada, to znowu rośnie dzięki magii leczniczej.

Kwestia magii - racja, głupia. Nie lubię jej. Magowie są zbyt potężni, basta.

Nie wiem czy poruszyłem wszystkie tematy, które chciałem, ale pokrótce to chyba będzie to.
Mors certa, hora incerta
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

Sensowna i na temat wypowiedz. Moze wizja faktycznego prowadzenia po mechanice bitwy z tymi wszystkimi dziwnymi modyfikatorami troche mnie rozbawila, ale przeciez nie jest to nic zlego - przeciwnie, do kogos kto potrafi to dobrze zrobic zywie wielki szacunek. Zgadzam sie, ze wazne jest, by prowadzic myslac, a przede wszystkim - tworzac. Sama milosnikiem D&D nie jestem, gdyz widzialem systemy lepiej moim zdaniem rozwiazujace pewne podstawowe kwestie, jednak czuje ze ze Szczurza Juha (Jucha?) graloby mi sie swietnie. H&S tez chce zyc! :)
Aha, brawo za celne uwagi na temat lewelowania i HP.
ODPOWIEDZ